Jump to content
Dogomania

Siostra Misi juz w domu.


monika55

Recommended Posts

  • Replies 301
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wydaje mi się, że jeśli ktoś jedzie po psa taki kawał drogi to chyba jest to odruch serca. Ja zawsze pytam o poprzednie psy, ich los, u kogo były leczone itp. Ludzie najczęściej się rozkręcają i zaczynają opowiadać o swoich pupilach i można wyczuć, jak psy były traktowane. Jak nie potrafią powiedzieć, gdzie leczyli, to znaczy, że nie szczepili, nie leczyli. Zwykle o weterynarzach też opowiadają. Pytam o ogrodzenie, czym zamierzają karmic itp. Da się ludzi wyczuć, tak w 90%.

Link to comment
Share on other sites

Trzeba tych ludzi zawiadomić, żeby przyjechali w innym terminie. Jeśli przyjadą i nie będą mieli okazji zobaczyć psa, zrażą się raz na zwsze do adopcji przez wolontariat. Moniko,moja propozycja jest taka: jeśli przy kolejnych telefonach nie robiłaś notatek to spisz z komórki połączenia odebrane, zadzwoń do ludzi, przepytaj, żeby zrobić selekcję (domki złe typu garaż, buda odrzuć) i wyselekcjonowane osoby warte sprawdzenia, skieruj do mnie albo do doroty1. Mój numer telefonu masz więc możesz im przekazac, żeby sie umówili na spotkanie. Sprawdzimy domy i Mila dostanie szansę na normalne życie. Inaczej nie znajdziesz jej domu. Jaki masz plan działania? Jeśli osoba zdecydowana na adopcję przejedzie taki kawał drogi i nikt nie poświęci jej czasu, nie pokaże suni to nie zdziwię się jak poskarży się w redakcji DP za wprowadzenie w błąd, wyda się, że ogłaszam też psy z poza Krakowa ( w Krakowie też są w potrzebie) i będzie mi trudniej pomagać psom z dogo.

Informacja z dnia 27 VI 2009 z pierwszego postu, napisała Monika55:
"Ma okolo roku. Jeszcze chce sie bawic. Jesli ma podobny charakter jak Misia - to jest wspanialą sunia.Milunia jest wysterylizowana"

Informacja z dnia 18 VIII 2009 z 59 postu, napisała Wilczek007:
...Na poczatku była osłabiona,nie świeciła radością...jej siostra Misia znalazła bardzo szczesliwy dom, jednak Miluni jezcze sie nie udało...Została ostatnio wysterylizowana w schronisku. Jest bardzo kochana i przyjazna, ufna i łagodna...

Informacja z dnia 28 VIII 2009 z postu nr 80, napisała Wilczek007:
WIADOMOŚCI Z OSTATIEJ CHWILI ZE SCHRONISKA:lol:
[SIZE=4][COLOR=red]MILUŃIA ZOSTAŁA WYSTERYLIZOWANA[/COLOR][/SIZE]

Informacja z dnia 30 VIII 2009 z postu nr 84, napisała Wilczek007:
[SIZE=3]Suniu a ciebie czemu nie chca, tego tez nie wiem...Taka młodziutka i nauczyc wiele jeszcze można, taka wesoła, po sterylce.[/SIZE][SIZE=4][COLOR=red]Ludziska przecie takiej psinki ze świeca szukac[/COLOR][/SIZE]!:p


Może wyjaśnicie, jak jest z tą sterylizacją?

Link to comment
Share on other sites

Ja juz nie moge. Od kogo mam sie dowiedziec cos o psie? Od pracownicy. Tak? A ona klamala na kazdym kroku. Dlaczego? Bez powodu. I dalej nie jestem pewna. W dokumentach o psach steylizowanych /glowe bym dala/ jest zdjecie Mili. A sladow na brzuszku nie ma. Ogladalysmy ja dzis z wilczek007 W efekcie psina jedzie na sterylke. A co jak sie okaze, ze ja miala? Bedzie niepotrzebnie krojona, znow narkoza, a potem brudny boks. Ale co my mozemy? Fantastki juz nie ma, balagan zostal. Potrwa zanim sie go usunie.
I jeszcze telefony : wczraj odbieralam jeden po drugim w sklepie. Jedni od razu rezygnowali - chodzilo, ze daleko. Dzis pan zrezygnowal z przyjazdu, do pani sama wyslalam sms, zeby nie przyjezdzali. Odpowiedzi nie bylo.Zadzwonilam, nikt nie odebral.
Powiem Wam, ze czasem ma sie juz wszystkiego dosc. Tylko dlaczego ta sunia ma cierpiec???:placz:

Link to comment
Share on other sites

To ja juz teraz nic nie wiem, czy mamy z tamb sprawdzac te trzy inne domy (mamy nr telefonów)? Ale co mówic tym ludziom, jeżeli się okaże,że to dobre domy, to co z transportem, no i podstawowa nieścisłość jak teraz mówic ludzim, że ona jednak nie jest wysterylizowana, choć w ogłoszeniu było,że jest???

Link to comment
Share on other sites

Teraz wystarczy spokojnie z ludźmi porozmawiać, zachęcić ich do adopcji a my z Dorotą sprawdzimy domy. Zostanie tylko sprawa transportu ale w tym dogomania jest niezwykle pomocna. Trzeba krok po kroku działać z planem i wszystko się ułoży.

Link to comment
Share on other sites

tak sterylki jutro. Boze swiety ale sie narobiło. Nikt w koncu niewie czy Mila miała tą sterylke, wygląda na to że nie. Śladów żadnych nie ma.Wet. twierdzi ze w dokumentacji to nie ona. Z tego wszystkiego Mila pujdzie za drugim trafem na tą sterylkę, bo jako ze mieli po nia dzis byc ci panstwo (ale jednak nici)trzeba było posłac inne trzy. A co jak ona sterylke miała??? Można osiwiec...Dziękuje za bałagan tamtej pracownicy:angryy:
MÓJ NOS MÓWI ŻE MILA MIAŁA STERYLKE...NO ALE CO?!...NIC.

Link to comment
Share on other sites

Wilczek, ale jak byłyście w schronisku to ona musiała miec ranę, zdejmowane szwy itd. Nie pamiętacie tego? Blizna się utrzymuje, ale potem często znika. U mojej suni nic a nic nie widać, że jest po sterylizacji.
Plan jest taki, czekamy z tamb do jutra, by wyjaśniła się kwestia sterylizacji i jutro dzwonię na te dwa numery, co teraz dostalam od Moniki na pw. Będziemy chciały sprawdzić te domy w sobotę, jak żaden z nich nie okaże się dobry lub zainteresowany, mamy jeszcze te trzy inne. Nie będziemy ludzi zniechęcać, że piesek nie jest w Krakowie, lecz powiemy, że z transportem nie będzie klopotu, a my tu wszyscy na wątku musimy stanąć na glowie by zorganizować transport.;)

Link to comment
Share on other sites

na głowie to ja juz stoje w schronisku:shake:
Decyzja jest taka: Mila nie ma żadnego i od nikogo potwierdzenia sterylki więc jej nie miała. Moje fantazje sie nie liczą. Powinny byc numerki zakładane po sterylce przez pracownice, nie było ich. Teraz nikt nie dojdzie. Rany nie widac, co sie bede sugerowała niewyraznym zdjeciem, w koncu ja nie jasnowidz.

Wiec nie pozostaje nic innego jak stwierdzic ze sterylki nie ma.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem jak inni, ale ja mam ponure wrażenie, że dom przechodzi Mili koło nosa. Nie wiem, czy ci ludzi jutro będą ze mna jeszcze chcieli rozmawiać?:shake: Dlaczego wątpliwości co do sterylki pojawiały się wtedy, gdy pojawiła się szansa na dom dla suni?
Mam pustkę w głowie i uczucie rozgoryczenia. Rzadko się zdarza by na ogłoszenie w Dzienniku byl taki odzew i tyle telefonów. Tak długo na nie Mila czekała. I to wszystko ma pójść na marne?
A może wydać ją bez sterylizacji?. Przecież podpisuje się umowę adopcyjną, gdzie jest warunek sterylizacji. Można by tak chyba zrobić, gdyby ludzie okazali się wspaniali i mądrzy. Co o tym sądzicie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorota1']... to co z transportem ... ???[/quote]

Myślę, że transport to najmniejszy problem!! Na pewno znajdzie się ktoś kto sunie przewiezie :razz: Szkoda, że tak z tą sterylką wyszło :-( Ale z tym już teraz dziewczyny nic nie zrobicie. Trzeba być dobrej myśli, jutro Milunia na sterylke pojedzie... a Państwi jeżeli zależy... poczekają na to cudo. Ja w to wierze! :roll:

Link to comment
Share on other sites

Biedna Milusia...znowu stres,ból i niewiadomo czy potrzebny:-(, a potem po zabiegu do zimnego i brudnego boksu...komuś bym coś urwała za takie niedorzeczności. Jak to dobrze, ze Misia miala więcej szczęścia...trzymam kciuki za Milę żeby wreszcie dobrneła do szczęśliwego końca...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...