Jump to content
Dogomania

airedale czy welsh


Recommended Posts

[quote name='swallow'][b]Flaire[/b] - wyobraź sobie teraz taką sytuacje, że Twojej Misi jakieś małe dziecko nie daje spokojnie spać przez 3 godziny albo i dłużej, tylko próbuje na nią bez przerwy włazić, ciągnie za brodę, itd... [/quote]Nie potrafię sobie tego wyobrazić, bo nie ma możliwości, żebym do takiej sytuacji dopuściła! :o Ale właśnie w obawie przed takimi sytuacjami ja mam opory co do sprzedaży szczeniaka do domu z małym dzieckiem. Twoje wypowiedzi utwierdzają mnie co do słuszności tych obaw. (NB nie wyobrażam sobie, żeby welsh zniósł coś takiego lepiej niż Airedale. :wink: )

Natomiast myślę, że wiem, co Misia by zrobiła w takiej sytuacji gdyby tylko mogła - schowałaby się, lub przyszłaby do mnie po pomoc (na pewno by nie ugryzła). Tak więc niedopuszczenie do takiej sytuacji to kwestia uważnego obserwowania, kiedy może ona nastąpić, po czym umożliwienia Misi schowania się do klatki i zamknięcie klatki, żeby dziecko na jakiś czas nie miało dostępu. Dokładnie tak samo postępuję, gdy włażą na sukę i nie dają jej spokoju jej własne szczenięta.

Ja jestem wychowana w Stanach, gdzie uważa się, że żadnego psa, żeby nie wiem jak łagodnego, nie można zostawić z żadnym dzieckiem bez nadzoru nawet na chwilę. I tak też tam są prowadzone rodziny zawierające i dzieci, i psy - nigdy, nawet na chwilę, nie są one same razem bez nadzoru. Tak więc opisywana przez Ciebie sytuacja, i tu, i wcześniej, gdy pies przywlókł do kuchni dziecko wpięte w jego brodę, po prostu nie istnieje w mojej rzeczywistości :wink: . Wypowiadając się na temat połączenia pies-dziecko mam na myśli tylko i wyłącznie sytuacje stałego nadzoru, bo innych możliwości po prostu moja świadomość nie dopuszcza.

[quote name='swallow']Ja do bloku wprowadziłam sie dopiero tuż przed urodzeniem dziecka, a mój airedale wcale w bloku nie chciał ze mna mieszkać i dlatego został tam gdzie się wychował, czyli z moimi rodzicami, gdzie ma duzy ogród na który wychodzi zawsze kiedy chce. [/quote]A moja obecna Airedaleka, wychowana w domu z ogrodem, do którego mogła wychodzić przez swoje własne drzwi kiedy chciała przeprowadziła się do bloku w wieku 9 miesięcy bez najmniejszego problemu. Więcej - teraz taka z niej domatorka, że gdybym jej nie wyciągała na spacery to cały czas w domu by siedziała! Sama nigdy nie prosi, żeby wyjść!

Nie wiem, jaka tu konkluzja - jak pisałam, ja miałam tylko jednego samca Airedala i tylko dwie suczki walijki. Reszta moich psów to były suczki Airedale. Walijczyki mieszkały w mieszkaniach, a Airedale - pierwsza w maleńkim pokoju w akademiku, druga w maleńkim mieszkaniu, a kolejne - oraz pies - w domach z dużymi dla nich ogrodzonymi terenami. I dopiero Misia wróciła do mieszkania. Żadne nie mieszkały z małymi dziećmi, więc na temat czy do małego dziecka lepszy Airedale, czy walijczyk po prostu nie mam zdania. Ale w moim doświadczeniu, w małych pomieszczeniach zdecydowanie lepiej sprawdzają się Airedale.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 173
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='kiki_de_montparnasse']Niestety nie mamy domu z ogródkiem... Szczerze mówiąc zaczynam byc już strasznie zdezorientowana :-( Nie wiem co robić.[/quote]Ponieważ i tak dziecko ma być pierwsze, więc poczekaj, aż ono będzie. Możliwe że wtedy decyzja nasunie się sama, szczególnie jeśli będziesz miała okazję wypróbować dziecko z psami tych znajomych, o których pisałaś.

Link to comment
Share on other sites

Flaire, zgadzam się, że nie można zostawiać na dlugo psa z dzieckiem, bo moga sobie nawzajem zrobić krzywdę. Ale wybacz, nie ma możliwości, żeby cały czas kontrolować dziecko - szczególnie gdy już samo chodzi. Uważasz, że nie pójdę do łazienki albo do kuchni zostawiając dziecko w pokoju??? To jest właśnie teoretyzowanie :-( Co do wielkości mieszkania myślę, że masz racje, że erdele lepiej to znoszą (widze to też po erdelce przyjaciółki, która mieszka w mniejszym mieszkaniu niż nasz), natomiast co do wielkości psa - nie da sie zmienić faktów. Nawet jeśli jest spkojniejszy, moze niechcący cos zrobić, bo jest duży. To fakt. Ale myśle czytając Wasze posty, że welsh jest cudowny ale dla 6-7 latka... Swoja drogą chciałabym, żeby kazdy posiadacz psa w Polsce tak długo i skrupulatnie zastanawiał sie nad decyzją o wzieciu go do domu... :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kiki_de_montparnasse']Flaire, zgadzam się, że nie można zostawiać na dlugo psa z dzieckiem, bo moga sobie nawzajem zrobić krzywdę. Ale wybacz, nie ma możliwości, żeby cały czas kontrolować dziecko - szczególnie gdy już samo chodzi. Uważasz, że nie pójdę do łazienki albo do kuchni zostawiając dziecko w pokoju???To jest właśnie teoretyzowanie :-( [/quote]Nie, akurat tu nie teoryzjuę, bo byłam w takich sytuacjach i opiekowałam się (w młodości) dziećmi w domach z psami. Do łazienki idzie się po tym, jak się odizoluje dziecko od psa - albo w oddzielnych pokojach, albo jedno w kojcu, albo pies w klatce, pies ze mną do łazienki, dziecko ze mną do łazienki - możliwości jest tysiąc i jedna. Natomiast jedno miałam wbite w głowę - NIGDY PRZENIGDY razem pies i dziecko bez nadzoru. Wiem, że w Polsce panują inne zwyczaje, ale w USA przeważają właśnie takie i babysitterom wbija to się w głowę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kiki_de_montparnasse']Większość moich koleżanek jest mamami, wiele spośrod nich ma psy i nie stosują az takich metod... Oczywiscie nie mówię o sytuacji kiedy dziecko ma roczek, ale gdy jest starsze. [/quote]A mnie właśnie chodzi o małe dzieci, takie o które trzeba się bać, że będą psa traktować tak, jak pisała swallow. Gdy mamy pewność, że dziecko umie się z psem zachować, to już nie ma problemu - a to następuje już u dobrze ułożonych 3-latków. A czy da się utrzymać, czy nie to zależy tylko od tego, jak ważne to jest dla Ciebie - jak pisałam, w Polsce panują inne zwyczaje.

Link to comment
Share on other sites

kiki, może Ty powiedz, czy wyobrażasz sobie sytuację opisywaną przez swallow, czyli
[quote name='swallow']jakieś małe dziecko nie daje [psu] spokojnie spać [b]przez 3 godziny albo i dłużej[/b], tylko próbuje na nią bez przerwy włazić, ciągnie za brodę[/quote]??? Czy tylko dla mnie taka sytuacja jest niedopuszczalna????

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kiki_de_montparnasse']a nigdy nie upilnujemy dziecka (i psa) co do minuty... [/quote]To prawda, ale uwierz mi, bardzo łatwo można się nauczyć nie zostawiać psa i dziecka sam na sam. To kwestia nawyków. W moim przypadku, gdy złamanie tej zasady groziło ewentualną utratą pracy nauczyłam się w mig :wink: .

Link to comment
Share on other sites

Chciałabym na chwilę trochę zmienić temat, ale niezupełnie. Moi bliscy mają upośledzonego syna. Nie jest on cieżko upośledzony, ma obycie ze zwierzetami, nie jest w ogóle agresywny. Wiele razy wyjęzdzal na wakacje z jamniczką znajomych, bywa u nich często w domu - chlopiec jest dla niej opiekuńczy i czuły. Jednocześnie z powodu swjego upośledzenia i pewnych zaniedban nie ma on w ogóle przyjaciół. Nie ma też rodzinnego motywu do wychodzenia z domu. Chłopiec jest bardzo żywy, trochę absorbujący - czy według Was welsh to dobry piesek dla takiego chłopca? Dodam, że z powodu choroby chłopca zawsze ktoś jest w domu, pies prawie w ogóle nie zostawałby sam. Rodzina mieszka w dużym prawie 200metrowym mieszkaniu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire'] To prawda, ale uwierz mi, bardzo łatwo można się nauczyć nie zostawiać psa i dziecka sam na sam. To kwestia nawyków. W moim przypadku, gdy złamanie tej zasady groziło ewentualną utratą pracy nauczyłam się w mig :wink: .[/quote]

Oczywiście masz racje i na pewno będę starała się takiego nawyku nabrać - chodziło mi wyłacznie o to, że czasami decydują chwilę i w codziennym życiu może nie przyjśc nam to nawet do głowy...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kiki_de_montparnasse']Oczywiście masz racje i na pewno będę starała się takiego nawyku nabrać - chodziło mi wyłacznie o to, że czasami decydują chwilę i w codziennym życiu może nie przyjśc nam to nawet do głowy...[/quote]A mnie chodzi o to, że niektóre rzeczy na temat bezpieczeństwa dzieci sa dla nas oczywiste. Na przykład nigdy nie zostawiłabyś dziecka, nawet na chwilke żeby pójść do łazienki, w pokoju z otwartym kominkiem, w którym palił się ogień, prawda? Nigdy nie zostawiłabyś dziecka samego z ostrymi przedmiotami. Ani z rewolwerem. To są sprawy oczywiste.

Dla niektórych, niezostawianie małego dziecka z psem jest równie oczywiste. Ja nie twierdzę, że sutacja dziecko-pies sam-na-sam się nigdy nie zdarzy, bo przecież zdarzają się i sytuacje dzieci zostawionych z ogniem, nożami, czy bronią. Twierdzę tylko, że można sytuację dziecko-pies traktować tak samo poważnie, jak dziecko-nóż czy dziecko-ogień. I że są ludzie na świecie, którzy tak właśnie tę sytuację traktują. Nawet w Polsce są tacy ludzie, chociaż tu chyba należ do mniejszości - różnice kulturowe.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kiki_de_montparnasse']Dzięki za wszystkie rady Flaire, wiem że znasz się na psich charakterach - dlatego byłabym bardzo wdzieczna Tobie i innym za pomoc w sprawie, którą opisałam dwa posty temu :-)[/quote]kiki, ja się na tym nie znam... Napisz najlepiej na dziele Dogoterapia. Na moje oko, do takiej osoby przydałby się pies cierpliwy, a welshe jako rasa do cierpliwych nie należą... Ale nie znam chłopca, więc tylko gdybam....

A czy chłopak chce mieć pieska? Bo to jest najważniejsze... Ja też mam znajomych z upośledzonym synem (może bardziej, niż chłopiec, którego opisujesz), oni mają suczkę collie, ich syn by jej nie skrzywdził, ale również nie ma z nią żadnej więzi, niestety.

Link to comment
Share on other sites

Z tego co wiem bardzo - stąd w ogóle ten mój pomysł. Masz racje, że przydałby sie na pewno pies cierpliwy, ale jednocześnie myślę, że byłoby fajnie gdyby to był skory do zabawy piesek, lubiący sie wyszaleć :-) Problem polega też na tym, że nie wchodzi w grę zaden duży pies. Na to na pewno się nie zgodzą jego rodzice - to nie do przejścia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']...I że są ludzie na świecie, którzy tak właśnie tę sytuację traktują. Nawet w Polsce są tacy ludzie, chociaż tu chyba należ do mniejszości - różnice kulturowe.[/quote]

Flaire, proszę Cię, wyjdź z siebie, stań obok i poczytaj co Ty piszesz. Boki zrywać, albo włosy z głowy rwać!!! Jak tak można...

Link to comment
Share on other sites

U mnie na osiedlu jest niepełnosprawny chłopiec, którego towarzyszem jest Husky. I chociaż Husky to pewnie ostatnia rasa o jakiej bym pomyślała w takiej sytuacji , to ten układ całkiem nieźle sie sprawdza. Także pewnie czy jakiś pies sie nadaje, czy nie to przede wszystkim zależy od rodziców dziecka jak tego psa wychowają i ile oni będą mogli poświęcić czasu dla psa. Jednak w tej sprawie zgadzam sie z Flaire, ze lepszy byłby któryś z małych psów pasterskich.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wojtek']Flaire, proszę Cię, wyjdź z siebie, stań obok i poczytaj co Ty piszesz. Boki zrywać, albo włosy z głowy rwać!!! Jak tak można...[/quote]Uświadom mnie, bo nie bardzo rozumiem, o co Ci chodzi... Piszę wyłącznie moje obserwacje, mianowicie, że podejście do rozmaitych spraw różni się pomiędzy dwoma państwami, w których miałam okazję spędzić trochę czasu. Między innymi te różnice dotyczą wychowania dzieci. Również dotyczą psów i zasad przebywania dzieci z psami. Nie piszę, że jedno lepsze, drugie gorsze, bo każde ma swoje wady i zalety. Ale na pewno są różne. Coś tu dziwnego czy nie taK? Bo dla mnie raczej oczywiste! :o

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...