Jump to content
Dogomania

Czy jest zapotrzbowanie na hodowlę pitbulli?


Greven

Recommended Posts

Jak ktoś jest hodowcą pasjonatem, to będzie prowadzić hodowlę niezależnie od tego czy jest zainteresowanie rasą czy nie. A jak ktoś jest "hodowcą" - rozmnażaczem to niech lepiej nie bierze się za hodowlę czegokolwiek, no chyba że jest to grzybek herbaciany ;-)

Link to comment
Share on other sites

To brzmi trochę, jak sztuka dla sztuki. A co z nadwyżką miotu, która przecież może zdażyć się i u "producenta" i u pasjonata? Mój szczeniak miał trzynaścioro rodzeństwa. I był problem ze zbytem młodych, zwłaszcza suczek. Czyli w pewnym sensie rynek musi być nasycony.
Jak przeglądam strony hodowli np. chartów saluki, to czytam, że w ciągu roku w Polsce urodził się jeden miot, w którym były 3 szczeniaki... Pitbulli pewnie rodzą się dziesiątki, albo i setki.
Stąd moja refleksja - czy wciąż jest realne zainteresowanie zakupem szczeniaka, czy rynek już się nasycił?

Link to comment
Share on other sites

Popyt będzie, dopóki media będą żerować na strachu przed terrierami typu bull. Zawsze wtedy znajdą się tacy, którzy będą chcieli mieć tego "groźnego psa" z gazety. Ale pytanie - czy aby napewno na takich odbiorcach powinno zależeć hodowcom ?

A co do nasycenia rynku. Skoro juz jesteśmy przy ekonomii - kluczem do sprzedaży jest cena, która winna odpowiadać przecięciu sie krzywych popytu i podaży :sg168:

Popyt jest duży, podaż także - cena powinna więc być średnia. Gdy zmniejszy się popyt, zmniejszy się też po jakimś czasie podaż i wrócimy do punktu równowagi, ale na innym poziomie :D Cena będzie inna.

To nie jest tak prosto - czy są chętni, czy nie. Bo w pitbullach chętni są, ale są też i liczni sprzedawcy... ;)

Jak będziesz sprzedawał wysokiej jakości psy z rodowodami z USA za kilkaset pln to kupca znajdziesz zawsze... :cool2:
Ale chyba nie o to chodzi ? ;-)

Ech, jak ja nie cierpię mówić o psach jak o towarze... :(

Link to comment
Share on other sites

_dingo_ w pełni Ci e rozumiem ..
Ale wystarczy spojrzec na osławione allegro nadmiar "prawie AST" i "prawie pitów" jest olbrzymi ... Porblemem tej rasy jest płodnosc i niezdrowe zainteresowanie "pewnej grupy" ludzi ...pies średni, krótka sierść i wygladajacy groźnie to cechy sprawiajace ze AST i pity mają przekichane ... schroniska maja spory zapsa AST z każdym mozliwym zaniedbaniem ... oby to kiedys się skończyło ale chyba potrzebne by były jaieś restrykcje prawdne a to juz marzenie ....

Link to comment
Share on other sites

Głupio mówić o psie, jak o towarze, ale póki psami się handluje - są one towarem, czy nam się to podoba, czy nie.

Patka, Dingo.
O to właśnie chodzi. Z jednej strony mamy hodowców z prawdziwego zdażenia, rozmnażających psy zrównoważone, przebadane pod kątem dysplazji, a z drugiej - "producentów" którzy zalewają rynek pitbullo-podobnymi mieszankami o niemożliwym do skontrolowania materiale genetycznym.

Psują rynek, nie da się ukryć. Nic też nie da się z tym zrobić, chociaż "produkcja" psów budzi słuszny gniew. Rozumiem jednak, że nadal jest nisza rynkowa dla potomstwa wartościowych rodziców?

Link to comment
Share on other sites

Graven taką mam nadzieje patrzac na wyspecjalizowane w danej rasie forum widzę jednak ze ciezko takze znaleść powoli dom dla szczęniąt z dobrych skojarzeń - chociaz renomowane hodowle nie maja problemu ze sprzedazą szczeniąt zarówno AST i jak i pitów. Mimo to jest ich stanowczo za dużo ...

Link to comment
Share on other sites

Ja myśle że mentalność społeczna prowadzi do tego ze mamy taką ilość produkowanych psów bez papierów.Na takie głównie jest popyt , a z tego co widze nadal asty i pity bez papierów cieszą się ogromną popularnością.Ceny też spadają z miesiąca na miesiąc bo konkurencja wsród rozmażalni też jest ogromna.Takie szczeniaczki "prawie" AST czy pit można kupić już od 50zł.
A rozumowanie naszych rodaków (nie wszystkich) jest takie że po co płacić grube pieniądze za psa z papierami jeśli można mieć "rasowca" za pare groszy.
W gazetach , na bazarach aż roi się od handlarzy prawie rasowcami.
Popyt nadal ogromny jest.Byłam tydzień temu na giełdzie "Słomczyn" i przechodziłam przez placyk ze szczeniakami prawie każdy kto kupował tam szczenie wybierał astowatego malucha.Media nakręcają taką fobie wokól tych ras ,że niestety ludziska w trosce o własny majątek wybierają właśnie "medialnego morderce"

Link to comment
Share on other sites

Vectra to przerażajace tylko ludzie nie wliczają ile za takiego 50 złotowca muszą potem dopłacać ... na forum AST co rusz pojawiają sie ludzie z olbrzymimi problemami ze zdrowiem takich "prawie rasowców" i staje sie to niemal regółą przez rozmnażanie bez ładu i przysłowiowego pomyślunku ... ale jak to mówią mądry polak po szkodzie ...

Link to comment
Share on other sites

Patka ja to dokłądnie wiem.Bo chyba troszke znasz mnie i historie moich suczek.
Ja osobiście nie rozumiem jak można sprzedawać i kupować psy w takich wrunkach jak giełda.
Sama masz śliczną Astke nie wiem jak Ty , ale ja miałam setki chętnych na szczeniaka po mojej Lalce do tej pory są tacy któży pytają się kiedy będzie miała młode."Kawalerów" też przyprowadzali do mojej suczki.
To włśnie był jeden z powodów decyzji o sterylce.Żadnych szczeniaków bo i tak ich za dużo zwłaszcza TTB.A poptyt nadal jest duży.
A co do problemów niektórych hmmmm.. czasami mam wrażenie że sami sobie stwarzają.Bo większość psiaków trafia w nieodpowiednie łapki.Mówie tu o problemach wychowawczych typu "dlaczego mój ast mnie nie broni tylko się do wszystkich cieszy" <-- z takim pytaniem spotkałam się na pewnym forum.

Link to comment
Share on other sites

Za 50 zł?
Mnustwo jest już za darmo.

Producenci będą produkować i psuć renomę rasy (niezrównoważone psychicznie, z wadami genetycznymi osobniki) oraz psuć rynek hodowcą z prawdziwego zdażenia, którzy w każdy miot inwestują ogrom czasu (wystawy, socjalizacja) i pieniędzy (wystawy, weterynarz, wartościowe karmy).

Mam wrażenie, że moda bardzo szkodzi rasom. Gdy jakaś rasa "zawita pod strzechy" i robi się na nią moda, producent już ma gotową ofertę IDENTYCZNY piesek, a za 1/4 ceny. Nie zawsze ludzie kupują u naciągaczy dlatego, że chcą pochwalić się "psem rasowym" a jednocześnie zaoszczędzić.

Wielu po prostu nie ma świadomości, że pies bez rodowodu różni się czymkolwiek od psa rodowodowego (poza brakiem jakiegoś tam świstka, który im tak nie potrzebny, bo na wystawy nie będą jeździć). Wy siedzicie w temacie psów i macie świadomość, czego gwarancję daje rodowód, a przeciętny Kowalski nie. Dla niego rodowód to kosztowna fanaberia snobów. Poza tym oszuści wciąż nabierają ludzi na gadkę "czwart/piąty/siódmy szczeniak w miocie" - a więc nie kwalifikujący się do rodowodu, chociaż oczywiście rasowy.

Sąsiad kupił goldena. Z litości, bo oszust powiedział mu, że usypia wszystkie poza pierwszymi trzema z miotu, ponieważ ta reszta nie kwalifikuje się do rodowodu, a on jest przecież hodowcą rodowodowych psów... Sąsiad uwierzył i czując, że ratuje szczeniakowi życie, wysupłał 300 zł. Minął rok i sąsiad ma goldeno-podobne-coś, terroryzujące cały dom, z którym nie potrafią sobie poradzić kolejni trenerzy.
Tak mi się odbiegło od tematu pitów ;)

Link to comment
Share on other sites

Najsmutniejsze jest to że z każdą jedną rasą to robią pseudohodowcy zamiast poprawiać rase psują do szpiku kości.Były Onki , jamniki ,dobermany ,rotki ,collie
teraz Asty ,pity jedyne nasówa się pytanie która rasa następna będzie w "modzie"
Szlak człowieka trafia

Link to comment
Share on other sites

A w naszym rejonie widzę wyraźny spadek zainteresowania pitopodobnymi. Brakuje nowych szczeniaków ast i pita, jedyne dwa pitbule jakie były na osiedlu wyparowały (pewnie zostały oddane lub wyrzucone lub uspione). Psy tych ras lub mieszańce są z reguły kilkulatkami. Coraz częsciej słyszę, że to trudne i niedobre psy, coraz więcej ludzi kupuje za to goldeny i labki. Może to i lepiej, bo nawet mixy z reguły zachowują pozytywne nastawienie do życia typowe dla retriverów.
Nie jest źle. W tej chwili nie mam kogo bać się na spacerach :multi::mdrmed:
Jedyna pitka której się obawiałam zniknęła, rottka jest zawsze na smyczy a onka w kagańcu. Widzę wyraźną poprawę, poważnie :HUT012:
Ale u nas straż pilnuje przestrzegania przepisów. I na szczęście zachowują zdrowy rozsądek we wlepaniu mandatów (po kilku protestach mieszkańców).

Link to comment
Share on other sites

Z tego to ja czytałam to w Ameryce są psy które w jednym związku rejestrowane są jako APBT a drugim jako AST czyli jeden pies jest jako AST i PIT.Niewiem ile w tym prawdy , ale w ameryce jest wszystko możliwe.
Redziki faktycznie są fajne mi jednak najbardziej podoboją sie Pitbull blue zwany też blue nose.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Greven']Nie są, a POWINNY.
Nie mam wglądu w ten problem, ale czy ktoś może mi przybliżyć dlaczego ZK nie zarejestrował pitbulli?[/quote]
O ile wiem, to nie jest tylko fanaberia ZK, ale pitbul nie jest uznawany przez FCI, więc ZK jako członek FCI nie ma podstaw, aby uznać tę rasę.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...