Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Sunia przykryta, żeby jej było ciepło. Niestety stan bez zmian. Ten lek na d, który dostała Bora to steryd, rozmawiałam z wetem, brak poprawy to niestety zły znak ale jeszcze czekamy.:shake:

  • Replies 738
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Ze strachem zaglądam do Bory :-(:-(:-( Ulka zapewne wszyscy tutaj wierzymy, że jakiejkolwiek decyzji nie podejmiesz będzie ona słuszna i podjęta dla dobra Bory. Osobiście nie jestem zwoleniczką eutanazji zdrowych psów przyprowadzonych przez właścicieli,bo zabawka się znudziła, ale gdy chodzi o nieuleczalnie chore psy, których każda godzina jest przedłużaniem ich cierpienia, to uważam, że to jedyne humanitarne rozwiązanie dla tego zwierzęcia. Bora i tak ma wielkie, ale to wielkie szczęście, że zarówno w ostatnim czasie jak i teraz ma opiekę!

Posted

Chyba nic nie zostało do dodania. Wszystko już powiedziane. Trzymam mocno kciuki. I wierzę, że jakakolwiek będzie decyzja to berdzie ona mądra. Bora nie jest sama i wie o tym. Jest Kochana.

Posted

Stan Bory bez zmian. Dzisiaj rano co prawda leżała w trochę innej pozycji niż ją wczoraj zostawiłam ale dlaej nie staje. Próbuje się podnosić na przednich łapach ale krótko. Oczopląs wyraźnie mniejszy, skrzywienie głowy bez zmian. Dostała zastrzyk i czekamy. W tej chwili najbardziej martwi mnie to, że ona nic nie pije i nie sika. Ostatnio oddała mocz wczoraj jak jechałyśmy do weta i od tej chwili nic. Próbowałam uciskać pęcherz i nic, kupe robi, oczywiście pod siebie. Dzisiaj wyobracałam ją na wszystkie strony bo boję się aby jej się coś nie stało. Minęła ponad doba od ataku i bez zmian, po tych lekach jakie dostała powinien już być efekt. Nie chcę jej zmuszać do takiego życia jak ma teraz. Odwlekam ostateczne decyzje, ale chyba będę zmuszona je podjąć, nie chcę aby dostała odleżyn, zaniku mięśni, nie chcę aby ją coś bolało. Wieczorem będę ją próbowała jeszcze stawiać na nogi, może się pozbiera.

Posted

Napiszę tak, wiedziałam, że przyjdzie chwila, że Bora odejdzie ale miałam nadzieję, że nie ja będę musiała podjąć decyzję. Wiem jak chciałabym aby zachowali się w takiej chwili moi bliscy gdybym to ja była na miejscu Bory, wiem, że dla psa nie długość życia jest najważniejsza lecz jego jakość, ale cóż mi z tej wiedzy kiedy po prostu nie umiem podjąć radykalnej decyzji ciągle mam nadzieję, że może jutro będzie lepiej... ale nie jest. Przed chwilą od nie wróciłam, postawiłam ją na cztery łapy i podtrzymywana przeze mnie stała, nie było mowy aby dała choć jeden krok. Bardzo te zabiegi ją zmęczyły, sapała ciężko więc ją zostawiłam w spokoju. Zobaczymy co przyniesie kolejny dzień, coraz bardziej przesuwam granicę kiedy podejmę decyzję, ciągle mam nadzieję. Nie wyobrażam sobie aby Bora nie mogła chodzić, wiem, że są sparaliżowane pieski, które sobie świetnie radzą na dwóch łapkach ale nie wyobrażam sobie tak Bory.

Posted

Ulka nie mam prawa się wtrącać... a dobre rady to czasami tylko drażnią... ale powiem swoje: nie pije - kroplówka plus witaminy i dopalacze, nie sika - jak ma pełny twardy pęcherz i nie jesteś w stanie sama uciskiem jej odsikać, to cewnikowanie... czyli vet a dziś święto... jak nie dziś to może dasz radę jutro z rana zabrać Borę do lecznicy lub wezwać veta do domu...

Posted

Każda dobra rada jest mile widziana, tonący brzytwy się chwyta. Jestem w stałym kontakcie z wetem, Bora dzisiaj troszkę wypiła, pęcherz uciskam ale nic nie leci, wet stwierdził, że może po prostu nie ma czym. Mam jej podać furagin. Ale to dopiero jak wrócę z pracy, chyba, że pojawi się mocz.

Posted

Jak wypije i dalej nie siusia to chyba moze trzeba scewnikowac. Ja oczywscie tylko pisze co mysle, ale spytaj sie weta jak dlugo moze tak byc w takim stanie.
Wiem jak to jest z kotami, ze jak nie jedze dluzej niz chyba 3 dni to dostaja stluszczenia watroby i koniec. Moje koty jak byly w takim stanie to dawalam im kroplowke pod skore i namawialam do jedzenia, ale moze z kotami to inaczej niz z psem.
20 letnia kotka przezyla a 17 letni kot niestety musialam go uspic.

Posted

Bora troszkę je i pije. Chyba zrobiła siku bo jeden z podkładów był mokry, mam nadzieję, że to nie ja gdzieś przypadkiem rozlałam wodę. Bora troszkę się porusza w takim sensie, że jak przychodzę rano jest w innej pozycji niż ją zostawiłam. Nadal nie wstaje, próbowałam ją stawiać ale samodzielnie ustoi może ze 2 sekundy i się przewraca, jak dotykam jej nóg to je odsuwa, ale tak niezbyt zdecydowanie. Dalej dostaje nivalin a dzisiaj dodatkowo jeszcze furoksazyt. To tyle wieści z frontu.

Posted

Długo zastanawiałam się czy wklejać te zdjęcia, Zrobiłam je wczoraj, kiedy stan Bory był w miarę ustabilizowany. Mam nadzieję, że to nie są ostatnie zdjęcia Bory, które będziemy wspólnie oglądać.
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images50.fotosik.pl/226/9d19e5073f8e3e91med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images43.fotosik.pl/226/6005a5c30932d614med.jpg[/IMG][/URL]

Sama nie wiem jaką decyzję podjąć, odwlekam i odwlekam...ale ciągle mam nadzieję:shake:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...