jolkablaszczyk Posted June 7, 2016 Share Posted June 7, 2016 ja jak pracowałam w szpitalu to pracowaałam od 7 do 19 :D to dopiero był brak czasu na cokolwiek :D za to jak pracowałam w tym samym systemie na noc to miałam cały dzień wolny z tym że trochę półprzytomny :) bo po zejściu z nocki o 7 rano niby cały dzień do dyspozycji ale oczy to mi sie nieraz kleiły :D czasem odsypiałam po ogarnieciu psow i mieszkania a czasem nie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted June 7, 2016 Share Posted June 7, 2016 System dwuzmianowy, tak jak ma Aga czy mój mąż jest dla mnie rewelacyjny ;) Zawsze można coś zaplanować "do przodu". A takie "dniówki", to żeby cokolwiek coś załatwić, to człowiek musi brać dzień wolnego :/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jolkablaszczyk Posted June 7, 2016 Share Posted June 7, 2016 Nie no jak pracowałam to dniowki i nocki sie przeplatały a grafik znalam z miesiecznym wyprzedzeniem, więc źle nie było, czasem szło sie z koleżankami zamienić np zeby miec cały weekend wolny np na dogtrekking :) przed nocką miało sie dzien wolny. i po nocce tez wiec jesli nocka była spokojna i szlo sie kimnąć choć ze dwie godzinki to człowiek jakoś po tej nocce funkcjonował :) w sumie chodziło ok 3 dyżurow w tygodniu wiec dużo wolnego w brew pozorom :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar....ka Posted June 7, 2016 Share Posted June 7, 2016 nie w temacie jestem, więc tylko się witam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aleksa. Posted June 7, 2016 Share Posted June 7, 2016 Jolkablaszczyk czyżby jesteś pielegniarką? :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jolkablaszczyk Posted June 7, 2016 Share Posted June 7, 2016 Teraz, Aleksa. napisał: Jolkablaszczyk czyżby jesteś pielegniarką? :) sanitariuszką, ale system zmianowy taki sam jak pielęgniarek :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aleksa. Posted June 7, 2016 Share Posted June 7, 2016 A to w tym szpitalu, gdzie mam dużo praktyk i właśnie egzamin są sanitariusze ale w dzień tylko :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted June 8, 2016 Share Posted June 8, 2016 Doberek pracusiu :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
łamAga Posted June 8, 2016 Author Share Posted June 8, 2016 hej hej laski ;) Ja na razie nie narzekam na dwuzmianowy system pracy , zaczne narzekać jak dojdą mi nocki :D ale to jeszcze odlegly temat ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jolkablaszczyk Posted June 8, 2016 Share Posted June 8, 2016 21 godzin temu, Aleksa. napisał: A to w tym szpitalu, gdzie mam dużo praktyk i właśnie egzamin są sanitariusze ale w dzień tylko :) Gdybym pracowała na oddziale łóżkowym jakimkolwiek to też miałabym tylko dniowki, ale że pracowałam na SORze ((Oddział Ratunkowy) to tam obstawa musi być całą dobę. Nocą np moją rolą był wywóz osób zmarłych do chlodni znajdujących sie w prosektorium..... ciemne korytarze, windy, podziemne tunele i ja z trupem :D zawsze na szczęście w asyście Pana technicznego :D wg Paów technicznych z ktorymi miałam przyjemność pracować (wiadomo, też różni byli na dyżurach nocnych) ja byłam najdzielniejszą sanitariuszką :) nigdy nie dałam po sobie poznać, że sie boje czy cos... wiadomo było to średnio przyjemne ale zawsze starałam sie żartować na inne tematy i ogólnie być osobą pogodną, żeby było łatwiej przez te procedury przechodzić... czasem umarłych było kilku w ciągu jednej nocy albo noworodki czy martwe płody.... nie łatwa profesja ale ja sie w niej odnajdywałam i lubiałam ten swój profesjonalizm :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aleksa. Posted June 8, 2016 Share Posted June 8, 2016 24 minut temu, jolkablaszczyk napisał: Gdybym pracowała na oddziale łóżkowym jakimkolwiek to też miałabym tylko dniowki, ale że pracowałam na SORze ((Oddział Ratunkowy) to tam obstawa musi być całą dobę. Nocą np moją rolą był wywóz osób zmarłych do chlodni znajdujących sie w prosektorium..... ciemne korytarze, windy, podziemne tunele i ja z trupem :D zawsze na szczęście w asyście Pana technicznego :D wg Paów technicznych z ktorymi miałam przyjemność pracować (wiadomo, też różni byli na dyżurach nocnych) ja byłam najdzielniejszą sanitariuszką :) nigdy nie dałam po sobie poznać, że sie boje czy cos... wiadomo było to średnio przyjemne ale zawsze starałam sie żartować na inne tematy i ogólnie być osobą pogodną, żeby było łatwiej przez te procedury przechodzić... czasem umarłych było kilku w ciągu jednej nocy albo noworodki czy martwe płody.... nie łatwa profesja ale ja sie w niej odnajdywałam i lubiałam ten swój profesjonalizm :) No jasne, najważniejsze że to lubiłaś :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted June 8, 2016 Share Posted June 8, 2016 Godzinę temu, jolkablaszczyk napisał: Gdybym pracowała na oddziale łóżkowym jakimkolwiek to też miałabym tylko dniowki, ale że pracowałam na SORze ((Oddział Ratunkowy) to tam obstawa musi być całą dobę. Nocą np moją rolą był wywóz osób zmarłych do chlodni znajdujących sie w prosektorium..... ciemne korytarze, windy, podziemne tunele i ja z trupem :D zawsze na szczęście w asyście Pana technicznego :D wg Paów technicznych z ktorymi miałam przyjemność pracować (wiadomo, też różni byli na dyżurach nocnych) ja byłam najdzielniejszą sanitariuszką :) nigdy nie dałam po sobie poznać, że sie boje czy cos... wiadomo było to średnio przyjemne ale zawsze starałam sie żartować na inne tematy i ogólnie być osobą pogodną, żeby było łatwiej przez te procedury przechodzić... czasem umarłych było kilku w ciągu jednej nocy albo noworodki czy martwe płody.... nie łatwa profesja ale ja sie w niej odnajdywałam i lubiałam ten swój profesjonalizm :) Chyba bym szybko wylądowała w kaftanie bezpieczeństwa przy takiej pracy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ania :) Posted June 8, 2016 Share Posted June 8, 2016 1 godzinę temu, jolkablaszczyk napisał: Gdybym pracowała na oddziale łóżkowym jakimkolwiek to też miałabym tylko dniowki, ale że pracowałam na SORze ((Oddział Ratunkowy) to tam obstawa musi być całą dobę. Nocą np moją rolą był wywóz osób zmarłych do chlodni znajdujących sie w prosektorium..... ciemne korytarze, windy, podziemne tunele i ja z trupem :D zawsze na szczęście w asyście Pana technicznego :D wg Paów technicznych z ktorymi miałam przyjemność pracować (wiadomo, też różni byli na dyżurach nocnych) ja byłam najdzielniejszą sanitariuszką :) nigdy nie dałam po sobie poznać, że sie boje czy cos... wiadomo było to średnio przyjemne ale zawsze starałam sie żartować na inne tematy i ogólnie być osobą pogodną, żeby było łatwiej przez te procedury przechodzić... czasem umarłych było kilku w ciągu jednej nocy albo noworodki czy martwe płody.... nie łatwa profesja ale ja sie w niej odnajdywałam i lubiałam ten swój profesjonalizm :) Podziwiam, bo ja bym nie mogła tak pracować ... mam lęk przed osobami zmarłymi i sama nie umiem określić tego lęku, bo tak jak np przed pogrzebami jest różaniec i wiadomo stoi się w kaplicy wokól zmarłej osoby (tak jest u nas, nie wiem jak w innych rejonach) to jeszcze w miare ok, ale jakbym miała zostać sama ze zmarłą osobą np właśnie w kaplicy to bym strasznie się bała, nie wspominając o prosektorium ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted June 8, 2016 Share Posted June 8, 2016 Aniu, ja 3 dni siedziałam z moją mamą sama w prosektorium. Wtedy nie myślałam o strachu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aleksa. Posted June 8, 2016 Share Posted June 8, 2016 3 minuty temu, *Magda* napisał: Aniu, ja 3 dni siedziałam z moją mamą sama w prosektorium. Wtedy nie myślałam o strachu... :( :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted June 8, 2016 Share Posted June 8, 2016 Takie życie.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ania :) Posted June 8, 2016 Share Posted June 8, 2016 No właśnie tak myślę że pewnie gdyby to była dla mnie bardzo bliska osoba to byłoby inaczej. Ale oby to się zdarzyło za sto lat.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jolkablaszczyk Posted June 8, 2016 Share Posted June 8, 2016 Fajna praca... wywóz zwłok to tylko mały dodatek. Na SORze sanitariusz lata do laboru z krwią i np moczem, potem odbiera wyniki. wozi pacjentow na wozkach inwalidzkich na rozmaite badania, pomaga się przebrać pacjentom ktorzy w szpitalu zostają. Brudnych pacjentow musimy myć zeby na oddział już trafili czyści... na SOR trtafiają wszystkie żule i cała rzesza bezdomnych... po różnych urazach... jeśli pacjent jest lezący pomaga mi ktos z personelu bo sama to ja mogę tylko wózek inwalidzki pchać.. z leżącym łóżkiem już nie da rady samemu... wszędzie gdzie jestem z pacjentem jestem za niego odpowiedzialna.... no i troche pracy około-oddziałowej, składanie historii choroby, sprzątanie w szafkach medycznych, cała obróbka prania wydawanego do pralni i potem jego odbiór.... wydawanie z szatni ubrań pacjentów itp.... 12 godzin pracy a każdy dyżur inny :) O przypadkach medycznych oczywiście można książkę i to nie jedną napisać... :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aleksa. Posted June 8, 2016 Share Posted June 8, 2016 Ja studiuje pielęgniarstwo. Na praktykach jestem na razie 2w1 trochę jako sanitariusz trochę jako pielęgniarka hah :P 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted June 9, 2016 Share Posted June 9, 2016 Dziękujemy ciociu Agnieszko :* Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Oscar Patric Posted June 9, 2016 Share Posted June 9, 2016 witamy się cieplutko :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted June 10, 2016 Share Posted June 10, 2016 Dzień dobry ciociu Agnieszka :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Naklejka Posted June 10, 2016 Share Posted June 10, 2016 Aga, przykro mi z powodu Nerona :( Moja Onkowata suczka też nagle odeszła. Wtedy ktoś mi powiedział, że u owczarków to dosyć częste :( Bratowa jest pielęgniarką, pracuje po 12h, na zmianę idzie na noc i na rano, pomiędzy wpadają dni wolne. Najgorzej jest w weekendy i święta, bo często musi być w pracy. I kurcze no... nie ma jak się spotkać! a ja ostatnio często wychodzę z domu przed 8, a wracam o 21 jak nie później, wpadam w międzyczasie do domu tylko na chwilkę. Dobrze, że dzień długi, to psy mają normalne wieczorne, długie spacery :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aleksa. Posted June 10, 2016 Share Posted June 10, 2016 12 minut temu, Naklejka napisał: Aga, przykro mi z powodu Nerona :( Moja Onkowata suczka też nagle odeszła. Wtedy ktoś mi powiedział, że u owczarków to dosyć częste :( Bratowa jest pielęgniarką, pracuje po 12h, na zmianę idzie na noc i na rano, pomiędzy wpadają dni wolne. Najgorzej jest w weekendy i święta, bo często musi być w pracy. I kurcze no... nie ma jak się spotkać! a ja ostatnio często wychodzę z domu przed 8, a wracam o 21 jak nie później, wpadam w międzyczasie do domu tylko na chwilkę. Dobrze, że dzień długi, to psy mają normalne wieczorne, długie spacery :) No pielęgniarki lecą dyżury po 12 h, chyba że pracują w przychodni :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Naklejka Posted June 10, 2016 Share Posted June 10, 2016 4 minuty temu, Aleksa. napisał: No pielęgniarki lecą dyżury po 12 h, chyba że pracują w przychodni :P Męczące, ale wolne dni w tygodniu to tez fajna sprawa :) W moim zawodzie pracuje się czasami całymi dniami, w weekendy też. A czasami tylko kilka godzin, bo nie ma pracy. Chwilami mam ochotę olać szkołę i zająć się czymś innym. Tylko lubię to, co robię... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.