wisela1 Posted October 26, 2006 Author Posted October 26, 2006 Matka jakoś coraz mniej mobilna... Quote
wisela1 Posted October 26, 2006 Author Posted October 26, 2006 Jesień to jest co roku. Zestarzałam sie i tyle..... Na to też rady nie ma ;-) Quote
Wiedźma Posted October 26, 2006 Posted October 26, 2006 Ha, ha, bardzo śmieszne... Śmigasz po domu i okolicy z trzecią kosmiczną i mówisz o starości! Quote
ania14p Posted October 27, 2006 Posted October 27, 2006 Moje obydwa psy są wszystkożerne, ale Beza - to okaz żerności, włamanie do zamrażalnika i pochłonięcie 1.5kg zamrożonego mięsa, oraz zdjęcie z gazu gotującego się gulaszu nie są wcale przypadkami drastycznymi! Pięknie taen tłuściutki zadek Twojego pieszczocha wygląda:evil_lol: ! Quote
wisela1 Posted October 27, 2006 Author Posted October 27, 2006 Jak to jest trzecia kosmiczna to za moment wszystko zacznie nam spadać na głowy ;-( Quote
Wiedźma Posted October 27, 2006 Posted October 27, 2006 [quote name='ania14p']Moje obydwa psy są wszystkożerne, ale Beza - to okaz żerności, włamanie do zamrażalnika i pochłonięcie 1.5kg zamrożonego mięsa, oraz zdjęcie z gazu gotującego się gulaszu nie są wcale przypadkami drastycznymi! ![/quote] Matko... I nic? Quote
wisela1 Posted October 27, 2006 Author Posted October 27, 2006 Ano pewnie i nic. Anka ma zahartowane futrzaste.... Quote
Wiedźma Posted October 29, 2006 Posted October 29, 2006 :multi: A tak się ucieszę przy niedzieli: głaskałam Twoje stwory!!! Quote
wisela1 Posted October 29, 2006 Author Posted October 29, 2006 Taka pogoda że trzeba się choć samamu dopieszczać........ Zorka sie na mnie BARDZO obraziła. Wyłożyłam swoje cielsko na kanapę i, a ona bardzo chciała mnie wykurzyć i ułozyć sie sama, Tym razem mamunia nie wstała. Teraz się do mnie nie odzywa. Jak do niej podchodzę to odwraca łebek. Ciekawe ile to potrwa. Kanapa pusta. Filek mi kichnął. Mam się czym martwić. Franek nic dzisiaj nie jadł..... Quote
wisela1 Posted October 30, 2006 Author Posted October 30, 2006 Zorka przyszła sie z mamunią przepraszać ok 2-giej. W nocy oczywiście. Trwało to trochę ponad 2 godziny..... Rexik znowu nawrot uszkowych kłopotów. Wiadomo - wiatry. Reszta - w jesiennej normie. Staś niedobry jak nigdy. Chyba jesienna chandra... Quote
asiuniap Posted October 31, 2006 Posted October 31, 2006 Tiaaaa, mój "Staś" też cierpi na chandrę... Quote
Wiedźma Posted November 1, 2006 Posted November 1, 2006 He, he! Z tymi facetami, że się tak odezwę feministycznie.... Ale i tak na plus im trzeba policzyć, że akceptują stada zwierzątków w domu i ogrodzie. Pisz, Ela, jak tam kichaczki małe i duże. Quote
wisela1 Posted November 1, 2006 Author Posted November 1, 2006 Kichaczka ustała. Ale zawsze jest jakieś [SIZE="7"]ALE[/SIZE] Chłód i wilgoć, więc Zoreczka odczuwa swoje stare schorowane stawy.... Bardzo niechętnie wychodzi na spacerki. Chętne natomiast poleguje w łazience, Wyraźnie szuka odosobnienia. Wiatry, więc Rexiula nie moze zapomnieć o swoim lewym uszku...... Filuś rzadko odkleja się od kaloryfera - szuka ciepełka, a czasem chyba dla rozgrzewki goni jak nakręcony z Febe po mieszkanku. Za każdym razem są jakieś straty :evil_lol: Franuś -głównie spi. Nie jest źle bo jak wstaje to ślepka ma duże i błyszczące, a jak jest chory to ma tylko szparki. Ale znowu stracił chęć do jedzenia. Febe - nadal przylepa. Uwielbia jak jej chuchać pod bródkę....:loveu: O jednej rzeczy nie pisałam...... bo nie rozumiem :crazyeye: Guzy Zoreczki wyraźnie od jakiegoś czasu sie zmniejszają... Były jak połówki jajek, a teraz są prawie płaskie śerdnicy orzecha włoskiego... W grudniu - rok po poprzedniej operacji najgorszy miał być wycinany. I nie bardzo jest [SIZE="7"]CO[/SIZE] wycinać...... A ja tylko smarowałam je olejkiem ozonowanym.... tak po doświadczeniach z kotuchami uwierzyłąm w ten specyfik że chyba ....... spełniło sie stare powiedzonko.... Quote
Wiedźma Posted November 4, 2006 Posted November 4, 2006 Nas też. Ciesz się, że Zorucha "lepsza"; może jaki drobny cudzik? Quote
Wiedźma Posted November 8, 2006 Posted November 8, 2006 Elu, czemu się nie odzywasz? Aż się boję zapytać, co ze zwierzątkami... Podrzuć, proszę, swój link do miau, bo mi gdzieś wcięło. Ciomaski-głaski-przytulaski. Quote
asiuniap Posted November 8, 2006 Posted November 8, 2006 Co u Was kochani. Właśnie wróciłam z wojaży. Nie zamroziło Was raczej :cool3: Quote
wisela1 Posted November 9, 2006 Author Posted November 9, 2006 Jeszcze nie. Mamcia ciut zaniemogła.... Ale juz sie pozbierałam i będzie oki Quote
wisela1 Posted November 9, 2006 Author Posted November 9, 2006 [url]http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=46714&postdays=0&postorder=asc&start=405[/url] To nasze miau Quote
Wiedźma Posted November 9, 2006 Posted November 9, 2006 No dobrze, że dałaś znak życia, ale po co w ogóle chorujesz, hm? Quote
ania14p Posted November 9, 2006 Posted November 9, 2006 Chorujesz po to coby nam pokazać w jakiej dobrej formie jesteś - zapomniałaś (ale stado w porządku)? Quote
wisela1 Posted November 11, 2006 Author Posted November 11, 2006 Trzymam Rexa na leightach, a on i tak coraz grubszy..... Quote
ania14p Posted November 11, 2006 Posted November 11, 2006 Ja całe stado trzymam na lightach, koty to nawet podejmują głodowe strajki ostrzegawcze, ale efektów brak! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.