Jump to content
Dogomania

Faworek już za tęczowym mostem. Są następcy w potrzebie....


wisela1

Recommended Posts

[B]CHLEB PSZENNY RAZOWY[/B]

400g mąki pszennej razowej
2 łyżki otrąb pszennych
40 g drożdzy]
1 łyzeczka soli
1 łyżeczka cukru
3 łyżki oliwy
250 - 300ml kefiru, maślanki, ostatecznie wody

Piec 10 min w 100* i 25 30 min w 2008 C

[B]CHLEB PSZENNY Z MIODEM[/B]

500 r pszenicy zmielic
350 ml mleka
50 g rozpuszczonego masła 1 łyżeczka miodu
40g drożdży
1 łyżeczka soli 100ml wody

Piec 15 min na 80* C i 30 min na 200*C

Chleb można a nawet należy posmarować jajkiem albo obsypac makiem, sezamem czy płatkami owsianymi

[B]CHLEB TOSTOWY[/B]

250 - 280 ml wody letniej
50 g drożdży
1 łyżeczka cukru
łyżka oleju roślinnego
400 g maki pszennej lub zytniej
1 łyżeczka soli

Piec 15 min - 100* C
35 min - 200*C

Link to comment
Share on other sites

Nie mamy się specjalnie czym chwalić.
Wieczna huśtawka, jak to w domu starców. Dobrze się skończyła najnowsza przypadłość Hektorka.... Na samym nosku (czarnym) wyrosła pokaźnych rozmiarów brodawka. Ponieważ rosła to umówiliśmy sobie weta. Ale tegoż właśnie dnia rano na nosku Hekunia na miejscu brodawki pokazała się biała plamka.... Wet po konsultacji rzekł że to był jakiś ropień, sam pękł i została blizna.
Kociny marudzą przy jedzeniu, Po szpitaliku Hekusiowi sie smaki poprzestawiały. Dyź zaczął wybrzydzać przy okazji i ja już teraz naprawdę nie mam zielonego pojęcia co byłoby w smak moim tymczasikom.
Rexiulek..... no cóż, demencja i Altzheimer w pełnym rozkwicie.
Chwilami nawet w mieszkaniu traci orientacje i nie wie gdzie jest, wpada w panikę, musze mu wtedy pomóc...
Właściwie to już nie powinnam wogóle z domu wychodzić...
Są dni że przewraca mi sie co kilka kroków, i są takie że chodzi jak na swój wiek świetnie... Przy tym zachodzi dziwna prawidłowość - wtedy kiedy sie przewraca całkiem sprawnie wchodzi po schodach, kiedy ma lepszy dzień z chodzeniem na schodach jest tragedia...
We wtorek zaczynamy kolejną kuracje Rimadylem... Lękam sie bardzo o Ksieciunia wątrobę... Ale to w tym wypadku już są takie wybory....
Jest wiecznie głodny... Zje, i zapomina ze jadł. Za chwilę robi awanturę że głodny...Ciska miską...Zaczęłam dzielic dzienną porcję na 2 i teraz na 3 porcje... Ale gdzie tam... On za każdym razem chce napchać sie do pełna....
Nie muszę dodawać że już teraz Rexiulek roztacza wokół siebie zapaszek starości... z pycholka też już nie Chanel sie wydostaje....Staram sie z tym oswoic bo innego sposobu na to nie ma. Kąpiel i szczotkowanie są nie do przejścia...

I tak uwielbiam mojego Ksieciunia ponad wszystko. Niech będzie smrodek, byle mógł go jak najdłużej rozsiewać...

Link to comment
Share on other sites

Jednak pomieszało sie w tej mojej pięknej Rexiulkowej łepetynce...
Od rana leje... Póki było jako tako normalnie deszcz był wrogiem. Nawet siknąć nie chciał wyjść. Musiałam wyciągać na siłe... A dzisiaj....Księciunio zafundował mi dłuuugi spacer i jeszcze musiałam siłą ciągnąc do domu.... Wyszłam bez parasolki bo do głowy mi nie przyszło że PAN mój wogóle wyjdzie z budynku...
Wróciłam, stróżki deszczu płynęły mi po plecach. No cóż zimny prysznic podobno nawet czasem jest zdrowy.
Tradycji jednak stało się zadośc i Rexiulek wytrzec sie nie pozwolił......

Link to comment
Share on other sites

A no mam.... Już musze we wszystkim ustąpić bo i tak swoje zrobi...
Np wieczoren stanowczo nie pozwalam żeby gdzieś wszedł... to0 noca podnosi alarm, ja sie zrywm, wychodzimy...
Po co?
A no bo Rexik TEGO nie zapomniał. Nie sikając nawet odrobinki ciągnie mnie prościutko w owo "zakazane miejsce"
Po co?
Po nic. Postoi, powącha, podnosi łepetynkę i śmieje się na całą długość jęzorka i szerokość paszczy do mnie a raczej ze mnie....

Ale niech robi co chce byle był...
Właśnie dostałam wiadomość od znajomej... Umarła Jej ukochana sunia... W środę jeszcze biegała.... Kleszcz.
Poszło piorunem choć wet prawie od nich nie wychodził....

Link to comment
Share on other sites

Ale miałam przed chwilą ubaw....
Akurat weszłam do łazienki jak Dyziek przymierzał się do skupienia.... Złapałam urobek na łopatkę i wyrzuciłam...
Ciotki, to trzeba było widziec jak Dyź sie odwrócił, już ma zakopywać a tu urobku nie ma.....
Widok tej miny był bezcenny....
Hekuniowa biała plamka na nosku już ciemnieje. Chyba trwałej blizny nie będzie....

Rexik, jak to Ksieciuniowi przystało zmiennym jest, choć nie jest kobietą ....

Link to comment
Share on other sites

Leje jak z wiadra.... Księciunio spacer sobie zażyczył.... No cóż, jak Pan każe, sługa musi. Pamiętając jednak o poprzednim spacerku w deszczu ubrałam grubsza kurtkę, kaptur na czerep i wychodzimy. Przeczucia się sprawdziły.... Przeciągnął mnie nieźle, aż się zadyszałam jak zawsze przy takiej pogodzie... Niestety były problemy ogromniaste na schodach... Zadyszka zadyszką, Ksieciunia trzeba było wtargać.... :-(
Na szczęście w trakcie uroczego spacerku deszcz zelżał, a własciwie to coś między śnieg z deszczem a gradem. Niby białego nie było widać ale przez kaptur na głowie czułam porządnie każda spadającą kroplę..., a po kurtce tak waliło ze aż w uszach szumiało.
Reszta jak zwykle - Rexik wydał zakaz wycierania.

Koło południa próbowałam chłopaka podejść i choć trochę poczesać.... Przy duzej wilgotności "bukiet" zapachów jakie Księciunio roztacza staje się znacznie intensywniejszy, a okna przy takiej pogodzie nie idzie mieć cały czas otwartego. Za taką nieuprawnioną interwencje Rexiulek się na mnie mocno wkurzył .
Musiałam ustąpić. Ale i tak później już nie pozwolił sobie ucha wyczyścić a grzyb znowu powrócił... Przed spaniem spróbuję choć lekarstwo wlać...

Link to comment
Share on other sites

U nas pogoda nie lepsza :shake: Ja na szczęście nie mam problemów z wycieraniem Vegi - łapy wycieramy po każdym spacerze, a jak deszcz i błoto, to i reszta szanownego ciałka wymaga doczyszczenia. Ale pozwala na rożne zabiegi pielęgnacyjne dlatego, bo robię to już od 15 lat, a zaczęłam, jak Vega była młoda. Z Tiną, którą zabrałam w wieku 10 lat, było pod tym względem fatalnie - nic koło siebie nie dała zrobić. Łapy wycierałam, jak zmokła, to resztę ciałka też, ale wydzierała się przy tym niemiłosiernie. Najwidoczniej nie była do tego przyzwyczajona, a trudno wpoić nowe nawyki starszemu psu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Isabel']U nas pogoda nie lepsza :shake: Ja na szczęście nie mam problemów z wycieraniem Vegi - łapy wycieramy po każdym spacerze, a jak deszcz i błoto, to i reszta szanownego ciałka wymaga doczyszczenia. Ale pozwala na rożne zabiegi pielęgnacyjne dlatego, bo robię to już od 15 lat, a zaczęłam, jak Vega była młoda. Z Tiną, którą zabrałam w wieku 10 lat, było pod tym względem fatalnie - nic koło siebie nie dała zrobić. Łapy wycierałam, jak zmokła, to resztę ciałka też, ale wydzierała się przy tym niemiłosiernie. Najwidoczniej nie była do tego przyzwyczajona, a trudno wpoić nowe nawyki starszemu psu.[/QUOTE]

Elu, ale Rexik przyszedł do nas w wieku dojrzałym i problemów nie było, no kąpaniie szło bardzo opornie, ale szczotka, wycieranie nie stanowiły problemy... To się tak porobiło jak w łepetynce zaczęło sie mieszać, a teraz starośc dołączyła...

Link to comment
Share on other sites

no cóż - każdy ma swoje pomysly jak urozmaicić życie innym :)
a ja zaobserwowalam u swoich taką rzecz- Bazyl i Pirania jak sie tylko obudzą to chcą na spacer, lub jeść (Pirania) a Panbazyl (ich syn) to nad ranem pakuje mi się do łóżka i śpi ile tylko można - nawet jak pozostale psy idą na dwór na poranną toaletę to on ostro chrapie (byle koło mnie). Dziwny pies, ale lubię go za to - woli człowieka niż wątpliwej jakość poranny spacer (następne są już lepsze).

Link to comment
Share on other sites

A ja myślałam, że Rexik od początku nie pozwolił na żadne zabiegi, i to by było zrozumiałe, bo przecież wcześniej nikt o niego nie dbał, więc skąd miał wiedzieć co to kąpiel, szczotka, szmatka. A on tak dopiero od pewnego czasu...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Isabel']A ja myślałam, że Rexik od początku nie pozwolił na żadne zabiegi, i to by było zrozumiałe, bo przecież wcześniej nikt o niego nie dbał, więc skąd miał wiedzieć co to kąpiel, szczotka, szmatka. A on tak dopiero od pewnego czasu...[/QUOTE]
może on tak jak każdy facet - z wiekiem unika wody, mydła, szczotki.....

Link to comment
Share on other sites

Mój Pan wyprowadził mnie dzisiaj o 4.... Nie wiem po co bo mnie się nie chciało...... Jemu też....
Tak sobie dla rozrywki obeszliśmy osiedle....
Maciejka już kiełkuje na parapecie... Obawiam sie że przez te ostatnie dni kiepsko będą te moje skrzynki wyglądać. Chyba wszystko wymarzło, ale pożyjemy, zobaczymy.
Czekam na nasturcję. Bardzo, ale to bardzo bardzo ją lubię, Kiedyś siałam ją co rok ale jak zakwitła to zaraz po pierwszym deszczu zjadały ją mszyce. Moze tu będzie inaczej....
W tym roku jak sie uada bedzie w kolorze....
Zatrwian, maciejka, groszek, niezapominajka, nasturcja....

Link to comment
Share on other sites

Mnie też zawsze nasturcję zjadały mszyce. Potem przestałam je wysiewać. Stwierdziłam, że mszyce bardzo lubią żółty i unikałam kwiatków w tym kolorze. Bardzo lubię pelargonie - we wszelkich możliwych kolorach. Są niekłopotliwe i wyglądają atrakcyjnie. Ale przy tym obecnym moim pseudobalkoniku żadnych kwiatków już niestety nie będzie...

Link to comment
Share on other sites

Umyliśmy sobie okienko............szyby były w goszki po ostatnich deszczach a od srodka w kocie noski ;-)
Zmieniliśmy firankę bo się ozdobiła wzorkirm kocich łapek....
No i mamy czyściutko znowu. Ciekawe na ile wystarczy. W skrzyneczkach kiełkują nastepne roślinki...
Ksieciunio znowu zakochany........
Teraz siedzimy i czekamy na przesyłke od Ciotki Anki. To znaczy ja siedzę na kubkiem kawy, Rexiulek drzemie, kociny wyciągnęły się na łóżku i śpią.....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...