Jump to content
Dogomania

Lecter(*) Etna-PIGbullka,Morris-CaneCundel,Lucynka-szczurzynka,Kruszynka-burbulinka


Recommended Posts

Posted

[quote name='bira']Współczuję... Na kiedy masz termin? Ja przed samym porodem też nie spałam kilka nocy, tragedia. Dopiero jak Biania wylazła wreszcie się wyspałam.[/QUOTE]
na 23 listopada. teraz jest już 38 tc więc dziecko donoszone, tyle że do wyznaczonego terminu jeszcze 2 tygodnie.
[quote name='ageralion']A moze psiaki czuja nadchodzaca zmiane w domu, zblizajacy sie porod? Mnie czesto zaskakuje psia intuicja i to bardzo.

Wspolczuje bezsennosci, przechodzilam przez to przez polowe ciazy. Znalam doskonale program w TV miedzy 3 w nocy a 9 rano :mdleje:A jak juz mialam checi sie przespac, to sasiedzi wiercili w scianach, gowniarze pod oknme szaleli na skuterach, albo jakis debil dzwnil domofonem lub puszczal muzyke na caly regulator :angryy:[/QUOTE]
ja podejrzewam, że ja z tych emocji nie mogę spać, bo co dzień myślę, że to może już dziś będzie i tak się nie mogę doczekać. druga sprawa to strasznie niewygodny brzuch, przez który nie mogę wygodnie leżeć.
dzisiaj w nocy miałam takie skurcze, że myślałam, że to już dzisiaj będzie ale nie chciałam się spieszyć do szpitala, więc poszłam się wykąpać, ułożyłam włosy, pokręciłam się po domu i tak mnie 6 godzin trzymało...niestety rano mi wszystko przeszło i zostało tylko niewyspanie. całe szczęście że nie narobiłam paniki i nie zrywałam wszystkich z łóżka(mam umówioną szwagierkę że jakby co to w nocy przyjedzie kamila popilnować jakbyśmy musieli jechać do szpitala) no a szpital do którego się wybieram jest 30km od nas więc też nie byłoby fajnie robić sobie w nocy takie wycieczki na darmo. no niestety okazało się, że to fałszywy alarm.



aha, luna w nocy 2 razy sie zlała. pewnie obudziłam ją tym moim kręceniem się po domu, więc moja wina ;)

Posted

[quote name='agaga21']na 23 listopada. teraz jest już 38 tc więc dziecko donoszone, tyle że do wyznaczonego terminu jeszcze 2 tygodnie.

ja podejrzewam, że ja z tych emocji nie mogę spać, bo co dzień myślę, że to może już dziś będzie i tak się nie mogę doczekać. druga sprawa to strasznie niewygodny brzuch, przez który nie mogę wygodnie leżeć.
dzisiaj w nocy miałam takie skurcze, że myślałam, że to już dzisiaj będzie ale nie chciałam się spieszyć do szpitala, więc poszłam się wykąpać, ułożyłam włosy, pokręciłam się po domu i tak mnie 6 godzin trzymało...niestety rano mi wszystko przeszło i zostało tylko niewyspanie. całe szczęście że nie narobiłam paniki i nie zrywałam wszystkich z łóżka(mam umówioną szwagierkę że jakby co to w nocy przyjedzie kamila popilnować jakbyśmy musieli jechać do szpitala) no a szpital do którego się wybieram jest 30km od nas więc też nie byłoby fajnie robić sobie w nocy takie wycieczki na darmo. no niestety okazało się, że to fałszywy alarm.
[/QUOTE]


o ja pierdziu :mdleje: to nie dla mnie takie emocje

Posted

[quote name='malawaszka']o ja pierdziu :mdleje: to nie dla mnie takie emocje[/QUOTE]
ani dla mnie!:evil_lol:

chcę się porządnie wyspać, bo już niedługo to sobie tylko będę mogła o tym pomarzyć a tu się nie da

Posted

Kurcze u mnie mozna bylo bardzo latwo poznac, ze sie zaczelo, bo wylalo sie ze mnie wiaderko wody (przynajmniej takie mialam uczucie :roll:), skurcze zaczely sie kilka ladnych godzin po odejciu wod...

Chyba pora zaczac codziennie zagladac na watek i podpytywac czy to juz :diabloti:

Posted

[quote name='ageralion']Kurcze u mnie mozna bylo bardzo latwo poznac, ze sie zaczelo, bo wylalo sie ze mnie wiaderko wody (przynajmniej takie mialam uczucie :roll:), skurcze zaczely sie kilka ladnych godzin po odejciu wod...

Chyba pora zaczac codziennie zagladac na watek i podpytywac czy to juz :diabloti:[/QUOTE]
no włąśnie, jak wody odejdą to wszystko jasne i nie ma odwrotu ale czasem odchodzą dopiero na samym końcu.
a swoją drogą to zawsze się obawiam takiej sytuacji jak jestem poza domem, że gdzieś w miejscu publicznym się zacznie ze mnie lać:oops::evil_lol:

Posted

[quote name='agaga21']no włąśnie, jak wody odejdą to wszystko jasne i nie ma odwrotu ale czasem odchodzą dopiero na samym końcu.
a swoją drogą to zawsze się obawiam takiej sytuacji jak jestem poza domem, że gdzieś w miejscu publicznym się zacznie ze mnie lać:oops::evil_lol:[/QUOTE]
Tez sie tego balam, naszczescie moj syn sie zlitowal i pekl balona gdy mama byla w domu i to w lazience :grins: Tylko tatus na zawal prawie padl, bo akurat na chwile wyskoczyl do marketu, a tutaj telefon ze "JUZ" :evil_lol: Jakis taki blady wpadl do domu i nie wiem czemu z zadyszka, po schodach biegl?:diabloti:

Posted

Ja czekałam żeby mi wody odeszły, ale moje dziewczynuy chyba jakieś niekumate były ;-) W każdym razie pierwsza była wywoływana przed czasem, więc się nie stresowałam, że zacznę w domu rodzić,ale z drugą już było gorzej, bo ją w Nl rodziłam. Jak zaczęła się wyłaniać, myślałam, że mi się qoope chce i poszłam się załatwiać, jeszcze czopkami się zaczęłam częstować, żeby szybciej poszło, bo mi się spać chciało (po 3 w nocy zaczęłam rodzić), potem poszłam się kąpać, bo mi się zimnom zrobiło... A potem już wiele nie pamiętam, tylko, że zaczęłam się pruć jak kretynka, demolować dom i prawie urodziłam w drodze do szpitala. Na szczęście szpital mam 10 minut od domu, więc zdążyłam w ostatniej chwili. W zasadzie na ostatnim parciu wpadłam na salę... I już. Cała akcja trwała godzinę... Masakra... Tylu ku..w i innych bluzgów chyba prze całe swoje życie nie powiedziałam...

A 38 tydzień to finisz już. Nie dziwię się, że spać nie możesz...Oby Ci szybko poszło i żeby Was szybko wypuścili. Nie wyobrażam sobie leżenia w szpitalu 3 dni... Ja wyszłam po kilku godzinach.

Posted

[quote name='malawaszka'][B]bira[/B] litości :eek2::eek2::eek2: :scared:[/QUOTE]

Dlatego średnio chcę to pamiętać ;-) Wszystko na wariackich papierach ;-)

Posted

ja właśnie też miałam pierwszy poród wywołany w 38 tygodniu. fajne to było, z tego względu, że nie musiałam się stresować kiedy, gdzie, jak itd., jednak ponoć ból jest dużo większy przy wywoływanym. kamilek był spory, bo prawie 4kg ważył i w tamtym szpitalu często praktykowano właśnie wywoływanie porodów. znieczulenia zewnątrz oponowego wtedy nie dostałam. czy dostanę teraz? przekonam się dopiero w trakcie bo teraz już nie dają na prośbę pacjentki i trzeba rodzić na żywca! tylko w niektórych szpitalach się na to zgadzają ale i tak do końca nie ma pewności czy się dostanie. przyznam, że to też spędza mi sen z powiek, bo po kamilku powiedziałam sobie, że nigdy więcej nie dam się wrobić w poród bez znieczulenia i panicznie się tego boję.
teraz też nie mam takiej możliwości by wywołać poród, muszę odczekać aż franczeska sama zechce opuścić mój brzuch. pewnie mnie zaskoczy gdy nie będę się tego spodziewać.

Posted

W Holandii w ogóle nie dają znieczulenia. Nie ma takiej opcji. Wszystko ma być naturalnie. Zresztą większość porodów odbywa się w domu, więc gdzie znieczulenie, kiedy nawet lekarza nie ma. Ja na szczęście musiałam rodzić w szpitalu, więc przynajmniej ten stres, że położna kazała by mi rodzić w domu mogłam sobie odpuścić. A co do wywołowanego porodu... ja ten opierwszy wspominam jak wczasy pod gruszą. Praktycznie nie bolało, zero krzyków, mogłam sobie żartować i rodziłam z uśmiechem na ustach... uśmiech mi zszedł, kiedy dostałam krwotoku... A drugi poród to była tortura, takiego bólu w życiu nie przeżyłam, jestem bardzo odporna, a tutaj puściły mi wszystkie hamulce. Później położna powiedziała mi, że drugi poród jest wprawdzie szybszy, ale za rto bardziej bolesny.., A mój Sebastian chce jeszcze jedno dziecko... więc nie komentuję..

Posted

[quote name='agaga21'] franczeska [/QUOTE]

:cool3::cool3::cool3::loveu:

haha mi tez ochota na potomka przeszła zanim sie w ogóle pojawiła:evil_lol: a jak Was czytam to dostaje dreszczy:shake:

Posted

[quote name='bira'] Zresztą większość porodów odbywa się w domu, więc gdzie znieczulenie, kiedy nawet lekarza nie ma.[/QUOTE]ŻE CO????????????:crazyeye::crazyeye::crazyeye:

[quote name='bira'] Później położna powiedziała mi, że drugi poród jest wprawdzie szybszy, ale za rto bardziej bolesny.., [/QUOTE]no jeszcze mnie strasz, jeszcze mnie strasz!:mad::placz::placz:
ja myślałam, że pierwszego nie przeżyję! to było niewyobrażalne a planowałam sobie, że ja-twardzielka zęby zacisnę i jakoś to pójdzie....nie chcę pisać co się wtedy działo.
myślałam, że teraz będzie łatwiej a ty mnie tu załamujesz:placz:

Posted

[quote name='malawaszka']o matko... ja nie będę tu wchodzić... bo już całkiem mi przejdzie ochota na potomka :mdleje:[/QUOTE]

[quote name='chita']:cool3::cool3::cool3::loveu:

haha mi tez ochota na potomka przeszła zanim sie w ogóle pojawiła:evil_lol: a jak Was czytam to dostaje dreszczy:shake:[/QUOTE]
najgorsze w tym wszystkim, że jak już się zacznie dziać to nie ma odwrotu...

Posted

[quote name='agaga21']ŻE CO????????????:crazyeye::crazyeye::crazyeye:[/QUOTE]

Kochana, oni tutaj stawiaja na naturę:diabloti: Jak zaczynasz rodzić to dzwonisz do położnej,która prowadziła ciążę i ona przyjeżdża, sprawdza jak daleko jest posunięty poród i wtedy decyduje, czy dasz radę do szpitala dojechać czy nie, o ile wcześniej zgłosiłaś chęć porodu w warunkach szpitalnych. Oczywiście to jest ekstra płatne, bo ubezpieczenie obejmuje poród domowy, do szpitalnego trzeba dopłacić, chyba, że masz jakieś wypaśniejsze ubezpieczenie. Za darmo w szpitalu rodzisz tylko przy komplikacjach w ciąży, ale też nie zawsze. Ja musiałam rodzić w szpitalu, więc nie musiałam do położnej dzwonić.

[quote name='agaga21'] no jeszcze mnie strasz, jeszcze mnie strasz!:mad::placz::placz:
ja myślałam, że pierwszego nie przeżyję! to było niewyobrażalne a planowałam sobie, że ja-twardzielka zęby zacisnę i jakoś to pójdzie....nie chcę pisać co się wtedy działo.
myślałam, że teraz będzie łatwiej a ty mnie tu załamujesz:placz: [/QUOTE]
Nie straszę. Przecież pisałam, że szybciej to idzie:eviltong:

Posted

[quote name='Donvitow']Dobrze że " ogolnie bojący " nie jestem bo bym odpadł od monitora.[/QUOTE]bardzo bym się zdziwiła gdyby akurat ciebie jakiekolwiek szpitalne sytuacje przerażały ;)pewnie się naoglądałeś gorszych rzeczy niż "zwykły" poród...a ja na sam zapach szpitala dostaję dreszczy. widok krwi mnie nie przeraża ale szpitalny klimat i świadomość, że to ja muszę brać w czymś takim udział już tak.

wcześnie się położyłam by odespać. udało mi się zasnąć:cool3:..........o 3 w nocy!
lunka obudziła mnie o 5:mad: i do 7 rano znów przewracałam się z boku na bok.

Posted

A ja zagladam czy to juz... ale widze ze czekamy dalej ;)

Ja tam nie wpsominam tak zle porodu, jak sie zaczela akcja to wrecz radosna pojechalam do szpitala, ze nareszcie sie skonczy meka z brzuchem kopaniem, bezsennoscia itd Mialam juz tak dosyc, ze przeszedl mi wszelki strach przed porodem.

A jak juz mialam Alka na brzuchu, to zamiast sie cieszyc, ze synus zdrowy, ze piekny, to ja zacieszalam, ze juz po wszystkim :evil_lol: Wyrodna matka :roll:

Posted

dostałam zaproszenie na fb od nieznanej mi osoby - ale obejrzałam zdjęcia w profilu owej nieznanej osoby i rozpoznałam psy! :D
agaga - Ciebie bym nie rozpoznała, ale psiaki natychmiast
czy my nie jesteśmy jednak walnięci??
rozpoznajemy się po psach! :megagrin:

Posted

[quote name='Ajula']dostałam zaproszenie na fb od nieznanej mi osoby - ale obejrzałam zdjęcia w profilu owej nieznanej osoby i rozpoznałam psy! :D
agaga - Ciebie bym nie rozpoznała, ale psiaki natychmiast
czy my nie jesteśmy jednak walnięci??
rozpoznajemy się po psach! :megagrin:[/QUOTE]
ja właśnie też poznałam cię po psach :D

a tak z innej beczki: [B]RODZĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘ!!!!!!!!!!!!!![/B]:crazyeye::crazyeye::crazyeye::eek2::eek2::eek2::eek2::eek2::eek2::eek2:

za jakąś godzinkę do dwóch jadę do szpitala. wody mi odchodzą, byłam w gabinecie u mojej pani doktor, mam 3cm i zero skurczy:evil_lol::evil_lol::evil_lol:
tam gdzie miałam rodzić ze znieczuleniem znieczulenia nie dostanę, więc jadę tam gdzie moja pani doktor przyjmuje, bo będzie tam z samego rana.
wszystko mam już gotowe, czekam tylko aż szwagierka przyjedzie do nas na noc by z kamilkiem zostać i pojadę. mam nadzieję, że szybko mi pójdzie...
tzrymajcie kciuki :)

Posted

eeee coooo juz? łaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

kciuki trzymam!!! i zabierz komorke bo czekam na smsa....przez ciebie ja dzis spac nie bede!

edit: odczytalam sms:evil_lol:

Posted

[quote name='chita']eeee coooo juz? łaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

kciuki trzymam!!! i zabierz komorke bo czekam na smsa....przez ciebie ja dzis spac nie bede!

edit: odczytalam sms:evil_lol:[/QUOTE]
a ja miałam się wcześniej połozyć by odespać 2 nocki nieprzespane a tu duuuupa!

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...