wisela1 Posted October 30, 2007 Author Posted October 30, 2007 Dakotka płacze bo nie mam czasu siedziec z nią i dopieszczac, a ja pociągam nosem...Włąsciwie to juz ryczę... Z Rexikiem totalna porażka. On nie reaguje naet na 200mg. Luminalu. A ja wyprawiłam nawet Stasia z domu zeby jego dobre rady nie rozpraszały moich podchodów do Rexa. W końcu jak mnie zagryzie to musi mnie ktoż zakopać.... Wysłałam rozpaczliwego maila do weta..... Czekam na odpowiedź Quote
Gosiapk Posted October 30, 2007 Posted October 30, 2007 Może trzeba zmienić lek? TEn może na niego po prostu nie działać. Quote
wisela1 Posted October 30, 2007 Author Posted October 30, 2007 To może dla odmianay jakś dobra wiadomość.... Dakunia wazy 5 kg i 80 dkg ;-) Quote
Gonitwa Posted October 30, 2007 Posted October 30, 2007 Biedaczek- ale ten lek wyraźnie nie działa. Dakunia- śliczna waga;) Quote
wisela1 Posted October 30, 2007 Author Posted October 30, 2007 To nie tak... Wet mnie uprzedzał ze pełne działąnie leku będziw po 2-3 tyg I akurat wydaje mi sie że ten lek robi mu dobrze. Przynajmniej przesypia całe noce... Rexik łyka 10 dni. Mnie przeraża brak reakcju na taką dawkę Luminalu.... Jest przymulony ale jeszcze ostrożniejszy.... Quote
Wiedźma Posted October 30, 2007 Posted October 30, 2007 Wierzyć się nie chce, że Rex, sama łagodność i przytulastość, może tak reagować. Mam nadzieję, że Therion coś mądrego wymyśli - w końcu zna te Twoje biedulki nie od dziś.:calus: Quote
Gosiapk Posted October 31, 2007 Posted October 31, 2007 [quote name='wisela1']To może dla odmianay jakś dobra wiadomość.... Dakunia wazy 5 kg i 80 dkg ;-)[/quote] Ale się kawał baby z niej zrobił. :razz: Quote
wisela1 Posted October 31, 2007 Author Posted October 31, 2007 I jakiej apetycznej :-) Już są zawiązki szyneczek:evil_lol: Quote
wisela1 Posted October 31, 2007 Author Posted October 31, 2007 Ja już nie wiem.... Czy ja się boję Rexika czy o Rexika... Miałam kiedyś Kastorka. Kotka. On całe zycie uczulał sie na jedzenie. Jadł tydzień czy miesiąc - i zmiana. Tak było przez całe jego życie.... W końcu wymiotował już z krwią... Nie było wtedy jeszcze rozwinietej tak diagnostyki, no i pewnie wet się zbyt nie wysilał... Teraz Rexik ma cudnego weta. Ja robie WSZYSTKO co mi proponuje czy sugeruje.... i mam wrażenie ze dochodzimy do ściany.... Tak jakby Rexio, a właściwie jego organizm, błyskawicznie "oswajał" leki. Zanim zadziałają na dobre, przestają działać całkowicie. Wykombinowałam ze to może nie psyche, a fizys..... Spróbuję jeszcze zdjęcie, chy prześwietlenie. Może był jakiś uraz MECHANICZNY i to daje jakieś dolegliwości. Bo jak pisałam inne wyniki bez zarzutu. No poza serduszkiem. Ale łyka Enarenal od dawna. Quote
Gosiapk Posted October 31, 2007 Posted October 31, 2007 [quote name='wisela1']I jakiej apetycznej :-) Już są zawiązki szyneczek:evil_lol:[/quote] To już chyba w Twojej wyobraźni Elu :lol: Quote
wisela1 Posted October 31, 2007 Author Posted October 31, 2007 Nieeeeeeee !!!! Naprawdę!!! Można już pod skórką wyczuć mięśnie :-) Quote
wisela1 Posted November 1, 2007 Author Posted November 1, 2007 U nas dziś o świcie mroźnawo. W związku z powyższym Dakotka PIERWSZY RAZ ubrała na spacerek swój kubraczek :-) I wiecie co Cioteczki ? Tak jakby w nim się urodziła ! Zero zainteresowania! W niczym jej nie przeszkadzał ! Albo Dakunia już w ubranku kiedyś chodziła, albo mamcia taka zdolniacha ;-) i Dakotce dogodziła :-) Udało mi sie skontaktować z naszym kochanym wecikiem. Zdjęcie, zdjeciem. Będziemy robić choć mnie trudno uwierzyć w tezę którą sama postawiłam. Daleko posunięte zwyrodnienia albo uraz mechaniczny... I zupełnie niemożliwe wydaje mi się to kiedy widzę jak podskakuje z radości i biega na spacerach.... Wcześniej doc. śmiał się ze mnie kiedy mówiłam że "zaraził" się Altzheimerem od Staszka... A wczoraj sam napisał - .... moze to jakiś psi Altzheimer... Rexik jest grzeczny, nadal łasy na pieszczoty, reaguje właściwie na komendy... Wszystko pod warunkiem ze ma pełną kontrolę nad tą "druga połową" swojego ciałaka... Rozwazałam jiuż prywatnego tresera... Nie stać mnie na to, ale czego sie nie zrobi dla miłosci.... Quote
wisela1 Posted November 1, 2007 Author Posted November 1, 2007 Rexik zdązył zwiać... Poranny pokot + Dakusia [URL=http://img144.imageshack.us/my.php?image=rodzinkadz3.gif][IMG]http://img144.imageshack.us/img144/3264/rodzinkadz3.th.gif[/IMG][/URL] Na lezaczku Febe, na oparciu Filemonek, Dożywia sie Czotek, Dakotka odsypia poranny spacerek Quote
Gosiapk Posted November 1, 2007 Posted November 1, 2007 Mamcia Ela to taka zdolniacha, że na oko uszyła ubranko dla Dakoty i to w sam raz! Bez poprawek. Ale miłe to zdjęcie, takie 'jesienne' i ciepłe. Quote
wisela1 Posted November 2, 2007 Author Posted November 2, 2007 To muszę Cię zaadoptować ;-) wtedy udziergam :-) Quote
wisela1 Posted November 2, 2007 Author Posted November 2, 2007 Kupiłam dziś serce wołowe w celu kamuflowania leków dla dzieci. W jedzeniu znajdują zawsze i zostawią, jeśli rozgniotę - nie jedzą a szyneczka to już przy takiej ilości prochów wychodzi za kosztownie... Poczuły w drzwiach, a ja doświadczyłam na własnym ciele inwazji kudłatych kosmitów....5 sztuk.... Była 14. Nie jadły CAŁE 7 godzin.... Gdybym widziała to gdzieś.... to napewno współczułabym futrzakom ze nie jadły ze 2 dni.... Quote
asiuniap Posted November 2, 2007 Posted November 2, 2007 Martwi mnie Rex :shake: Spróbuję wysłać Ci trochę kasy w tygodniu. Dużo to nie będzie... Quote
wisela1 Posted November 2, 2007 Author Posted November 2, 2007 Mnie też Asiu martwi, ale bedę to ciągnęła póki kogoś nie zgryzie.... Asiu..... On nadal jest naszym ukochanym synusiem. Poprostu staram się nie zauważac napadó agresji... Kiedy zrozumie ze sie boję - będzie gorzej. On warczy a ja idę do niego i opowiadam mu głupoty, tak jak Zoreczce kiedyt była już bardzo chora. Przecież to NIE JEST JEGO WINA !!! On nas przecież kocha.... A my jego BARDZO !!! Będziemy szukac innych sposobów... Nie wszystko przerabialiśmy... Po rtg (zależy co wykryje) pójdziemy do pieskowego psychologa. Już mamy namiar... Quote
Gonitwa Posted November 2, 2007 Posted November 2, 2007 Elu pozazdrościć wiary i cierpliwości... Quote
wisela1 Posted November 3, 2007 Author Posted November 3, 2007 Jestem cały czas. GG włącząca się razem z odpalaniem kompa... Jestem obecna ale czasem nieprzytomna.... Quote
wisela1 Posted November 3, 2007 Author Posted November 3, 2007 Rozpuściłam na maxa tą Pchełke - Dakotkę i teraz jest bardziej absorbująca niż pozostała czwórka razem wzięta:diabloti::loveu: I jak uroczo egzekwuje swoje zachciewajki:loveu::evil_lol: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.