emek Posted December 30, 2009 Posted December 30, 2009 [INDENT]Witam Państwa serdecznie od kilku miesięcy wspólnie z żoną jesteśmy właścicielami czarnego teriera obecnie ma 10 miesięcy. Ruski- Unkas jest bardzo terytorialny , zrywa się na każde pukanie do drzwi i głośno gulgocze heheh. Zaproszone do nas osoby są mocno napięte a rusek nie spuszcza z nich wzroku, szczeka, głównie chodzi o facetów ( sam jak to piszę to się uśmiecham ) jest to jednak kłopotliwe. Kilka razy rzucił sie całym ciężarem ciała (46 kg)lub uderza głową powarkując, nie gryzie ale boimy się, że może tak się zdarzyć. Szukaliśmy sposobów na ogarnięcie "szczeniaczka" wychodziliśmy po zaproszonych ludzi pod blok i wydaje nam się że jak wchodziliśmy razem to było lepiej , jednak nie zamierzamy zawsze wychodzić po gości, staraliśmy się absorbować jego uwagę przysmakami jednak rezultaty słabiutkie , nie zwracał na nie uwagi , a może zbyt krótko stosowalismy tą metodę ??Na spacerach jest ok no może tylko nie cierpi jamników hehe. proszę o komentarze. Emek. [/INDENT] Quote
Martens Posted December 30, 2009 Posted December 30, 2009 Szkolenie psa i opanowywanie go za pomocą polecenia przykladowo "siad" lub odsyłanie "na miejsce" kiedy przychodzą goście. No ale najpierw trzeba nauczyć psa tychże komend, umieć je wyegzekwować - a dopiero potem wykorzytywać w takiej sytuacji. Jeśli sami nie czujecie się na siłach - można zapisać się z psem na szkolenie, może pomóc go opanować, zwłaszcza że on cały czas dojrzewa i nabiera pewności siebie; jego agresja terytorialna będzie jeszcze rosła. Tak czy owak jest to taka a nie inna rasa, bardzo terytorialna, i raczej nie da się z tego psa zrobić labradora, który radośnie wszystkich wita - moim zdaniem to średnio szczęśliwy wybór do domu, który często odwiedzają najróżniejsi gości, dodatkowo w bloku. No ale teraz nie ma co płakać, trzeba pracować nad posłuszeństwem psa, żeby móc panować nad jego reakcjami i zapewnić bezpieczeństwo gościom. Pies ma 10 miesięcy - on dopiero próbuje swoich sił, przekonuje się o tym, że ludzie się go boją. Za jakiś czas niestety może to przejść w prawdziwą agresję i może dojść do pogryzienia, jeśli już teraz nie popracujecie nad psem i tym, ze to Wy decydujecie, kto może wejsć do domu, a nie on. Quote
wieso Posted December 30, 2009 Posted December 30, 2009 Witaj Emku, mialm taki sam problrm ze swoim psem a raczej suczka, ona nie chciala nikogo wpuscic do domu, ma obecnie okolo roku ( szczeniak ze schroniska), 10 miesiecy to wiek w ktorym kazdy pies chce byc szefem i probuje na wszystkie sposoby, tego dokonac,,, Pies wyczuwa ze wy jestescie niepewni ( gdy przychodza goscie ) a nie wie dlaczego.... on musi wiedziec ze wy jestescie przewodnikiem stada a nie on....hm....jedyna rada to szkolenie psa. Ja chodze ze swoja raz w tygodniu do szkoly i w domu cwiczymy codziennie po pare minut, problem np. listonosz....:-)....wiec jak pisze, pies musi pojsc do szkoly, bo bedziecie mieli wiekszy problem... wielu ludzi nie moze sobie poradzic z psami w tym wieku i laduja wlasnie takie w schroniskach.... To jest moja rada..... Przepraszam, ale nie mam polskich literek na klawiaturze :-( i tekst trzeba troche odszyfrowac :-) Pozdrawiam Wiesia Quote
Armia Drakona Posted December 30, 2009 Posted December 30, 2009 [quote name='Martens']Szkolenie psa i opanowywanie go za pomocą polecenia przykladowo "siad" lub odsyłanie "na miejsce" kiedy przychodzą goście. No ale najpierw trzeba nauczyć psa tychże komend, umieć je wyegzekwować - a dopiero potem wykorzytywać w takiej sytuacji. Jeśli sami nie czujecie się na siłach - można zapisać się z psem na szkolenie, może pomóc go opanować, zwłaszcza że on cały czas dojrzewa i nabiera pewności siebie; jego agresja terytorialna będzie jeszcze rosła. Tak czy owak jest to taka a nie inna rasa, bardzo terytorialna, i raczej nie da się z tego psa zrobić labradora, który radośnie wszystkich wita - [B]moim zdaniem to średnio szczęśliwy wybór do domu, który często odwiedzają najróżniejsi gości, dodatkowo w bloku.[/B] No ale teraz nie ma co płakać, trzeba pracować nad posłuszeństwem psa, żeby móc panować nad jego reakcjami i zapewnić bezpieczeństwo gościom. Pies ma 10 miesięcy - on dopiero próbuje swoich sił, przekonuje się o tym, że ludzie się go boją. Za jakiś czas niestety może to przejść w prawdziwą agresję i może dojść do pogryzienia, jeśli już teraz nie popracujecie nad psem i tym, ze to Wy decydujecie, kto może wejsć do domu, a nie on.[/QUOTE] Zgadzam się, oprócz tego co wytłuściłam. CTR jak najbardziej może mieszkać w bloku/domu często odwiedzanym przez ludzi zarówno sobie znajomym jak i obcym- to kwestia socjalizacji z danym zdarzeniem i wychowanie (pomijam wyjątki, kiedy pies jest genetycznie zwichrowany). CTR NIE NADAJE SIE do domu z ogrodem, gdzie miałby mieszkać non stop, bez kontaktu z ludźmi- to NIE jest rasa stróżująca tylko obronna. Zachowanie takiego szczeniaka może miec różne przyczyny- brak szkolenia, socjalizacji, dorastanie, mało konsekwencji w wychowaniu, geny. Konsekwencja to podstawa w wychowaniu CTR, nie znaczy że trzeba bić- niektórzy tak to rozumieją, niestety. Podtykanie smakołykow w trakcie "ataku" to nie jest dobry pomysł- po pierwsze pies jak piszesz nie zwraca na nie uwagi- znaczy jest zestresowany, "głuchy", po drugie, za jakis czas może pomyśleć, że właśnie tak ma się zachowywać, bo jest nagradzany. Zupełnie nie wiem czy chodziliście na jakieś szkolenie, czego i jak uczyliście więc jakby trudno cokolwiek doradzić. Ja od początku uczyłam swoje, że goście wchodzą wtedy kiedy ja chce i nie wolno sie rzucać, choć próby były, szybko jednak zrozumiały, że nie trzeba się wściekać, jeśli goście są wpuszczani przeze mnie do domu. Jeśli macie możliwośc idźcie na dobre, pozytywne szkolenie i powiedzcie o swoim problemie. Niekoniecznie odwracałabym uwagę psa od wchodzących gości- raczej nauczyłabym wpuszczania i witania się na komendę. Za to jeśli chodzi o jamniki na spacerze to powinniście uważać- wtedy właśnie skupiałabym psa na sobie, tak, żeby jamnika nie widział i żeby można było spokojnie koło niego przejść. Przed Wami trudny okres dorastania malucha, dość burzliwy i teraz najłatwiej jest "popsuć" psa. Quote
emek Posted December 30, 2009 Author Posted December 30, 2009 Witam ponownie . Maluch nie był nigdy bity,wykonuje większość poleceń typu siad . waruj , chodzenie przy nodze i jeszcze kilka sztuczek, wykonuje komendę zostań w sytuacji sam na sam z nami. Od pewnego czasu zastanawiamy się na udziałem w szkoleniu. Jeśli chodzi o wpuszczanie do domu to doprecyzuję , że bez problemu wpuszcza jeszcze 2 znajomych w stosunku do których ( do nas również) zachowuje się jak mały kotek - łasi się przymila itp. Bardzo dziękuję z komentarze.Emek Quote
Martens Posted December 30, 2009 Posted December 30, 2009 To jeszcze trochę pracy przed wami ;) Komendy są po to, żeby psiak reagował na nie zawsze, a nawet szczególnie wtedy kiedy mu to nie w smak, bo wtedy właśnie się przydają :) Szkolenie będzie bardzo dobrym rozwiązaniem, ale poszukajcie na forum, którzy szkoleniowcy są polecani - na kiespkim szkoleniu, gdzie są stosowane metody siłowe i kolczatka na dzień dobry, można psa bardziej zepsuć niż wychować ;) Quote
Armia Drakona Posted December 30, 2009 Posted December 30, 2009 [quote name='emek'] wykonuje komendę zostań w sytuacji sam na sam z [/QUOTE] tak, pierwsze ćwiczenia dobrze jest wykonywać bez rozproszeń, czyli sam na sam, potem jednak trzeba wprowadzać stopniowo rozproszenia po to właśnie, aby pies słuchał zawsze:D teraz jak najprędzej idźcie na jakieś POZYTYWNE szkolenie- jakakolwiek agresja wobec psa może się źle skończyć- powodzenia:D Quote
emek Posted December 31, 2009 Author Posted December 31, 2009 Dziękuję Państwu za komentarze i Armii Drakona za zaproszenie . Pozdr Emek Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.