gallegro Posted November 14, 2009 Share Posted November 14, 2009 [quote name='malagos']Czy nie lepiej jej wysterylizaować przed wydaniem? ...Przedłuży to, kurcze, czas do adoopcji o dobre 1,5 miesiaca. :shake: Gallegro, ja teraz też mam 2 maleńkie suczynki do adopcji :roll: :cool3: W tym jedna czarna podpalana :cool3:[/QUOTE] Jeśli dom odpowiedzialny to zawsze można się umówić na sterylkę ok. 2 mies. po zakończeniu cieczki, tylko w tym wypadku zachodzi podejrzenie, że sunia może już być zaciążona. Pozostaje sterylka aborcyjna, ale jak na złość, mój wet nie zrobi jej do końca roku bezpłatnie (wyczerpany limit na ten rok), a na początku stycznia może być już za późno na taki zabieg. Zobaczymy jak się sytuacja rozwinie, a ew. decyzję nie omieszkamy skonsultować z odwiedzającymi wątek. A moje Benia już nie może się doczekać nowej koleżanki ;). Zwykle opiekuje się nowo wstępującymi do stada jak najlepsza psiapiółka czy najczulsza mama. Pozwala to na szybkie wyzbycie się stresu i aklimatyzację w nowych warunkach. Wspomniana kilka wpisów wcześniej Doloresia jest z kolei obcesowa i mało delikatna, ale po pewnym czasie przyjmuje postawę "olewającą". Najcięższy kaliber to Kama, ale ona w razie potrzeby jest izolowana, co ma miejsce niemal na bieżąco (Kama to typowa alfa i biada każdej z którą przyjdzie jej rywalizować :razz:). Ale bez obaw... wszystkie nasze byłe tymczasy mają się świetnie :lol:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malibo57 Posted November 14, 2009 Share Posted November 14, 2009 Mała ma jednak ogromne szczęście do ludzi, jakich spotyka na swojej bezdomnej drodze. Ciocia Selenga zadeklarowała, że zasponsoruje sterylkę Małej. Bardzo dziękujemy z całego serca!:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elmira Posted November 14, 2009 Share Posted November 14, 2009 Gallegro, nie mam słów, żeby Ci podziękować :) Tobie i Twojej TZ-tce!!! Teraz trzymam kciuki, żeby Mała dała się złapać i mogła pojechać do wujka gallegro :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
luka1 Posted November 15, 2009 Author Share Posted November 15, 2009 Sprawa przekazana do źródła - co dalej zobaczymy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted November 15, 2009 Share Posted November 15, 2009 Jestem dobrej mysli, bo widać był, ze p. Teresie bardzo lezy na sercu dobro tej suni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gallegro Posted November 15, 2009 Share Posted November 15, 2009 Przed chwilą rozmawiałem z p. Teresą. Niestety, z powodu wyjazdu służbowego, dziś prawdopodobnie nie uda się jej dostarczyć suni do Warszawy. Jeśli uda się jej zorganizować wolny dzień, w tygodniu przywiezie ją do nas na miejsce. Może faktycznie tak będzie lepiej, ponieważ nie wiemy jak Mała może zachować się w pociągu. Poza tym gdyby przyjechała w dzień, miałaby więcej czasu na zaznajomienie się z nowym otoczeniem i psiakami. Przy okazji rozmowy wyjaśniło się pewne nieporozumienie... Problem ze schwytaniem suni był na samym początku, kiedy przebywała na innym parkingu. Obecnie jest zaprzyjaźniona z pracownikami, którzy czasem na noc biorą ją do pomieszczenia. Niestety, z tego faktu właściciel jest niezadowolony i dał do zrozumienia, że dłużej oka nie będzie przymykał. To pracownicy sygnalizowali, że koło suni kręcą się okoliczne psiaki, a jej zachowanie wskazuje na początki cieczki. Ponieważ transport suni nieco się odwlecze, trzeba założyć z dużym prawdopodobieństwem, że sterylka będzie aborcyjna :shake:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gallegro Posted November 16, 2009 Share Posted November 16, 2009 Prawdopodobnie jutro p.Teresa przywiezie Małą do nas. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
luka1 Posted November 17, 2009 Author Share Posted November 17, 2009 jeśli tylko wszystko w pracy się załatwi to mała pojedzie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
luka1 Posted November 18, 2009 Author Share Posted November 18, 2009 Mała dojechała do DT. Nie obyło się bez atrakcji. Na miejscu Mała "pobiegła " poganiać. No i trochę nie bardzo chciała wracać. Pani Tereska z Tomkiem i jegoTZ pobawili się w poszukiwaczy - udało się. Jedno jest w tym fajne, że P.Tereska już nie martwi się o sunię bo przekonała się "że sunia lepiej nie mogła trafić, szkoda ze to DT a nie docelowy". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gallegro Posted November 18, 2009 Share Posted November 18, 2009 Faktycznie mało brakowało, aby Teresa musiała u nas zanocować ;-). Kiedy otwieraliśmy klatkę, sunia wyglądała na wesołą. Prawdopodobnie moją osobę skojarzyła z jednym z ochroniarzy, z którymi już zdążyła się zaprzyjaźnić. Machała ogonkiem i nic nie wskazywało na to, że za chwilę pobiegnie na odległy koniec posesji i będzie się z nami bawić w berka, ganiając wokół stawu. Ponieważ nasze zabiegi mające na celu przywołanie suni do porządku nie dawały oczekiwanego rezultatu, a zbliżał się zmierzch, byliśmy zmuszeni posiłkować się Sedalinem. Obawialiśmy się tego, że przyśnie gdzieś pod świerkiem, a ponieważ tylko wokół stawu jest ich ponad setka, mielibyśmy spory problem z jej odnalezieniem. Na szczęście sunia weszła pod samochód Teresy, skąd bez problemu dała się zabrać. Teraz do domu na fotel i tak do wieczora. Jest jeszcze nieco wystraszona, ale nie ma już traumy. Już wczoraj odbyliśmy krótki spacer (raczej postój z nieznacznym przemieszczaniem ;-)). Ponieważ sunia tak naprawdę nie miała "prawdziwego" imienia, postanowiliśmy nazwać ją roboczo INKA (od odrobinki ;-)). Noc przespała na fotelu w sypialni i nawet nie było słychać, żeby się poruszyła. Rano postanowiłem wyjść z nią na dwór, ale nie chciał pozwolić wziąć się na ręce. Głaskanie O.K., ale kiedy wyciąga się do nie obie ręce, kłapie ostrzegawczo ząbkami. Wystarczy jednak okryć ją kocykiem i już nie ma problemu. Poranny spacer był już całkiem fajny. Na smyczy nie ciągnie, choć czasem jeszcze zdarzy jej się zatrzymać i trzeba chwilkę poczekać, aż zechce iść dalej. Z psiakami jest na dystans, a kiedy któryś z nich próbuje się do niej zbliżyć, z lekka powarkuje. Moje brytany nie są napastliwe, więc wszyscy wiedzą gdzie jest ich miejsce. Poniżej kilka fotek zrobionych wczoraj wieczorem. Na jednym z nich wyraźnie widać jak "uśmiecha się" do zainteresowanej Doloresi ;-) [IMG]http://i38.tinypic.com/29d71gx.jpg[/IMG] [IMG]http://i35.tinypic.com/16lilba.jpg[/IMG] [IMG]http://i33.tinypic.com/15i262b.jpg[/IMG] [IMG]http://i33.tinypic.com/2qxc7eg.jpg[/IMG] [IMG]http://i37.tinypic.com/21jasdu.jpg[/IMG] [IMG]http://i33.tinypic.com/343mdcm.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elmira Posted November 18, 2009 Share Posted November 18, 2009 Super, że do Was dotarła. P.S. Ślicznie się uśmiecha ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
luka1 Posted November 18, 2009 Author Share Posted November 18, 2009 wygląda jak przysmak dla tych duzych pieseczków :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gallegro Posted November 19, 2009 Share Posted November 19, 2009 Inka jest jeszcze nieufna, ale małymi kroczkami dążymy do celu. Ma zadatki na psiaka idealnego. Nie brudzi w domu, co w stresie zdarzyłoby się tym bardziej. Bardzo wyraźnie sygnalizuje potrzeby. Widać, że w przeszłości chodziła na spacery. Kiedy łapką przestąpi przez smycz, natychmiast z gracją ją poprawia ;-). Chodzi płynnie, nie szarpie, nie upiera się i poddaje narzuconemu kierunkowi. Całą noc przesypia na swoim posłaniu, które umieściliśmy na fotelu, obok naszego łóżka. Rano przeciągnęła się, po czym zeskoczyła na podłogę, żeby po chwili oprzeć się łapkami o krawędź łóżka. Niestety, zawołana nie odważyła się wskoczyć, ale widać, że wie o co w tym procederze chodzi ;-) Zostawiona na kilka godzin niczego nie pogryzła. Jeśli tylko nabierze zaufania, będzie z niej dużo pociechy. Wstępnie mam obiecaną bezpłatną sterylkę (z funduszy lokalnej fundacji prozwierzęcej AMICUS z Siedlec), którą planujemy wykonać za ok. miesiąc. Co prawda ochroiniarze. którzy opiekowali się sunią twierdzą, że nie została pokryta, ale nie możemy podejmować takiego ryzyka... Jeśli to wypali, ofertę Selengi można by "przebukować" na inną bidę. Zgłosiło się do mnie kilka domków, które wstępnie wyrażają chęć adopcji Inki. Drogą eliminacji na placu boju pozostają dwa, z czego jeden wydaje się być naprawdę dobrym. W ciągu najbliższych dni Pani zapowiedziała swoją wizytę, a w przypadku wstępnej akceptacji (z obu stron), pojedziemy na oględziny potencjalnego domku. Jeśli zaproponowane warunki będą odpowiednie, przedstawię je zainteresowanym, aby wspólnie podjąć ostateczną decyzję o adopcji. Moim zdaniem nie należy czekać do sterylki, tylko jak najszybciej wydać do domu docelowego. Każda zmiana otoczenia jest dla niej wyjątkowym stresem. Musimy postarać się to zminimalizować. Nie, żebym chciał się jej pozbyć, ale w ten sposób zamiast dwóch, będzie jeden stres, a potem (mam nadzieję) wiele szczęśliwych lat u boku kochających ludzi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gallegro Posted November 19, 2009 Share Posted November 19, 2009 No i worek rozwiązał się... Wspomniana w poprzednim wpisie pani nie wytrzymała i przyjechała już dziś (bez uprzedzenia). Odniosłem pozytywne wrażenie, ale nie doszło jeszcze do żadnych konkretnych ustaleń z obu stron, choć pani wydaje się zdecydowana. Zrobiła Ince kilka fotek, pospacerowała z nią na smyczy i wymiziała. Przy tej okazji widać było różnicę w traktowaniu nas przez Inkę. Do mnie miała większe zaufanie, natomiast od niej wyraźnie stroniła. Na koniec jednak nieco spuściła z tonu i było już całkiem nieźle. Na jutro umówiłem się na kontrolę przedadopcyjną (bez Inki rzecz jasna). Z tego co ustaliłem wynika, ze pani jest non-stop w domu. jest też dwoje dzieci w wieku 7 i 9 lat. Nie odniosłem jednak wrażenia, zeby sunia miała być "prezentem". Dam znać co i jak. Niedługo po tym zadzwonił pan, który również jest zainteresowany Inką. Na 15-tą zapowiedział przyjazd z żoną. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Pierwsza propozycja jest o tyle korzystniejsza, ze Inka zamieszkałaby w domu w Siedlcach, gdzie z łatwością moglibyśmy śledzić jej poczynania, szczególnie w okresie adaptacyjnym. W trakcie pisania tych słów zadzwonił telefon, a z rozmowy okazało się, że potencjalny domek oddalony jest od nas o kilka km.. Również w tym przypadku pani zapowiedziała przyjazd w dniu dzisiejszym. Trzymajcie kciuki !!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted November 19, 2009 Share Posted November 19, 2009 To ja jeszcze raz sie przypominam, Tomku, jak oczywiście zostaną kontakty po adopcji suczydła. Mam maleńką 6 kg roczną Lisię, po sterylizacij przedwczoraj, i dwuletnią 8 kg Gajanę z Kielc (ale przed sterylką, a ja jednak wolę oddawać suki juz po) - jak ogarnę nową dogomanią i oszukam moje watki, to podeślę linki. I jak zawsze, prosze o pomoc w znalezieniu domków :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gallegro Posted November 19, 2009 Share Posted November 19, 2009 [quote name='malagos']To ja jeszcze raz sie przypominam, Tomku, jak oczywiście zostaną kontakty po adopcji suczydła.(..)[/QUOTE] Nie musiałaś tego pisać :razz: ;). To nawet lepiej, bo będę mieć coś do zaproponowania w zamian pozostałym zainteresowanym Inką. A za jakiś czas będzie filmik z naszą bohaterką. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gallegro Posted November 19, 2009 Share Posted November 19, 2009 W międzyczasie nastąpiła dyskwalifikacja ostatniego z opisywanych domków. A poniżej filmik z Inką, która w ciągu dzisiejszego dnia zrobiła ogromne postępy: [URL]http://www.youtube.com/watch?v=yMurcfOvmJg[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elmira Posted November 19, 2009 Share Posted November 19, 2009 Trzymam kciuki. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gallegro Posted November 21, 2009 Share Posted November 21, 2009 [quote name='elmira']Trzymam kciuki. :)[/QUOTE] No niestety, wszystkie domki odpadły. W jednym przypadku przeszkodą był mąż zainteresowanej (lepiej teraz niż po sfinalizowaniu adopcji), w innym domek nie spełniał naszych oczekiwań. Jedna pani stwierdziła, że sunia jest zbyt... duża :crazyeye: Jednak w tym przypadku było to bez znaczenia, ponieważ i tak nie dostała by Inki. A nasze maleństwo czuje się już prawie jak u siebie. Po posesji chodzi już luzem, za wyjątkiem kiedy jest ciemno. Stosunek do psiaków nieco się ocieplił, choć nie dotyczy to Kamy, o czym można się przekonać oglądając końcówkę kolejnego filmiku. Jeśli chodzi o mnie i TZ-kę, to sprawa wygląda całkiem nieźle i to do tego stopnia, że już wczoraj wpakowała się nam do łóżka :razz:. Dziś rano sytuacja się powtórzyła, z tą różnica, że dziś za nic na świecie nie chciała go opuścić :roll:. Inka cieszy się bardzo na nasz widok, co również widać na filmiku. [SIZE=4][COLOR=Red][URL]http://www.youtube.com/watch?v=x-2FcmRbVAY[/URL][/COLOR][/SIZE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malibo57 Posted November 21, 2009 Share Posted November 21, 2009 Widać, że Mała "ustawia" sobie większe pieski. Wasza czarna sunia jest cudnym stworzeniem - co za wspaniały charakter! Podziwiam! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gallegro Posted November 21, 2009 Share Posted November 21, 2009 [quote name='malibo57'](...)Wasza czarna sunia jest cudnym stworzeniem - co za wspaniały charakter! Podziwiam![/QUOTE] Nasza czarna sunia to Benia, wspomniana wcześniej na wątku psia "terapeutka". Jeszcze niedawno sama była bezdomną, szczenną sunią, a teraz, niby w rewanżu, pomaga nam opiekować się przygarniętymi psiakami. Nie chcę się tutaj o niej zbytnio rozpisywać, ale ja również nigdy wcześniej nie spotkałem suni o tak wspaniałym charakterze i nietuzinkowej inteligencji. Jeśli ktoś chciałby dowiedzieć się czegoś więcej, zapraszam na jej wątek. Na poniższej i kilku następnych stronach jest sporo informacji (w tym filmików) na temat jej wyjątkowych zdolności "terapeutycznych": [url]http://www.dogomania.pl/threads/133434-Ofiary-statystycznego-quasi-katolika-Benia-w-nowym-domu/page34[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malibo57 Posted November 21, 2009 Share Posted November 21, 2009 Chętnie przejrzę. Trafił się Wam skarb:) Od razu widać! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elmira Posted November 21, 2009 Share Posted November 21, 2009 Benia jest cudowna, ale gallegro i jego TZ-tka to też przewspaniali ludzie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gallegro Posted November 22, 2009 Share Posted November 22, 2009 [quote name='elmira']Benia jest cudowna(...)[/QUOTE] Z naszych ostatnich obserwacji wynika, że Inka powinna zamieszkać w domu bez psów. Jej wysokość zaborczość i zakapiorowatość nie zważa zbytnio na usilne starania Beni, która co i rusz próbuje ją do siebie przekonać. Potrafi już wejść do pomieszczenia gdzie przebywa Benia z Dorką i Bonusem, żeby wszystkim razem oraz każdemu z osobna serwować obnażone ząbki. Niestety, okazuje się, że w odróżnieniu do dotychczasowych przypadków, Inka jest bardzo opornym uczniem,. Było ich do tej pory wiele, a za przykład wyjątkowych umiejętności Beni niech posłuży poniższa fotka. Spieszę zapewnić, że nie była ona inscenizowana, a na jej wątku jest więcej takich przykładów... [IMG]http://i49.tinypic.com/fda5o7.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elmira Posted November 22, 2009 Share Posted November 22, 2009 Gallegro, rozumiem, że z wrodzonej skromności nie zacytowałeś całej mojej wcześniejszej wypowiedzi;) Ale ja tak uważam i nie jest to tylko słodzenie:) Faktycznie ciężka sprawa z tą małą Zołzą. Mam nadzieję, że się przełamie i będzie w spokoju żyła z innymi psiakami. Benia jest specyficznym psem. Taki pies jest jeden na milion :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.