Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Tekst przeklejony z onetu [URL="http://wiadomosci.onet.pl/2700,2040042,dolnoslaskie_zabil_psa_na_zlecenie,wydarzenie_lokalne.html"]klik[/URL]

Cyt:"Dolnośląskie: zabił psa na zleceniePolicjanci ze Złotoryi ustalili i zatrzymali sprawcę zabicia psa w Wojcieszowie. Okazało się, że mężczyzna zrobił to na zlecenie.
Na terenie jednej z posesji kobieta opiekowała się psem-przybłędą. Był to pies podobny do owczarka niemieckiego. Od czterech dni pies nie przychodził na karmienie. Kobieta dowiedziała się, że pies prawdopodobnie został zabity przez wynajętą osobą.

Wezwała policjantów. Funkcjonariusze ustalili, że sąsiadka zgłaszającej z nieustalonych dotąd powodów wynajęła mężczyznę, który za 20 złotych zgodził się zabić psa. Złotoryjska policja prowadzi czynności wyjaśniające w tej sprawie."

Kilka wolnych myśli.
1. Kto by pomyślał, że można coś takiego zaaranżować? :crazyeye: Co za człowiek? Są przecież miejsca, gdzie można zgłosić problem z bezpańskim zwierzęciem...
2. Poczytajcie sobie komentarze. Wiem, że komentarze z onetu to beczenie zgrai pacanów itd. Ale jednak zdaje się, że właściciele psów są lekko oczerniani - posty w stylu: "dlaczego w mieszkaniach właścicieli psów śmierdzi?" itd. [URL="http://wiadomosci.onet.pl/2700,2040042,dolnoslaskie_zabil_psa_na_zlecenie,wydarzenie_lokalne.html"]klik[/URL] :mad:

Pozdrawiam ciepło.

Posted

Ludzie w wiekszości są nauczeni ze zycie psa jest nic nei warte... Według mnie jest to barbarzyństwo ale nie bylem tam więc pewnie jedna i druga osoba nie zrobila tego bez powodu.

Posted

[URL="http://wyborcza.pl/1,75248,7004286,Do_wiezienia__bo_utopil_kota.html"]Do więzienia, bo utopił kota[/URL]

To się zmienia:

[B][I]Rencista z Jankowic na oczach sześcioletniej dziewczynki utopił kota. [COLOR=Red]Sąd skazał go na cztery miesiące więzienia bez zawieszenia![/COLOR] - Z takim wyrokiem nie mieliśmy jeszcze do czynienia - przyznaje prokuratura. [/I][/B]


[I] - Ta sprawa powinna być przestrogą dla tych, którzy lubią znęcać się nad zwierzętami i myślą, że są bezkarni - stwierdził wczoraj prokurator Michał Szułczyński z Gliwic.

51-letni Marian O., rencista z Jankowic, nie lubił kota sześcioletniej córki swoich sąsiadów. Kiedy w lipcu ub.r. natknął się na zwierzaka na swoim podwórku, wziął go na ręce i na oczach dziewczynki utopił w beczce z deszczówką. - Sześciolatka była w szoku - mówi prokurator Szułczyński.

Wezwana przez rodziców dziewczynki [URL="http://tematy-wiadomosci.gazeta.pl/P/1544,policja"]policja[/URL] zabezpieczyła ciało kota. Badanie alkomatem wykazało, że Marian O. był pijany. Przyznał się do utopienia zwierzęcia. - Doigrał się, bo mnie denerwował - powiedział.

Sąd Rejonowy w Rybniku nie znalazł dla niego okoliczności łagodzących i skazał go na osiem miesięcy więzienia. - Zwierzę jak osoba żyjąca jest zdolna do odczuwania cierpienia i człowiek jest winny mu poszanowanie - argumentowała sędzia Krystyna Magnuszewska.

Zszokowany karą Marian O. odwołał się wyroku. Jednak Sąd Okręgowy w Rybniku tylko zmniejszył mu karę do czterech miesięcy więzienia. [COLOR=Red][B]
Rencista czeka teraz na wezwanie do więzienia. [/B][/COLOR]Będzie musiał także pokryć procesu i zapłacić 500 zł na rzecz schroniska dla zwierząt.

- Jestem zbudowany tym wyrokiem. Powinien być wzorem dla innych sądów - mówi Wojciech Muża, sekretarz Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. W zeszłym roku TOnZ wykryło ponad 5 tys. przypadków znęcania się nad zwierzętami. - Jednak tylko w 100 przypadkach sądy uznały winę oskarżonych i wymierzyły im kary, ale w zawieszeniu - podkreśla Muża.

Zdaniem Muży w Europie Zachodniej sprawcy przestępstw przeciwko zwierzętom karani są bardzo surowo. W Niemczech oprócz więzienia sądy wymierzają im grzywny sięgające pięciokrotnej pensji. W Anglii wynoszą one 5 tys. funtów (prawie 24 tys. zł). - Uderzenie po kieszeni boli - dodaje sekretarz TOnZ.

Maria Wałcerz, prezes bytomskiego TOnZ, liczy: - Od 15 lat walczę z sadystami znęcającymi się nad bezbronnymi zwierzakami i krew mnie zalewała, kiedy sądy umarzały takie sprawy ze względu na niską społeczną szkodliwość. Może wreszcie coś się zmieniło.
[/I]
Źródło: Gazeta Wyborcza

Posted

Pozytywne zaskoczenie takim obrotem sprawy. Może coś się powoli zaczyna zmieniać, może za kilka lub kilkanaście lat w końcu zacznie się pociągać sadystów do odpowiedzialności.

A co do pierwszego posta - to norma. Ilekroć pojawia się w sieci artykuł dotyczący zwierząt, zawsze znajdą się jacyś ludzie którym psy przeszkadzają. Naczytałam się takich mnóstwo, to przerażające że tak wielka jest czasem nienawiść społeczna do zwierząt i ich obrońców... my tutaj robimy wszysko aby poprawić ich los, a dla kogoś innego jest to nic nie warte :shake:

Najczęściej pojawiające się hasła to np. zakaz trzymania psów w miastach ("jak chce sobie trzymać kundla to niech jedzie z nim na wieś albo przynajmniej dom z ogrodem, nie będą mi kundle pod blokiem srały"), nałożenie niebotycznie wysokich podatków ("jakby te walnięte psiary musiały płacić po kilkaset złotych miesięcznie podatku, to od razu mniej by się tego wałęsało po naszych ulicach"), agresja do niewinnych zwierząt ("jak widzę że jakiś kundel zbliża się do mojego dziecka to zanim zdąży warknąć na wszelki wypadek częstuje go z kopa")...

:shake:

Posted

[quote name='pinkmoon']agresja do niewinnych zwierząt ("[B]jak widzę że[/B] [B]jakiś kundel zbliża się do mojego dziecka to zanim zdąży warknąć na[/B] [B]wszelki wypadek częstuje go z kopa")...[/B]:shake:[/quote]


A potem taki dzieciak uchroniony poprzez zapobiegliwość rodziciela przed kontaktem,
( bo chyba nie pogryzieniem przez psa) zaczyna w swoim samodzielnym życiu podobnie traktować zwierzęta (traktująć je z kopa , kiedy tylko pojawi się na horyzoncie ) i kółko się zamyka.Bardzo to smutne i bardzo prawdziwe.

Posted

Smutne jest też to, że oprócz tych zdeklarowanych wrogów zwierząt, autorów takich wypowiedzi jak te cytowane w moim poprzednim poście, jest jeszcze jedna, duża grupa ludzi w Polsce którzy działają na szkodę psów. Pośrednio bo pośrednio, ale działają. I są to niestety właściciele, a raczej "właściciele".
Osoby, które pozwalają dużym, zdarza się że agresywnym psom biegać luzem. Osoby, które nie zhańbią się założeniem psu kagańca, kiedy idą do miasta czy jadą autobusem.
Osoby, które pozwalają swoim psom załatwiać się w piaskownicach, na trawnikach, na chodniku.
Osoby, które poproszone o zapięcie swojego psa na smycz odpowiadają automatycznie "ale on nie gryzie".

Niestety takich ludzi jest mnóstwo. I nie dociera do nich, że nie trzeba znęcać się nad psem i głodzić go, żeby szkodzić. Bo czasami utrwalenie negatywnego wizerunku zwierzęcia jest gorsze niż skatowanie jednego psa, bo rodzi uprzedzenia i nienawiść do wszystkich innych bogu ducha winnych psiaków.

Posted

Kretyn od tekstu o śmierdzących mieszkaniach psiarzy pisze ten sam kretyński post przy każdym temacie o psach...
To jakiś psychol z manią prześladowczą i tyle...

Posted

[quote name='pinkmoon']Smutne jest też to, że oprócz tych zdeklarowanych wrogów zwierząt, autorów takich wypowiedzi jak te cytowane w moim poprzednim poście, jest jeszcze jedna, duża grupa ludzi w Polsce którzy działają na szkodę psów. Pośrednio bo pośrednio, ale działają. I są to niestety właściciele, a raczej "właściciele".
Osoby, które pozwalają dużym, zdarza się że agresywnym psom biegać luzem. Osoby, które nie zhańbią się założeniem psu kagańca, kiedy idą do miasta czy jadą autobusem.
Osoby, które pozwalają swoim psom załatwiać się w piaskownicach, na trawnikach, na chodniku.
Osoby, które poproszone o zapięcie swojego psa na smycz odpowiadają automatycznie "ale on nie gryzie".

Niestety takich ludzi jest mnóstwo. I nie dociera do nich, że nie trzeba znęcać się nad psem i głodzić go, żeby szkodzić. Bo czasami utrwalenie negatywnego wizerunku zwierzęcia jest gorsze niż skatowanie jednego psa, bo rodzi uprzedzenia i nienawiść do wszystkich innych bogu ducha winnych psiaków.[/quote]

Niestety muszę się zgodzić :( obserwuję masę takich karygodnych zachowań, a na końcu tego łańcuszka jest zawsze biedny zwierzak, który ponosi konsekwencje tego, że jakiś nieodpowiedzialny buc potwierdza i utrwala krzywdzące stereotypy np kupując sobie pitbullopodobnego mieszańca, żeby dodać sobie animuszu, nie potrafi wychować go, lub wręcz przeciwnie - wychowuje w beznadziejny sposób na agresywne i przerażone światem psisko.. A potem w oczach społeczeństwa - wszyscy psiarze są źli.

Bardzo denerwuje mnie też to co przy okazji nieszczęśliwych wypadków pogryzień przez psy robią media. Zawsze robią szum wkoło tego, że to amstaff, rotweiler.. a prawdopodobnie nie są to psy rasowe, a jedynie mieszańce w tym typie. Media powinny to podkreślać! Uświadamiać ludzi, żeby nie utrwalać złych skojarzeń z konkretną, nic nie winną rasą.. Do tego zawsze jest wina psa, a tymczasem jest to wina włąściciela, wyłącznie! Nie mówi się też o okolicznościch - dziecko zostało pogryzione i tyle.. Ale może to samo dziecko od miesięcy drażniło psa, dokuczało mu w jakiś podły sposób i dlatego doszło do tragedii? O tym już się nie mówi, media szukają sensacji, zamiast budować wśród ludzi odpowiedzialność za czworonogi, uczyć dokonywania świadomych wyborów, porpagować socjalizację, szkoły, przedszkola..:angryy:

Posted

Ja już dawno przestałam czytać komentarze pod artykułami, bo tylko mi ciśnienie skakało. Ale mam tę świadomość, że jakiś odsetek ludzi, których spotykam na spacerach, myśli na mój widok coś podobnego co można przeczytać w komentarzach - idzie wstrętna baba z niebezpieczną dla otoczenia fabryczką gówna na smyczy, pewnie ma smród w domu i narąbane w głowie, faceta jej brakuje albo dzieci nie może mieć skoro kundla w domu trzyma :cool1:

Zresztą kilka takich komentarzy usłyszałam, może nie tak dosadnych i całościowych, ale o podobnym sensie.

A niestety w ogromnej mierze jest to wina właścicieli psów, którzy pozwalają im srać do piaskownic, nie sprzątają po nich, nie reagują, gdy pies podbiega do obcych ludzi, dzieci, czy wręcz zachowuje się agresywnie. Zawsze będą ludzie, którzy psów nie będą lubić czy nawet nie będą pojmować jak można coś takiego trzymać w mieszkaniu :evil_lol: ale myślę, że nie byłoby w większości z nich tyle nienawiści, gdyby nie pozasrywane do granic możliwości trawniki i gromady latających luzem psów, które robią co chcą.

Posted

Ten problem z kupami piesków został skutecznie rozwiązany na zachodzie i właśnie prawo oraz skłonność do egzekwowania tego prawa przez społeczeństwo doprowadziło praktycznie do wyeliminowania tego przykrego zjawiska z życia miast.

U nas w ogóle pokutuje takie trochę dziwne przekonanie, że lepiej mówić o niektórych rzeczach (najlepiej za plecami) niż normalnie zgłosić do straży miejskiej lub dzielnicowego. Może to przez komunę, w której uznawało się milicjanta i w ogóle wszelkie oragana władz za największe zło. I broń boże o czymś takiemu powiedzieć. "Toż to donosicielstwo!". Ja tego naprawdę nie rozumiem - a mam 30 lat i trochę też jestem wypierdkiem stalina. Ale stosunek do prawa mam zgoła inny - jak ktoś chodzi z agresywną rasą bez kagańca to dzwonię do dzielnicowego. :mad: Tu nawet nie chodzi o bezpieczeństwo, ale o poszanowanie praw innych - nawet wśród moich znajomych znajdzie się parę osób, które po prostu boją się dużych psów. Co zrobić? Z kupami mi się jeszcze nie zdażyło ale w zasadzie też powinienem tak reagować.

Dla własnego i mojego pieska dobra.

Pozdrawiam, H

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...