Jump to content
Dogomania

złamane serduszko Koruni..... teraz nazywa sie Shila i MA CUDOWNY DOM!!!


kikou

Recommended Posts

  • Replies 763
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Właśnie wrócilismy od weterynarza. Shila ma chore uszy-ma jakiegoś świerzbowca( bardzo mnie to zdziwiło, ponieważ przedwczoraj, przed zabraniem jej ze schroniska oglądał ją i jej uszy weterynarz i powiedział,ze wszystko w porządku) i zaczerwienione spojówki( to zdziwiło mnie jeszcze bardziej, ponieważ jeszcze w schronisku sama to zauważyłam i pokazałam weterynarzowi i powiedział,że wszystko jest ok). Dostała jakiś zastrzyk na tego świerzba i krople do uszu i do oczu. Mam nadzieje,że szybko jej to przejdzie. Co do kichania, to weterynarz powiedział, że jak narazie wszystko jest ok i może to tylko reakcja na to wszystko co ją otacza i jest dla niej nowe,ale mamy ją obserwować, czy nie pojawi sie wyciek z nosa.
Ona ogólnie była bardzo grzeczna, ładnie siedziała w samochodzie, u weterynarza tez zachowywała sie bardzo grzecznie. Za 10 dni kontrola i ponowny zastrzyk. Przełozylismy termin sterylizacji o 10 dni wcześniej, bo mąż będzie miał akurat wolne i lepiej miec szybciej to wszystko za sobą:)

Link to comment
Share on other sites

Ale buziaki :loveu::loveu::loveu: a Ty się Justyna martwiłaś czy się suńka przyzwyczai do Was :evil_lol: a tu proszę jaka miłość:loveu::loveu::loveu:

Kurczę co do tych uszek , to też się dziwę , również byłam przy tym jak oglądał ją wet w schronisku, zajrzał i do uszu i do oczu.. Mam nadzieję , że to nic poważnego ;)

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj Shila została sama na ponad godzinę i wszystko było w porządku:).Jak wrócilismy to leniwie wstała z naszego łóżka( na które oficjalnie nadal nie wolno jej wchodzić):).Jestem z niej bardzo dumna i mam coraz mniej obaw jak to będzie od poniedziałku,gdy pójdziemy do pracy a ona bedzie pilnowała domu:)
Shila jeszcze trochę się drapie i podgryzuje, szczególnie na łapkach, ale pokazywałam te miejsca wczoraj weterynarzowi i powiedział,ze nic złego si e nie dzieje i mamy obserwować. Kicha za to trochę jakby mniej ,więc mamy nadzieję,że wszystko idzie ku dobremu:).Oczy i uszy zakrapiamy i czekamy na całkowite wyleczenie:).

Link to comment
Share on other sites

mysle ,ze jesli juz godzinke zostala sama i nie plakala z tego powodu ,to juz nie macie sie co martwic:)
Madra z niej dziewuszka.Nasz Bruno przez pierwsze dni gdy zostawal sam rozwalam smieci i pogryzl mi kilka par butow(zjadl tez skorzane kapcie:))
Pozniej wszystko chowalam,zostawialam mu smakolyki i zabawki.
Teraz juz nic nie niszczy kiedy jest sam ,nie musze juz nic przed nim chowac ,jest bardzo grzeczny,

Link to comment
Share on other sites

[quote name='justika']Jestem z niej bardzo dumna i mam coraz mniej obaw jak to będzie od poniedziałku,gdy pójdziemy do pracy a ona bedzie pilnowała domu:)
.[/quote]

Tiaaa. Pilnowała, smacznie śpiąc w łóżku Pańci i Pańcia :diabloti:
Na pewno jej wtedy pilnowanie w głowie :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Tak, do pilnowania domu jeszcze nie doszliśmy,ale wszystko przed nami:).Teraz własnie wrócilismy z długiego spaceru i Shila poszła spać. ona generalnie albo chodzi z nami na spacerki,albo lezy i podsypia sobie:). Jest wiec psem idealnym w obsłudze:). Jutro zostanie w domu jeszcze dłużej, będzie to próba generalna:)

Link to comment
Share on other sites

Też tak sobie pomyślałam z tym snem. Poza tym, to nie jest,ze ona śpi i niczego nie widzi, ona cały czas czuwa i na każdy nasz ruch podnosi głowę. Ale jeśli chodzi o spacerek,to na niego zawsze ma siłę i ochotę:). Dzisiaj jedziemy z mężem na zakupy i pewnie nie będzie nas z 2 godziny,zobaczymy co sie będzie działo:)

Link to comment
Share on other sites

Weekned minął nam bardzo przyjemnie( pojechaliśmy z Shilą do rodziców, żeby mogła pobiegac sobie po podwórku) ale niestety od jutro wszyscy wracamy do pracy. Trochę się tego boję, bo nie wiem, jak ona zniesie prawie dziewięcio godzinny samotny pobyt w mieszkaniu. oby wszystko było dobrze:).
mamy jeszcze trochę problemów z jazdą samochodem, Shila wymiotuje, na szczęście tylko raz i potem czuje sie już chyba dobrze, ale będziemy ćwiczyć, jeżdzić i mamy nadzieję,że się przyzwyczai.

Link to comment
Share on other sites

W piątek mamy wizytę u weterynarza, wiec spytam go o jakis środek dla niej( w czasie jazdy samochodem). Mam nadzieje,że z czasem jej to przejdzie i będziemy mogli swobodnie sobie jeżdzić:).A poza tym, to Shili pozostał jeszcze tylko łupież i drapanie sie po łapkach( wg weterynarza rózwniez spowodowane łupieżem). Kichania już prawie nie ma(zdarzają się pojedyncze kichniecia, ale wyglądają mi na zupełnie normalnie:)), drapania po uszach już też nie, oczy nadal zakrapiamy i są mniej czerwone.
Mamy nadzieje,że wszystko idzie ku dobremu:).( teraz np. Shila i mój mąż mają popołudniową drzemkę. Bylismy na długim i męczącym dla nich spacerze i jak widac oboje są jeszcze w nie najlepszej kondycji:))

Link to comment
Share on other sites

Ja mam lepszą kondycję,ale teraz,kiedy spacery weszły w rytm naszego dnia codziennego, wszyscy będą w lepszej formie:).
Nie pisałam wcześniej,bo myślałam,ze nikt już tu nie zagląda i nie czyta moich opowieści:).
U nas wszystko ok. Shila zostaje sama w domu kiedy ja wychodze do pracy, jest chyba grzeczna, bo sąsiedzi sie nie skarżą( pytałam i byli zdziwieni,ze my w ogóle mamy psa),a dom nie jest zdemolowany:).Potem chodzimy sobie na spacerki( w celu nabrania lepszej kondycji:)).Shila nadal trochę grymasi jeśli chodzi o jedzenie, ale jakos dajemy radę:).Zaczęła nawet bawić się swoimi zabawkami,wcześniej, gdy jej dawałam to tylko odnosiła je na swoje posłanie. jeszcze troche sie drapie, jutro mamy kontrolną wizytę u weterynarza, więc dowiemy sie co i jak.Poza tym ona jest przekochana, ciągle chce się przytulac i nawet jak śpi,to łapę trzyma na mnie:)

Link to comment
Share on other sites

No to dobrze, to będę od czasu do czasu pisała, co u nas:).Wczoraj znowu mielismy jazdę samochodem i niestety znowu zakonczyła sie zwymiotowaniem Shili. dzisiaj ide do weterynarza i spytam o coś dla niej(tylko nie chciałabym by był to jakiś środek ,który ja uśpi,bo my najczęściej jeżdzimy po to,by własnie sie wybiegała i poszalała).Poza tym, znowu sie powtórzę, to bardzo kochany psiaczek i nie wyobrażamy sobie już nas i naszego domu bez nie:)(chociaż dzisiaj wychodząc do pracy słyszałam jej piski aż do samego dołu-ale mam nadzieję,że ucichły w niedługim czasie:)).

Link to comment
Share on other sites

piesek , zeby przyzwyczaić się do jazdy autem- potrzebuje czasu ,bo ona pewnie pierwszy raz autem to własnie z wami jechała - i to nawet paru miesięcy - powinniście ją jak najczęściej zabierać samochodem w miarę możliwości codziennie :roll: i zeby ta jazda jej się pozytwynie kojarzyła- z zabawą, spacerem ( a nie np wyzytami u weta). Jesli będzie jeżdzic często - to powinno jej przejść.

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj bylismy z Shilką u weterynarza. To chyba całkiem niezły lekarz, bo kolejka do niego była taka,że czekalismy ponad 4 godziny:).No ale kontrola musiała być, więc wszyscy uzbroiliśmy sie w cierpliwość. Shila ma nadal tego świerzbowca w uszach, ale ponoć dużo mniejszego(w związku z tym nie drapie sie tam już prawie w ogóle), znowu dostała na o jaki. Niestety drapanie i podgryzanie łapek jest u niej związane ze stresem i nerwowością, wiec musimy zwracać uwagę,by tego nie robiła(nie ma na to żadnego innego lekarstwa:)).Łupież Shili nie zniknął, więc kupiliśmy wczoraj u weterynarza jakiś specjalny środek i będziemy w nim kąpać Shilkę. Zaczynamy niedługo(tak gdzies za godzinę:)). za dwa tygodnie

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj bylismy u weterynarza. Czekaliśmy prawie 4 godziny, więc musi to być całkiem dobry lekarz:). Shila ma nadal świerzbowca w uszach, ale ponoć mniejszego. Dostała na to jakiś zastrzyk i krople do uszu. Łapki drapie i podgrywa ponoc na tle nerwowym, więc mamy pilnować by tego nie robiła, powinno jej przejśc. Łupież niestety jej nie zniknął i kupilismy jakis specjalny środek, w którym będziemy ją kąpać. powinno pomóc.poza tym odniesliśmy mały sukces, bo Shila nie zwymiotowała podczas jazdy:). U weterynarza była bardzo grzeczna, dawała sie wszystkim głaskać i podziwiać. Generalnie ludzie sie nią zachwycają,a my pękamy z dumy,ze mamy takiego cudownego psiaczka:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...