Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='coronaaj']Nikt nie odpowiedzial na zadane pytania Basi.....prosze odpowiedziec...bo troche podejrzane szczegolnie z przeprowadzka.
Kto podpisywal umow adopcyjna, kto robil wizyte przedadopcyjna?????? Nic nie bylo wiadomo, ze panstwo sie przeprowadzaja?????[/QUOTE]

coronaaj po co to znowu?
Było odpowiedziane.

Wizytę zrobiła agnest i asik wtedy gdy wiozły Skrytka - agnest wyraźnie napisała - gdyby coś było nie tak, nie zostawiłyby tam Skrytka.
Umowa adopcyjna była podpisana między Fundacją Fioletowy Pies a nowym właśccielem. Podpisała ją asik.
O reszcie sama pisałam w moim poprzednim poście.

Dajcie już spokój.

  • Replies 1.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Sory za offa , ale sprawa bardzo pilna

[url]http://www.dogomania.pl/threads/175714-RA-A-noA-ci-na-Leczenie-i-utrzymanie-w-hoteliku-Cezara-do-20-12-do-23-00[/url]

[COLOR="#00ff00"][SIZE="6"]Zapraszamy na bazarek dla Czarka[/SIZE][/COLOR]

Posted

Chyba dobrze, że nie było mnie jakiś czas na wątku. Zmiany na dogo to jedno, zaufanie do asika i agnest to drugie, a pewność, że Skrytek ma najwspanialszy z domów - trzecie. Może jestem dziwna, ale nie wymagam od domków adoptujących stałych relacji (ani zdjątek! zdjątka! chcemy zdjątek!). W maju zeszłego roku adoptowałam Egidę z Rzeszowa. Pierwsze dni, tygodnie, nawet miesiące były fascynujęce, było o czym pisać. Zdjątka też były w miarę często. A potem dzień stawał się podobny do dnia, żadnych rewelacji nie było (mam pisać o jeszcze jednym zgryzionym długopisie? jeszcze jednej pogoni za zającem?), zdjęcia też stawały się jakieś takie podobne do siebie (tylko szczeniaczki i moja wnusia zmieniąją się z dnia na dzień). Bywa, że nie pojawiam się na wątku tygodniami. Jeszcze się nie zdarzyło, żeby ktoś się zaniepokoił o los Betki. A biorąc pod uwagę jej temperament i moje dość kontrowersyjne próby okiełznania go, mógłby bić na alarm i domagać się relacji i zdjątek. Cioteczki, gdyby coś się stało z Betką po pół roku, mogłabym zwodzić całe dogo, zdając relacje i wklejąc upragnione zdjątka codziennie.
Aha, adopcję Egidy/Betki załatwiłyśmy z szefową Kundelka telefonicznie (ocelot, znasz mój głos - nie budzi zaufania - a kundelkowa kierowniczka przez telefon wzrokiem cię prześwietli). Żadnych wizyt przed- ani poadopcyjnych nie było. Cholera, żałuję. Ludzie, cioteczki, wujaszkowie - poskrommy swoją podejrzliwość i zaufajmy choć trochę. Bo bez tego dogo nie ma sensu. I nie dziwcie się reakcji W....(przepraszam, nie pamiętam - jak wrócę, zniknie mój post), ja też poczułabym się urażona, gdybym przeczytała te wszystkie posty pełne podejrzeń.

Skryteczku mój miły, mam nadzieję, że nie pamiętasz już ciotki, która siłą cię na spacerek zabierała. I o to chodzi - nie pamiętaj. To ty w moim serduchu masz zostać, nie ja w twoim. A Pańciostwu Skrytka dziękuję
i jeśli chociaż jedno mizianko za jego rozłożystym uszkiem będzie ode mnie, będę wdzięczna.

  • 3 weeks later...
  • 7 months later...
  • 3 months later...
  • 1 month later...
Posted

Dzwoniłam jakiś miesiąc temu do Pańci Skrytka. Skrytuś ma się dobrze, jest już prawie normalnym psem. A jedyną nienormalność jaką Pani zauważa to jak się psisko czegoś wystraszy. Chodzi wtedy do tyłu równie dobrze jak do przodu.
Jeśli będę w okolicy to go odwiedzę ale na pewno nie prędzej niż wiosna-lato.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...