justysiek Posted August 26, 2009 Posted August 26, 2009 [quote name='gunia']Justysiek, jak się teraz czujesz? Madziaino, jak Misia się czuje?[/quote] tak samo:placz: mam wyrzuty sumienia:roll: Azy juz nie ma i juz nie bdzie to jest najgorsze:shake: nie moge zapomniec jej oczu:placz: mogla jeszcze zyc gdyby nie ten rak:-(moj drugi pies strasznie to przezywa:roll: Quote
madziaino Posted September 1, 2009 Author Posted September 1, 2009 dziewczyny miałam wakacje, nie było mnie sporo czasu, wchodzę, a tu takie wiadomości.... :placz::placz::placz: justysiek, moja kochana nie wiem jak mam ciebie pocieszać, bo wiem co przeżywasz i wiem, że będzie to ciebie długo długo trzymało... sama to przeżyłam 5 m-cy temu, żadne słowa nie ukoją bólu, potrzeba troszeczkę czasu, żebyś mogła choć spojrzeć na jej zdjęcia czy też spokojnie o niej porozmawiać...Misia też strasznie to przeżywała, miałam identyczną sytuację jak ty... mnie do dziś męczą wurzuty sumienia, że nie walczyłam z chorobą Fetulki, tylko się poddałam, ale Ty zrobiłaś wszstko co w Twojej mocy. Azulka już nie cierpi, to jest najważniejsze, z bólu stała się nawet agresywna, więc widzisz jak cierpiała. To była z Twojej strony najmądrzejsza decyzja jaką mogłaś podjąć, dałaś jej szansę godnie odejść, bez strasznych wspomnien i sytuacji, w których mogłaby zrobić wam krzywdę. Zobaczysz, jeszcze się z nimi spotkamy za TM i nasze suńki będą zdrowe, w pełni sił. Ja się nie mogę już doczekać. Dobra kończę, bo zaraz się rozryczę, jak zawsze kiedy o Niej myślę...zawsze mam oczy pełne łez i serce pełne bólu, tęsknię ...:-(:-(:-( A Misia raz lepiej raz gorzej, ostatnio wątroba ją bolała strasznie, bo zjadła na spacerze kość:-( guzek nie rośnie póki co, zobaczymy jak będzie dalej. A teraz ciągle walczymy z grzybicą, się cholera przyczepiła i nie chce odejść :mad: Justysiek trzymaj się, :roll: wiem, że to trudne, jak coś to pisz, teraz będę częściej tu gościć. Buziaki dziewczyny i odzywajcie się!!!! Quote
madziaino Posted September 2, 2009 Author Posted September 2, 2009 gunia, a jak Figa, w porządku? Justysiek, widzę,że nawet tutaj nie zaglądasz... rozumiem Cię, trzymaj się cieplutko:* Quote
justysiek Posted September 2, 2009 Posted September 2, 2009 [QUOTE]Justysiek, widzę,że nawet tutaj nie zaglądasz... rozumiem Cię, trzymaj się cieplutko:* [/QUOTE] zagladam, ale jakos nie wiedzialam co napisac:placz: dzieki za pamiec, my tez zawsze bedziemy pamietac:placz: pamietam jakim byla malym puchatym misiem jak do nas trafila:placz:a teraz juz jej nie ma, to juz ponad 2 tyg:placz: Quote
gunia Posted September 2, 2009 Posted September 2, 2009 Justysiek, domyślam się, że jest Ci bardzo ciężko oraz że przez najbliższy czas będziesz myśleć często o latach spędzonych z sunią. Każdego z nas to spotkało lub spotka i to jest niestety nieuniknione :-( Figa czuje się znakomicie, tzn jes żwawa, ma apetycik. Mam ogromną nadzieję, że jej kondycja nie ulegnie pogorszeniu. Quote
justysiek Posted September 3, 2009 Posted September 3, 2009 [quote name='gunia']Justysiek, domyślam się, że jest Ci bardzo ciężko oraz że przez najbliższy czas będziesz myśleć często o latach spędzonych z sunią. Każdego z nas to spotkało lub spotka i to jest niestety nieuniknione :-( Figa czuje się znakomicie, tzn jes żwawa, ma apetycik. Mam ogromną nadzieję, że jej kondycja nie ulegnie pogorszeniu.[/quote] w sobote dopiero 3 tyg...:-( dziekuje za wasze wsparcie:loveu: Ciesze sie ze Figa i Misia czuja sie dobrze:loveu: oby takk dalej:loveu: Quote
madziaino Posted September 4, 2009 Author Posted September 4, 2009 Gunia, bardzo mnie to cieszy, niech Figula żyje jak najdłużej i cieszy się dobrym zdrowiem :) :loveu: wymiziaj ją ode mnie:loveu::loveu: Justysiek, u mnie teraz mija 6 miesięcy 16 września, a ja czuję jakby to było wczoraj, więc doskonale ciebie rozumiem. Ten czas tak szybko leci a wspomnienia wciąż żywe. I niech tak będzie, obyśmy zawsze o ich pamiętały :loveu::loveu::loveu: a kto wie, może Twoja puchata kulka bawi się z moją grubiutką kluseczką? :loveu: swoją drogą, ciekawie mogłoby to wyglądać, basset i akukaz w akcji :lol: Moja Fetunia:loveu::loveu::loveu::loveu::loveu: Quote
justysiek Posted September 4, 2009 Posted September 4, 2009 [quote name='madziaino']Gunia, bardzo mnie to cieszy, niech Figula żyje jak najdłużej i cieszy się dobrym zdrowiem :) :loveu: wymiziaj ją ode mnie:loveu::loveu: Justysiek, u mnie teraz mija 6 miesięcy 16 września, a ja czuję jakby to było wczoraj, więc doskonale ciebie rozumiem. Ten czas tak szybko leci a wspomnienia wciąż żywe. I niech tak będzie, obyśmy zawsze o ich pamiętały :loveu::loveu::loveu: a kto wie, może Twoja puchata kulka bawi się z moją grubiutką kluseczką? :loveu: swoją drogą, ciekawie mogłoby to wyglądać, basset i akukaz w akcji :lol: Moja Fetunia:loveu::loveu::loveu::loveu::loveu:[/quote] :loveu::loveu::loveu:moze sie i bawia:evil_lol::evil_lol::evil_lol: chcaialbym to zobaczyc:eviltong: Quote
madziaino Posted September 28, 2009 Author Posted September 28, 2009 hej :loveu: jak się miewasz Justysiek, troszkę lepiej? U nas w miarę okej, tylko muszę pilnować co ten mój szczurek kostropaty zjada, bo potem ją brzuszek boli. A jak u ciebie Gunia? Quote
gunia Posted September 28, 2009 Posted September 28, 2009 Madziaino, dokładnie wiem o czym piszesz, jak psica coś zje nieodpowiedniego i jakie są tego efekty :razz: Moja Figa może nie zjada jakiś śmieci, ale kilka razy zdarzyło jej się zjeść surową rybę, a nawet zdechłą mysz (jak się zorientowałam, że coś je to podleciałam żeby jej to wyrwać ale wisiał jej już tylko koniec ogonka z pyszczka fuuuujjj). A największe sensacje ma po ziemi. Psica jest w typie jamnika i często kopie doły i w związku z jej wypracowaną metodą efektywnego kopania po prostu najada się ziemi..:razz: A potem nie daje mi spać, bo ją boli brzuszek i muszę ją ratować wypróbowanymi sposobami. Chociaż to w zasadzie miłe, że zawsze jak ją coś boli to przychodzi do mnie, bo zawsze jej pomogę sama czy zawożąc ją do weta. Ale wracając do tematu to ostatnie 2 tygodnie trochę się o nią martwiłam w związku z jej łapkami i tym, że zdarzało jej się popiskiwać. Byliśmy u weta i dostała nowy lek na poprawę pracy stawów. A wczoraj okazało się, że to jej "popiskiwanie" i jęczenie było spowodowane zbliżającą się cieczką :) Trochę mnie to zdziwiło bo zawsze miała co 8-9 miesięcy, a teraz minęło 6 miesięcy i jest cieczka. Ale z drugiej strony to dobrze, że jej "marudzenie" to był objaw cieczki, a nie bólu. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.