Jump to content
Dogomania

Norwegia


Guest kristofer

Recommended Posts

poniewaz w anglii niby nie ma wsciekliny i nie ma obowiazku szczepienia psow -dlatego w anglii zeby pies WJECHAL z powrotem obowiazuje 6 miesiecy od daty szczepienia to czas kiedy niby weterynarz obserwuje psa czy nie ma powiklan poszczepiennych.

chcialam tylko nadmienic ze jezeli angielski pies chce wyjechac na kontynent i pozniej wrocic do domu czyli do anglii przechodzi identyczne procedury jak psy z polski i innych krajow- czyli zachipowanie- paszport- szczepienie, serologia, kwarantanna.

Natomiast juz zupelnie nie rozumiem czemu szwecja ma np. 120 dni, anglia od 30 dnia do 365 dni od daty szczepienia- i dlaczego pies z raz wykonana serologia o wyniku powyzej 0,5 milimola nie moglby jechac do szwecji.

Chyba nikt logiki ustalania tych przepisow- roznych przepisow do konca nie kuma.

Wiec pytam- czy pies moze jechac ktory jest przygotowany na modle angielska ???

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 119
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

w Szwecji jest min 120, max takie samo, tylko nie ma tej kwarantanny 6 miesiecznej, tzn no jest to 120 dni i to jest ta kwarantanna i plus jakies 2 tygodnie na wynik - czyli w sumie krocej sie czeka niz do Anglii

moze i moze wjechac Anglik do Szwecji, cholera wie :roll:

ale numer z tym wyjazdem psa - to nawet na wakcje nie mozna sobie skoczyc :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Tak wiec pytam szwedzkich dogomaniakow- czy moglibyscie zapytac szwedzkich lub norweskich urzednikow jak to wyglada w takiej sytuacji?

ps. w sumie co do angielskich psow uwazam ze...to sprawiedliwe;) . Skoro kazdy kto wjezdza do angli ma miec tak- to czemu nie angielski pies ktory chce sie wojazowac?He?

z autopsji mam przyklad kiedy grupa ratownicza z psami ma wlasnie taki problem;)- ze wzgledu na koszty probuja wymoc zgode na ominiecie ich psow w serologii i kwarantannie- a ja sadze ze nie uzyskaja tej zgody.Bo jak tylko zdarzy sie wyjatek- to reszta ludzi tez im napisze ze tez chca zniesienia kwarantanny i serologii;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Katcherine']
Natomiast juz zupelnie nie rozumiem czemu szwecja ma np. 120 dni, anglia od 30 dnia do 365 dni od daty szczepienia- i dlaczego pies z raz wykonana serologia o wyniku powyzej 0,5 milimola nie moglby jechac do szwecji.

Chyba nikt logiki ustalania tych przepisow- roznych przepisow do konca nie kuma.

Wiec pytam- czy pies moze jechac ktory jest przygotowany na modle angielska ???[/QUOTE]

Podroze (bezposrednie, samolotem) miedzy Szwecja a Anglia i Irlandia: tylko paszport i mikrochip, trzeba sie zglosic na granicy do celnika.
Anglia i Szwecja nie maja wscieklizny, stad ta "bezproblemowa" podroz.

Jesli chodzi o kraje EU, to sprawa jest bardziej skomplikowana.
Tzn napewno pies przygotowany do Anglii nie wjedzie do Szwecji, chyba ze po 4 miesiacach od szczepienia powtorzy sie proby serologiczne (wladze w Anglii uwazaja ze jesli pies osiagnal odpornosc po miesiacu od szczepienia, to jesli przezyl najblizsze pol roku - jest odporny na wscieklizne. Przypuszczalnie dlatego, ze jesli np pies byl zaszczepiony ale rowniez ugryziony przez wsciekle zwierze, to po miesiacu od szczepienia moze jeszcze nie zapasc na chorobe, a przeciwciala beda wysokie).
Szwedzi uwazaja, ze jesli 4 miesiace po szczepieniu pies jest nadal odporny i zyje ;-), tzn ze nawet jesli go ugryzlo wsciekle zwierze, pies nie zachoruje.
Kazde panstwo ma prawo miec wlasne spojrzenie na te sprawe.

Niewykluczone ze jesli wezmie sie probe po 4 miesiacach i odczeka pol roku, to oba kraje beda zadowolone ;-)

Trzeba tylko pamietac zeby doszczepiac psa regularnie, wtedy nie trzeba powtarzac prob.

Jesli chodzi o psy ratownicze - wszystkie sa szczepione na wscieklizne i przygotowane do wyjazdu za granice, przynajmniej w Szwecji.
Jesli chodzi o wwoz psow z innych krajow - to tu (odpukac) katastrofy wymagajace pomocy psow zdarzaja sie rzadko, a jesli juz sie zdarza - szwedzkie psy ratownicze na szczescie starcza......

Inne kraje na szczescie nie maja tych wymagan.....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gwiazdeczka*'][B]z jednej strony uważam że szkoda że są takie przepisy no ale trzeba się dostosować mój psiutek zostanie w Polsce boję tylko że sie za bardzo przyzwyczai do osoby z którą zostanie [/B][/QUOTE]

Najpierw sie przyzwyczai, potem sie odzwyczai ;-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gwiazdeczka*'][B]a jeszcze jedno chcialam podziękować wszystkim którzy mi uświadomili co może sie stać jeśli bym chciała przewież psa bez badan!!DZIĘKUJE[/B][/QUOTE]

Gwiazdeczko, sprawilas mi ta wypowiedzia ogromna radosc :-)

Bo niestety wiele osob naraza psy na smiertelne niebezpieczenstwo (doslownie) z czystej niewiedzy :-(

Ja tez czekalam na moje psiaki, tyle ze one byly przez ten czas nie u kochajacego opiekuna a w schronisku - ale sie doczekalam :-) I one tez :-)
I nigdy, przenigdy nie narazilabym je na zadne niebezpieczenstwo.

Z tym transportem to moze sie da cos zalatwic, nawet jak bedziesz miala szkole - mozemy byc w kontakcie, jak przyjdzie pora bedziemy glowkowac :-)

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Georgia][SIZE=3][COLOR=blue]Jedno mnie tylko gryzie po tej dyskusji. Mój szczyl wjechał do Norwegii, został tam normalnie zarejestrowany w związku, był nawet prezentowany sędziom (na jakimś seminarium), zdołał zostawic potomnstwo po sobie. Nikt się tam o niego nie czepiał. I naprawde nie robiłam całej tej procedury. To jak to się stało ? BWT pies już nie żyje, zginął w wypadku dokładnie w swoje pierwsze urodziny.[/COLOR][/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Osiolek']Gwiazdeczko, sprawilas mi ta wypowiedzia ogromna radosc :-)

Bo niestety wiele osob naraza psy na smiertelne niebezpieczenstwo (doslownie) z czystej niewiedzy :-(

Ja tez czekalam na moje psiaki, tyle ze one byly przez ten czas nie u kochajacego opiekuna a w schronisku - ale sie doczekalam :-) I one tez :-)
I nigdy, przenigdy nie narazilabym je na zadne niebezpieczenstwo.

Z tym transportem to moze sie da cos zalatwic, nawet jak bedziesz miala szkole - mozemy byc w kontakcie, jak przyjdzie pora bedziemy glowkowac :-)[/QUOTE]
[B]też sie cieszę chociaż mi trochę smutno ale nie mam zamiaru ryzykować wolę się pomęczyć niż zrobić krzywdę pufiemu przez swoją głupotę!gdyby nie Wy to bym nie wiedziała co może sie stać!!![/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sirion'][FONT=Georgia][SIZE=3][COLOR=blue]Jedno mnie tylko gryzie po tej dyskusji. Mój szczyl wjechał do Norwegii, został tam normalnie zarejestrowany w związku, był nawet prezentowany sędziom (na jakimś seminarium), zdołał zostawic potomnstwo po sobie. Nikt się tam o niego nie czepiał. I naprawde nie robiłam całej tej procedury. To jak to się stało ? BWT pies już nie żyje, zginął w wypadku dokładnie w swoje pierwsze urodziny.[/COLOR][/SIZE][/FONT][/QUOTE]
[B]może wtedy były inne przepisy!![/B]

Link to comment
Share on other sites

Ekhm...sirion- w pierwsze urodziny czyli 12 sto miesieczny..?
Przykra sprawa.

Nie wiem- moze oni po prostu uznali ze ma wszystko zrobione...nikomu nie przyszlo do glowy ze mogloby byc inaczej- i moze to lepiej. uniknelas problemow- nieswiadomie.

:roll: szczerze- pisalam prace na temat zoonoz i przepisow majacych im zapobiegac. przekonanie ze te wszystkie kwarantanny i serologie sa funta klakow nie warte nadal we mnie tkwi.

szczegolnie ze wscieklizna jest u nietoperzy, i innych zwierzat- nie tylko u samych domowych pupili. Juz widze jak na granicy pytaja kazdego nietoperka czy jest wsciekly czy nie:diabloti: .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sirion'][FONT=Georgia][SIZE=3][COLOR=blue]Jedno mnie tylko gryzie po tej dyskusji. Mój szczyl wjechał do Norwegii, został tam normalnie zarejestrowany w związku, był nawet prezentowany sędziom (na jakimś seminarium), zdołał zostawic potomnstwo po sobie. Nikt się tam o niego nie czepiał. I naprawde nie robiłam całej tej procedury. To jak to się stało ? BWT pies już nie żyje, zginął w wypadku dokładnie w swoje pierwsze urodziny.[/COLOR][/SIZE][/FONT][/QUOTE]

A zdarzylo Ci sie przebiec przed samochodem? I Cie nie przejechal? Choc bylo ryzyko?
To jest tak samo......

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Katcherine']Ekhm...sirion- w pierwsze urodziny czyli 12 sto miesieczny..?
Przykra sprawa.

Nie wiem- moze oni po prostu uznali ze ma wszystko zrobione...nikomu nie przyszlo do glowy ze mogloby byc inaczej- i moze to lepiej. uniknelas problemow- nieswiadomie.

:roll: szczerze- pisalam prace na temat zoonoz i przepisow majacych im zapobiegac. przekonanie ze te wszystkie kwarantanny i serologie sa funta klakow nie warte nadal we mnie tkwi.

szczegolnie ze wscieklizna jest u nietoperzy, i innych zwierzat- nie tylko u samych domowych pupili. Juz widze jak na granicy pytaja kazdego nietoperka czy jest wsciekly czy nie:diabloti: .[/quote]
[FONT=Georgia][SIZE=3][COLOR=blue]Tak było niestety. Z psem związane były wielkie nadzieje, miał byc wystawiany, już czekały panienki do krycia (jedna pokrył cichaczem, stąd są jego dzieci). Wyskoczył wraz z dwoma innymi psami za ogrodzenie i on wpadł pod samochód. Na głuchej wsi to się działo ![/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Georgia][SIZE=3][COLOR=blue]A co do kwarantanny. Też mi się wydaje, że w przypadku Szwecji te całe przepisy to psu na budę. Wsciekłe dzikie zwierzęta mogą się przemieścić. A i nietoperek przez kanał do UK doleci. Lisy podobno się zaczynają z Francji tunelem do Anglii przeprawiać[/COLOR][/SIZE][/FONT].

Link to comment
Share on other sites

A ja na kwarantanne w Szwecji nie narzekam - bo jak moj pies dziabnal faceta, to nikomu nie wpadlo do glowy pytac o szczepienie na wscieklizne (chociaz akurat ona jest szczepiona), wogole nie ma problemu....
Owszem, bylo kiedys podejrzenie ze na poludniu jest wsciekly nietoperz - ale on nie byl wsciekly...
Ostatnio bylismy w Szczecinie, tabliczki "uwaga! wscieklizna"
Ja moge psy puszczac po lesie i sie nie boje ze jakis wsciekly lis je dziabnie.
Czy ze wiewiorka w ogrodku bedzie wsciekla - w Polsce zawsze mnie ostrzegano, a tu moge karmic wiewiorki z reki (choc tego nie robie ;-) )

Oczywiscie nie mozna sie uchronic na 100% - ale mozna bardzo zmniejszyc ryzyko.....

Link to comment
Share on other sites

A ja wlasnie wole wiedziec ze jestem gdzies gdzie moze cos grozic- i byc po prostu ostroznym. Czasami przekonanie o bezpieczenstwie moze byc zludne.

No i zaden z moich diablekow jak narazie nikogo nie ugryzl- wiec nie musze byc pytana o szczepienia.A kontrola nad psem powinna byc zawsze- niezaleznie czy wscieklizna za plotem, czy tylko niewinne szwendanie sie burka samopas. I niech tak pozostanie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Katcherine']A ja wlasnie wole wiedziec ze jestem gdzies gdzie moze cos grozic- i byc po prostu ostroznym. Czasami przekonanie o bezpieczenstwie moze byc zludne.

No i zaden z moich diablekow jak narazie nikogo nie ugryzl- wiec nie musze byc pytana o szczepienia.A kontrola nad psem powinna byc zawsze- niezaleznie czy wscieklizna za plotem, czy tylko niewinne szwendanie sie burka samopas. I niech tak pozostanie.[/QUOTE]

Katerine, ja nie mowie ze ja nie mam kontroli nad psami - ale jak biegaja po ogrodzie to sie nie zastanawiam czy ta wiewiorka moze byc wsciekla...

Ja chce wiedziec jesli mi cos grozi, to jasne, ale bardziej wole zeby mi to wogole nie grozilo ;-)

Nie wmowisz mi ze lepiej jest miec wscieklizne w zasiegu i byc o niej swiadomym niz jej wogole nie miec.....

Link to comment
Share on other sites

Osiolek- ale nikt ci nie zagwarantuje ze w tym ogrodzie niby bez wscieklizny- nie pojawi sie nietoperek...

Anglicy nie szczepia swoich psow na wscieklizne. No to kto jest bardziej narazony- pies szczepiony i pod czujnym okiem czy pies nieszczepioy w ''bezpiecznym'' miejscu?
Ja naprawde nie wierze w zapewnienia ze na danym terenie nie ma wscieklizny.Bo jak nie ma to sluzby weterynaryjne nie kontroluja czegos czego teoretycznie nie ma...

W Polsce byly przypadki ze lekarz weterynarii nie zdiagnozowal wscieklizny...a przeciez mogl przypuszczac ze moze to byc- bo u nas wystepuje..to co lekarz weterynarii zrobi w kraju gdzie niby wscieklizna nie wystepuje...?

Przykladem takiego postepowania moze byc babeszioza- zanim swiat weterynarii sie obudzil ze babeszioza sie rozprzestrzenia po Polsce- i dotarla do np. Warszawy- mnostwo psow zdechlo na te chorobe.Przekonanie ze choroba nie powinna byc, i nieumiejetnosc jej rozpoznania uwazam ze jest bardzo grozna.Juz nie pisze o nieumiejetnosci leczenia...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Katcherine']Osiolek- ale nikt ci nie zagwarantuje ze w tym ogrodzie niby bez wscieklizny- nie pojawi sie nietoperek...


Ja naprawde nie wierze w zapewnienia ze na danym terenie nie ma wscieklizny.Bo jak nie ma to sluzby weterynaryjne nie kontroluja czegos czego teoretycznie nie ma...
[/QUOTE]

W ten sposob rozumujac w polskim lesie moze pojawic sie skorpion....

Kontroluja jak najbardziej - przy pierwszych objawach zawsze sprawdza sie czy nie jest to wscieklizna, jak dotad nie bylo.

Kilka lat temu mloda dziewczyna zglosila sie do lekarza z neurologicznymi symptomami - nikt nie pomyslal o wsciekliznie, dopoki rodzice nie powiedzieli ze byla w Tailandii.... Wtedy diagnoza nastapila blyskawicznie....
I gwarantuje Ci - opieka nad nia na najwyzszym poziomie.....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...