Jump to content
Dogomania

owczarek belgijski - i co dalej?


Ania_Mor

Recommended Posts

Niedawno stałam się posiadaczką owczarka belgijskiego a konkretnie rodowodowego groenendaela.

Pies jest w kiepskim stanie fizycznym i psychicznym, ponieważ do tej pory nie miał łatwego życia. Został zakupiony jako puszysty prezent dla dzieci, ale gdy dorósł i okazało się, że wyrósł na dużego psa ze zbyt dużą energią do małego mieszkania w bloku, właściciele bez skrupułów sprzedali go pierwszej chętnej osobie, czyli mojej znajomej. Niestety, jak się często zdarza, znajoma kierowała się tylko względami estetycznymi nie interesując się psychiką i potrzebami danej rasy. Efekt był taki, ze po jakimś czasie także postanowiła się go pozbyć, ponieważ jej zdaniem był zbyt energiczny (a jaki niby belg miał być???). Niestety nie miała ochoty szukać nowych odpowiedzialnych właścicieli ale postanowiła oddać go do schroniska. Aż mnie krew zalała jak to usłyszałam tym bardziej, że zdarzało mi się czasem bywać u tej znajomej i psa znałam jako bardzo przyjacielskie i sympatyczne stworzenie, które absolutnie nie nadaje się do klatki. Koniec końców postanowiliśmy go przygarnąć, bo wydaje mi się, ze łatwiej nam będzie nauczyć się postępować z tą rasą niż psu przyzwyczaić się do życia w schronisku.

Efektem tego wszystkiego jest to, że aktualnie pies jest trochę apatyczny, ma duże braki w wychowaniu i szkoleniu oraz spore problemy skórne (weterynarz twierdzi, ze to zaniedbana alergia). Dzielnie walczymy z problemami skórnymi oraz uczymy go komend (umie już chodzić przy nodze i to jet duży sukces bo pies nie jest najmłodszy i nie uczy sie szybko) a także staramy się dostarczać mu dużo potrzebnego ruchu, bo pies ma nadwagę. Na szczęście mieszkamy w domu z ogrodem, co pozwala mu się wybiegać i mamy nadzieję, ze szybko wróci do równowagi psychicznej i zrzuci parę zbędnych kilogramów. Dodatkowo często zabieramy go na długie spacery oraz pozwalamy mu biegać przy rowerze (żebyście widzieli jaki jest wtedy radosny!).

No i właśnie moja prośba do wszystkich belgomaniaków o wszelkie sugestie i rady jak z nim postępować. Co prawda czytaliśmy wiele na temat tej rasy, ale nie ma to jak dobre rady doświadczonych hodowców.

Pozdrawiam,

Ania

Link to comment
Share on other sites

Aniu!!! spokojnie... na początek - powiedz skąd jesteś, gdzie mieszkasz - może uda się tak, że mieszkasz całkiem niedaleko któregoś z belgomaniaków ... wtedy pomoc może okazać się dużo łatwiejsza!

piszesz że pies jest rodowodowy - proszę napisz z jakiej hodowli, po jakich rodzicach - może hodowca nie wie co działo się z jego psem i będzie zainteresowany żeby Ci pomóc.

Ile pies czy sunia ma lat?

Tyle na początek - trochę ochłonę i skrzyknę towarzystwo i będziemy coś radzić!

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam bardzo, ale wydawało mię to mało istotne z jakiej hodowli jest pies, ważne jest aby mu sie dobrze żyło :D

Ale już sie poprawiam i podaję co udał mi sie wyczytać w Polskiej Księdze Rodowodu:

pies nazywa się Łucz z Leśnego Maneżu

ur. 09.09.1997 (czyli ma 6 lat)

ojcie: Fakalser

Matka: Faworitka z Leśnego Maneżu

hodowla: Ludmiła Przywara

nr tatuażu 0682

A tak po domowemu, to Set i mieszka pod Sochaczewem.

Link to comment
Share on other sites

Witaj, Aniu! :D Pies będzie apatyczny przez jakiś czas, bo mimo tego że do tej pory miał żle, dalej tęskni za poprzednim właścicielem. Belgi są psami szalenie przywiązującymi się do swoich opiekunów i bardzo cierpią jak ich stracą. Tervueren przygarnięty przez moją znajomą nie chciał jeść przez ponad rok. Tzn. coś tam jadł, ale mizernie. Wet już mu chciał aplikować kroplówkę. A u tej moje koleżanki miał i ma jak u Pana Boga za piecem :D .

Musisz zapewnić mu dużo ruchu, który początkowo dawkuj stopniowo aby go zbytnio nie przemęczyć. Wiadomo, że u poprzedników był czymś w rodzaju maskotki, więc pewnie za dużo z nim nie wychodzili :( .

Ruch na świeżym powietrzu to na początek będzie to, co na pewno sprawi mu radość :) .

Noś przy sobie smakołyki (serek żółty, paróweczki, coś co lubi) i nagradzaj za przychodzenie za siad, waruj itd. Ucz go powoli. Na naukę podczas spaceru poświęcaj ok. 15 minut. Pies się nie znudzi i będzie zadowolony z nagród. Pamiętaj, aby codzienną naukę zakończyć sukcesem psa. Nawet, gdy uczysz go czegoś nowego i efekty są niezbyt zadowalające (co w przypadku belga wydaje mi się aż niemożliwe :wink: ) każ mu na końcu zrobić coś co umie, pochwal, daj kolejny smakołyk, pobaw się z nim piłeczką. Tu chciałam zaznaczyć, że nagradzasz smakołykiem za każdą dobrze wykonaną rzecz, a nie tylko na końcu ćwiczeń. Nie pozwalaj mu ciągnąć na smyczy.

Belg nie jest psem, który lubi wojskową dyscyplinę i najlepiej będzie dla Was, gdy oboje będziecie traktować naukę jak zabawę.

Powodzenia.

Fajnie, że go przygarnęłaś.

Link to comment
Share on other sites

Ania - no pewnie że najważniejsze jest dobro psa!!!!!

Ale poprostu czasami warto wiedzieć skąd pies jest bo hodowcy interesują się tym jak "ich" psa spotyka krzywda...

Jak długo Set jest już z Wami?

Acha - ze mną mieszkają 2 gronki - roczna sunia Fabia i 5 letni pies Shep, a mieszkamy w Warszawie więc dzieli nas raptem 40 km. :)

Link to comment
Share on other sites

I do tego co mówiła Azir - jak Set będzie chciał coś na tobie coś wymusić ignoruj go, szybciej skuma że takie metody (np. strzelam - podgryzanie) nic mu nie dadzą niż to jakbyś na niego miała np. krzyczeć że nie wolno...

O matko - ale zaplątałam - ale mam nadzieję , że sens jest do uchwycenia...

Link to comment
Share on other sites

Jeśli je suchą karmę, to dobrze, bo niektóre belgi potrafią być wybredne. Wiem coś o tym :wink: . Jednak z tego co się orientuję, to supermarketowe karmy typu Pedigree zawierają mnóstwo polepszaczy smaku i może się zdarzyć, że "uczciwa" karma nie będzie mu smakować.

Mnie się udało namówić Azira na Royal Canin i je teraz wersję Sensitive.

Z eukanuby polecam Lamb&Rice, chociaż eukanuby mój nie lubi. Belkando też uważam za OK i jest taka na sierść i alergie.

Link to comment
Share on other sites

Ania - najlepszym od skóry jest dr Dembele. Wiem, że przyjmuje w lecznicy Elwet - www.elwet.pl - najlepiej zadzwonić i się umówić. Są do niego kolejki.

Chodzimy do tej lecznicy - jest naprawdę ok - wszystko na miejscu łąxcznie z dentystą i chirurgiem. Polecam :)

jakbyś sięzdecydowała i umówiła - daj znać kiedy - mamy do niej bardzo blisko, więc mogłybyśmy się spotkać choć na chwilkę :)

Link to comment
Share on other sites

no wiec Tynka ;-)

ja w kazdym razie do tej lecznicy nie chodze i nie mam zamiaru przynajmniej do tej pani, jak raz z Elka poszlam kupic Brutiemu caniviton (mam nadzieje ze nie pomylilam nazwy) w tabletkach i babka (wet) najpierw nei wiedziala co to jest a potem stwierdzila ze to pewnie nie ma roznicy miedzy canivitonem w proszku a w tabletkach, wiec grzecznie podziekowalysmy i wyszlysmy :/ do takiej zaufania miec nie bede

ale moze ten wet o ktorym mowisz jest dobry :) bo go nie spotkalam...

a drugie pytanko to takie lekko podchwytliwe :P

cwiczysz agility? ;) bo w sumie jak nie to niedaleko elwetu jest taki klubik... ;)

pozdawiam

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...