Paskuda_Bandzior Posted November 4, 2007 Posted November 4, 2007 Marysiu oczywiście, że były, alke zdecydowanie więcej galopów jest i jak raz kiedyś wpadnie śliczny portret to na niego zwracam uwagę :eviltong: Jeśli chodzi o wystawę i Twój aparat to jakbyś chciała mogę objąć funkcję cykacza zdjęć podczas Twojego pobytu na ringu (jak zdąże - bordery suki - 12.50 :razz:) :cool3: Quote
bigos Posted November 5, 2007 Posted November 5, 2007 No, Marysia jak zawsze nie zawiodła z fotkami:p Pięknosci jesienno - unowe:p Do zobaczenia w sobotę:p Ja + nikon stawiamy się punktualnie:p Quote
Marta i Wika Posted November 5, 2007 Posted November 5, 2007 Ja też będę na wystawie :-) GP są tuż obok moich ukochanych RR które będę wzrokiem pożerać, więc na pewno się spotkamy ;) Quote
asher Posted November 5, 2007 Posted November 5, 2007 Cofnęlam się trochę i poczytałam o perypetiach mieszkaniowych. Współczuję :mdleje: Ale mam nadzieję, że już niebawem będzie ok. A okolica piękna :) Warto pocierpieć ;) Quote
Marysia_i_gończy Posted November 6, 2007 Author Posted November 6, 2007 [quote name='ewelinabuck']Wystarczy ze ja wiem jak Marysie rozpoznac;);)[/quote] Komu wystarczy temu wystarczy :eviltong: [quote name='ewelinabuck']ojj tak szczekjaca Unka zapamietalam z IALU ze szczecina:eviltong:[/quote] Ale na IALu Una nie miała klateczki. [quote name='Anza&Hacker']Piękne fotki :loveu:[/quote] Dziękuję :multi: [quote name='KaRa_']Postaram się wpaść obejrzeć Une bo my wystawiamy się pół godizny wcześniej;)[/quote] [quote name='taura1']Uuuu widze, że wszyscy sie tutaj umawiaja na MTP.:lol: No więc ja też będe! :diabloti: Marysie i Uniaka znam całkiem dobrze, wiec nie bede miała problemu ze znalezieniem Was. ;)[/quote] No to mam stresa! Czemu wszyscy chcą nas oglądać? :placz: Ja dopiero wczoraj znalazłam ringówkę, a ostatnia nasza wystawa była dobre pół roku temu :roll: Ledwie zdążę odkurzyć bieganie na ringówce... I nie łudzę się - w stawce 6 suk w klasie championów Una nie ma specjalnych szans na lokatę :) [quote name='Paskuda_Bandzior']Jeśli chodzi o wystawę i Twój aparat to jakbyś chciała mogę objąć funkcję cykacza zdjęć podczas Twojego pobytu na ringu (jak zdąże - bordery suki - 12.50 :razz:) :cool3:[/quote] I może oczekujesz rewanżu? :eviltong::razz: [quote name='bigos']Do zobaczenia w sobotę:p Ja + nikon stawiamy się punktualnie:p[/quote] Do zobaczenia! :nerwy: [quote name='Marta i Wika']Ja też będę na wystawie :-) GP są tuż obok moich ukochanych RR które będę wzrokiem pożerać, więc na pewno się spotkamy ;)[/quote] Kolejny widz :shock: [quote name='asher']Cofnęlam się trochę i poczytałam o perypetiach mieszkaniowych. Współczuję :mdleje: Ale mam nadzieję, że już niebawem będzie ok. A okolica piękna :) Warto pocierpieć ;)[/quote] Ooo, perypetii nie koniec :roll: Na podstawie zdjęć z kamery termowizyjnej panowie odkuli kawałek ściany, a tam - suchutko :-o no więc odkuli kafelek, dokuli się do rur - suchutko :-o no i znów nie wiadomo - dlaczego ciepło się tak dziwnie rozchodzi i gdzie ucieka woda :mad: Pozdrawiam Marysia i Una Quote
Paskuda_Bandzior Posted November 6, 2007 Posted November 6, 2007 [QUOTE]I może oczekujesz rewanżu? :eviltong::razz:[/QUOTE] Szczerze to na początku o tym nie pomyslałam, ale jak tak teraz mówisz to w sumie miło by było :eviltong: :loveu: Tylko nie wiem czy zdąże... musze zobaczyć jak bedą bordey szły i czi czasem wczesniej na nas nie padnie no i jak będą Wasze gończe szły :p Jakby co dogadamy sie na wystawie - ja mam zamiar byc wczesniej :razz: Quote
Marysia_i_gończy Posted November 6, 2007 Author Posted November 6, 2007 A w ogóle, to półtora tygodnia temu byłam na seminarium "Ratunku! Nie radzę sobie!" prowadzonym przez Sheilę Harper. Prawdę mówiąc sama nie wiedziałam, czy chcę się na nie wybrać, ale zadecydowało towarzystwo ;) Na seminarium najwięcej było o stresie - o jego fizjologii, przyczynach i objawach. Sheila podkreślała, że każdego psa trzeba traktować indywidualnie, a więc nie ma prostych recept na zmniejszenie stresu u psa - przecież każdy pies jest inny. To, co jednego psa stresuje, dla drugiego może być obojętne lub nawet relaksujące. I odwrotnie :) Pies, podobnie zresztą jak człowiek, jest doskonale przystosowany do radzenia sobie z krótkim, intensywnym stresem, po którym organizm potrzebuje odpoczynku. Długotrwały stres jest natomiast wykańczający dla organizmu, dla układu nerwowego i może powodować różnorakie nieprzyjemne konsekwencje. Dlatego po sytuacji stresującej potrzebny jest czas na powrót do równowagi. Należy też pamiętać, że zarówno psy, jak i ludzie, którzy pracują fizycznie, potrzebują "intelektualnego" odpoczynku - i odwrotnie. Warto zatem budować nie tylko kondycję fizyczną psa, ale i zadbać o jego rozwój mentalny, intelektualny. Co może psa stresować? Wszystko :evil_lol: Życie jest stresujące :evil_lol: Ganianie za piłką (uruchamia łańcuch łowiecki), szczekające za płotem psy, goście, wgapianie się w psa, dyskomfort fizyczny, głód, stres przewodnika, nowa sytuacja, nowe miejsce, szkolenie, za dużo ruchu, za mało ruchu, za dużo pracy, za mało pracy, nuda, zmiana rytuału etc. etc. Co dla mnie było bardzo ważne (bałam się, że ta pani powie, że powinno się chodzić na spacery z psem na smyczy i nie rzucać mi piłki i w ogóle chronić przed życiem ;)) - to właśnie to, że powiedziała, że także niedobór bodźców, pracy i ruchu może być stresujący - a nie tylko ich nadmiar. Jak radzić sobie ze stresem? Po pierwsze zabrać psa z sytuacji, z którą sobie nie radzi (jeśli się nie da - dać mu choć odrobinę kontroli nad sytuacją) a potem obmyślić odpowiednią strategię poradzenia sobie z problemem. Strategia zależy oczywiście od psa. Warto też obniżyć u psa ogólny poziom stresu, a do tego trzeba dokładnie przeanalizować co i jak się w psim życiu dzieje, ale też uwaga - żeby nie wprowadzać zmian nagle, bo to też jest stres. Sporo też mówiła o spacerach równoległych. To tyle z głowy i chaotycznie :cool1: Pozdrawiam Marysia i Una PS Do tego pani mówiła takim pięknym brytyjskim angielskim, że dla niego samego warto było tam być :loveu:;) Quote
Anza&Hacker Posted November 6, 2007 Posted November 6, 2007 Dzięki za sprawozdanie!!!!!! :Rose: [quote name='Marysia_i_gończy'] Sporo też mówiła o spacerach równoległych.[/quote] Możesz napisać o nich więcej? (Coś dla mnie nowego?) :saint1: Quote
bigos Posted November 7, 2007 Posted November 7, 2007 A skąd wiedzieć czy np. pies ma za malo czy za duzo ruchu:wink: Jak znaleźć równowagę? I jak ten stres się objawia? Quote
Rauni Posted November 7, 2007 Posted November 7, 2007 To ja się wetnę z linkami - sprawozdania z tegoż seminarium u [URL="http://www.psiarnia.eu/readarticle.php?article_id=14"]Marty od Wiki[/URL] i na blogu Psia terapia - [URL="http://psiaterapia.blox.pl/2007/10/Relacja-z-seminarium-z-Seila-Harper-czIczyli-jak.html"]cz I[/URL] oraz [URL="http://psiaterapia.blox.pl/2007/10/Relacja-z-seminarium-z-Sheila-Harper-czII.html"]cz II[/URL] . Do mnie szczerze mówiąc ten nurt psiej psychologii nie bardzo przemawia, może dlatego, że ja z tych, którzy potrzebują adrenaliny do szczęścia ;) Quote
bigos Posted November 7, 2007 Posted November 7, 2007 Dziekuję Rauni:loveu::loveu::loveu: Przemawia czy nie, zawsze warto poczytać;):p Quote
gonek Posted November 7, 2007 Posted November 7, 2007 Dzięki, też sobie poczytałam :-) Ale faktycznie ciężka sprawa ze znalezieniem równowagi. Zdziwiło mnie stwierdzenie że pies przy rowerze się stresuje - mi się wydaje z własnych obserwacji że właśnie się rozluźnia i odstresowuje. No chyba że jeżdżę ulicami gdzie jest pełno ludzi, psów, wąskie uliczki, pełno przejść itd ale to się wtedy mija z celem jazdy na rowerze z psem przy boku ;-) Quote
Marysia_i_gończy Posted November 7, 2007 Author Posted November 7, 2007 [quote name='Anza&Hacker']Dzięki za sprawozdanie!!!!!! :Rose: [/quote] Raczej sprawozdanko ;) [quote name='Anza&Hacker']Możesz napisać o nich więcej? (Coś dla mnie nowego?) :saint1:[/quote] Pokrótce: pracuję z jednym psem przez dłuższy czas, potrzebny jest więc "psi pomocnik", najlepiej, żeby był jak najmniej "groźny" według naszego psa (czyli np. jeśli pies bardzo nie lubi dużych czarnych psów to jako pierwszego psa wybieramy małego białego ;)) zaczynam ustawiając białego psa w takiej odległości od agresora, w której agresor nie reaguje jakoś specjalnie - jest spokojny, daje się nagradzać (niekoniecznie smaczkami), węszy i zaczyna się iść równolegle do siebie - tak, żeby odległość między psami nie ulegała zmianie, ale żeby się cały czas widziały - żeby też sobie spokojnie węszyły i zajmowały sobą później, stopniowo, na kolejnych spacerach zmniejszach nieco odległość między psami, albo też prowadzi się psy po liniach "falistych" - trochę bliżej, trochę dalej; generalnie dąży się do zmniejszania odległości między psami, ale robi się to powoli, spokojnie, na iluśtam spacerach, dążąc do tego, żeby psy spokojnie zajmowały się sobą, ale żeby jednocześnie agresor uznał tego drugiego psa za "przyjaciela" po przeprowadzeniu takiej akcji z jednym psem, przeprowadza się ją z drugim, trzecim etc. Ja prawie zawsze kiedy umawiam się z kimś na spacer z psem zaczynam od spacerku równoległego, z tym, że zaczynamy po prostu idąc obok siebie z psami na smyczach i po krótkim czasie spuszczamy psy. [quote name='bigos']A skąd wiedzieć czy np. pies ma za malo czy za duzo ruchu:wink: Jak znaleźć równowagę? I jak ten stres się objawia?[/quote] Objawów stresu jest dużo: nadaktywność albo zamknięcie w sobie, zachowania obsesyjne (ganianie ogona, wylizywanie siebie lub przedmiotów itp), zachowania destrukcyjne i autodestrukcyjne - to takie ogólne (czyli te, które pojawiają się, kiedy pies jest poddany długotrwałego stresowi), a szczegółowe (czyli te które pojawiają się w chwili wystąpienia stresu) - wszelkie CSy, nerwowość ruchów, dyszenie, agresja... Znaleźć równowagę na pewno nie jest łatwo. Np. ja u Uny wiem, że jeśli coś jest nie tak, to ona więcej tupta po domu ;) [quote name='Rauni']To ja się wetnę z linkami - sprawozdania z tegoż seminarium u [URL="http://www.psiarnia.eu/readarticle.php?article_id=14"]Marty od Wiki[/URL] i na blogu Psia terapia - [URL="http://psiaterapia.blox.pl/2007/10/Relacja-z-seminarium-z-Seila-Harper-czIczyli-jak.html"]cz I[/URL] oraz [URL="http://psiaterapia.blox.pl/2007/10/Relacja-z-seminarium-z-Sheila-Harper-czII.html"]cz II[/URL] .[/quote] Dzięki za linki :multi: [quote name='Rauni']Do mnie szczerze mówiąc ten nurt psiej psychologii nie bardzo przemawia, może dlatego, że ja z tych, którzy potrzebują adrenaliny do szczęścia ;)[/quote] No i ja jechałam szalenie sceptycznie nastawiona na seminarium :p i jak tonący brzytwy chwytałam się słów, że "za mało" to też jest źle :evil_lol: Zresztą ona mówiła, że ta adrenalina jest potrzebna do życia, niezbędna, tylko nie za dużo jej i nie za długo :p [quote name='gonek']Dzięki, też sobie poczytałam :-) Ale faktycznie ciężka sprawa ze znalezieniem równowagi. Zdziwiło mnie stwierdzenie że pies przy rowerze się stresuje - mi się wydaje z własnych obserwacji że właśnie się rozluźnia i odstresowuje. No chyba że jeżdżę ulicami gdzie jest pełno ludzi, psów, wąskie uliczki, pełno przejść itd ale to się wtedy mija z celem jazdy na rowerze z psem przy boku ;-)[/quote] Ja prawdę mówiąc też się kiedyś zdziwiłam, jak mi kumpela powiedziała, że kłus przy rowerze bardzo psa nakręca. Ale jak przyjrzałam się sprawie to wyszło mi, że rzeczywiście :crazyeye: Una z roweru wraca taka roztrzepana, rozbiegana i dłuuugo chodzi po domu zanim się wyciszy (daję jej zazwyczaj coś do gryzia na uspokojenie ;)) i nie jest jedynym psem, którego znam i który tak reaguje. No ale imho bez przesady :lol: Pozdrawiam Marysia i Una Quote
Tośka_m Posted November 7, 2007 Posted November 7, 2007 O problemie stresu u psów, jego objawami, przyczynami i sposobami zapobiegania mu po raz pierwszy zetknęłam się na tegorocznym obozie klikerowym. Temat ten przedstawiała Fish, była bardzo kompetentna i wiarygodna w tym co i jak mówiła, a jednak jej występ spotkał się z dość gwałtownym sprzeciwem ze strony słuchających, którzy usiłowali zanegować większość tez przedstawianych przez Magdę. Myślę, że jak to w życiu, najbezpieczniejszy jest złoty środek. Jestem przeciwna umyślnego i ciągłego nakręcania psa tak, żeby nie miał on ani czasu, ani sił na odpoczynek, ale równocześnie nie przemawia do mnie postawa zapobiegania wszelkim stresom, jakie pies może zaznać w swoim życiu. Obrazując na swoim przykładzie - stresuję się gdy mam cały dzień zawalony od rana do wieczora ważnymi sprawami, nie cierpiącymi zwłoki i wymagającymi ode mnie maksymalnego zaangażowania. Padam wtedy pod koniec dnia na twarz. Ale chyba jeszcze bardziej stresuję się gdy mam kilka dni z rzędu wolnego i nie robię zupełnie nic - nie piszę niczego, niczego nie mam do przygotowania, a na pisanie magisterki nie mam weny. Daleko mi do antropomorfizacji psa, ale działanie stresu na nasze organizmy jest podobne i potrafię sobie wyobrazić jak na moje psy działają za duże i za małe dawki stresu. Quote
Rauni Posted November 8, 2007 Posted November 8, 2007 Tośka, myślę, że dosyć dobry przykład wybrałaś. Ja przy Vigo zrozumiałam, że ważne jest też nauczenie psa, żeby się relaksował - bo na dzień dobry miałam psa, który sypiał 4 godziny na dobę, a przez resztę czasu przejawiał gorączkową aktywność :crazyeye:, gryząc co popadnie, szczekając na co popadnie, skacząc po meblach, goniąc koty, w trakcie sesji szkoleniowych przejawiając milion zachowań na sekundę, że o polkach galopkach na spacerach nie wspomnę. Natomiast w tych wszystkich rozważaniach myślę, że jeszcze jest ważne, żeby nie przykładać tej samej miary do wszystkich psów. Psy tak jak ludzie mają różne temperamenty i różny próg pobudzenia. Jak mamy do czynienia z psem, który szybko się pobudza i długo nie umie wyciszyć (vide Vigo w szczenięctwie), to nad tym trzeba popracować (chociaż też jest dla mnie dyskusyjne, czy trzeba to robić drastycznie ograniczając ilość bodźców i pobudzeń). Jak mamy psa, który szybko się pobudza, ale i umie stosunkowo szybko wyciszyć, to moim zdaniem nie ma problemu, organizm sam znajdzie sobie równowagę. W wykładzie Fish, który co prawda znam jedynie ze sprawozdań, najbardziej kontrowersyjne moim zdaniem były tezy o stresie związanym ze szkoleniem i postulat ograniczenia szkolenia dla szczeniaków, poza tym ona twierdziła, że każdy stres jest szkodliwy i nie było tam chyba nic o szkodliwości braku stresu (a są badania na ten temat, kiedyś przytaczałam je na liście). IMHO, wszystko sprowadza się do rozumnej obserwacji własnego psa i dostosowania swojego postępowania zgodnie z tym, co się widzi. Jeszcze a propos Vigo i równowagi - jak już umiał się wyluzowywać, przesypiał całą noc i w ogóle zachowywał się z grubsza normalnie (miał rok z kawałkiem), to miał wypadek, po którym spędził 6 tygodni w gipsie, co siłą rzeczy ograniczyło jego normalną aktywność. I co? I znowu zaczął mi roznosić chałupę - Marysia zapewne pamięta ten sydrom z czasów zagipsowania Uny - a ja musiałam się nieźle gimnastykować, żeby jednak znalazł ujście dla czysto fizycznej energii. Więc w jego przypadku takie wyciszenie (spacery tylko na smyczy i krótkie, brak treningów ruchowych typu agility) nie działało już wyciszająco, tylko wręcz przeciwnie. Quote
gonek Posted November 8, 2007 Posted November 8, 2007 Jak się zastanowić to tym rowerem to faktycznie może tak być, to co ja interpretowałam jako brak zmęczenia [B]po [/B]wycieczce rowerowej mogło być właśnie pobudzeniem stresowym :roll: Rauni a może dlatego że to nie było stopniowo tylko z dnia na dzień miał wprowadzone ograniczenie? Mi pies też galopował na smyczy jak miał nogę szytą i przez prawie 2 tyg był usmyczowiony :/ Wydaje mi się że otoczenia bezstresowego nie da się psu zapewnić więc pies ze stresem musi jakoś nauczyć się żyć. Przecież socjalizacja to w sumie też narażanie psa stres... Jakie zajęcie jest dla psa bezstresowe? (oprócz spania :D ) Quote
bigos Posted November 8, 2007 Posted November 8, 2007 [quote name='gonek'] Jakie zajęcie jest dla psa bezstresowe? (oprócz spania :D )[/quote] :evil_lol::evil_lol::evil_lol: Quote
Rauni Posted November 8, 2007 Posted November 8, 2007 [quote name='gonek']Rauni a może dlatego że to nie było stopniowo tylko z dnia na dzień miał wprowadzone ograniczenie? Mi pies też galopował na smyczy jak miał nogę szytą i przez prawie 2 tyg był usmyczowiony :/ [/quote] Jakby tak było, to najgorzej byłoby na początku, a było odwrotnie - w pierwszym tygodniu jeszcze się źle czuł, poza tym chodzenie na trzech szybko go męczyło, a im dalej tym większa szajba - co zresztą skończyło się zdjęciem gipsu w piątek zamiast w poniedziałek, bo Vigo wskoczył na moje biurko i połamał sobie tą longetę :evil_lol: Teraz zresztą też - jeden dzień bezczynności: jeszcze luzik, kolejny :diabloti: O ile mogę zrozumieć zasadność ograniczenia stresorów w przypadku psów znerwicowanych, nadpobudliwych, chorych etc - o tyle zupełnie do mnie nie przemawia usiłowanie unikania stresu u wszystkich, niejako z góry. Kurcze, życie jest stresujące i zawsze było, i jakoś sobie istoty żywe z nim radzą, a nawet jest im to potrzebne dla zdrowia i szczęścia. Mam też wrażenie, że pomija się w tych rozważaniach coś takiego jak umiejętność czy też strategie radzenia sobie ze stresem, które to umiejętności IMHO nabywa się "w ogniu walki" ;) czyli w zetknięciu z umiarkowanymi stresorami. Quote
Marysia_i_gończy Posted November 8, 2007 Author Posted November 8, 2007 No jaka dyskusja rozgorzała :crazyeye::crazyeye::crazyeye: Ja bardzo pokrótce dorzucę swoje trzy grosze :cool3: Otóż tak - chciałabym przypomnieć (albo napisać, jeśli nie napisałam tego wcześniej) - że Sheila mówiła, że [B]stres jest niezbędny do życia[/B]. Więc stwierdzenie o ograniczaniu psu stresu do zera są zdecydowaną nadinterpretacją jej słów bądź mojej relacji ;) Niemniej stres, który trwa długo, nadmiar czynników stresujących jeden po drugim jest wyniszczający zarówno dla sfery mentalnej jak i fizycznej. Chyba się zgadzamy co do tego, prawda? Do tego każdy pies (i człowiek) ma inny temperament, inne reakcje, inny poziom stresu jest dla niego ok, więc nie można stworzyć żadnego ogólnego szablonu! Chyba najczęściej pojawiającym się na seminarium zdaniem było: [B]"Do każdego psa należy podejść indywidualnie!"[/B] - dlatego Sheila nie podała żadnych ogólnych recept na zmniejszenie stresu u psa, bo takowych nie ma. Przecież każdy pies jest inny... [quote name='"Rauni"'] O ile mogę zrozumieć zasadność ograniczenia stresorów w przypadku psów znerwicowanych, nadpobudliwych, chorych etc [/quote] To było seminarium adresowane do właścicieli psów nadpobudliwych :razz: [quote name='"Rauni"']o tyle zupełnie do mnie nie przemawia usiłowanie unikania stresu u wszystkich, niejako z góry. Kurcze, życie jest stresujące i zawsze było, i jakoś sobie istoty żywe z nim radzą, a nawet jest im to potrzebne dla zdrowia i szczęścia.[/quote] Ależ Sheila nic takiego nie mówiła! Mówiła tylko, co jest faktem potwierdzonym naukowo, że zbyt dużo stresu jest złe. A brak stresu też jest stresujący :eviltong: I może na koniec powiem, co ja wymyśliłam dla mojego psa w ramach obniżania ogólnego poziomu stresu :cool1: otóż doszłam do wniosku, że będę się pilnować i nie przerywać jej węszenia odciąganiem ją smyczą, co generalnie zawsze robiłam: pies węszy, mi się nudzi, albo jest mi zimno - idę i ciągnę psa za sobą :oops: Więc doszłam do wniosku, że koniec z tym - idę z psem, to jest czas dla psa i pies może sobie węszyć, ewentualnie mogę go odwoływać słownie. Tylko tyle :) Nadal chodzę z nią na normalne spacery, rzucam jej piłkę i ją szkolę :diabloti: Pozdrawiam Marysia i Una Quote
Anza&Hacker Posted November 8, 2007 Posted November 8, 2007 [quote name='Marysia_i_gończy'][SIZE=1]otóż doszłam do wniosku, że będę się pilnować i nie przerywać jej węszenia odciąganiem ją smyczą, co generalnie zawsze robiłam: pies węszy, mi się nudzi, albo jest mi zimno - idę i ciągnę psa za sobą :oops: Więc doszłam do wniosku, że koniec z tym - idę z psem, to jest czas dla psa i pies może sobie węszyć, ewentualnie mogę go odwoływać słownie.[/SIZE][/quote] To widze, że doszłaś do tych samych wniosków co ja :lol: Tyle, że ja staram się jeszcze troszke zrytualizować nasze życie, co wy o ile pamiętam macie(?), a ja miałam tak, że mój pies nigdy nie wiedział kiedy wyjdziemy na spacer, o której tego dnia dostanie żarcie itp. :oops: ...a[B] Rauni[/B] to myśle, że pisała to nie tak defakto odnośnie Twojego sprawozdania, jak bardziej do ogólnego podejścia ludzi do problemu stresu :) Quote
Rauni Posted November 8, 2007 Posted November 8, 2007 [QUOTE] ...a[B] Rauni[/B] to myśle, że pisała to nie tak defakto odnośnie Twojego sprawozdania, jak bardziej do ogólnego podejścia ludzi do problemu stresu :smile:[/QUOTE] Tak, powinnam była zaznaczyć, że tu już nie chodziło mi konkretnie o Sheilę, tylko o szerszą dyskusję na ten temat - o ile pamiętam sprawozdania z wykładu Fish na przykład, to ona twierdziła, że KAŻDY stres jest zły. Quote
Anza&Hacker Posted November 8, 2007 Posted November 8, 2007 [quote name='Rauni']o ile pamiętam sprawozdania z wykładu Fish na przykład, to ona twierdziła, że KAŻDY stres jest zły.[/quote] Potwierdzam i też to, że psy Fish to dla mnie w ogóle nie psy i ja na pewno nie chciała bym takiego zwierzaka :shake: - one w ogóle się nie pobudzają (bo pani im nie daje, chociaż by chicały - np. Gif bardzo lubi piłeczki, więc ich nie widuje bo go "stresują" - dla mnie paranoja), może im brak stresu akurat nie szkodzi jakoś szczególnie, ale ja bym wpadła w nerwice z takim psem - i myśle, że takie zwierze pozbawione jest sensu w życiu, ale co ja poradze :roll: Quote
Paskuda_Bandzior Posted November 8, 2007 Posted November 8, 2007 Ja słyszałam wałsnie o tym wykłądzie Fish i odradzaniu używania piłek i z tego co wiem na treningachw Tulcach też piłek przy agility nie używali i może dlatego wydawało mi się to takie senne :cool3: Jak jest agility to ma być dynamizm :evil_lol: :eviltong: Szczerze powiem, że nigdy nie analizowałam tak dokłądnie tych stresów, ale w niektórych sytuacjach specjalnie narażałam moje psy an stresik ;-) Np. Bandziora podczas socjalizacji z innymi psami i anuki pracy w towarzystwie innych psów - on miał kieyś tak, że stresowł i pobudzał go akżdy piesw oglległości kilku (nastu) metrów (do takiego stopnia że chciał go zjesć). No i wtedy go specjalnie na to narażałam, zeby móc np. na zawody pojechać :cool3: A Wenę to narażam na stres od poczatku mojego pobytu u mnie, bo od pierwszych dni ważna byłą socjalizacja - czyli poznawanie różnych strasznych potworów :eviltong: I nadal poznajmy i okazuje się, że wiele jest nam jeszcze strasznych ;) A oprócz tego Bandziora psa smaczkowego nakręcałam na piłkę, a Wenę psa piłkowego jeszcze bardziej nakręcałam na piłkę :eviltong: Oczywiscie jak przychodzi czas na wyciszenie to ma być wyciszenie (to o wiele lepiej wychodzi Bandziorowi :evil_lol: ). Ale życie musi być troche zwariowne, nie? :diabloti: Quote
Kaśka (Hasta) Posted November 9, 2007 Posted November 9, 2007 ja mojemu psu serwuje stres w malych porcyjkach, ale serwuje ;) nie rzucam psa na gleboka wode - raz na jakis czas przejedziemy sie autobusem, czasem przejdziemy sie glowna ulica miasta (co jest bardziej stresujace i meczace dla mnie niz dla Hasty), raczej nie odwoluje gdy chce sie przywitac z psami - nauczyla sie unikac starc, coraz lepiej ocenia sytuacje czy nadchodzacy pies bedzie sie bawil czy raczej zaatakuje; jesli pies jest negatywnie nastawiony do Hasty - ja moge spokojnie przejsc kolo niego, a Hastunia wybierze droge na okolo, tak na wszelki wypadek :) we wszystkim trzeba znac umiar, ten zloty srodek dla siebie i dla psa; niebardzo dociera do mnie porownanie: podniesiony poziom agrenaliny = stres... moze to niewlasciwe uzycie slow, bo te w/w nie sa dla mnie rownoznaczne; [I] STRES (za slownikiem jezyka polskiego pwn) "stan wzmożonego napięcia nerwowego, będący reakcją na działanie [B]negatywnych[/B] bodźców fizycznych lub psychicznych"[/I] jesli bieg przy rowerze jest dla psa negatywnym bodzcem - wlasciciel to zauwazy! bodzce pobudzajace nie zawsze sa czynnikami stresogennymi... szkolenie moze psa pobudzac, ale to nie znaczy ze go stresuje; a tak o, chcialam dorzucic swoje trzy grosze do dyskusji :eviltong: pozdrawiam! Kaska Quote
APSA Posted November 9, 2007 Posted November 9, 2007 Biologiczna definicja stresu jest dużo szersza. Stresem (lub stresorem) jest każdy czynnik wyrywający organizm, narząd, czy pojedynczą komórkę ze stanu idealnego. Np. każdy wysiłek jest stresem dla mięśni. Dla roślin stresem może być nadmiar światła. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.