anita_happy Posted February 15, 2010 Posted February 15, 2010 [quote name='Madallena']No cholera jasna! Benkowaty, nie benek... chociaz z ryja to mastif pirenejski tak mi sie wydaje. Nie moge... szlag mnie zaraz trafi! podaje info dalej... [/QUOTE] dzienx za pseudo benka... ale on jest podobno cudny..nincia mowiła!!! ma piekne bezowe oczy i jak podeszła do niego i on juz sie lekko oswoił to przytulił sie do niej i liznął po poliku :( mastif pirenejski..heh [URL]http://www.mastifland.pl/index.html?id=10[/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/208/ded19fab2c6a789d.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/208/d0d83557c73673f9.jpg[/IMG][/URL] ale piękne okazy po tym zas...n...m mieście szwędają sie:angryy: Quote
Madallena Posted February 15, 2010 Author Posted February 15, 2010 [B]Anita. Nie moze tak byc. To nie jest dla psa byc albo nie byc. Musza byc zachowane pewne zasady i musimy ich przestrzegac! Nie mozna oddawac psa byle komu, byle szybciej. W ten spposob nigdy nie zmienimy nastawienia ludzi do bezdomnych zwierzat. Musimy ich edukowac i koniec. Musimy na nich wymuszac podstawowe obowiazki. Kastracja jest obowiazkowa, jezeli ludzie nie zgadzaja sie na nia nie dostaja psa. Chcesz za jakis czas miec do wydania szczeniaki, bo .. pies polecial do sasiadow i zapylil niesterylizowana suke?[/B] [B]Podpinacie sie pod Fundacje, nazywacie sie wolnotariuszami. Fundacja oddaje psy do adopcji TYLKO PO ZGODZIE NA KASTRACJE. Nie oddajemy psow byle komu, byle wydac jak najszybciej. Wy tez nie mzoecie tak robic bo nie o to w tym wszystkim chodzi. Robicie metlik w glowach u ludzi. Chcesz psa z Szydlowca? Nie zglaszaj sie do Fundacji bo oni wymagaja kastracji. Zglos sie do wolnotariuszek one wydaja psy do adopcji bez kastracji.[/B] [B]Nie podoba mi sie to, ze to juz kolejny pies, gdzie kastracja stoi pod znakiem zapytania.[/B] [B]A jaka umowe ludzie maja podpisac? w fundacyjnej jest obowiazek wykastrowania psa. Jak im to wytlumaczysz? Jezeli to podpisza, Fundacja bedzie wymagala tego od nich wymagala.[/B] [B]Anita, prosze Was. Nie oddawajcie psow JAK NAJSZYBCIEJ. Szybka, nieprzemyslana adopcja moze byc mega porazka zarowno dla Nas (Fundacji) ale przede wszystkim dla psa. [/B] [B]DLATEGO PROSZĘ, ABYŚCIE WSZYSTKIE PSIAKI WYDAWAŁY Z OBOWIĄZKIEM KASTRACJI, BĄDŹ WYKASTROWANE. O PIENIĄDZE NA KASTARACJE WALCZCIE Z GMINA - TO ICH ZASRANY OBOWIĄZEK!![/B] Quote
anita_happy Posted February 15, 2010 Posted February 15, 2010 kurcze jakby miał być wydany byle gdzie to juz by latał u kogoś innego...bo to byłoby byle gdzie a tu nie jest byle gdzie mozemy walczyć z gminą jak pies bedzie zabezpieczony... np. benkowaty - JEST RANNY - kuleje..nie hcce jesc...jak okaze sie ze jest bezdomny to do STRAZY MIEJSKIEJ!!! w bidzecie mają napisane pieniadze na zapobieganie chorobom zakaźnym wśród zwierząt - nie chce jesc i ranny - to juz podstawa do tego, aby zawieźli go do szpitala do radomia - do protokołu bedzie wpisany ktoś z zaangazowanych /nincia??/ i bedzie miał wtedy prawo do interesowania sie co z psem...zeby nie trafił do schroniska tylko do lecznicy... bo tu nie chodzi o wyłapanie...a podleczenia Quote
anita_happy Posted February 15, 2010 Posted February 15, 2010 p.s. ja sie nie podpinam pod fundacje my darling i nie nazywam sie wolontariuszem - bo to za duzo... DOGOpozytywny to tak... nie wiąze sie z FUNDACJĄ no way....nawet nie mam zamiaru...ja pracuje na swoje konto i na swoja odpowiedzialnośc i za swoje miedziaki... to nie jest nieprzemyślana adopcja - juz jedna propozycja była, ale "sie zmyła" bo kontakt był nie bardzo, człowiek nawet dziwił sie na ankiete..umowe... BOND - gdyby nie ta szybka adopcja do ludzi, kt psa pokochali i trzymaja olbrzyma w domu to pies byłby w schronisku teraz... A z GMINĄ to mozna sobie walczyć...walka z wiatrakami...pies nie ma sie gdzie podziac...i co na kastracje go zawiozą bez szczepien NICZEGO!!! gdzie go po kastracji przetrzymają??? JAK dziewczyny zobaczą, ze warunki dla psa sa nieodpowiednie...to jadą spowrotem...o kastracji uświadomią i moga tylko poprosić...ja uważam, ze wyłapanie Atosa do dobrego domu /w momencie kiedy juz CYWIL zaginał!!!/ to jest najodpowiedniejsze działanie...o kastracji mozna uswiadamiac po fakcie...chyba ze zostawiamy ATOSA samopas i niech czeka na kastracje na ulicy..moze gmina mu ja sfinalizuje..albo znajdzie sie uswiadomiony własciciel z city, który zajmie się nim... Quote
nincia Posted February 15, 2010 Posted February 15, 2010 Madallena zgloszenie psa do strazy miejskiej to rowna "dajcie nam spokoj my mamy inna robote" :-( oni wogole sie nie interesuja nie chca interweniowac i powiedza jak ostatnio mi powiedzieli ze jest zakaz wylapywania psow na terenie Gminy Szydlowiec i co robic?? A co do tego benkowatego to Madallena on jest piekny kurcze anita wkleila fotki mastifa pirenejskiego to powiem ci ze z tego pierwszego zdjecia to jest identyczny...psiak poprostu wczoraj jak mi juz troszke zaufal to sie wtulil jak dzieciak w moje wlosy i polizal po policzku nosz kurde az sie poplakalam...:-( Quote
nincia Posted February 15, 2010 Posted February 15, 2010 Anitko jak teraz beda jakiekoliwek obrady naszych waznosci Szydlowieckich ja pojde tam....sprobuje chociaz nawiazac jakikolowiek dialog...choc wiem z autopsjii ze to jak grochem o sciane...jak napisalas walka z wiatrakami a na kastracje eh...oni maja pieniadze na bezdomnych ludzi "pijakow szydlowieckich" a nie na psy no kurcze taka rzeczywistosc tu u nas jest.... Quote
Madallena Posted February 15, 2010 Author Posted February 15, 2010 Anita. NIE MOZESZ WYDAWAC PSOW BEZ KAStRACJI i nazywac sie DOGOpozytywnym, bo tak nie jest. W ten sposob nie zapobiegasz bezdomnosci, kobieto! Bond - skoro ludzi nie stac na kastracje zwierzecia to co bedzie jak pies bedzie potrzebowal leczenia bo bedzie chory bedzie mial np. nowotwor? Wezmiesz go z powrotem i wsadzisz na ulice. Moze i nie kojarzysz sie z Fundacja ale wsadzasz psiaki pod Nasza opieke. Wiec chcac nie chcac kojarzyc sie z nia bedziesz i koniec. Fundacja jest kojarzona w Szydlowcu i tak pozostanie... A kastracja? zla jestem na Ciebie, ze jestes osoba inteligentna a kurna wyadoptowujesz psa narazajac go na rozmnozenie, raka jader i prostaty. Co bedzie z Bondem, jak okaze sie, ze ma ktoras z tych chorob? Nalegam, abys wymuszala na przeyszlych adoptjacych kastracje. To norma wsrod wolnotariatu. lepiej niech pies poczeka i trafi na w 100% super dom, anizeli trafi do pierwszego lepszego, bo z tego co czytam oddajesz psiaki pierwszym, ktorzy sie zglosza. Quote
jogi Posted February 15, 2010 Posted February 15, 2010 wiecie czytam i coś mi się robi. Moje miasto od lat olewało psy, ale teraz mimo, że nie mamy schronu, to jakoś się za robotę wzieli. Moja teściowa pomaga bezdomniakom, bo mnie nie ma w kraju. Znalazła psa, poszła do UM, że ona go zeźmie na dt, ale mają zapłacić za kastrację i zapłacili. Jak znalazła chorego to zapłacili za leczenie, jak rannego to zapłacili za operację. Jak go oddaję, to przekazuję im umowę, więc mają dowód że poszedł do adopcji. Jakoś tak inaczej jest, nież u Was, naprawdę Wam współczuję:( Quote
anita_happy Posted February 15, 2010 Posted February 15, 2010 [B]U BONDa[/B] sprawa wygląda tak...ze powiedziałm, ze uzbieramy na polowe kastracji i polowe dodadza... jeśli bedzie chory to kazdy walczy o to co kocha...a jak narazie sa ludzie edukowani o kastracji i zaczynają rozumieć, ze to moze zapobiedz późniejszej chorobie... nie wsadzam - ostatnim wsadzonym pod opieke psem, kt trafił do mnie na DT - byl ASTI u niego kastracja bedzie - teraz dostaje kolejną serie leków na tasiemca i dopiero po tym mozna myslec o kastracji / i to leczenie przeciw tasiemcowi to juz na mój koszt :) ... szczepieni tez / NIe oddaje pierwszym, kt sie napatoczą: 1. ASTI - juz miał 3 propozycje 2. HAIDI - 2 3. ATOS -2 u BONDa to była sprawa emergency - schronisko, albo piwnica u sasiada pana sołtysa - ma ciepły i kochajacy dom...o kastracji wiedzą..i mojej propozycji... No właśnie jest FUNDACJA kojarzona - ze zrobiła nalot na moją szpile ...I TO JA MAM PRZe..ANE W URZEDIZE... bo W miescie, w środowisku takim siakim - to co zrobiliście TO nie jest odbierane jak coś DOBREGO - a czarny PR dla MIASTA!!!! i tu ból, ze ze strony FUNDACJi zamilkła nagonak, ze to CO ZOSTAŁO ZROBIONE to na PLUS..a nie na MINUS...Widzisz jaka jest reakcja miasta na to zrobiliście...Echhoooooooooooooo Zobacz na plan budżetu na 2010 rok!!!ladnie wymiziali sie od bezdomności :/ "szacun"-bo dlugo myśleli...teraz maja napisane,z e zapobiehają rozprzestrzenianiu się chorób zakaźnych wśrod zwierzat i inne koszty.... a zawsze w tym punkcie w budżecie pisłao - wyłapywanie i utrzymywanie psów w schronisku + karma dla bezpańskich ... AKCJA na terenie Szydłwca - odłowiono Miastu Problem z głowy....i poszło w rejestr...a kasy nie dadzą/ czy FUndacja sprawdziła ile pieniedzy Miasto miało w budzecie na wyłapanie psów?? i ile faktycznie wydała?? i kto wyłapał psy i gdzie trafiły??? ... NIE... ja nie dostane takiego info bo juz czarna owca jestem w ratuszu - bo ściagnełam FUNDACJE do Szydłowca !!!! cholra - a ja dowiedziałm sie o tym duzzzoooo po całej AKCJI...przypadkiem na ulicy. Postanowiłam pomóc i zalogowałm sie tutaj!!!i jak czytam sobie to BF to mi ręce czasmi opadają!!!JARMARK:/ powtórze NIE JA ZCIAGNEŁAM FUNDACJE DO SZYDŁOWCA - i nie podpisuje sie pod FUNDACJĄ, nie wymagam aby PSY, kt są w Szydłwocu dostały cokolwiek od FUNDACJI... p.s. mam info od happy-mamas Atos sypia na pryźmie śniegu na os. przy kosciuszki /dommki/ - druga ulica od Świerczka:/ cała zime śpi na śniegu. Znajoma mamy dokarmia go...otworzyła swoja brame i dala psom z ulicy do dyspozycji dwie budy na mrozy...ATOS nie chciał wejsc - zamieszkały dwa inne... CYWILA nie widział od 5 dni:( I JESZCZE RAZ - TEN DOM NIE JEST PRZYPADKOWY......ludzie mają belga i duzo czasu poświęcają psom niestety Quote
Madallena Posted February 15, 2010 Author Posted February 15, 2010 Anita. Nie wazne czy jest to pies z Szydlowca. Czy jest to pies z Warszawy czy z Rumunii czy od Sołtysa, czy od Paris Hilton. Zasada jest prosta. Wlasciciele musza z nami wspolpracowac. Nie wystarczy wziac psa do DS. Trzeba go wykastrowac bo to jest jeden ze sposobow walki z bezdomnoscia. Trzeba ich edukowac tak jak to robisz, ale byc rowniez konsekwentną. Wsrod wolnotariuuszy panje zasada: pies do adopcji = pies kastrowany przed albo po niej. I naucz sie tego i przekazuj dalej. Nie wymieniaj mi ile chetnych oi propozycji bylo na kazdego z psow, ktore oglaszalas. Mnie to nie interesuje,. Widzisz po Astim, ze ludzie wydaja sie byc idealni, jednak rezygnuja (i dobrze, ze zrezygnowali a nie wywalili go na ulice albo nie oddali po miesiacu). Nie licytuj sie ze mna, bo to bez sensu. Naucz sie tylko, ze podstawowym pytaniem jakie zadajemy przy jakiejkolwiek adopcji jest stosunek do kastracji. I czy ludzie sie na nia zgadzaja czy nie. Uwierz, ze mam zajebiste domy, dla kotrych kastracja to okaleczanie psiaka. I co? Nie trafia do nich, ze to pomaga Nam i psu.I nie oddaje. Bo wole poczekac, na taki dom, ktory to zrozumie,niz za jakis czas dostac informacje, ze potrzebuja pomocy w wyadoptowaniu kolejnych 7 psiakow, ktore wlasnie sie urodzily bo .... bo prosze Pani, to trwalo tak krotko, ze nie zdazylismy...;/ ps. Nie rozumiem Twojego wywodu na temat dzialan Fundacji na terenie Szydlowca. Chyba zle zrozumialam, ale czytam, ze sa jakeis pretensje z Twojej strony? czy zle doczytalam? i kto ppisze o jakichkolwiek wymaganiach? na wymagania jest juz za pozno. Psy zostaly odratowane i chcac nie chcac wspiera je Fundacja...a to ze nie jest to odbierane dobrze to mnie akurat ni ziebi ni grzeje. Naszym celem jest pomaganie zwierzetom w potrzebie. Tak bedezie i tak jest czy to sie komus podoba czy nie. Quote
Madallena Posted February 15, 2010 Author Posted February 15, 2010 Anita. Nie wazne czy jest to pies z Szydlowca. Czy jest to pies z Warszawy czy z Rumunii czy od Sołtysa, czy od Paris Hilton. Zasada jest prosta. Wlasciciele musza z nami wspolpracowac. Nie wystarczy wziac psa do DS. Trzeba go wykastrowac bo to jest jeden ze sposobow walki z bezdomnoscia. Trzeba ich edukowac tak jak to robisz, ale byc rowniez konsekwentną. Wsrod wolnotariuuszy panje zasada: pies do adopcji = pies kastrowany przed albo po niej. I naucz sie tego i przekazuj dalej. Nie wymieniaj mi ile chetnych oi propozycji bylo na kazdego z psow, ktore oglaszalas. Mnie to nie interesuje,. Widzisz po Astim, ze ludzie wydaja sie byc idealni, jednak rezygnuja (i dobrze, ze zrezygnowali a nie wywalili go na ulice albo nie oddali po miesiacu). Nie licytuj sie ze mna, bo to bez sensu. Naucz sie tylko, ze podstawowym pytaniem jakie zadajemy przy jakiejkolwiek adopcji jest stosunek do kastracji. I czy ludzie sie na nia zgadzaja czy nie. Uwierz, ze mam zajebiste domy, dla kotrych kastracja to okaleczanie psiaka. I co? Nie trafia do nich, ze to pomaga Nam i psu.I nie oddaje. Bo wole poczekac, na taki dom, ktory to zrozumie,niz za jakis czas dostac informacje, ze potrzebuja pomocy w wyadoptowaniu kolejnych 7 psiakow, ktore wlasnie sie urodzily bo .... bo prosze Pani, to trwalo tak krotko, ze nie zdazylismy...;/ ps. Nie rozumiem Twojego wywodu na temat dzialan Fundacji na terenie Szydlowca. Chyba zle zrozumialam, ale czytam, ze sa jakeis pretensje z Twojej strony? czy zle doczytalam? i kto ppisze o jakichkolwiek wymaganiach? na wymagania jest juz za pozno. Psy zostaly odratowane i chcac nie chcac wspiera je Fundacja...a to ze nie jest to odbierane dobrze to mnie akurat ni ziebi ni grzeje. Naszym celem jest pomaganie zwierzetom w potrzebie. Tak bedezie i tak jest czy to sie komus podoba czy nie. Quote
anita_happy Posted February 15, 2010 Posted February 15, 2010 NIE MAM PRETENSJI BO BYM JUZ DAWNO z tego wątku i z tej pomoct się wylogowała.. ale wiem, ze miasto czyta..wiec pisze, ze to nie moja "szpila" ze fundacja zawitał w to zacofane miasto, kt po raz kolejny bedzie wymieniac posadzke na rynku..a psami bezdomnymi sie nei zajmie.. i bedzie Szydłowiec MIASTO - "histeriii" gdzie na pięknej granitowej posadzce umierają chore psy, kt nie mają szans na nic... Nie mam nic do FUNDACJi bo nie sledze jej działań...mam to gdzies...Robia dużo dobrego...maja duze problemy itp... Wyłapali z Szydłowca najbardziej potrzebujace...ok...nieduzo ich juz zostalo w stosunku do tego co było na początku... w miescie pojawiają sie SYSTMATYCZNIE NOWE -co widac :( źle zrozumiałaś...ale uwierz tez, ze te osoby, kt są na miejscu NIe DADZĄ SOBIE RADY SAME :/ i niedlugo zapał moze wygasnąc...o co bedzie wtedy ???znowu zakończy sie te działania na doraqźnym dokarmianiu... jak sie nie ma miedzi to sie na dooopie siedzi i robi sie tyle na ile człowieka stać... nie ma bezpłatnych tymczasów w Szydłowcu dla duzych psów u pudziana - dla kurdupla jednego; u mnie - dla kurdupla... komórka u dzidzi i buda załatwiona przez nincie i dzidzie /buda, z którj juz chciano exmitowac Borysa/ Nie licytuje sie...tylko mówie glośno o problemach jakie są... Jest grupa osób w Szydłowcu - DOGopozytywnych-kt nieznała się przed AKCJA FUNDACJI..teraz sie przyjaźnimy jakos sobie pomagamy - chociaz duchowo... NIKT FUNDACJI nie wymawia nic..nie wypiera...ale ja nie jestem żadnym wolontariszem Fundacji...nie mam zadnych praw co do psów, kt są na terenie miasta...nikt nie ma dopóki nie weźmie go sobie na plecy.... p.s. [B]DZIĘKI ZA PODPOWIEDŹ JOGI[/B] dziewczyny właśnei pojechały do Strazy miejskij z zapytaniem - czy miasto sfinansuje kastracje jesli zabiorą psa z terenu miasta i potem dadzą umowe adopcyjną jako podpinke - gdzie i u kogo jest pies... ciekawe co powiedzą???mi ostatnio 1.5 h pisali 2 zdania, ze zabieram psa z terenu miasta...i nie miał kto podpisać!!!!tak sie wszyscy boją tego tematu!!! Quote
Marinka Posted February 15, 2010 Posted February 15, 2010 Ja również wydałam psa do adopcji bez kastracji - Mario: [URL]http://www.dogomania.pl/threads/173561-Mario-z-SzydA-owca-juA-szczAE-A-liwy-w-kochajacym-domu[/URL] Powinien ją mieć, bo jest bardzo jurnym psiakiem...ale jej mieć nie będzie - dlaczego? Ze względu na stan zdrowia. Trudne to zadanie - zwłaszcza w przypadku tego właśnie psa. DS podjął się jednak tego zadania. Jest świadomy bezdomności zwierząt, od zawsze przygarniali takie zwierzęta...biedne, porzucone...często prosto z ulicy. Pokazywali mi album ze zdjęciami swoich czworonogów. Każdy z ich dotychczasowych psów miał sterylizację/kastrację. Ten pies nie. Jestem mocno przekonana, że Mario dożyje u tych ludzi sędziwej starości...jeśli jakieś choróbsko go nie pokona Quote
anita_happy Posted February 15, 2010 Posted February 15, 2010 post #2585 to komentaz do działan MIASTA - ich odpowiedź na cała AKCJE... a to co powiedziałm tam ".... ja nie dostane takiego info bo juz czarna owca jestem w ratuszu - bo ściagnełam FUNDACJE do Szydłowca !!!! cholra - a ja dowiedziałm sie o tym duzzzoooo po całej AKCJI...przypadkiem na ulicy. Postanowiłam pomóc i zalogowałm sie tutaj!!!i jak czytam sobie to BF to mi ręce czasmi opadają!!!JARMARK:/ powtórze NIE JA ZCIAGNEŁAM FUNDACJE DO SZYDŁOWCA - i nie podpisuje sie pod FUNDACJĄ, nie wymagam aby PSY, kt są w Szydłwocu dostały cokolwiek od FUNDACJI... ...." [B]to do MIASTA, bo sledzi wątek :)[/B] [B]TELEFON OD NINCI I DZIDZI[/B] Były w STRAZY MIEJSKIEJ... nie bedzie zadnego podpisywania w SM, ze sie zabiera psa z terenu MIASTA. komentarz:[I] ...Rzecz znaleziona po 14 dniach od znalezienia i nie zgłoszenia sie po nią właściciela przechodzi na TEGO CO ZNALAZŁ...[/I] to usłtszały od SM - czyli podpisywania wywozu psów już nie będzie! jakis radca im tak powiedział /Widzisz jakie mamy zdolne Miasto :0/ [B]JESLI CHODZi O KASTRACJE na koszt MIASTA[/B] kazali dziwewczynom jechać o Zarzadu Weterynarii na terenie MiaSTA pojechały....cdn.... Quote
koosiek Posted February 15, 2010 Posted February 15, 2010 [quote name='anita_happy'] Były w STRAZY MIEJSKIEJ... nie bedzie zadnego podpisywania w SM, ze sie zabiera psa z terenu MIASTA. komentarz:[I] ...Rzecz znaleziona po 14 dniach od znalezienia i nie zgłoszenia sie po nią właściciela przechodzi na TEGO CO ZNALAZŁ...[/I] [/QUOTE] O ile się orientuję, właścicielem psa zostaje się po upływie trzech lat od znalezienia. A według ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt art. 1: [B]Zwierzę nie jest rzeczą[/B]. Quote
anita_happy Posted February 15, 2010 Posted February 15, 2010 [B]koosiek WIDZISZ[/B] - i takie rzeczy RADCA radzi MIASTU :( /SM to Miasto) jutro dziewczyny jadą do Zarzadu Weterynarii [B]ATOSA dzis z tego śniegu zabieramy[/B] - jak ma szanse..zawwsze moze z tej szansy nie skorzystac..bo sie na samym początku okze,ze psy nie dogadały sie..wtedy ZBIERAMY NA HOTEL DLA ATOSA!!!!!!!!!szczepienia i kastracja (na koszt własciciela..czy tez sponsora)...ja narazie nie było chętnych na dekaracje i pieso zostawał sam...w czarnej doopie na chałdzie śniegu!!! Quote
feliksik Posted February 15, 2010 Posted February 15, 2010 Anita_happy Lampo z pierwszego odławiania w Szydłowcu chyba potrzebuje Twojego lansu, bo jakoś domu nie może znaleźć, gdyby co podsyłam wątek, bo chyba Cię tam nie widziałam :cool3:[URL]http://www.dogomania.pl/threads/173727-Lampo-coraz-przystojniejszy-Bardzo-prosi-o-ogA-oszenia?p=14117903#post14117903[/URL] Quote
anita_happy Posted February 15, 2010 Posted February 15, 2010 feliksik..BYLAM :P a byłam:P ale AIMEZ podbija za wszystkich..mamy podzielone zadania:) ale zapisze sie na TWOJE WEZWANIE:P i happy-mams jeszcze ściagne:P Quote
Madallena Posted February 15, 2010 Author Posted February 15, 2010 a ja mam zgloszenie o unieruchomionym bernardynie lezacym w lesie w Radomiu! wlasnie trwa akcja ratunkowa. Czekamy na niego w Warszawie... Pies nie chce pic, jesc, trzesie sie i nie rusza. Chudy, biedny...ryczec mi sie chce :(:( Co sie dzieje K****mac!! Gdzies grasuje pseudo w Waszych okolicach! i handel kwitnie na maxa!Wysyp benkow w skrajnym mazoweickim!!! Quote
anita_happy Posted February 15, 2010 Posted February 15, 2010 i BYS MOZE JEST "hodowla" kufa... bo za duzo takich okazów JAK I BELGÓW w Szydłowcu!!!! BORYSOWATY MA przedadopcyjną...o kastracji była mowa :P Quote
kama210 Posted February 15, 2010 Posted February 15, 2010 [quote name='Madallena']a ja mam zgloszenie o unieruchomionym bernardynie lezacym w lesie w Radomiu! wlasnie trwa akcja ratunkowa. Czekamy na niego w Warszawie... Pies nie chce pic, jesc, trzesie sie i nie rusza. Chudy, biedny...ryczec mi sie chce :(:( Co sie dzieje K****mac!! Gdzies grasuje pseudo w Waszych okolicach! i handel kwitnie na maxa!Wysyp benkow w skrajnym mazoweickim!!![/QUOTE] ktoś - niestety nie pamiętam kto , wcześniej na tym wątku poruszył temat jakiejś nielegalnej hodowli w okolicach Radomia - z tego co pamiętam ludziom kradzione są nawet psy do tej hodowli... ... była mowa chyba o Zakrzewie ... /chyba/ ... Quote
qeram Posted February 15, 2010 Posted February 15, 2010 [quote name='anita_happy']post #2585 Były w STRAZY MIEJSKIEJ... nie bedzie zadnego podpisywania w SM, ze sie zabiera psa z terenu MIASTA. komentarz:[I] ...Rzecz znaleziona po 14 dniach od znalezienia i nie zgłoszenia sie po nią właściciela przechodzi na TEGO CO ZNALAZŁ...[/I] to usłtszały od SM - czyli podpisywania wywozu psów już nie będzie! jakis radca im tak powiedział /Widzisz jakie mamy zdolne Miasto :0/ [/QUOTE] Co to za radca prawny? W/g Kodeksu Cywilnego zagubionego psa można odzyskać po 2 latach , a skradzionego po 3 latach. Tak że nie może rzecz znaleziona po 14 dniach przejść na nowego właściciela. Nie dajcie sobie wciskać ciemnoty. Niestety nasze prawo traktuje psy jak rzeczy. Naprawdę to dopiero po 3 latach można uznać że pies ma nowego właściciela. Do tej pory jest jego tymczasowym opiekunem. Quote
Asior Posted February 15, 2010 Posted February 15, 2010 [quote name='anita_happy'] nie można od ludzi wymagać kastracji jak wydaje sie psa: 1. nierozpoznanego i ludzie zdaja sobie z tego sprawe 2. pies jest tylko odpchlony i odrobaczony[/QUOTE] [quote name='anita_happy']p JAK dziewczyny zobaczą, ze warunki dla psa sa nieodpowiednie...to jadą spowrotem...o kastracji uświadomią i moga tylko poprosić...[/QUOTE] ja jestem w szoiku czytając takie słowa na dogo, i to, zę NIKT oprócz madalleny nie zareagował :crazyeye: Kochana, nie jeden domek był "doświadczony" i potem psiak okazywał się być zaciążony/ albo używany do krycia... Kobito.... nie ma ze boli, jak nie chcą dać kasy na kastrację, to nie stać ich na psa :roll: Nie bała byś się oddać swojego psa do takiego miejsca???? :shake: Quote
anita_happy Posted February 15, 2010 Posted February 15, 2010 [quote name='qeram']Co to za radca prawny? W/g Kodeksu Cywilnego zagubionego psa można odzyskać po 2 latach , a skradzionego po 3 latach. Tak że nie może rzecz znaleziona po 14 dniach przejść na nowego właściciela. Nie dajcie sobie wciskać ciemnoty. Niestety nasze prawo traktuje psy jak rzeczy. Naprawdę to dopiero po 3 latach można uznać że pies ma nowego właściciela. Do tej pory jest jego tymczasowym opiekunem.[/QUOTE] I PO TO JEST TO FORUM...zeby skupiac ludzi z rózną wiedza!!!ja sie nei znam...czytałam ustawe o ochronie zwierząt itp...ale specjalistą nie jestem...a co mam zrobic JAK SM tak mi mówi..zażadaja tego na piśmie jak będą wypisywać ATOSA NIE WIem PO CO TEN LINCZ O KASTRACJE!!!! domek na DOGO sie zalogował i Pani powiedział TAK, ze ma belga i z tego co wie...belgi źle znoszą każdy zabiwg wykonywany pod narkozom...pytał sie ile czasu taki zabieg TRWA??? zakomunikowaa, ze jak kastracja jest wymagana i jak jest taka atmosfera na forum ws tego atosowego problemu - Pani wywie sie wszystkeigo i zadecydują po konsultacji z kims odpowiednim. PO to Ci Państwo mają ogrodzenie na 180 cm, zeby psy były bezpieczne i nie mialy mozliwosci nawiania.Psy nie latają samopas...sa pod kontrolą właścicieli. [B]Dziewczyny jak szukały ATOSA znalazły CYWILA.[/B] [B]CYWIL JEST CHORY!!!nie chciał jesc i lezał pod płotem???co robic??? SM ma go w nosie.[/B] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.