malawaszka Posted October 1, 2010 Posted October 1, 2010 Smutne są bardzo te chwile :( od razu odżywają wspomnienia jak się biłam z myślami czy to już czas czy jeszcze nie... Quote
gonia66 Posted October 1, 2010 Posted October 1, 2010 [quote name='malawaszka']Smutne są bardzo te chwile :( od razu odżywają wspomnienia jak się biłam z myślami czy to już czas czy jeszcze nie...[/QUOTE]NAwet myslec nie chce i obym nigdy nie musiala stawac przed takim dylematem...:(:( Quote
ULKA12 Posted October 1, 2010 Author Posted October 1, 2010 To niesamowite ale tak, znika tylko na moment ale zaraz przychodzi, pewnie jest jakieś racjonalne wytłumaczenie tego faktu ale ja osobiście uważam, że ona chce ją podtrzymać na duchu. Gdyby ta decyzja dotyczyła mnie osobiście było by łatwiej, bo wiem, że nie chciałabym tak żyć. Boję się okropnie, wyrzucam z głowy ten fakt, ciągle mam nadzieję na cud. Wet, który do tej pory opiekował się Borką, który operował ja za pierwszym razem, potem ratował po udarze i teraz przeprowadził operację, zawsze twierdził, że jak jest cień nadziei to trzeba próbować teraz też jest zdania, że nie ma sensu jej męczyć. Dobiła mnie rozmowa z panią w aptece, której pies umarł na raka, a ona nie dała go uśpić tylko ratowała do końca i teraz jak już go nie ma nie może sobie darować, że tak długo zwlekała. Lilk_a pisała o oczach jej psa, tamtą panią też prześladują oczy tego psiaka, czy ja też będę widziała oczy Bory? Czy mi wybaczy decyzję? Quote
malawaszka Posted October 1, 2010 Posted October 1, 2010 Ula - Bora Ci wybaczy - mamy tą możliwośc, że możemy cierpiącemu psu pomóc odejść, nie musi umierać w bólu, w strachu bo nie rozumie co się dzieje, nie wie czemu nie może się podnieść - jak odchodził mój Boluś wiedziałam kiedy muszę mu pomóc bo bardzo cierpiał Quote
Mysza2 Posted October 1, 2010 Posted October 1, 2010 Uleńko, nawet nie myśl o tym wybaczaniu, bo tu nie ma czego wybaczać. To są sytuacje, w których cokolwiek nie zdecydujesz zawsze będziesz mieć wątpliwości i gulę w sercu i żołądku. Może opatrzność jeszcze oszczędzi ci tej decyzji. Bardzo tego życzę i Tobie i Borze (mając w duchu nadzieję że to będzie poprawa, ale bądźmy realistami). Dwa razy podejmowaliśmy taką decyzję (25 lat temu i 12 lat temu) a jak piszesz o Borze to jeszcze to wraca. Nie piszę tego po to żeby się wywnętrzać , tylko chcę powiedzieć, że w obu przypadkach uważam że zrobiliśmy to za późno i z powodu swoich dylematów przedłużaliśmy tylko agonię i cierpienie. A wet jeden i drugi chciał jak najdłużej kasę zbierać zamiast pomóc nam taką decyzję podjąć. Quote
avii Posted October 1, 2010 Posted October 1, 2010 [quote name='ULKA12']To niesamowite ale tak, znika tylko na moment ale zaraz przychodzi, pewnie jest jakieś racjonalne wytłumaczenie tego faktu ale ja osobiście uważam, że ona chce ją podtrzymać na duchu. Gdyby ta decyzja dotyczyła mnie osobiście było by łatwiej, bo wiem, że nie chciałabym tak żyć. Boję się okropnie, wyrzucam z głowy ten fakt, ciągle mam nadzieję na cud. Wet, który do tej pory opiekował się Borką, który operował ja za pierwszym razem, potem ratował po udarze i teraz przeprowadził operację, zawsze twierdził, że jak jest cień nadziei to trzeba próbować [B]teraz też jest zdania, że nie ma sensu jej męczyć. Dobiła mnie rozmowa z panią w aptece, której pies umarł na raka, a ona nie dała go uśpić tylko ratowała do końca i teraz jak już go nie ma nie może sobie darować, że tak długo zwlekała.[/B] Lilk_a pisała o oczach jej psa, tamtą panią też prześladują oczy tego psiaka, czy ja też będę widziała oczy Bory? Czy mi wybaczy decyzję?[/QUOTE] Mądrze kochać -- to także umiejętnośc podejmowania trudnych decyzji Trudne ale czasami konieczne nie pozwól by pies się meczył , zwierzęta nie ujawniają na zewnątrz bólu , to lezy w ich genach ..na wolności zwierzę ktore ujawnia słabość , ból , eliminowane jest ze stada, czasem nawet w okrutny ( dla nas ludzi) sposób ...nauczyły sie zatem go nieokazywać .Mają to zakodowane w genach ..nawet te udomowione Pozwól jej odejśc , w przyjaznym dla niej otoczeniu i przy boku swojego ludzia- przeprowadz ją bez cierpienia za tęczowy most .. Quote
ULKA12 Posted October 2, 2010 Author Posted October 2, 2010 Bora biega mam nadzieję, że szczęśliwa za tęczowym mostem:-( Quote
ockhama Posted October 2, 2010 Posted October 2, 2010 Bora miała dzięki Tobie rok domowego życia... zawsze kiedyś nadchodzi ta chwila... trzymaj się. Quote
RenW Posted October 2, 2010 Posted October 2, 2010 [quote name='ULKA12']Bora biega mam nadzieję, że szczęśliwa za tęczowym mostem:-([/QUOTE] Tak mi przykro...:-(Ściskam Cię Uleńko. Trzymaj się.. Borka...:placz::placz::placz: [IMG]http://www.toya.net.pl/~nemroth/death/1.jpg[/IMG] [B]"Umiera się nie po to żeby przestać żyć, lecz po to by żyć inaczej."[/B] Quote
gonia66 Posted October 2, 2010 Posted October 2, 2010 [quote name='ULKA12']Bora biega mam nadzieję, że szczęśliwa za tęczowym mostem:-([/QUOTE] ....................tak mi przykro:(:(...jeszzce nie mogę uwierzyc...:( Sciskam Cię Ulenko i dziekuję za wszystko, co zrobiłas dla naszej Walecznej Księzniczki Boruni..:(:(:( Borusiu... [*] [*] [*]...............:(:(:( Quote
malawaszka Posted October 2, 2010 Posted October 2, 2010 Boreczko ['] :( Ula zrobiłaś dla tej suni więcej, przez ten rok kiedy była u Ciebie, niż ktokolwiek wcześniej przez całe jej życie - odeszła kochana i bezpieczna :calus: Quote
Guest Elżbieta481 Posted October 2, 2010 Posted October 2, 2010 Dobranoc kochanie-dobranoc Bracie Psie.. ---------------------- Znowu przypomniał mi się wiersz ,,Przychodzi kiedyś taki dzień, że Przyjaciela żegnać trzeba.. Do Ciebie Boże prośbę ślę: przyjmij Borę do nieba.. Bo jeśli w niebie tam wysoko Ty Boże nam królujesz to nad tym biednym,chorym psem napewno się zlitujesz.. -------------- Żegnaj księżniczko.. E/W Jest mi bardzo żle.. Quote
ULKA12 Posted October 2, 2010 Author Posted October 2, 2010 Taką ją będę pamiętać [IMG]http://i54.tinypic.com/fbgk6t.jpg[/IMG] Quote
gonia66 Posted October 2, 2010 Posted October 2, 2010 Ciągle trudno uwierzyc...patrze na tą fotkę i mam uczucie, jakby niemozliwe bylo to, co sie stało...:(:(:( A to zdjecie...cuuuudne.....:(:(:( Quote
RenW Posted October 2, 2010 Posted October 2, 2010 Boże ..serce ściska..:-(:-( taką Ją chcemy zapamiętać - my też. Śliczna, uśmiechnięta mordeczka.. i ten spokój w oczach..:-(:-( Quote
lilk_a Posted October 2, 2010 Posted October 2, 2010 a ja nie wiem co napisać ..... :( piękna była ..... Ula , dałaś jej szczęśliwy czas , odeszła kochana i potrzebna , i to liczy się najbardziej Quote
gonia66 Posted October 2, 2010 Posted October 2, 2010 Ja co chwile tu zagladam...patrze na to zdjęcie...pokazalam je w calym domu...opowiedzialam o Boruni...i myślę...i myślę... Uleńko...tulę Cię mocno...ja nawet nie umiem sobie wyobrazić, co czujesz...tak o NIą i z Nią walczyłaś...wiem..bol minie...ulzy..ale dzis bardzo boli...:(:(................. Quote
ULKA12 Posted October 2, 2010 Author Posted October 2, 2010 Powiem szczerze, że gdyby nie inne psy to nie wiem jakbym to zniosła. Teraz muszę się nimi zająć, one nie mogą cierpieć bo ja cierpię. Trzeba się pozbierać i iść dalej, ale to nie znaczy, że jest lekko. Ten moment kiedy odchodziła, to było jedno z najbardziej traumatycznych przeżyć jakie miałam. Wiem, że Borka nie miała szans, tym bardziej, że dzisiaj badał ją jeszcze wet i wyczuł kolejny guz. ale zawsze pozostaje świadomość czy zrobiłam wszystko i czy to był ten moment? Wiem, że ból kiedyś minie ale pamięć o Niej zostanie. Quote
gonia66 Posted October 2, 2010 Posted October 2, 2010 Zrobiłaś Uleńko wszystko...naprawde wszystko..i jeszcze więcej niz wszystko.... Quote
malawaszka Posted October 2, 2010 Posted October 2, 2010 [quote name='gonia66']Zrobiłaś Uleńko wszystko...naprawde wszystko..i jeszcze więcej niz wszystko....[/QUOTE] dokładnie tak! Boreczko piękna jesteś na tym zdjęciu! Quote
gonia66 Posted October 2, 2010 Posted October 2, 2010 BORUNIU..................TO PIERWSZA NOC BEZ CIEBIE....:(:(:(.... Tak mi smutno..ale wiem, ze Ty jestes juz szczesliwa... Spij MOja Kochana Królewno...na zawsze będziesz w moim...w naszych sercach....:(:(:(..... Quote
Florentynka Posted October 2, 2010 Posted October 2, 2010 Ulka - właśnie przeczytałam cały wątek Bory - od początku do końca. Jesteś niesamowitą osobą. Zrobiłaś dla Bory wszystko co można było zrobić. Włącznie z tą ostatnią decyzją, która tak wiele Cię kosztowała. Zmierzyć się z własnym brakiem pewności, z wizją traumy, którą przyjdzie przeżywać, z bezradnością, swoim bólem z jednej strony i bólem psa z drugiej; zmierzyć się z tym i przy wszystkich obawach, całym lęku i niepewności spojrzeć temu w oczy - to jest dużo, bardzo dużo. Dałaś jej kawałek szczęścia, ważniejszy niż wszystkie nieszczęścia jakie ją kiedykolwiek spotkały. Życzę Ci, żeby ból szybko minął. Niech zostanie w Twojej pamięci taka, jak na tym zdjęciu - jako szczęśliwy pies. Quote
ULKA12 Posted October 3, 2010 Author Posted October 3, 2010 Noc była gorsza niż dzień, dobrze, że się już skończyła. Quote
gonia66 Posted October 3, 2010 Posted October 3, 2010 [quote name='ULKA12']Noc była gorsza niż dzień, dobrze, że się już skończyła.[/QUOTE] :(:(:(........ Quote
Mysza2 Posted October 4, 2010 Posted October 4, 2010 Uleńko, ściskam Cię i tulę bardzo bardzo mocno. W sobotę myślami byłam z Tobą. Boli cię i boleć będzie bardzo długo, ale zawsze sobie wtedy powtarzaj "Bora odeszła godnie, w obecności kochających i czułych rąk i serca". Nie wszystkim psom i ludziom jest to dane. Umierają w cierpieniu samotnie bez bliskiej i kochającej duszy. Wzięłaś na siebie cały ciężar opieki i tej najtrudniejszej ze wszystkich decyzji i ogromny szacunek dla Ciebie Uleńko za to. Tylko płynący czas przyniesie ulgę, ale nie wymaże z pamięci niczego. Trzymaj się Uleńko i opiekuj swoją czeredą tak wspaniale jak Borą. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.