Jump to content
Dogomania

Terier walijski


Flaire

Recommended Posts

  • Replies 21k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • zadziorny

    3144

  • Ali26762

    2239

  • bos

    2111

  • coztego

    1051

[B]coztego[/B] fajny masz nick,bo coztego że go nie uszyłam ale zrobiłam z ręcznika z troczkami,zabezbieczjący ona i tak znajdzie sposób na wsadzenie tego swojego długiego jezora tam gdzie....:roll: musze przy niej siedzieć i ja pilnować :mad: ,oczywiście reaguje jak mowie nie wolno ;) ,na chwile :angryy:

Link to comment
Share on other sites

Słuchajcie, ale się przed chwilą zdenerwowałam!

Wczoraj byliśmy wieczorem ze psem i z chłopem na spacerze, po czym odprowadziłam moich mężczyzn na klatkę schodową i wyprawiłam do góry, a sama udałam się do sklepu na zakupy.
No i mi dzisiaj rodzina powiedziała, że Osobisty doprowadził psa do domu, odpiął obrożę i zajął się wstawianiem do mieszkania rzeczy przyniesionych z samochodu. Wstawił, zamknął drzwi i zajął się zdejmowaniem odzieży wierzchniej zewnętrznej. No i w tym momencie odezwał się dzwonek domofonu. Dzwonił sąsiad, że Derylek biega sam po podwórku i nie daje się złapać...
Chłopa wymiotło na dół w 10 sekund, zawołał Derylka, Derylek przyszedł, aczkolwiek na ugiętych nóżkach, za co dostał pochwałę i poszli zgodnie do domu.
Dopiero dzisiaj przyznali się do tego!
Ktoś Derysia musiał wypuścić z klatki schodowej, niewykluczone, że to ten sąsiad, bo spotkaliśmy go na zewnątrz chwilę wcześniej - mógł akurat wchodzić na klatkę.

Proszę jakiego mam zdolnego psa - zaliczył pierwszego giganta :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gugu'][B]Ali [/B]gigant jak gigant obyś za pare dni nie była babcią!!! :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol:
Masz bardzo życzliwego sąsiada!!! :mad: ;)[/quote] Eeee, zaraz babcią... Za krótko Deryś był bez opieki :D

A sąsiad życzliwy, od razu dzwonił. Jeśli to on psa wypuścił, to przecież skąd miał wiedzieć, że Deryl za tymi drzwiami stoi, skoro właśnie poszedł do domu? Deryl, nie sąsiad :D

Ale tak ni za tym ni po tym - jakie to moje psisko jest przywiązane do mnie, skoro postanowiło na własną łapę mnie znaleźć i doprowadzić do domu ;) :lol:

:loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gugu'][B]coztego złóż raport i na welszach!!! :multi: :multi: :multi: ;) [/B][/QUOTE]
Nie łaska się pofatygować do braci większych? :mad:
;)
Kubraczek najwyraźniej trzeba poprawić, bo ten jak widać kiepsko zrobiony :evil_lol:

[B]Ali[/B], mnie takie numery Filip wycinał, jak tylko się otworzyło drzwi to patrzył jakby tu śmignąć na dół i parę razy mu się udało... :angryy: Przebojem było, kiedy mój brat poszedł z młodym Filipem na spacer, za jakiś czas zadzwonił telefon- sąsiadka- "Chyba wasz Filip stoi na klatce", poleciałam na dół- rzeczywiście Filipek pod drzwiami, a braciszka ani widu ani słychu... Za jakiś czas wrócił brat- okazało się, że zepsuł się karabinek od smyczy i Filip mu zwiał do domu... :mad: A braciszek biegał po osiedlu i szukał łajdaka po ciemku :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[B]gugu[/B] wycmokałam, dostałam liza, więc go Tobie przekazuję :)

[B]coztego[/B], Filipek to też, widzę, był giguś :D
Ale największy numer to zrobił nam Beruszek w wieku 11 miesięcy - o 1 w nocy odbiegł sobie z kolegą bądź koleżanką ze skwerku (luzem latał) i tyle go chłop widział. Wrócił więc chłop do domu bez psa i melduje mi, że pies poszedł w siną dal. A że akurat o północy zmieniła się data z marcowej na kwietniową, więc myślałam, że mnie wkręca. Ale rzeczywiście, psa nie było. Do 2 w nocy chodziliśmy razem po ulicach krzycząc Beryyyy, Beryyyy. Były momenty, że wydawało nam się, iż go słyszymy. O 2 ja wróciłam do domu tam pilnować, mąż szukał psa do 4. Bezskutecznie. Zostawiliśmy więc drzwi od domofonu otwarte i podparte i o 6 rano, załamani, położyliśmy się spać. I w tym momencie za drzwiami rozległo się szczeknięcie... (akurat tego go wówczas uczyłam).

Później zrobił jeszcze raz podobny numer, ale po południu. Biegał w okolicy, nawet dość daleko od domu, bo go sąsiadka widziała kilka ulic dalej, widział go właściciel jednego z "wrogów", ale nie przyszło mu do głowy, że to Bery, bo podszedł do Cezara i się obwąchały bez awantury :evil_lol:

Taki numerant był z naszego Berunia... :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[B]gugu: [/B]Trzymamy kciuki za maluszka! Dawaj znac jak sie miewa!

[B]Jeszcze raz wszystkim dziekuje! Poprosilam Ali o info o egzaminie, bo obawialam sie, ze sama nie dam rady :razz: Okazalo sie, ze nie taki wilk straszny... jutro wynik egzaminu z prawa karnego wykonawczego...

A TERAZ TAK POWAZNIE, KOCHANI DOGOMANIACY NIE WIEM JAK BYM SOBIE BEZ WAS PORADZILA! DZIEKUJE!

Gosia_i:[/B] Bedziemy trzymac!

Link to comment
Share on other sites

Heyka!
[B]zadziorny[/B] ---nie mam ostatnich części:shake: , proszę o resztę.
[B]Ali[/B]---mam, dzięki! Twoje opowieści o gigantach stawiają mi włosy na ciele;) .Zawsze żal , kiedy widzę ludzi poszukujących psów---ich rozpacz/złość a inni podśmie****ą się idiotycznie...Ja Fafika szukałam chyba tylko 1raz, ale wystarczy---wysmyczył się od naszej grupy w sylwestrową noc, zabawiały go petardki (te rzucane po ziemi ogniki).Tę noc spędzaliśmy na wsi, było dużo śniegu i mroźnie(więc jasno) i dość szybko go wypatrzyłam.Pies był już nieco ogłupiały od petard, nie przyszedł na wołanie, troszkę zwiewał przede mną, ale złapałam go "na kulkę". Potem pod swiątecznym stołem szybko--jak to on:evilgrin: --doszedł do siebie. No, i ciągle jesteśmy razem:multi: ...
Zimka trzyma ;jest chyba ok.-20 C, niebo juz rozjaśnione.Pozdro!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bogula']
[B]zadziorny[/B] ---nie mam ostatnich części:shake: , proszę o resztę.
[/quote] Usiłuję ją wysłać (część nr 2) już piąty raz i ciągle otrzymuję komunikat zwrotny: "skrzynka pocztowa przepełniona" :mad: :roll: :angryy:. Części 1, 3 i 4 powinnaś już mieć :hmmmm: :niewiem:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aga_ostaszewska'][B]Gosia_i:[/B] Bedziemy trzymac![/quote]
[quote name='Ali26762']Tak jest - i za [B]Gosię[/B] i za [B]zachraniarkę[/B] :smile:[/quote]
:buzi:Dzięki wielkie, przydadzą się na pewno. :roll: Idę dokuwać, bo śniła mi się obcięta głowa, co oznacza, że marzenia zostaną zaprzepaszczone, więc mam czarne myśli. :cool1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gosia_i_Luka']:buzi:Dzięki wielkie, przydadzą się na pewno. :roll: Idę dokuwać, bo śniła mi się obcięta głowa, co oznacza, że marzenia zostaną zaprzepaszczone, więc mam czarne myśli. :cool1:[/QUOTE]


Rany, Gosiu nie demonizuj ;) I co to w ogole za sen :crazyeye:

Trzymam kciuki za ... marzenia :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Dzięki, Wind! :) Dzięki Zadziorny! :)
Ech, sen był okropny...jakiś morderca wrzucał obciętą głowę do śmietnika (widziałam to z okna pociągu, na który o mały włos się spóźniłam, co z kolei oznacza zaprzepaszczenie okazji :p ). Potem ten morderca gonił mnie w pociągu. A potem jeszcze miałam "rzut" na wiszącą postać bez głowy.

A co najlepsze - obudziłam się w nocy, leżę, aż tu nagle z klatki wydobywa się przeciągłe wycie Luki! :crazyeye: A wycie to z kolei zapowiedź nieszczęścia (wprawdzie wycie słyszałam na jawie, ale w środku nocy, więc liczy się chyba jako sen? ;) ).
I jak tu po takich przeżyciach oczekiwać czegoś dobrego? :roll: ;)

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...