Jump to content
Dogomania

Odie moje wielkie maleństwo


Yorkomanka

Recommended Posts

Ja Viki puszczam tylko w lesie i na działce bez smyczy, bo ona jak po drugiej stronie ulicy zobaczy psa to nawet pod autobus się właduje.. Ale w lesie mnie duma rozpiera, bo wszyscy myślą że york to będzie rozpieszczone i nieusłuchane, a tu psikus raz powiem imię i czeka aż smycz zapnę.. U mnie w lesie naprawę jest odwoływalne może 20% psów, reszta właścicieli organizuje pościgi za swoim psem żeby go zapiąć.. Mamy takiego ONka który w ogóle się nie odwołuje a widzi psa to leci na bij zabij, może wyglądam na przewrażliwioną ale jak widzę tego psa to zaraz VIki biorę na ręcę bo jak ją staranuje to mi placek z niej zostanie.. Ostatnio szłam z działki z rodzinką i staranował Viki 4 miesięczny szczeniak owczarka środkowoazjatyckiego, był jeden wielki pisk bo dosłownie po niej przebiegł.. Rodzina w panice bo to "agresywny pies" a ja psa za skórę i do właścicieli.. Nie wyobrażam sobie puścić psa bez smyczy kiedy jest nie odwoływalny i później go gonić żeby go złapać.:roll:

Link to comment
Share on other sites

Ja też biorę Odinka na ręce na widok niektórych psów;) Ale nie boję się iść z nim chodnikiem bez smyczy koło spokojnej uliczki, on doskonale wie że nie wolno mu wejść na ulice. Sąsiadka kiedyś była w szoku jak kazałam mu wejść na chodnik i uwaga.... wszedł:lol: bo właściwie w tym miejscu mógłby sobie spokojnie iść ulicą ale nie ma wyjątków żeby mu nie mieszać w główce;). Na psy po 2 stronie ulicy nie zwraca uwagi. A kiedyś wybiegł na ulice prosto przed auto bo się wystraszył psa a ja się skupiłam na tym żeby Urwisa trzymać i smycz Odiego którą trzymałam za lekko mi wypadła z ręki:roll: Na szczęście kierowca go zauważył... ale to było dawno temu jeszcze za szczeniaka.

Link to comment
Share on other sites

Dzisiejsza jazda to była totalna porażka:roll: udało mi się wkurzyć instruktora:-( nie darł się ale i tak było widać;) i z milion razy dostałam opierdziel:placz: całkiem uzasadniony, jazda pod prąd - no co miałam skręcić w lewo to skręciłam:diabloti:, kilka razy pomyliłam kierunki i nie zauważyłam znaku że trzeba ustąpić pierwszeństwa, prawie wjechałam w jakąś kobietę próbowałam skręcić ale mi nie wyszło:oops: i jeszcze jak zapomniałam że na wzniesieniu stoimy:oops: bo wczoraj ładnie mi wychodziło ruszanie;)
Do tego mi gasł ciągle bo za szybko puszczałam sprzęgło:roll:. Jutro mam następną jazdę a na tą chwilę mam ochotę już nigdy nie wsiadać do autka:roll:

Link to comment
Share on other sites

Po wczorajszej jeździe musiałam odwołać wszystkie które miałam mieć w tym tygodniu:roll: było po prostu tragicznie i nie wiem dlaczego bo nie udawało mi się zupełnie nic, nawet to co już robiłam i mi wychodziło wcześniej:-(. No i musiałam zmienić instruktora:roll:, a wolnych godzin w tym tygodniu już nie było. Ten z którym teraz jeździłam podobno jest dobry... Czytałam opinie o swoim ośrodku i tam wszyscy tego pana chwalili i mój kolega z nim jeździł i też był zadowolony więc nie powiem że jest okropnym instrruktorem... on po prostu nie jest dla mnie. I myślę że dobrze się stało że poprosił mnie żebym jeździła z kimś innym, jak sobie pomyślę że dzisiaj zabrałby mnie w to samo miejsce co wczoraj to mi się odechciewa wszystkiego. A im bardziej on był niezadowolony tym bardziej nic mi nie wychodziło. Jak sam powiedział potrzebuję kogoś kto ma więcej cierpliwości ale mam nadzieję że wewnętrzny egzamin będę miała z nim:diabloti: pokarzę mu że umiem jeździć:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Jazda autem nie jest trudna :) Ja pierwszy raz siedziałam za kierownicą właśnie w Lce i zdałam za pierwszym razem. Wiadomo czasami zgasł mi samochód bo za szybko sprzęgło puściłam jak na początku jeszcze je wyczuwałam, ale tak to jazda samochodem jest super :grins:

Ja uczyłam się jeździć u kobiety bo wolałam z nią jeździć niż z facetem. Trafiła mi się tak cierpliwa instruktorka, że powinnam ją na rękach nosić i dziwię się, że nigdy mi w łeb nie przywaliła swoim grubym kalendarzem za moje niepatrzenie na znaki i wieczne gadanie :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Yorkomanka']hahaha :lol:
Czyli mój były instruktor przybrał złą taktykę, zamiast oznajmiać że już nie chce ze mną jeździć powinien mi przywalić w łeb:diabloti:[/QUOTE]
Tak powinnaś dostać po łbie :diabloti: A tak na serio to każdy kiedyś od czegoś zaczynał, dojdziesz do wprawy i będzie git :)
[quote name='Skibka']Ja się na prawko zapisuję w styczniu o ile będzie mnie stać, bo szkoła też do najtańszych nie należy, jak uda mi się odłożyć to idę choć się boję:diabloti:[/QUOTE]
Nie ma się czego bać :) Teraz jak są nowe zasady to i prawko jest droższe, moje same jazdy kosztowały chyba 1050 zł, bo za godzinę płaciłam 35 zł, ale jeszcze 350 zł dopłacałam za wykłady, które mi się tak przydały jak grzebień łysemu xD

Link to comment
Share on other sites

Może i nie ma się czego bać ale jakoś siebie nie widzę za kierownicą, ja taka mała że nawet do pedałów nie dosięgnę:diabloti:
Ale mus to mus, mam cieżki dojazd do szkoły w weekendy i do pracy, także przyda się..
Mój braciszek zdał za pierwszym razem to może i mnie się uda.
A jak Wam się wydaję na nowych zasadach jest łatwiej czy trudniej zdać?

Link to comment
Share on other sites

Mi się wydaje, że na nowych trudniej, chociaż według mnie to wszystko zależy od osoby, która nas uczy i jak my się do tego przykładamy :)

Ty nie dosięgniesz, a mi się kolana nie mieściły bo za długie nogi miałam do suzuki swifta :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja płaciłam 1400 za kurs czyli 30 godzin teorii i 30 jazdy ale podejrzewam że będę musiała dokupić kilka godzin:diabloti:. A za egzaminy 170 w tym praktyczny 140:roll:. Teorię jest podobno trudno zdać ale te pytania wcale nie są takie trudne, na wewnętrznym miałam te same pytania które robiłam w domu wiec było ok tylko niektóre są tak beznadziejnie sformułowane że nie wiadomo o so chozi:roll:.
Mam nadzieje że już nie będę musiała zmieniać instruktora:roll:
A ja sięgam i się mieszczę:eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Ja za egzamin praktyczny i teorię razem płaciłam niecałe 140 zł :)
No to licząc ja też płaciłam 1400 zł za teorię i jazdy razem wzięte ;)

W swiftach kierownica jest jakoś dziwnie zbudowana, że ma takie wybrzuszenie pod spodem i mnie to denerwowało bo co chwilę było słychać "łup łup łup" jak waliłam kolanami w to :evil_lol: A ty czym jeździsz?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...