majqa Posted January 4, 2011 Posted January 4, 2011 Hm... wrócił mąż. Z jego relacji wynika, że jednak był to Ares, czyli psiak błąka się w rejonie domu. Był skulony, przepraszający, że żyje. Kiedy zorientował się, że mąż się nim zainteresował wydarł jak strzała. Na imię reagował. Plakaty zostały dołożone: za zgodą w Lidlu (w środku przy kasach) i na Lidlu przy wejściu, lecznica na Żabieńcu, Kościół Św. Antoniego, Tesco - ul. Lutomierska, ryneczek ul. Wielkopolska, słup oświetleniowy przy ul. Św. Antoniego, McDonald's nie wyszedł, nie pozwolono, supersam na ul. Żubardzkiej i jeszcze gdzieś w rejonie (ulica umknęła). Quote
gusia0106 Posted January 4, 2011 Author Posted January 4, 2011 [quote name='majqa']Hm... wrócił mąż. Z jego relacji wynika, że jednak był to Ares, czyli psiak błąka się w rejonie domu. Był skulony, przepraszający, że żyje. Kiedy zorientował się, że mąż się nim zainteresował wydarł jak strzała. Na imię reagował. Plakaty zostały dołożone: za zgodą w Lidlu (w środku przy kasach) i na Lidlu przy wejściu, lecznica na Żabieńcu, Kościół Św. Antoniego, Tesco - ul. Lutomierska, ryneczek ul. Wielkopolska, słup oświetleniowy przy ul. Św. Antoniego, McDonald's nie wyszedł, nie pozwolono, supersam na ul. Żubardzkiej i jeszcze gdzieś w rejonie (ulica umknęła).[/QUOTE] Iza, zapytaj proszę męża - wiem, że ciemno i nie z bliska, ale może udało mu się dostrzec, czy ten pies, którego widział miał obrożę? Quote
gusia0106 Posted January 4, 2011 Author Posted January 4, 2011 [quote name='majqa']Pies, którego widział mąż nie miał obroży.[/QUOTE] O, ok, o tą informację mi chodziło. Kurcze, Twój mąż mówił, że Lidl właściwie graniczy ścianą z domem Aresa. Czy to możliwe, że boi się na tyle, że nie czeka pod tą bramą...? Sama już nie wiem... Jeśli możesz zapytaj jeszcze męża, w którą stronę zwiał. Quote
majqa Posted January 4, 2011 Posted January 4, 2011 Sorry, Gusiu, posty przeskakują. Już dopytałam. Wiesz, może tak być, że on co jakiś czas pojawia się pod bramą ale co z tego? Wejście w bramę jest otwarte, podwórko jest przelotowe ale wejście na klatkę jest zamknięte na klucz. Jakiś pan przed mężem otwierał klatkę z klucza. Z tego by wynikało, że Ares nie pchnie znanych mu drzwi i nie wejdzie. Na przeciw Lidla i za nim są warsztaty samochodowe, może tam próbuje się ukryć, są tam też jakieś komórki. Sądzę, że Ares wraca pod znany sobie Lidl, gdzie pewno pani robiła zakupy, czeka, po czym robi nawrotkę pod bramę, a że nie widzi swojego człowieka, znów zaczyna krążyć. Edit: Zwiał za Lidla. Quote
gusia0106 Posted January 4, 2011 Author Posted January 4, 2011 [quote name='majqa']Sorry, Gusiu, posty przeskakują. Już dopytałam. Wiesz, może tak być, że on co jakiś czas pojawia się pod bramą ale co z tego? Wejście w bramę jest otwarte, podwórko jest przelotowe ale wejście na klatkę jest zamknięte na klucz. Jakiś pan przed mężem otwierał klatkę z klucza. Z tego by wynikało, że Ares nie pchnie znanych mu drzwi i nie wejdzie. Na przeciw Lidla i za nim są warsztaty samochodowe, może tam próbuje się ukryć, są tam też jakieś komórki. Sądzę, że Ares wraca pod znany sobie Lidl, gdzie pewno pani robiła zakupy, czeka, po czym robi nawrotkę pod bramę, a że nie widzi swojego człowieka, znów zaczyna krążyć. Edit: Zwiał za Lidla.[/QUOTE] No tak, w tej sytuacji, nawet jakby chciał, nie ma jak wejść... Żeby to był on, żeby się tam kręcił... Mmd była tam jakieś pół godziny po Twoim mężu - po psie ani śladu. Quote
majqa Posted January 4, 2011 Posted January 4, 2011 Tam jeszcze za Lidlem są magazyny, zresztą, co ja wypisuję, tam jest masa miejsc, gdzie on mógł się skryć. W odczuciu męża, na logikę, Ares pojawi się z pierwszym kręceniem ludzi pod Lidlem, czyli koło 8.00. Jest głodny, będzie szukał jedzenia. Quote
gusia0106 Posted January 4, 2011 Author Posted January 4, 2011 [quote name='majqa']Tam jeszcze za Lidlem są magazyny, zresztą, co ja wypisuję, tam jest masa miejsc, gdzie on mógł się skryć. W odczuciu męża, na logikę, Ares pojawi się z pierwszym kręceniem ludzi pod Lidlem, czyli koło 8.00. Jest głodny, będzie szukał jedzenia.[/QUOTE] Dzięki, to bardzo cenna wskazówka Quote
mala_czarna Posted January 4, 2011 Posted January 4, 2011 Ale on pewnie szybko coś wtrząchnie i zwieje :( Quote
Duszek686 Posted January 4, 2011 Posted January 4, 2011 Mogę podjechać pod ten Lidl jutro o 8 rano jeśli się do czegoś przydam, ale dużo czasu miec nie będe bo po prostu pracuję... Godzinkę mogę wygospodarować... Niestety - nie mam żadnej obroży ani smyczy, bo piesa miałam dawno temu i niestety na razie mieć nie mogę, a kocie puszorki to się raczej na Aresa nie nadadzą... Quote
majqa Posted January 4, 2011 Posted January 4, 2011 Szczytem szczęścia byłoby, gdyby np. ktoś, kogo pies zna (p.Lucyna, syn, ktoś inny) był pod Lidlem ok. 8.00, a jednocześnie ktoś inny przy bramie. Zdecydowanie może być tak jak pisze Mała Czarna, że pies się zasili tym, co znajdzie, zrobi obchód, stwierdzi - [I]Tu ich nie ma, tam też nie więc znów przyjdę za jakiś czas[/I]. Quote
gusia0106 Posted January 4, 2011 Author Posted January 4, 2011 [quote name='majqa']Szczytem szczęścia byłoby, gdyby np. ktoś, kogo pies zna (p.Lucyna, syn, ktoś inny) był pod Lidlem ok. 8.00, a jednocześnie ktoś inny przy bramie. Zdecydowanie może być tak jak pisze Mała Czarna, że pies się zasili tym, co znajdzie, zrobi obchód, stwierdzi - [I]Tu ich nie ma, tam też nie więc znów przyjdę za jakiś czas[/I].[/QUOTE] Się zastanawiam czy ja jestem osobą, którą on zna czy już nie. Quote
ewatonieja Posted January 4, 2011 Posted January 4, 2011 przepraszam ale to niedalekie okolice Zaginela suczka amstaffa (szczeniak) — Łódź * Lokalizacja: Łódź, Łódzkie, Polska * Dzielnica / Okolice: Okolice manufaktury * Data opublikowania: 2 Stycznia * Telefon: 518508306 Dnia 01.01.2011. ok 6 rano kolo ulicy bazarowej zaginela bezowa suczka amstaffa... jest to jeszce szczenie... nie miala na sobie zadnej obrózki... WYSOKA NAGRODA za odnalezienie psiaka. [URL="http://img718.imageshack.us/i/12939722301531544331zag.jpg/"][IMG]http://img718.imageshack.us/img718/6295/12939722301531544331zag.jpg[/IMG][/URL] mój telefon 503 759 557 w razie gdyby jutro trzeba było pomóc ja chodzę z obroża przeciwpchelna i smycza flexi Dajmona, nie mam nawet obroży zwykłej ani pasujących szelek, ani zwykłej smyczy, wszystko poszło w świat karme trzeba wysypać żeby się najadł, a jak nie on to inne bezdomniaki (jak będe i nie zapomnę to podrzuce troche karmy suchej) Quote
mysza 1 Posted January 4, 2011 Posted January 4, 2011 [quote name='gusia0106']Się zastanawiam czy ja jestem osobą, którą on zna czy już nie.[/QUOTE] Może mu się pozytywnie skojarzysz. Tylko czy na niego trafisz... a nawet gdyby to trzeba jeszcze szelki lub obroże założyć, cięzka sprawa. A właścicielka chodzi pod tego Lidla? Quote
majqa Posted January 4, 2011 Posted January 4, 2011 [quote name='gusia0106']Się zastanawiam czy ja jestem osobą, którą on zna czy już nie.[/QUOTE] Życzę Ci tego, byś się sympatycznie zdziwiła. To nie jest wykluczone Gusiu, pies pamięta dobre chwile, dobrych ludzi, a on na pewno zapamiętał Cię tylko w takich barwach. Musisz więc tylko wziąć poprawkę na jego stres - ale Twój widok, głos, zapach może zrobić swoje ku zadowoleniu nas wszystkich. Edit: Ewatonieja, zamarłam, taka kruszyna... :placz: Nie no, szok... Jak nic ktoś zwinął... Mało kto obok takiej ślicznoty przejdzie obojętnie. Dobrze, że jest info o wysokiej nagrodzie. Quote
mmd Posted January 4, 2011 Posted January 4, 2011 Dzisiaj nic z tego, nie ma go. Mój Młody mnie zawiózł (jedno co mi się na pewno udało to dziecko;)) Za Lidlem po tej ulicy Polnej leciał pies, jasny, średni, ale kiedy był blisko w świetle reflektorów mignęła mi jakby adresówka, stąd obroża. Niestety, istnieje też taka możliwość, że ludzie mogą go mylić z Aresem. Młody uznał, że tak zaraz wracać to nie ma co i pojeździliśmy po bocznych uliczkach powolutku. Byłam też w "jego" parku, popatrzyłam po krzakach. Nie ma. edit: z dobrych wieści: wiszą "moje" plakaciki. Quote
mmd Posted January 4, 2011 Posted January 4, 2011 [quote name='Duszek686']Mogę podjechać pod ten Lidl jutro o 8 rano jeśli się do czegoś przydam, ale dużo czasu miec nie będe bo po prostu pracuję... Godzinkę mogę wygospodarować... Niestety - nie mam żadnej obroży ani smyczy, bo piesa miałam dawno temu i niestety na razie mieć nie mogę, a kocie puszorki to się raczej na Aresa nie nadadzą...[/QUOTE] Żeby nie zginęło, bo strona przeskoczyła:) Ja też nie mam obroży tej wielkości. I nie planuję jak to Majqa napisała "akcji łapaniowej". Właśnie o to chodzi, żeby nie łapać, tylko przyuważyć go i pilnować z bezpiecznej odległości, żeby nie spłoszyć... Łapać czy może zwabić musi ktoś kogo zna. Żarcie warto mieć, zawsze to parę chwil. Dobrze, że się coś ruszyło:) Może ktoś podczytuje, a nie jest zalogowany/zarejestrowany... Tel. do Gusi w pierwszym poście chyba jest. Quote
majqa Posted January 4, 2011 Posted January 4, 2011 [quote name='LaraS']Witam Dopiero weszłam na forum. Strasznie psiny szkoda. Mogę pochodzić z kimś kto zna psiaka i pomóc w poszukiwaniach. W razie czego piszcie na gg 7927643 Ewa. (...) W razie potrzeby piszcie. Pomogę ile będę mogła.[/QUOTE] Tu też była oferta pomocy. Quote
mmd Posted January 4, 2011 Posted January 4, 2011 [quote name='majqa']Tu też była oferta pomocy.[/QUOTE] Ta oferta z tego co wiem, już "zapisana" na jutro;) Quote
majqa Posted January 4, 2011 Posted January 4, 2011 [quote name='mala_czarna']Iza, proszę Cię...[/QUOTE] Nie bardzo rozumiem. O co? Zacytowałam osobę, która oferowała strony wstecz pomoc. Chciałaby się przyłączyć, jak rozumiem do poszukiwań. Warto się z nią skontaktować. Jeśli nie będzie mogła jutro, to zerknij proszę stronę, dwie wstecz, gdzie oferowała swoją pomoc w czwartek Jola od Jadzi z zapytaniem, kto się przyłączy. Jest to ktoś, to być może już tu nie zajrzy i w tym celu podał do siebie gg. Quote
majqa Posted January 4, 2011 Posted January 4, 2011 [quote name='mmd']Ta oferta z tego co wiem, już "zapisana" na jutro;)[/QUOTE] Aha, OK. Tak czy owak może ta osoba zechciałaby pomóc też w czwartek jeśli jutrzejszy dzień nie wniesie nic nowego do sprawy. Quote
mala_czarna Posted January 4, 2011 Posted January 4, 2011 Ja mam mam wolny czwartek. Piątek pracuję, w sobotę przewożę psa z hotelu. Jeśli ktoś się do Łodzi wybiera w czwartek to mogę pomóc jakoś, chociaż Łodzi ni w ząb nie znam. Byłam dwa razy, ale na krótką chwilę. Quote
majqa Posted January 4, 2011 Posted January 4, 2011 Mhm Kama. Myślmy optymistycznie, że jutro przyniesie rozwiązanie. Jeśli nie to Twoja pomoc w czwartek nie w kij dmuchał byle ktoś jeszcze z Tobą zechciał przyjechać do Łodzi. Potrzebna jest więc pomocna osoba z autem z W-wy. Quote
mala_czarna Posted January 4, 2011 Posted January 4, 2011 Mam wielką nadzieję, że Ares się znajdzie. Quote
majqa Posted January 4, 2011 Posted January 4, 2011 Napisałam do LaraS. Jutro będzie na bank, może się ciutkę spóźnić, na tę okoliczność zadzwoni do Gusi. Czwartek w jej przypadku raczej odpada ale jeszcze się zorientuje. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.