Mameczka Posted November 3, 2009 Share Posted November 3, 2009 Powiedzcie mi o co chodzi suni moich rodzicow. Haidi to roczna ONka , bardzo wesola i rozbrykana.Kiedy przychodzi czas wyjscia na spacer na smyczy, tez sie bardzo cieszy ale przy tym zaczyna strasznie szczekac i piszczec.Jazgot jest wprost nie do zniesienia, tak jakby ktos robil psu potworna krzywde.Nie boi sie bo widac ,ze jest przy tym bardzo posekscytowana ale jak oduczyc ja tego wrzasku? probowalismy ignorowac to zachowanie, probowalismy odczekiwac az sie uspokoi i odwracac uwage np. wydajac jakies polecenia.Polecenia wszystkie wykonuje ale wrzeszczy przy tym tak samo, ignorowanie nie daje nic a proba odczekania zawsze konczy sie tak samo, jak juz odczekamy to ona znowu swoje. CO ROBIC??:roll: Dodam ,ze histeria jest tez gdy wie ze wychodzimy tylko przed dom do lasku , bez smyczy ale trwa poprostu krocej bo to kwestia otworzenia drzwi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
358Andzik358 Posted November 3, 2009 Share Posted November 3, 2009 się bidula doczekac nie może:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mameczka Posted November 3, 2009 Author Share Posted November 3, 2009 Tak to pewne ,ze o to jej chodzi ale to nie jest wesole merdanie ogonkiem i podskakiwanie.Ona wydziera sie jakby ktos jej ogon podpalil czy co.W lecie to pol biedy ale zima zanim sie czlowiek ubierze to mozna sluch stracic.I tak dobrze ,ze mamy dom bo tak to pewnie policje by wezwali ,ze katujemy psa :cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted November 3, 2009 Share Posted November 3, 2009 Jak wyglada dzien z psem, czy ktos z nia pracuje, szkoli ja? Jak wyglada wyjscie z psem, zaczyna "szalenstwo" za kazdym razem jak sie ubieracie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mameczka Posted November 3, 2009 Author Share Posted November 3, 2009 Zachowuje sie tak za kazdym razem i tak Haidi jest szkolona.Jest po szkoleniu podstawowym i po polowie gimnazjum(niestety w polowie miala sterylizacje i potem komplikacje wiec nie ukonczyla).Generalnie to juz dosyc ulozony pies, sa problemy tylko z tym i z tym ,ze jak slyszy ,ze ktos wychodzi bez niej to robi panike i skacze po drzwiach i oknach.Z tym tez walczymy narazie , probujemy odciagac jej uwage i zajmowac ja czyms milym zeby to ,ze ktos gdzies idzie nie bylo dla niej przykrym doswiadczeniem (narazie jednak tez to z miernym skutkiem). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted November 3, 2009 Share Posted November 3, 2009 Szkolenie nie polega na tym, ze kilka razy byliscie z psem na zajeciach. Chodzi o zapewnienie zajecia, ruchu, treningu na codzien. Warto zaczac od dobrego, meczacego spaceru, potem znieczulac samo ubieranie sie, wychodzenie z domu. No i w domu tez mozna pracowac z psem, uczyc szukania przedmiotow, tanca, poczytaj na onkowych i sportowych tematach - znajdzoesz mnostwo pomyslow/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mameczka Posted November 3, 2009 Author Share Posted November 3, 2009 No wiesz nie chodzilo mi o to ze byla na zajeciach tylko , ze jest szkolona.W domu duzo cwiczy , szuka smakolykow ,prosi ,waruje , turla sie itp,itd. Kurs podstawowy ukonczyla na 6 i chyba nie da sie tego osiagnac przychodzac tylko pare razy na zajecia.Niestety porady pani ze szkolenia nie pomagaja i dlatego prosilam o porade tutaj.Wczesniej mialam psy i wszystkie byly moim zdaniem dobrze ulozone i wychowane.Nie jestem idiotka i wiem ,ze ONki potrzebuja duzo ruchu i zajec. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewa11211 Posted November 3, 2009 Share Posted November 3, 2009 Kiedy pies zaczyna szczekać a my tego nie chcemy stajemy przed nim krzyżójąc ręce na piersi z dłońmi do zewnątrz i głośno mówimy np. cisza jednocześnie prostując ręce. Chodzi o to żeby to było powiedziane stanowczo i można krzyknąć. Pies na pewno zaskoczony umilknie na chwilę a my dajemy mu nagrode itd itd . Chodzi o to żeby pies skojażył ruch dłoni a potem komendę słowną z zaprzestaniem szczekania i z nagrodą . Oczywiście odstępy czasowe pomiędzy komedą nieszczekaniem a nagrodą wydłużamy. Nagroda na początku mósi być bardzo bardzo atrakcyjna tak aby pies za wszelką cenę chciał ją zdobyć. Życzę powodzenia.:multi::multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted November 3, 2009 Share Posted November 3, 2009 To skoro tak, to jaki problem wydac komende siad, ubrac sie szybko i wyjsc z psem? No i dochodzi znieczulanie na samo wychodzenie, tzn. w ciagu doby chodzic kolo drzwi, wychodzic na chwile, ubierac sie i rozbierac bez wychodzenia i to tak z xxxx razy, po jakims czasie pies sie wyciszy i nauczy. Moze potrwac, bo samo zachowanie troche trwa... A ocena ze szkolenia nie odzwierciedla zycia z psem, jego zachowania, na codzien ;). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewa11211 Posted November 3, 2009 Share Posted November 3, 2009 Komęda siad jest używana bardzo często i nie skojaży się psu z zaprzestaniem szczekania ponieważ od początku siad to dupka na ziemię . Przy zaprzestaniu szczekania liczy się energiczny ruch rąk i stanowczy głos i oczywiscie nagroda Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mameczka Posted November 3, 2009 Author Share Posted November 3, 2009 Sprobujemy z ta komenda cisza.Co do siadania to ona potrafi siasc i czekac ale wtedy szczeka jeszcze glosniej :p a co do znieczulenia to nie wiem jak ona to robi ale doskonale wie kiedy ktos idzie na klatke po cos albo do piwnicy a kiedy wychodzi z domu.Dodam ,ze nigdy nie zostaje sama w domu bo u nas zawsze ktos jest. Moze sprobujemy wychodzic na zewnatrz i za dom ale jak reagowac wtedy na jej zachowanie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted November 3, 2009 Share Posted November 3, 2009 Podstawowy blad, ze sunia nie jest nauczona zostawac sama, nigdy nie wiesz, co sie w zyciu przydarzy, a efekty, jak widac. Usadzenie pomoze skupic suke na czlowieku, z czasem wyciszac mozna, np. uczac trzymania koncowki zapietej smyczy w pysku. Wymaga to zauczenia noszenia rzeczy, ale rozwiaze problem. Zobojetnianie wychodzenia polega na przeznaczeniu kilku dni na chodzenie w te i z powrotem do drzwi, otwierania drzwi, zakladania i zdejmowania ubrania, zamykania drzwi i tak do obrzydzenia, az pies sobie zakoduje, ze krecenie sie przy drzwiach nie zawsze oznacza spacer, wyjscie czlowieka nie jest tragedia. A ze wiekszosc psow szaleje przed wyjsciem, to inna sprawa.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mameczka Posted November 3, 2009 Author Share Posted November 3, 2009 Dziekuje za porady.Niestety to ,ze sunia nie zostaje nigdy sama jest zupelnie odrebna sprawa i raczej trudna do ominiecia.Otoz mieszka z rodzicami babcia, ktora nie wychodzi z domu i wymaga stalej opieki albo naszej albo jak nas nie ma to opiekunki.Babcia z domu nie wyjdzie i zawsze bedzie ktos przy niej.Moze to z trzymaniem smyczy w pysku by sie udalo, ona szybko uczy sie nowych komend a to by jej zamknelo pysio :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
adam_31 Posted November 25, 2009 Share Posted November 25, 2009 Zgadzam się w 100% z karjo2. Musisz "zobojętnić" psa. Sunia się "napala" i to podniecenie związane z kontaktem z Tobą, ze spacerem, ze światem tak ją nakręca, że nie może się powstrzymać od wyrażania tegoż. Zobojętnij ją będąc z nią przez jakiś czas przed spacerem, ale w gotowości do spaceru. Wszystko tak, jak miałybyście wyjść, ale nie wychodź. Pokręć się to tu, to tam, przejdź obok furtki, wróć do domu, znowu wyjdź. To pewnie potrwa parę tygodni, ale przyniesie skutek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
muuka Posted November 27, 2009 Share Posted November 27, 2009 Witam.Mam niestety ten sam problem,ze swoją 9 letnią onką. To co wyprawia pod drzwiami przed wyjściem i w samochodzie to HORROR ,istne szaleństwo, organizuję (szczególnie) wyjazdy tak żeby jak najkrócej szalała. Całe jej życie tak reaguje na wyjścia.Oskarżono mnie kiedyś o znęcanie się nad psem:roll: ...ale wystarczyło wziąć do ręki smycz i demonstracja zachowania wszystko wyjaśniła.Niestety problem został,poświęciłam jej szczególnie dużo uwagi, jednak nic nie pomogło.Po kilku latach zrezygnowałam.Nie pozostało nic jak przywyknąć do tego,zwłaszcza że to jej jedyna wada ...nie licząc "wilczego" apetytu,boję się że kiedyś wtrząchnie sama siebie ;) !! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marta23t Posted December 16, 2009 Share Posted December 16, 2009 a jeśli ten pisk zaczyna się nie przy drzwiach a już na dworze i trwa do czasu przejścia kilkunastu metrów? moja maltanka tak kwiczy jak idziemy- wydziera się jakby ją ze skóry obdzierali- aż sąsiedzi z okien wyglądają. nie sadziłam, że ktoś ma podobny problem jak ja.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.