Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 99
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

fibi rozumiem bo sama miałam ochotę niejednemu gostkowi nogi z d powyrywać bo np przychodzi taki do schroniska i mowi " dzien dobry chcialem zdać psa" aj zgotowana juz lekko udaję że nie rozumiem - jak to zdać ??? a on tłumaczy ze stary itp itd wrrrrrr albo przyjezdza pan z wioski na rowerze i mowi ze chciał psa wymienic a ja jak to wymienic a on bo stary juz i kaszle ja na to dawno kaszle moze trzeba by go leczyc a nie wymieniac a on nie nie on juz kilka lat tak kaszle ( bez komentarza bo bede przeklinac )

no ale w tej samej okolicy ą ludzie ktorzy zaadoptowali Biszkopta - staruńki kupka nieszczescia chcieli tylko i wylacznie jego , przyjechali z lokalna gazeta w ktorej bylo jego zdjecie i ogloszenie zeby pokazac ktorego chcą :) i jak mi mowila Sylwia( rotek ;))swiadomie chcieli pa bez szans na adopcje najbidniejszego z bidnych

więc chyba warto :loveu:

Posted

niestety realia na wsi sa jakie sa...:-( jedni posluchaja prosb i ciaglych upomnien-np kilka domow ode mnie mieszka mamy znajoma.jednego psa maja w domu,a drugiego na lancuchu.dzieki mamy "interwencji slownej" zaczeli odrobaczac psy-wczesniej tego nie robili i zaczeli na pare godzin dziennie spuszczac tego pieska zeby sie wybiegal.
oddac do schroniska? tu nie ma takich rozwiazan:shake: albo mysliwy odstrzeli albo sie psa wywozi gdzies.....smutne:placz:

teraz tez mam problem bo niedaleko mnie blakaja sie dwie sunie:-( koczuja w lesie kolo sasiadow.chodze tam kilka razy na dzien zeby je spotkac i probowac oswoic-zadna nie podchodzi.na dodatek znikaja na 2 ,3 dni.... udalo mi sie je kilka razy nakarmic.ale sytuacja robi sie niewesola bo zaczely dusic kury sasiadom jednym,drugim.... jedna to napewno sunia-malenka,taki "skundlony york" na wielkosc.a drugi to podobno pies. nawet zdjec im nie moge zrobic bo jak:roll:

a co do Misia-dziś była mega radocha:evil_lol: bo spadł śnieg. pol dnia sie z Borysem na podworku ganiały;)
a z tym ogłoszeniem do prasy to zadziałam coś jutro

Posted

[B][COLOR=Blue]Wybaczcie mi offa ale to sprawa życia lub śmierci psiaków w kolejnej pseudo , nistety zdjęć nie można na razie wrzucić dla bezpieczeństwa psów tutaj wchodzi zbyt dużo osób a psinki w strasznym stanie widziałam na włąsne oczy proszę uwierzcie i pomóżcie :-(:placz:
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/f936/likwidacja-pseudo-labki-onki-dalmatynczyki-yorki-148913/#post13157204"]Likwidacja pseudo, Labki, ONki, Dalmatyńczyki, Yorki[/URL][/COLOR][/B]

Posted

wiec tak w tygodniku powiatowym moga napisac o Misiu ale za jakis czas- na kilka kolejnych numerów miejsce w kąciku adopcyjnym mają zajęte psy zw schroniska w Chrcynnie:shake:

mysle ze moze zrobic ogloszenia-znajomy by mi zrobil. porozwieszałabym w okloicy Płońsk,Ciechanów,Pułtusk,itd.

poza tym mysle o kolejnym bazarku na Misia. za pieniadze z tamtego kupiłam mu nowe szelki-wcześniej mieliśmy pożyczone od Ewuska, i jutro mamy umówione szczepienie.
ehh no i mam z nim problem,bo duuuzo je-jutro go zwaze u wetki ciekawe ile przytył;) a nie chce jesc suchej karmy.....w miejsce karmy pochlania duzo innego jedzenia. a ja jakis miesiac,dwa bede bez pracy ze wzgledow zdrowotnych.

Posted

ale cicho.....
nikt nie dzwoni:shake: nikt nie pisze

już mam gotowe ogłoszenie dla Misia-troche "amatorskie" ale trudno;) innego nie umiem. porozwieszam je w sklepach zoologicznych i innych uczęszczanych miejscach.
wysłałam okłoło 20 PW do dogomaniaków z prośbą o zajrzenie na wątek-ale jak się okazałó dogo już wtedy nawaliło:mad: i link do wątku się nie otwiera

Posted

ehh no i żadnej poprawy:mad:

spróbowałam w drugiej lokalnej gazecie- moze w następnym numerze Misia pokarza;)
najtrudniej chyba mój Borys zniesie z nim rozłąkę-chłopaki bardzo sie zżyły:p odkad deszla moja mała [*] to nawet nie miał się z kim bawić.bo mój drugi pies juz wiekowy jest i nie w głowie mu zabawy.

Posted

więc sytuacja wygląda nastepująco

we wtorek dzwoniła do mnie pani zainteresowana adopcja Misia. znalazła jego wątek na dogo-zagląda na dogomanię czasem w pracy(pracuje w kancelarii prawnej) i wypatrzyła sobie akurat Misia-szuka towarzysza dla swojego dwuletniego terriera. piesek zostaje sam na czas gdy pani jest w pracy.i juz od jakiegos czasu myslała nad towarzystwem dla niego.
mieszka w Borowej Górze-czyli okolice Zegrza,Legionowa.

Ewusek przygotowała mi umowę adopcyjną. bo miałam jechac dziś ale niestety zdrowie odmówiło mi posłuszeństwa:oops: poza tym pani Agnieszka martwi sie tym jak pieski się dogadają ze soba:roll: dlatego pomyślałam że lepiej spotkac się w weekend w dzień.mogłybyśmy poobserwować pieski w ogrodzie,czy wyjśc na jakis spacer.....jak myslicie? sądze że Misio nie bedzie stwarzał problemów w stosunku do kolegi

zadzwoniłam więc do pani Agnieszki-powiedziała że sama miała mi to zaproponować ale nie chciała żębym pomyślała że odwleka wizyte albo jest nieodpowiedzialna.poza tym jeszcze w dwa weekendy jest na szkoleniu wiec umówiłyśmy się na wolny dzień-11 listopada. akurat wtedy kończy sie jej kurs wiec jak sama stwierdziła "bedzie mogla mu poswiecic wiecej czasu co jest wzne w tych pierwszych dniach". pytała o szczepienia,kastracje...wydaje sie bardzo rozsadna;)
poprosiłam ja zeby zadzwoniła w razie gdyby sie rozmysliła...
mam nadzieje ze sie uda

  • 2 weeks later...
Posted

ehh stało sie to czego sie obawiałam-nie bedzie nowego domku...rozmyślili się:shake:

a na dodatek mam mega kłopot.... z racji tego że dziś padało Misiek z Boryskiem do 12 nawet na dwór nie wyglądały;) po 12 przyjechał listonosz wiec psy od razu na dwór:cool3:. wyszłam do listonosza przed brame.potem weszłam do domu a psy zostały juz na dworzu. mama przed 13 wróciła do domu i spytała gdzie psy sa bo nie biegaja po podwórku.ale obydwie pomyślałyśmy że pewnie babcia z dziadkiem zawołali je do siebie...... po 14 poszłam do babci-psów u nich nie było:crazyeye: i nie ma ich od tamtej pory:-( nie mam pojęcia co mogło się stać. chodziłam szukałam po okolicy, wypytywałam sąsiadów i NIC.... odchodzę od zmysłów

Posted

Poszły za listonoszem pewnie :lol:
Spokojnie Fibi, na pewno się znajdą.
Misiek może nie tak dobrze, ale Borysek zna bardziej drogę do domu. Poszli na panny gdzieś może... wszystko się ułoży. Trzymam kciuki. ;)

Posted

za listonoszem napewno nie poszły:shake:
Borysa mam dwa lata.owszem-zdarzało się że sie wymknął,babci albo jej koleżankom:mad: ale max 4 godziny go nie było. no wierze w to ze wrócą ale od zmysłów odchodze....

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...