bogula Posted April 12, 2006 Posted April 12, 2006 Hej! :kaffee_2: pienie pachnie a smakuje jeszcze lepiej! Wczoraj po ulewach (?) miałam kłopot z łączem. My mamy się OK tylko ten "zapieprz" przedświąteczny...Trzymamy za pudelkę---to pewnie wszystko stresiki... I jakoś się już nie ścigacie o markę karmy:razz: tylko doradzacie, aby piesek młócił to, co mu smakuje:razz: ------ło!matko! gdzie te zażarte dyskusje:evil_lol: :diabloti: :evil_lol: :angryy: :evil_lol:
Ibolya Posted April 12, 2006 Posted April 12, 2006 [COLOR=Blue]Witajcie. Dzięki za dobre rady i życzenia dla Zuzi. Sytuacja wymiotna wydaje się być opanowana. Teraz priorytetem jest zsocjalizowanie suńki, moja siostra bardzo intensywnie nad tym pracuje. Na szczęście ma taką pracę, że długo w ciągu dnia przebywa w domu. Zuzanka zostaje sama od 9-ej do 12-ej i od 16-ej do 18-ej. Bardzo żywiołowo wita moją siostrę jak ta wraca do domu, kręci się w kółko, biega tam i z powrotem, ale podejść jeszcze nie chce. Dużo siedzi u mojej siostry na kolanach :roll: nie bardzo się jeszcze bawi zabawkami i często wchodzi spać pod fotel, w ogóle bardzo dużo śpi ale w swoim domku nie chce spać. W piątek przyjeżdżają na całe święta do nas. Ciekawa jestem jej zapoznania z moją czeredą. Bodryś jest spokojniaczek :lol:, myślę, że będzie dla suni miły, ale Neseczka:evil_lol::diabloti::angryy:? Aż się boję, żeby swoją żywiołowością nie przestraszyła Zuzanki, a może ją troszkę rozrusza? Potrafi namówić do wygłupów psy, które od lat tergo nie robiły :Dog_run: [B]borsaf[/B] mnie też się sto scyzoryków w kieszeni otwiera. Zwłaszcza, że to ja się upierałam, żeby kupić suńkę w hodowli. Moja siostra chciała koniecznie pieska z giełdy, mówiła, że nie musi być rasowy tylko do kochania, taka głupia potoczna opinia, ale ja ją przekonałam, że tak nie wolno i po dłuuugich dysputach namówiłam na wydanie kupy kasy :evil_lol:, a teraz prawie mam wyrzuty sumienia, a co słyszę to moje :mad::mad::cool1:. Uff, ale się rozpisałam od rana. [B]vigor[/B] baaardzo się cieszę, że wnusie rosną zdrowo, proszę wymiziać synówkę Diuneczkę i pozdrowić od Bodrysia i Neseczki :iloveyou::iloveyou: U nas w nocy był przymrozek, wszystko oszronione, teraz jest +1C i świeci słoneczko. Melduję się na kawce. Miłej środy Dogomaniacy. [/COLOR]
Wind Posted April 12, 2006 Posted April 12, 2006 [B]Ibolya,[/B] Jak dobrze czytac, ze z pudliczkowym brzuszkiem juz wszystko ok :-) A co do socjalizacji, to dacie rade! :-) Wazne tylko, aby sie nie spieszyc i byc baaaardzo cierpliwym :-) Jak juz tutaj wspomniano karmienie z reki powinno pomoc. Najlepiej usiasc wtedy na podlodze i z poziomu psa, na wyciagnietej rece podawac pokarm, nagrodki doslownie wszystko. Zwracajac sie do psa, wolajac go lub zachecajac do podejscia do rak, ZAWSZE to robimy kucajac. Male pieski o wiele lepiej reaguja, na mile "cwierkanie" na ich poziomie, a nie te slyszane od wielkiego, stojacego ludzkiego "posagu" ;) Nigdy, przenigdy, nie lapiemy energicznie psa i nie bierzemy na rece. Zawsze na poczatku zachecamy go o przyjscia (kucajac), a dopiero wtedy, po jakiejs komendzie, ktora dla utrwalenia powtarzamy, podnosimy psa. Unikamy takiego odgornego (na stojaco) pochylania sie nad szczeniakiem, a przy zabawie zabawkami nigdy nie grzebiemy mu w pysku, aby oddal zabawke. Jesli juz zlapie jakiegos pluszaka, czy stara skarpetke ;) delikatnie sie z nim przeciagamy. Jesli pusci, zachecamy go do ponownego podjecia "zdobyczy" machajac pluszakiem tuz przy ziemi :-) No i caly czas baaardzo chwalimy pieska. Jesli zle reaguje na glos (nie wiem, czy nie boi sie takiej wylewnosci pochwal), mozemy wprowadzic do tego kliker. Swietnie dziala wtedy, gdy pies stracil wiare, ze ludzkie slowa oznaczaja cos dobrego. Mysle jednak, ze nie ma u Was tak dramatycznej sytuacji i mozecie pozostac przy ludzkim "cwierkaniu" :cool3: POWODZENIA :loveu: W.
Ibolya Posted April 12, 2006 Posted April 12, 2006 [COLOR=blue]Dzięki [B]Wind[/B], miłego dnia.[/COLOR]
zadziorny Posted April 12, 2006 Posted April 12, 2006 Witajcie :lol: Ja dopiero teraz przy kawce :kaffee_2:. [B]Ibolya[/B] cieszę się, że sunia ma się już lepiej :multi: :loveu:
aga_ostaszewska Posted April 12, 2006 Posted April 12, 2006 Ja tez kawka rozpoczynam dzionek... coz za aromat, coz za smak :lol: [B]Ibolya:[/B] Trzymam kciuki za malutka i ciesze sie, ze juz jest lepiej! [B]vigor: [/B]Wyglaszcz Diunke ode mnie i Cziki za to, ze tak dorze sobie radzi z maluchami w brzusiu!
zadziorny Posted April 12, 2006 Posted April 12, 2006 [quote name='Ibolya'][COLOR=Blue]... Zwłaszcza, że to ja się upierałam, żeby kupić suńkę w hodowli. Moja siostra chciała koniecznie pieska z giełdy, mówiła, że nie musi być rasowy tylko do kochania, taka głupia potoczna opinia, ale ja ją przekonałam, że tak nie wolno i po dłuuugich dysputach namówiłam na wydanie kupy kasy :evil_lol:, a teraz prawie mam wyrzuty sumienia, a co słyszę to moje :mad::mad::cool1:. [/COLOR][/quote] Dobrze zrobiłaś :cool1:. Ja też namówiłem brata na zakup pierwszego psa z papierami :roll:, a następnego to już sam zamówił w dobrej hodowli :cool3:. Pomyśl przez chwilę, co mogło siostrę spotkać po nabyciu szczeniaka na giełdzie :hmmmm:. Znam wiele przypadków, kiedy zakupione tam zwierzęta padały po kilku dniach, ponieważ były poważnie chore :angryy: :mad:
zadziorny Posted April 12, 2006 Posted April 12, 2006 [quote name='bogula']I jakoś się już nie ścigacie o markę karmy:razz: tylko doradzacie, aby piesek młócił to, co mu smakuje:razz: ------ło!matko! gdzie te zażarte dyskusje:evil_lol: :diabloti: :evil_lol: :angryy: :evil_lol:[/quote] Kłopot w tym, że nie ma jednej "jedynie słusznej" karmy :shake:. Nawet najlepsze i najbardziej renomowane mogą powodować u niektórych psów różne sensacje żołądkowe czy alergie :roll:. Dlatego dobrze, że mamy taki duży wybór karm na rynku :cool3:
Flaire Posted April 12, 2006 Author Posted April 12, 2006 [quote name='Wind']Zwracajac sie do psa, wolajac go lub zachecajac do podejscia do rak, ZAWSZE to robimy kucajac. Male pieski o wiele lepiej reaguja, na mile "cwierkanie" [B]na ich poziomie[/B], a nie te slyszane od wielkiego, stojacego ludzkiego "posagu" ;).[/quote]To jest bardzo ważne! W przypadku małego, wystraszonego pieska, ja nawet czasem wręcz pełzam po podłodze, żeby moja twarz była na jego poziomie. Wygląda to tak, że leżę plackiem na brzuchu, a na wyciągniętej przed siebie ręce mam smakołyk. :-) No i ćwierkam, chociaż w przypadku wystraszonego pieska, robię to niezbyt głośno i delikatnie. Ibolya, mam jeszcze pytanko, bo czegoś nie rozumiem... Pisałaś, że Zuzia sporo przebywa na kolanach - jak ona się tam znajduje, skoro boi się podejść? :crazyeye:
Mokka Posted April 12, 2006 Posted April 12, 2006 [quote name='borsaf'][B]Ibolya[/B] czytam sobie i...myślę. Toz to zupełnie jakby ze schroniska psa wzięła, a nie z hodowli:mad: :angryy: ). [/quote] Powiem Wam, że moja sucz po wzięciu ze schroniska zachowywała się dużo przyjaźniej wobec ludzi niż ta biedula :cool3: . Trzymamy kciuki za socjalizację Zuzi, na pewno będzie dobrze. Szkoda tylko, że w hodowli nie dbają o taki "drobiazg" i że nie wstydzą się wypuszczać w świat tak wystraszonych piesków. :shake:
Flaire Posted April 12, 2006 Author Posted April 12, 2006 [quote name='Mokka']Szkoda tylko, że w hodowli nie dbają o taki "drobiazg" i że nie wstydzą się wypuszczać w świat tak wystraszonych piesków. :shake:[/quote]Wiesz, nie jest moim zamiarem bronić tutaj hodowcy, ale wydaje mi się, że taki problem może być dla przeciętnego hodowcy - szczególnie miniaturek - trudny do zauważenia. Młodych szczeniąt zwykle na świat się nie wypuszcza, obcych też wiele osób boi się w Polsce do szczeniąt zapraszać ze względu na niebezpieczeństwo chorób zakaźnych, a bez tego, na swoim terenie i ze swoimi domownikami, taka sunia mogła zachowywać się zupełnie normalnie. Ja moje szczeniaki socjlaizowałam praktycznie od urodzenia i niewątpliwie wiele osób miałoby mi za złe, że na przykład nie czekałam z lotką do kompletu szczepień zanim zaczęłam z nią wychodzić, czy że zapraszałam obcych do małych szczyli. Ale dla mnie zdrowie psychiczne jest tak samo ważne, jak zdrowie fizyczne - na szczęście mój wet się z tym zgadza - więc musimy iść na kompromis. Jednocześnie nie dziwię się ludzim, którzy są ostrożniejsi i trzymają ściślejszą kwarantannę. Oczywiście nie wszystko, co napisałam, odnosi się do tej suni, bo ona była starsza. Ale podejście do miniatur jest często właśnie takie, że one głównie siedzą w domu - gdzie zachowują się normalnie - i o szerszą socjalizację mało kto dba.
Mokka Posted April 12, 2006 Posted April 12, 2006 [quote name='Flaire'] Ja moje szczeniaki socjlaizowałam praktycznie od urodzenia i niewątpliwie wiele osób miałoby mi za złe, że na przykład nie czekałam z lotką do kompletu szczepień zanim zaczęłam z nią wychodzić, czy że zapraszałam obcych do małych szczyli. [/quote] Wiem i pamiętam, dlatego wydawało mi się to normą.
zadziorny Posted April 12, 2006 Posted April 12, 2006 [quote name='Flaire'] Ja moje szczeniaki socjlaizowałam praktycznie od urodzenia i niewątpliwie wiele osób miałoby mi za złe, że na przykład nie czekałam z lotką do kompletu szczepień zanim zaczęłam z nią wychodzić, czy że zapraszałam obcych do małych szczyli. Ale dla mnie zdrowie psychiczne jest tak samo ważne, jak zdrowie fizyczne - na szczęście mój wet się z tym zgadza - więc musimy iść na kompromis.[/quote] Ja ze swoimi szczeniakami postępuję podobnie :cool3:. Mają kontakt z różnymi ludźmi już od urodzenia :loveu: :multi:
bogula Posted April 12, 2006 Posted April 12, 2006 [quote name='zadziorny']Kłopot w tym, że nie ma jednej "jedynie słusznej" karmy :shake:. Nawet najlepsze i najbardziej renomowane mogą powodować u niektórych psów różne sensacje żołądkowe czy alergie :roll:. Dlatego dobrze, że mamy taki duży wybór karm na rynku :cool3:[/quote] [B]zadziorny[/B]--- otóż to! a tak wogóle to się z nas podśmiechiwałam:mdrmed:
Gosia_i_Luka Posted April 12, 2006 Posted April 12, 2006 Ja jestem nieco "chybnięta" jeśli chodzi o socjalizację, bo kocham belgi, które niestety miewają z tym spore kłopoty. :roll: Dlatego nigdy nie wzięłabym psa z hodowli, w której chucha się i dmucha na szczeniaki, które potem, owszem, wyrastają na zdrowe fizycznie psy, ale komletnie nieprzystosowane do życia wśród ludzi i obcych psów... I również nie planuję stosować się do zaleceń wetów i na pewno nie będę trzymała szczeniaka przez miesiąc w domu w ramach kwarantanny. Lukę trzymałam i teraz mam psa, który kocha gości, a boi się przechodniów. :roll:
Nitencja Posted April 12, 2006 Posted April 12, 2006 [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img101.imageshack.us/img101/1431/10000309fs.jpg[/IMG][/URL] welshe pilnujące :) Kwiatki :) [URL="http://imageshack.us"][/URL] [URL="http://img101.imageshack.us/img101/7028/100000226bw.jpg"]http://img101.imageshack.us/img101/7028/100000226bw.jpg[/URL] [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img58.imageshack.us/img58/3896/10000220zu.jpg[/IMG][/URL]
Nitencja Posted April 12, 2006 Posted April 12, 2006 Stawka welshy na Opole : PSY klasa pośrednia - ARON Palmira Północy ASTOR ze Svabenskeho haje JAZON z Psiego Chaosu klasa otwarta - BOB spod Zamku CEKIN Zadziorne Ucho klasa championów - INVADER of Happytails SUKI klasa szczeniąt - BAJKA Kazabor klasa młodzieży - ENOLA z Turzycowych Kniej EROICA z Turzycowych Kniej MAREA z Psiego Chaosu klasa pośrednia - DŻEDA Buszówka HERA Tak dla Hecy JOKASTA z Psiego Chaosu VENI VIDI VICI of Happytails klasa otwarta - CARIOCA z Turzycowych Kniej
vigor Posted April 12, 2006 Posted April 12, 2006 Witam! Diuna wymiziana od wszystkich cioć, wujków, babć ..... itd. itp. Jutro muszę jechać do szpitala i udać się na oddział (przychodnie strajkują), bo z jednego z odwiertów wystaje (pozostawiona) około 7 mm żyłka (nić) chirurgiczna:mad::mad::mad:. I za co tym wraczom należy się podwyższka:crazyeye::crazyeye::crazyeye:. Ciekawa stawka jest w Opolu. My też planowaliśmy pewnego czasu wypad do Opola. [B]Nitencja - [/B]czy pilnowaniu towarzyszy szczekanie? Bo u mnie szczekają okropaśnie na: rowerzystów, ciągniki rolnicze, a pijaczkom to już w żaden sposób nie popuszczą. Nawet jak trzeźwy następnego dnia, to i tak swoją porcję szczekanka musi wysłuchać:lol::lol::lol:. Ahoj!
Nitencja Posted April 12, 2006 Posted April 12, 2006 U mnie dra ryja glownie na psy i to glownie Alex - ma swoich wrogow ktorych jak widzi ............ :mad: Matisse generalnie szczeka na wszystko i wybijam mu to z glowy :angryy: a Roxy ma to wszystko w nosie i biega radosnie gryzac wszystkich po tylnych lapach :)
Wind Posted April 12, 2006 Posted April 12, 2006 Ufff ... witajcie :-) Padam doslownie na twarz ... :roll: Dzisiaj Majut pozowala do zdjec z baaardzo silnym mezczyzna czyli Pudzianowskim :cool3: Moze dlatego, ze czesto ze mna chodzi do studia fotograficznego na sesje to i w tym czula sie jak u siebie :lol: Na dzien dobry wepchnela sie na plan, obwachala statywy a potem usiadla na tle obok Pudziana :evil_lol: Musialam jej wytlumaczyc :mad: , ze na nia kolej dopiero przyjdzie ;) Jakos to pojela i z wielka przyjemnoscia zwiedzala zakamarki studia, odwiedzila pania wizazystke, udala sie na sniadanko do stylisty a potem ze zrozumieniem sluchala co fotograf Anglik ma jej do powiedzenia :lol: Zolty serek rozwiazal problemy jezykowe i Majut wystepujac w dwoch osobach (grala za dwa psy) wykonala spiewajaco, swoja rolke :p A zaraz idziemy spac ... ja juz mam dosc, ale ona wciaz rozrabia :crazyeye: W.
borsaf Posted April 13, 2006 Posted April 13, 2006 Uff, nie chce mi sie wierzyć? Srodek dnia, jak dla Walijczyków, a tu nikogo na kawusi nie ma?
zadziorny Posted April 13, 2006 Posted April 13, 2006 Witajcie :lol: Meldować się tu kolejno na kawce :kaffee_2: :mad: Welshe pilnujące zajefajne som :loveu: :cool3: :evil_lol:
zadziorny Posted April 13, 2006 Posted April 13, 2006 Aha :crazyeye:, widzę że "ktoś" zabrał się za foty [B]Nitencji[/B] :evil_lol: :cool3:
zadziorny Posted April 13, 2006 Posted April 13, 2006 Sporo będzie łelszów w tym roku na opolskiej wystawie :hmmmm: (w tym jeden mój wnusio kochany :loveu:) :multi: :cool3: :lol:
borsaf Posted April 13, 2006 Posted April 13, 2006 [B]Zadziorny[/B], witam dyżurnego welszomaniaka, reszta chyba dzisiaj zaspała i bez kawki do pracy ruszyli. Wysłałam Ci UFO, całkiem dobre, przyleciało z Kanady.
Recommended Posts