Jump to content
Dogomania

[MLB] FALEK z Falenicy


malibo57

Recommended Posts

Faluś ma nowy pomysł na życie (i nie jest to szturchanie nosem laptoka, co właśnie czyni ;) ).
Ale po kolei... Trzy tygodnie temu Straż Miejska znalazła porzucone szczurki (mama i 14 dzieci oraz dwa samczyki). Maluchy przyjechały do mnie na DT. I tak sobie żyjemy razem wszyscy. Mama opiekuje się młodszym miotem. Samczyki dorosłe zamieszkały z maluszkami płci męskiej. A stado małych szczurzych dziewczynek razem.
A co ma do tego Faluś? Otóż Osiołek stwierdził że to JEGO szczurki. Upodobał sobie małe samiczki. Codziennie rano, zanim wyjdzie na pierwsze siku, biegnie do pokoju się z nimi przywitać! Po posiłku do swoich dziewczynek leci, aż Mu sie uszy osiołkowe kiwają. Po spacerze - nosem stuka w klatkę i po swojemu gada. A wieczorem leży przy klateczce i osiołkuje dziewczynkom na dobranoc...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 489
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wczoraj wieczorem wrzask w jednym z pokoi. Lecę sprawdzić co się dzieje - śpi tam bowiem kilka psiaków.
No i co zastaję na miejscu? Otóż faktycznie, kilka psiaków śpi. Na kanapie. A obok kanapy stoi Falek... i jęczy - nie ma już wolnej miejscówki na TEJ własnie kanapie ;)



A przy okazji zapraszam:
Dla Pana Psa Bochnara - na badania, na leki i suplementy, na dobre jedzonko...
Zapraszamy na bazarek: [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/236025-Na-Pana-Psa-tańczące-Mikołaje!-NOWA-photo-ramka!-i-inne-świąteczności-)-do-05-12?p=19997606#post19997606[/url]

Link to comment
Share on other sites

Zapraszam na gwiazdkowy bazarek Jaśminkowy :) Gwiazdki z koralików - ręcznie wykonane - przystroją Twoją choinkę, sprawią radość Twoim bliskim... Amiśkowi zapewnią leczenia, a porzuconej rodzinie szczurków godne warunki oczekiwania na adopcję!
[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/236141-Jaśminowy-bazarek-II-dla-Amisia-i-szczurków-GWIAZDKI-Z-KORALIKÓW-do-09-12?p=20009981#post20009981[/url]

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Mam bardzo smutna wiadomość - dziś w nocy odszedł od nas Faluś...
Wszyscy jesteśmy jeszcze w szoku.
Wieczorem Falek zachowywał się zupełnie normalnie, po spacerze rutynowo poszedł sobie spać. Maja i Grześ jeszcze kręcili się po domu i zajmowali innymi psami, kiedy Falek przyszedł do nich. Zauważyli powiekszony obrys brzucha, natychmiast wsadzili psa do samochodu i pojechali do kliniki. O 1.00 rozmawiałam już z panią doktor, Falek był już pod kroplówką i po rtg, dojeżdżał drugi chirurg - diagnoza: ostre rozszerzenie żołądka, na razie bez skrętu. Falek dostał premedykację, odbarczono żołądek, zaintubowano, założono sondę do płukania, przygotowywano się do operacji. Ok. 2.00 Osiołek już nie żył - serce stanęło i nie pomogła ostra reanimacja - nie chciało już ruszyć...
Jeśli ktoś ma pytania, proszę przeczytajcie najpierw to
[URL="http://pl.euroanimal.eu/Rozszerzenie_i_skr%C4%99t_%C5%BCo%C5%82%C4%85dka_u_ps%C3%B3w_%28Mastif_angielski_-_%22MastineuM%22%29"]Rozszerzenie i skręt żołądka[/URL]

[B]ŚPIJ SPOKOJNIE OSIOŁKU[/B][B]! Kochaliśmy Cię wszyscy[/B]

[IMG]http://img28.imageshack.us/img28/8494/37c8fc2fa0e6a875med.jpg[/IMG]Tak Cię zapamiętamy

Link to comment
Share on other sites

Będę pamiętała. Śpij spokojnie kochany Osiołeczku...
[*]

[IMG]http://c.wrzuta.pl/wi19282/6e5991ed002bfc404ec4ef5e/sambo-teczowy-most_2[/IMG]



,,Muszę już iść…
Ciężko mi cię zostawiać.
Kto ci teraz przypilnuje domu?
Kto ci głowę położy na kolanach,
patrząc w oczy z miłością i tęsknotą?
Kto cię weźmie na spacer,
żebyś oglądała świat nie tylko
zza samochodowych szyb?
Muszę już iść…
Płacz, jeśli ci to pomoże.
Ja też, idąc przez tęczowy most,
co chwila będę
oglądać się za siebie.
Muszę już iść,
chociaż bardzo cię kocham.
Wiesz… zawsze byłem o ciebie zazdrosny.
Ale teraz – proszę –
zrób przy sobie miejsce
dla następnego psa.
Będzie mi łatwiej."

(Barbara Borzymowska)

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj Falek był z nami, dziś... Nie mogę tego ogarnąć jeszcze. Pod oknem w kuchni leży maskotka Falka, bawił się nią wczoraj. Do lecznicy wszedł o własnych siłach. Po upuszczeniu gazu zaróżowił się, wróciło krażenie. A jednak serduszko nie dało rady. Dziś Falek jedzie w ostatnią podróż...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malibo57']

[B]ŚPIJ SPOKOJNIE OSIOŁKU[/B][B]! Kochaliśmy Cię wszyscy[/B]

[IMG]http://img28.imageshack.us/img28/8494/37c8fc2fa0e6a875med.jpg[/IMG]Tak Cię zapamiętamy[/QUOTE]

Osiołeczku...nigdy Cię nie zapomnę i Twojego osiołkowania...

Link to comment
Share on other sites

Jestem tu znowu dzisiaj, Wigilia, a ja nie mogę uwierzyć w to co się stało...Bochnarka pożegnałam we łzach ale ze spokojnym sercem bo musiał już odejść bo przyszedł ten czas, Jaśminka też pożegnałam ze spokojem, a nagłe odejście Falka w te Święta jakoś do mnie nie dociera...kiedyś odszedł tak samo mój kaukaz Bojar a miał ledwo 4 lata, weci byli bezradni, minęło już 15 lat a do teraz serce mi się ściska...taki to szok i niedowierzanie...malibo57, ajlii- tak bardzo rozumiem i tak bardzo współczuję...

Są Święta. Trzymajmy się dzielnie. Razem.
Wszystko co było w ludziej mocy zostało zrobione.

Link to comment
Share on other sites

Też przejrzałam watek, cała historię, Sanderka. Pamiętam, jak zadzwoniłaś płacząc, że on jest taki smutny w Mokrym Nosku, bo chce do domu, a nikt go nie wpuszcza. A on zagląda przez oświetlone okno z zewnątrz i odchodzi taki smutny...Pamiętasz?
Wtedy Psie Anioły znalazły dom dla Jacusia i Faleczek zamieszkał na Szaserów.
Tak sobie wspominam...i nadal do mnie nie dociera:(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malibo57']Też przejrzałam watek, cała historię, Sanderka. Pamiętam, jak zadzwoniłaś płacząc, że on jest taki smutny w Mokrym Nosku, bo chce do domu, a nikt go nie wpuszcza. A on zagląda przez oświetlone okno z zewnątrz i odchodzi taki smutny...Pamiętasz?
Wtedy Psie Anioły znalazły dom dla Jacusia i Faleczek zamieszkał na Szaserów.
Tak sobie wspominam...i nadal do mnie nie dociera:([/QUOTE]
Pewnie, że pamiętam...i nigdy nie zapomnę, bo tego nie da się zapomnieć :(
To było takie hmmm - prawdziwe, w sensie prawdziwe, że widać było w jego oczach żal, smutek i mega tęsknote za człowiekiem, domem, przytuleniem... ale jednak są te Psie Anioły, które pomogoły Falusiowi trafić do ciepłego kąta, on by nie zniósł dłużej samotności - nie Faluś :(
On był inny - WYJĄTKOWY!!! Miał w sobie i w oczach coś, czego nie umiem opisać i ten jego spokój...
Osiołeczku, nawet nie wiesz ile bym dała za to, żebym mogła Cię ostatni raz...ten jeden jeszcze raz... przytulić :(

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze kilka dni przed odejściem Falka, obgadywałyśmy Go z Małgosią... planowałyśmy przemeblowanie pokoju, by wygodniej Mu było patrzeć na Jego ulubione szczurkowe dziewczynki...

Moje ostatnie miłe wspomnienie... Faluś uwielbiał wchodzić na strych. Gramolił się po schodach, zwiedzał wszystkie kąty i schodził... specyficznie, bo schodził powoli do zakrętu... a potem zbiegał ile sił w łapach...
Kilka dni temu poszłam do pokoju na poddaszu i siadłam do maszyny do szycia. Falek wszedł na górę, otworzył sobie nosem dzwi i przyszedł do mnie... podrzucał mi rękę nosem, ucieszył się jak na Niego spojrzałam. Kilka razy podchodził, osiołkował po swojemu, ekscytował... i wyraźnie chciał żebym wstała i poszła za Nim. Nie mogłam, szyłam szczurze hamaki. Więc Falek powiedział w końcu o co Mu chodzi, i to tak żebym zrozumiała... zlał się na podłogę. Przyszedł na górę, żeby wyprowadzić mnie na spacer... a ja głupia nie zrozumiałam... ;)

Tak naprawdę ja też nie pożegnałam się z Falkiem... Zostawiłam Go w czasie przygotowań do operacji, już znieczulonego. Powiedzieli, że oddadzą Go rano, jak się wybudzi i dojdzie do siebie. Nawet przez myśl mi nie przyszło, że już Go nie zobaczę...

Link to comment
Share on other sites

Dziś byłam w lecznicy, w której był ratowany Falek... I w której odszedł. Pojechałam po fakturę.
Dziwnie i smutno - jasno, przestrzennie. Tydzień temu inaczej to zapamiętałam... była noc, wszystko jakieś przytłumione, ciemne. Podłoga na której się układał, by sobie ulżyć w bólu...

Przegaduję temat Falkowego rozszerzenia z kolejnymi wetami. Na temat przyczyn - różne koncepcje. Już nie mam sił ich rozpatrywać, i żadnej nie dało się by zapobiec.


Jest jeszcze tak dużo zdjęć Falka, których nie zdażyłam opublikować. Bo nieostre, źle wykadrowane, na paskudnym tle... Tyle historii, których nie zdążyłam opowiedzieć... pisałam o tym jak Falek wpadł do wykopu? I jak Mu się to spodobało i trzeba było wyciągać Go co chwilę?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malibo57']Opowiadaj, Maju. Chciałabym, żebyśmy wspominali Osiołka z uśmiechem.[/QUOTE]

Osiołek był specyficzny... Jak się na coś uparł, to było zmiłuj ;)

Jesienią zapchała się rura odpływowa z kuchni. Jest pod złym kątem, woda w niej stoi i odkładał się tłuszcz kuchenny z ostatnich 20 lat.
Trzeba było rurę wykopać i udrożnić. Na szczeście płytko pod ziemią, więc robota na jeden dzień.
Rozkopywanie podwórka to było wielkie święte dla wszystkich młodziaków :) Te góry świeżej ziemi, w której można kopać. Ten dołek, do którego można radośnie wskakiwać. I wrzucać zabawki. I zakopywać. I wykopywać.
Po wyjęciu rury zrobiło się głębiej, wiec wszystkie starsze psy wróciły do domu. Bo niektóre za bardzo korciło. Szczególnie te duże i szare ;)
Ale wieczorem Falek jak zwykle musiał mieć swoje 15 minut męskiej samotności w ogrodzie - zwyczaj który kultywował nawet w czasie burzy, ulewy, śnieżycy. Wykop więc na podwórku ogrodzony, Falek w ogrodzie zamkniety furtką. Po 15 minutach idę po Falka. Słyszę osiołkowanie... spod ziemi! Jeżuuuuu...
Oczywiście Falek zwiedził wykop ;) Co to dla psa - sforsować jeden płot, przewrócić drugie ogrodzenie. I wleźć radośnie do dziury! I chodzić sobie wzdłóż... i wracać tyłem, bo obkręcić się nie było jak :) Bardzo ucieszył się na mój widok. Musiałam męża zawołać, bo wyciągnąć Osiołka łatwo nie było (nie, żeby utrudniał specjalnie... ale zachwycony też nie był). Wyciągnięty, otrzepany...... biegiem z powrotem do wykopu! No tyle się chłopak namordował że dostać się do dziury, bawił się w najlepsze... a tu psa podstępnie wyciągnęli! :D

Przerażonych Osiołkowymi wyczynami uspokajam - wykop był głęboki na wysokość psich łap, wszystkie psy wchodziły i wchodziły same. A Faluś naprawdę ostrożnie wchodził do wykopu (mimo że bardzo się spieszył żebyśmy Go nie powtrzymali).

Zresztą to nie pierwszy taki wybryk Osiołka... do wody też wpadał na spacerach "przypadkiem" ;) Uwielbiał to - być w centrum zainteresowania, psocić, być "ratowanym" i pocieszanym :) I uwielbiał drapanie po klacie...

Nie znosił czyszczenia uszu. Potrafił z rozmysłem wymierzyć mi karę - najpierw się chwilę zastanawiał... a potem kłapał zębami. Tęsknię nawet za siniakami...

Powinnam wyprać pokrycie ze słynnej niebieskiej kanapy. Ciężko, bo na niej wysypiał się Falek jeszcze tak niedawno. Mamy tak dużo dobrych, szczęśliwych wspomnień...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...