Jump to content
Dogomania

(PE) Źrebak z koszmarną raną głowy,potrzebne wsparcie na klinikę (drastyczne zdjęcia)


Greven

Recommended Posts

[COLOR=#202020]Wczoraj rano miał miejsce straszny wypadek. Kilkumiesięczna Andzia (córka Noni, która została wykupiona w lutym w zaawansowanej ciąży) mieszkająca od paru tygodni w podszczecińskiej stajni, w drodze na pastwisko wpadła... nie wiemy, czy spłoszona, czy po źrebięcemu rozbrykana... w parapet okna od pokoju socjalnego. [/COLOR]

[COLOR=#202020]Wypadek miał miejsce ok 7 rano, przerażony stajenny, przerażony źrebak, przerażona opiekunka, pełno krwi. Telefon do weterynarza, jednego, drugiego... piątego i kolejnych. Albo mają powyłączane komórki, albo nie mogą przyjechać. W końcu pojawia się pewna lekarka. Podaje głupiego jasia, ale w kilka osób nie mogą opanować źrebaka. Narkoza, próba szycia, a mała zaczyna się wybudzać. Pani zostawiła rachunek i pojechała do domu. [/COLOR]

[COLOR=#202020]Od godziny 9 rano do 16 próbujemy skontaktować się z JAKIMKOLWIEK lekarzem, czy to ze Szczecina, Stargardu, Kołobrzegu, Pojezierza Drawskiego, czy choćby w ogóle z terenu województwa, żeby chciało mu się dojechać do jednego konia. Powyłączane telefony, albo kolejne odpowiedzi odmowne. Źrebak jest wciąż chwiejny po narkozie, obolały i w szoku. Krew bez przerwy kapie z ogromnego rozcięcia na głowie, w środku widać poszarpane tkanki, mięśnie, chrząstkę. Gdy próbuje zarżeć, krew zaczyna lać się ciurkiem. Pod raną utworzył się ogromny krwiak. Tamujemy, chłodzimy... i dzwonimy. [/COLOR]

[COLOR=#202020]Andzia jest maskotką w stajni. Ludzie już wiedzą, że miała wypadek, przyjeżdżają, podchodzą do bosku, gdzie malutka wtula się w kąt i bledną. Mało kto jest w stanie podejść bliżej i obejrzeć ranę. Ja już wiele paskudnych rzeczy widziałam, ale też w pierwszej chwili nogi mi się ugięły. [/COLOR]

[COLOR=#202020]Po południu już zaczynamy rozumieć, że nie znajdzie się żaden lekarz, który pomoże źróbce. Decydujemy, że pojedzie do najbliższej kliniki, czyli do Berlina. Po drodze psuje się auto. Z trasy opiekunowie wracają drugim samochodem po części do Szczecina. W końcu docierają na miejsce późnym wieczorem. Profesor załamuje ręce - ale obiecuje: "będzie dobrze". Nie można szyć, bo narkoza podana rano nadal osłabia organizm i zbyt dużym ryzykiem jest ją powtórzyć, więc w związku z tym Andzia będzie miała usuniętą skórę dookoła rany i kosztowne zabiegi laserem przez kilka, lub nawet kilkanaście kolejnych dni. Wstępny kosztorys (laser, leki, boks w klinice) to ok 1.000 euro. [/COLOR]

[COLOR=#202020]Opiekunka wyłoży tyle pieniędzy, ile da radę i wierzę że osoby ze stajni, dla których Andzia była maskotką i ulubienicą - również nieco wspomogą, ale i tak przyjdzie nam się zmierzyć z ogromną sumą do zebrania. Proszę Was o pomoc dla malutkiej.[/COLOR]


[COLOR=#202020]------------------------------ [I]edit[/I][/COLOR]


Zapraszamy na allegro, można w ramach cegiełki kupić zdjęcie Andzi, co pomoże nam spłacać ogromny dług w klinice... To tylko 5 zł, nie bójcie się pomagać!

[URL="http://allegro.pl/show_item.php?item=723579634"][COLOR=#000000]POMÓŻ ANDZI - KUP CEGIEŁKĘ - drastyczne zdj. (723579634) - Aukcje internetowe Allegro[/COLOR][/URL]


----------------------------- [I]edit[/I]


Andzia wróciła z kliniki, rana goi się doskonale. Dzięki Waszej pomocy, bazarkom, zakupom na allegro i wpłatom na konto, dług za Andzię jest coraz mniejszy!!! Dziękujemy!!!!

ROZLICZENIE:

Wpłaty:
500zł
60zł
200zł
401zł cegiełki z Allegro (376zł+25zł)
127zł bazarek A.R.S.
17zł bazarek Vlk
64zł bazarek Middle'Dream
--------------------------
razem: 1369,00zł

opiekunka Andzi uzbierała 800 zł

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 59
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

To zdjęcie zrobiła Agata, opiekunka Andzi, na dzień przed wypadkiem...

[IMG]http://i600.photobucket.com/albums/tt85/corkalapa/lato_09_471_pomn600.jpg[/IMG]

Rozmawiałyśmy wtedy, że Andzia super zaaklimatyzowała się w nowej rodzinie, że świetnie wyglądają z małym Ferstilio, jej rówieśnikiem. Żartowałyśmy, że chociaż to on ma elitarny papier, doskonałą budowę i jest prospektem na wysokiej klasy konia sportowego, to i tak wszyscy kochają Andzię - poczciwą, okrągłą, pogrubioną źróbkę, na widok której na ludzkich twarzach pojawia się ciepły uśmiech.

Te zdjęcia zrobiłam wczoraj ja... kilka godzin po wypadku

[IMG]http://i600.photobucket.com/albums/tt85/corkalapa/IMG_8935.jpg[/IMG]

To był jakiś koszmar, żaden weterynarz nie odbierał telefonu, komórki powyłączane, a jak już ktoś odezwał się w słuchawce, to po to, żeby powiedzieć, że nie przyjedzie. Byliśmy wszyscy tacy cholernie bezradni, nikt nie mógł jej pomóc. Przytuliłam Andzię, głaskałam żeby się uspokoiła. Mimo bólu i strachu ona tuliła się do mnie, serduszko biło jej coraz spokojniej.

[IMG]http://i600.photobucket.com/albums/tt85/corkalapa/IMG_8936.jpg[/IMG]

Niedawno dzwonili z kliniki, są zadowoleni z przeprowadzonego zabiegu, wszystko wskazuje na to, że leczenie da spodziewane pozytywne rezultaty. Padło też pytanie, kiedy wpłacimy pierwszą część pieniędzy.

Pomożecie nam?

Link to comment
Share on other sites

Witam, dopiero teraz przeczytałam PW.

[URL="http://www.dogomania.pl/forum/f1208/zrebak-z-koszmarna-rana-glowy-potrzebne-wsparcie-na-klinike-uwaga-drastyczne-zdjecia-143968/#post12775275"][IMG]http://i499.photobucket.com/albums/rr351/mike17pl/IMG_8935.jpg[/IMG][/URL]

Jak coś trzeba zmienić, podmienić czy jeszcze coś w sprawie banerków to piszcie. ;)

Link to comment
Share on other sites

Boze swiety,biedna klaczunia brak slow na lekarzy.Ale ja mialam podbna historie jak w pensjinacie gdzie gdzie przebywala moja klacz ze zrebaczkiem zdarzyl sie wypadek mojego wtedy 8 miesiecznego zrebaka.
nadzial sie na wielki gwózdz na okolniku kiedy inna klacz Go gonila(brak slow ,zero opieki i odpowiedzialnosci ze strony kierownika pensjonatu) wydzwanialam od godz 18 do 23 za lekarzem aby zszyl miesien rozcharatany.
Sorry za offa ale to juz ktoras historia gdzie albo lekarz nie odebiar albo wyjechal(bywa) albo w ogole nie chce przyjechac.
Mam kilka rzeczy,ktore chetnie "sprzedam"zainteresowanym(jesli sie zainteresowani znajdą-)
Jutro cosik wystawie:p

Link to comment
Share on other sites

Kurcze a na kiedy ta forsa jest potrzebna? Kiedy wypisują malenką i w jakim jest stanie obecnie?
Muszę się mocno policzyc bo jak wiesz Garven moja klacz jest w szpitalu i ona na dniach będzie miała operację. W tej sytuacji poprostu nie wiem czy mam pieniądze.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nalina']Jutro cosik wystawie[/quote]
Dziękuję pięknie!

Monika, ja sobie nawet nie wyobrażam, jakie Ty masz wydatki na Sonię :shake:
Jeśli kopyto było w takim stanie, jak mi opisywałaś, to napewno nieźle Cię podliczą.

Możemy płacić ratami po kolejnych zabiegach, a możemy przy odbiorze Andzi całą sumę. Klinika wolałaby dostawać kasę na bieżąco z tej prostej przyczyny, że jesteśmy z Polski (chyba nie muszę rozwijać tematu?). Ale w tym przypadku ja też chciałabym płacić po trochu, bo suma jest tak przytłaczająca, że niezwykle trudno będzie nam ją uzbierać. Nawet nie mogę rozważać sprzedania samochodu, bo stoi popsuty.

Oczywiście będę próbowała ściągnąć choć część pieniędzy z właściciela hotelu, bo wczoraj okazało się, że mam do tego podstawy prawne, ale publicznie nie będę pisać o szczegółach. Nawet, jeżeli mi się uda, to i tak potrwa, a my za kilkanaście dni musimy Andzię odebrać.

Link to comment
Share on other sites

I ja nie wiem jak mnie podlicżą. Narazie wpłaciłam tylko zaliczkę ale spodziewam się wydatku rzędu ...... nie będe pisła o tym na forum.
Ale na dniach będę wiedziała kiedy i za ile będą operowac Sonkę i wtedy będę wiedziała czy na cos jeszcze mnie stac.Najwyżej sprzedam samochód. Nic mi sie nie stanie jak przesiąde się do innego autka. Ja się z powrtoem dorobie to sobie kiedys "odkupię" a Sonka jes jedna i koniec.
Ale czy tu będę się mogła dołożyc? Nie wiem bo lekarz mówił,że decyzje o operacji Soni podejmie w srodę ,czwartek a wczoraj nie rozmwaiła z lekarzem bo jak p[ojechałam do szpitala to akurat operowął innego konia. Może dzis cos bedę wiedziała?

Link to comment
Share on other sites

Justyna, gamoniu :diabloti: Wyślij mi na maila hasło, to Ci wstawię w podpis, co trzeba, a potem sobie hasło zmienisz. No chyba, że jeszcze raz spróbujesz: klikasz prawym przyciskiem na baner np. w moim podpisie. Zaznaczasz KOPIUJ, potem wchodzisz w swój profil, w sygnatury, tam znów klikasz prawym przyciskiem, zaznaczas WKLEJ i już masz bannerek w podpisie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...