Alicja Posted May 31, 2013 Share Posted May 31, 2013 [quote name='Ada-jeje']az tak sie nie pali, wogole nie mysle o tym bo i serce krwawi, jest juz u mnie przeciez prawie 4 lata, sama juz uwierzylam ze to zaden dt tylko ds, ze zostanie u mnie do konca jej lub mojego zycia, ale los decyduje czesto za nas.[/QUOTE] życie pisze nam scenariusze po swojemu , niestety i na to nie mamy wpływu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted June 1, 2013 Share Posted June 1, 2013 (edited) Kochana majqa ułożyła tekst myślę , ze porusza on całą istotę problemu , Ado spójrz , ja zaakceptowałam , sama nie potrafiłabym dwóch zdań w tak pięknym stylu sklecić , a tutaj ogrom problemu w pięknym wzruszającym tekście ..... liczę , ze złapie on kogoś za serce historia Toffisi [CENTER]Muszą się rozstać – Pani i Jej Toffi. Pomocy! [/CENTER] Najpierw była bezdomność i pozorne zdziczenie, wynikające ze strachu przed człowiekiem, wrośnięty w szyjkę łańcuch to wystarczająca wizytówka jego zasług. Potem – łapanie, zabezpieczenie, leczenie i żmudne odbudowywanie zerwanej nici zaufania. Około 6 letnia Toffi, o której tu mowa znalazła swoją cichą przystań w Niemczech. Swoisty happy end nie trwał długo. Być może inne psy milczą lub... śpiewają arie operowane miłe dla ucha, Toffi natomiast... SZCZEKA. Pech jest i taki, że w jej małym ciałku drzemie potężna siła decybeli, uwalnianych w przestrzeń o różnych porach dnia i nocy. Opiekunkę sunieczki czeka eksmisja. Czy coś zmieniłaby przeprowadzka? Wątpliwe. Z konkretną, specyficzną dla danego kraju literą prawa się nie wygra, a historie lubią się powtarzać. W imieniu Toffi (hm..., brzmi to kuriozalnie, wszak ona nie wie, że ma stracić to, co pokochała więc jak miałaby jeszcze prosić o odebranie jej obecnego szczęścia) prosimy o pomoc w poszukaniu dla niej miejsca, które stanie się ostatecznym, którego nie będzie musiała utracić raz wtóry, miejsca z człowiekiem, który obdarzy ją gorącym, mądrym i odpowiedzialnym uczuciem, tak by resztę ścieżki życia pokonywali już zawsze razem. Toffi odnajdzie się w domu z ogrodem, wśród ludzi, którzy będą z nią spędzać w miarę dużo czasu i bynajmniej nie dlatego, że mogłaby sama coś „zmalować”. Odnalazła po prostu radość w byciu z człowiekiem, służenia mu, zabieganiu o jego uwagę i względy. Czyni to z bezdyskusyjnym wdziękiem. Stara się również manifestować, zwłaszcza w obecności innych psów i kotów, że winna być najważniejsza, jedyna. Cóż w tym dziwnego, że czuje się postawiona na piedestale i nie chce z niego schodzić? Rozpieszczani, hołubieni, rozsmakowawszy się w uwodzicielskiej otoczce miłości my sami nie chcielibyśmy utracić ni krztyny z tego, co przypadło nam w udziale. Sytuacja Toffi jest i paląca i patowa zarazem. Czas nie działa na jej korzyść. Nie cierpi, bo... NIE WIE. Brzemię cierpienia spada także na jej panią także przez to , że traci wzrok i jeśli teraz jest w stanie bronić Toffi przed wszystkimi przeciwnościami losu to zbliża sie nieuchronnie dzień , kiedy Ona będzie potrzebowała sama pomocy . Błagamy, włączcie się w pomoc tej parze. Niech to rozstanie dojdzie do skutku jak najszybciej i jak najmniej boleśnie... Edited June 1, 2013 by Alicja Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ada-jeje Posted June 1, 2013 Share Posted June 1, 2013 Wielkie podziekowania dla majgi, jak znow becze, i wiem ze nawet tu potrafila bym o nia walczyc, bo ja sie tak latwo nie poddaje, dla zwierzat jestem w stanie poswiecic wiele, wiem ze wygram ta sytuacje i mogla by zostac. Ale wiedzac o mojej postepujacej chorobie, nie mam na co czekac dluzej, chce jeszcze zdazyc zobaczyc ja na kanapie u dobrych ludzi, chce widziec i wiedziec ze po krotkim okresie czasu, zapomni o mnie a ja bede szczesliwa, wiedzac ze ma kochajacych nowych wlascicieli. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted June 1, 2013 Share Posted June 1, 2013 [quote name='Ada-jeje']Wielkie podziekowania dla majgi, jak znow becze, i wiem ze nawet tu potrafila bym o nia walczyc, bo ja sie tak latwo nie poddaje, dla zwierzat jestem w stanie poswiecic wiele, wiem ze wygram ta sytuacje i mogla by zostac. Ale wiedzac o mojej postepujacej chorobie, nie mam na co czekac dluzej, chce jeszcze zdazyc zobaczyc ja na kanapie u dobrych ludzi, chce widziec i wiedziec ze po krotkim okresie czasu, zapomni o mnie a ja bede szczesliwa, wiedzac ze ma kochajacych nowych wlascicieli.[/QUOTE] Ado , czy dołożyć coś o twojej chorobie ? może jakoś wpleść w tekst ? Ja cię bardzo dobrze rozumie :glaszcze: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ada-jeje Posted June 1, 2013 Share Posted June 1, 2013 [quote name='Alicja']Ado , czy dołożyć coś o twojej chorobie ? może jakoś wpleść w tekst ? Ja cię bardzo dobrze rozumie :glaszcze:[/QUOTE] mysle ze mozna by dolozyc bo tak naprawde to jest jedyny powod, dlaczego musze szukac Toffi nowego domu, tu juz bylam u adwokata i tak jak napisalam z tym problemem dala bym sobie rade, na chwile obecna chce zatrzymac jeszcze druga sunie Megi, ale tez nie wiadomo jak bedzie za rok czy za dwa z nia, choc licze ze przy jednym psie i ewentualnie 14 letnim kocie pomoga mi dzieci, ale to nam czas pokaze. jestesmy cala rodzina psiolubni i wszyscy mamy futrzaki, do tego mlodzi musza pracowac, ja juz nie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted June 1, 2013 Share Posted June 1, 2013 [quote name='Ada-jeje']mysle ze mozna by dolozyc bo tak naprawde to jest jedyny powod, dlaczego musze szukac Toffi nowego domu, tu juz bylam u adwokata i tak jak napisalam z tym problemem dala bym sobie rade, na chwile obecna chce zatrzymac jeszcze druga sunie Megi, ale tez nie wiadomo jak bedzie za rok czy za dwa z nia, choc licze ze przy jednym psie i ewentualnie 14 letnim kocie pomoga mi dzieci, ale to nam czas pokaze. jestesmy cala rodzina psiolubni i wszyscy mamy futrzaki, do tego mlodzi musza pracowac, ja juz nie.[/QUOTE] dopisałam tak z marszu pod koniec , jutro zajrzę jeszcze spojrzec wypoczętym okiem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ada-jeje Posted June 26, 2013 Share Posted June 26, 2013 na chwile obecna Toffi ma czas do konca sierpnia, zapewne wystapie o przedluzenie tego terminu, jesli ten szczekac, przez te dwa miesiace nie pokaze znow na co ja stac. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ada-jeje Posted July 19, 2013 Share Posted July 19, 2013 jutro jedziemy na wizyte p/a. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted July 19, 2013 Share Posted July 19, 2013 [quote name='Ada-jeje']jutro jedziemy na wizyte p/a.[/QUOTE] życzę powodzenia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ada-jeje Posted July 20, 2013 Share Posted July 20, 2013 Toffi jest u mnie ponad 3 lata, i rozstanie z nia bedzie dla mnie bardzo trudne. Jednak dom do ktorego bedzie przekazana, nie mozna sobie wymarzyc lepszej adopcji. Malzenstwo w starszym wieku, pani juz nie pracuje 3 lata, pan jeszcze tak, z zawodu sa dentystami, dom pietrowy i do tego okolo 1000metrowy ogrod. Pani od okolo 20 lat jest wolontariuszka w schronisku tutaj w Niemczech, maja doswiadczenie z psami, przed okolo 4 tygodniami musieli sie rozstac z swoim 18 letnim pupilem. Toffi pokazala sie z swojej najlepszej strony, z kotem tez przywitala sie poprawnie. Za znalezienie tak wspanialego DS, wielkie podziekowania naleza sie Kindze, ktora nie tylko oglaszala Toffi ale tez dzis byla razem ze mna na wizycie. Posiedzialysmy w ogrodzie przy kawce i ciachach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted July 20, 2013 Share Posted July 20, 2013 Rozstanie będzie ciężkie ale ile lżejsze jeśli wiesz jaki to dom . Powodzenia Toffi . A ty się trzymaj Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ada-jeje Posted July 20, 2013 Share Posted July 20, 2013 [quote name='Alicja']Rozstanie będzie ciężkie ale ile lżejsze jeśli wiesz jaki to dom . Powodzenia Toffi . A ty się trzymaj[/QUOTE] Jedziemy jeszcze raz w piatek, posiedziec w ogrodku, pospacerowac po okolicy, a jest to smialo mozna powiedziec wies z domami, nigdzie nie widac zadnych blokow nawet w oddali. Dzis siedziala juz u pana na kolankach, a pierwsze dwa tygodnie sierpnia pan bedzie mial urlop i chca na poczatek jej wiecej czasu poswiecic, brzmi pieknie, choc mnie i tak smutno, bardzo smutno. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted July 20, 2013 Share Posted July 20, 2013 Trzymam kciuki za Was Obie. Będzie dobrze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted July 20, 2013 Share Posted July 20, 2013 czasem trzeba wybrać .... :glaszcze: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
monika55 Posted July 23, 2013 Share Posted July 23, 2013 Ada trzymaj się. Wiem jak to ciężko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ada-jeje Posted July 23, 2013 Share Posted July 23, 2013 [quote name='monika55']Ada trzymaj się. Wiem jak to ciężko.[/QUOTE] Na szczescie jest to wyjatkowa adopcja, jakiej jeszcze nigdy nie mialam. Rozstanie nastepuje malymi krokami, spotkania, wspolne spacery, Toffi juz zaakceptowala nowych wlascicieli, dlatego rozstanie bedzie mniej bolesne dla nas obu. Jedno jest pewne Toffi bedzie miala tam o wiele lepiej niz ma u mnie. Zdecydowanie wiecej spacerow no i do glaskania beda dwie osoby dla kota i Toffi. Ja jestem jedna do glaskania Meggi i Toffi i do tego jeszcze kot. Brak mi czasu na czesanie tej trojki, na dlugie spacery. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ada-jeje Posted July 26, 2013 Share Posted July 26, 2013 uff, wrocilysmy przed godzina, zmeczone ale szczesliwe. Toffi witala juz Panstwa bedac jeszcze na chodniku, zanim otwarli furtke. Jej gwizdem pokazala jak bardzo sie cieszy z wizyty. I tym razem wizyta byla bardzo mila, w ogrodku przy kawusi i ciasteczkach, rozmowa o adopcajch schroniskach, ogolnie o zwierzetach bezdomnych. Ten temat jak wiemy tutaj wszyscy, nigdy sie nie konczy. Wiem juz ze nie bede beczec, wiem tez ze oddaje Toffi w lepsze rece jak moje. Jestesmy umowione za tydzien, tym razem Panstwo przyjada do mnie i zabiora Toffi na spacer w jedna strone. Mysle ze Toffi nawet sie nie zorientuje ze widzi mnie ostatni raz w tym roku. Pozniej bedzie kontakt telefoniczny, beda fotki szczesliwej Toffi. W najblizszej przyszlosci umowilam sie tez na wizyte do schroniska w ktorym Pani pomaga. Z opowiadania wyobrazam sobie duzo lepsze warunki jakie ogladamy w naszych schroniskach, ale jak wszedzie jest to tylko schronisko, a pies to przyjaciel czlowieka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted July 26, 2013 Share Posted July 26, 2013 Super wiadomości :) Oby więcej takich adopcji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted July 26, 2013 Share Posted July 26, 2013 pomimo okoliczności , miło się czyta taką relację Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ada-jeje Posted August 1, 2013 Share Posted August 1, 2013 zaliczylysmy ostatni wieczorny spacer, ostatnia noc i ogrzewanie moich plecow przez Tofisie, bedzie mi jej brakowac :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ada-jeje Posted August 2, 2013 Share Posted August 2, 2013 Tofisia poszla dosc chetnie na dlugi spacer z swoim Panstwem, :multi: z ktorego do mnie juz nie wroci.:shake::-( a ja ide za chwile z Megi na spacer. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted August 2, 2013 Share Posted August 2, 2013 [quote name='Ada-jeje']Tofisia poszla dosc chetnie na dlugi spacer z swoim Panstwem, :multi: z ktorego do mnie juz nie wroci.:shake::-( a ja ide za chwile z Megi na spacer.[/QUOTE] Tofisia , będzie szczęśliwa :glaszcze: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ada-jeje Posted August 2, 2013 Share Posted August 2, 2013 [quote name='Alicja']Tofisia , będzie szczęśliwa :glaszcze:[/QUOTE] Wiem Alicjo, dlatego rozstanie bolalo mniej. Poniewaz Panstwo zostawili dla naszej Fundacji [B]200 Euro + 30[/B] za szelki, a ja nie dysponuje tutaj w Niemczech drukami KP, pozwole sobie zaprosic na watek Kinge, zeby napisala kilka slow po niemiecku a Panstwu podeslemy linka do watku. Mam nadzieje ze nikt nie bedzie mial nic przeciwko temu. Kazda informacje ktora otrzymam od Panstwa chetnie sie podziele na watku, jestem zdania ze jestem wam to winna, nie zostawiliscie mnie z problemem sama. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ada-jeje Posted August 3, 2013 Share Posted August 3, 2013 :multi::multi::multi: Toffi w samochodzie zachowywala sie poprawnie, nie piszczala a raczej byla zaabsorbowana nowa sytuacja. Szczesliwa, spokojna, nie sprawia zadnych problemow. Przespala cala noc spkojnie a ze Pani wstaje juz o 6 rano wiec tak wczesnie byly juz na spacerku. Nasluchuje i poznaje nowe dzwieki, uczy sie nowego rytmu dnia. Z kotem tez przywitala sie chodza obok siebie, pelnia szczescia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted August 3, 2013 Share Posted August 3, 2013 [quote name='Ada-jeje']...Panstwo zostawili dla naszej Fundacji [B]200 Euro + 30[/B] za szelki, a ja nie dysponuje tutaj w Niemczech drukami KP...[/QUOTE] Od lipca br. mamy konto PayPal więc ni ma już żadnego problemu z wpłatą obcych walut - druk KP nie będzie potrzebny :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.