Jump to content
Dogomania

Czy wasze też "karcą" inne psy?


frruzia

Recommended Posts

mam pytanie czy wasze też "karcą" inne psy? np. kiedy jestem na spacerze np. z moją koleżanką i jej goldenką i kiedy jej goldenka oddala się od nas i przychodzi dopiero po paru zawołaniach to Figa zawsze ją wtedy "karci" tzn. kiedy tamta sunia w końcu przychodzi do nas to Figa czaka na nią i "atakuje" warcząc dotyka pyskiem jej karku, bez gryzienia, zauważyłam, że robi tak tylko wtedy kiedy koleżanka woła swoją sunią a ona nie przychodzi, zachowuje się tak często do młodszych psów, albo takich, które uzna że stoi wyżej od nich w hierarchii, patrząc z punktu widzenia pozytywnych metod szkolenia psów to Figa "karcąc" swoją koleżankę postępuje niepedagogicznie ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='frruzia']mam pytanie czy wasze też "karcą" inne psy? np. kiedy jestem na spacerze np. z moją koleżanką i jej goldenką i kiedy jej goldenka oddala się od nas i przychodzi dopiero po paru zawołaniach to Figa zawsze ją wtedy "karci" tzn. kiedy tamta sunia w końcu przychodzi do nas to Figa czaka na nią i "atakuje" warcząc dotyka pyskiem jej karku, bez gryzienia, zauważyłam, że robi tak tylko wtedy kiedy koleżanka woła swoją sunią a ona nie przychodzi, zachowuje się tak często do młodszych psów, albo takich, które uzna że stoi wyżej od nich w hierarchii, patrząc z punktu widzenia pozytywnych metod szkolenia psów to Figa "karcąc" swoją koleżankę postępuje niepedagogicznie ;)[/quote]


moja sucz też tak robi, jak druga odbiega w poszukiwaniu mysich nor i zapomina o świecie,to gdy wraca Fryda ją "opieprza",czasem przewróci,wejdzie na kark , a potem zgodnie radosne biegną do mnie;)

Link to comment
Share on other sites

ciekawe tylko, że ta metoda nie odnosi skutku jeśli to człowiek skarci psa za ociąganiu przy wykonywaniu komendy, gdybym ja jakieś psa wytargała za kark to pewnie już by do mnie nie podszedł, kiedy robie to Figa to nie widzę żeby ten drugi pies tym się zbytnio przejmował
a może potwierdza to tylko przekonanie, że ludzie nie powinni przy wychowaniu psa stosować dosłownie tych samych metod co psy
w ogóle moja sunia to trochę taka zołza jak już widzi, że może sobie porządzić to korzysta ile wlezie, ta druga sunia praktycznie nigdy nie biegnie pierwsza, to Figa biegnie z przodu i jak tylko tamta znajdzie patyk to Figa zaraz leci, żeby go jej zabrać (choć na to akurat jej nie pozwalam),

Link to comment
Share on other sites

[B]Fffruzia,[/B] chyba czytasz mi w myślach :lol: Dokładnie wczoraj zastanawiałam się własnie nad tym, co opisujesz.
U mnie Sabina "karci" (?) w taki sposób Bugajskiego. Ale ja zaobserwowałam, że to jednak wywołuje jakis efekt. Kiedy Boogie biegnie do mnie i Sabiny, to po zauważeniu, że psica mu się przygląda - zwalnia, zaczyna robić łuk, na chwilę zatrzymuje się z nosem przy ziemi. Czyli csuje jej chyba? A to potwierdza "niepedagogiczność" tej metody. Czyli wychodzi chyba na to, że takie psie zachowanie wynika raczej z chęci rozładowania emocji (nakręconych np. naszym zniecierpliwieniem, albo po prostu tym, że stado się rozłazi), a nie z "rozumu" - czyli postepowania mającego przynieśc jakiś skutek na przyszłość ;)

Link to comment
Share on other sites

Figa raczej robi przyczajkę i szykuje się do "ataku", ale może masz rację, że jest rodzaj odstresowania, bo ona tak reaguje wtedy gdy czekamy i wołamy drugiego psa, gdy nie zwracamy na niego uwagi i idziemy dalej to ona też sie tym nie przejmuje, oczywiście nie zaryzykuje tej metody gdy drugi pies jest na tym samym poziomie w hierarchii lub wyżej od niej, zastanawiałam się tez jeszcze czy nie ma to jakiegoś znaczenia symbolicznego łączenia się ze stadem, na zasadzie przypomnienia, że to ona rządzi

Link to comment
Share on other sites

[quote name='frruzia']oczywiście nie zaryzykuje tej metody gdy drugi pies jest na tym samym poziomie w hierarchii lub wyżej od niej, zastanawiałam się tez jeszcze czy nie ma to jakiegoś znaczenia symbolicznego łączenia się ze stadem, na zasadzie przypomnienia, że to ona rządzi[/quote]
Hmmmm. Bugajski, jeśli Sabina przegnie, tzn. "nagada" mu za ostro, jak na jego gust - dzielnie się jej odgryza :diabloti: ;)

U moich burków zastanawia mnie jeszcze jedno - wyglądające przezabawnie - zachowanie. Teraz niestety zdarza się im to robić bardzo rzadko, być może dlatego, że Sabina z powodu choroby odczuwa ból przy szerokim rozdziawianiu paszczy, a może z jakiegoś innego powodu? :niewiem:
Mianowicie, kiedy oba psy są mocno podekscytowane i popiskują np. gdy szykujemy się do spaceru, albo kiedy namolnie sępią, próbując "wymusić" na mnie podzielenie się posiłkiem - to popiskiwanie czasem przeradza się w taki miaukotliwo-jękliwy warkot do siebie nawzajem i łapanie się nawzajem za szeroko rozdziawione pyski...
Nie mam pojęcia, czy takie zachowanie ma jakieś znaczenie socjalne, czy to jakiś rytuał? Na logikę wydaje mi się, że tak - skoro oba psy jednocześnie postępują w identyczny sposób :niewiem:

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...
  • 2 years later...

Psy karca inne, mlodsze, nizej stojace w hierarchii, nie dlatego, aby sie odstresowac, ale dlatego, aby wychowac. Bardziej doswiadczone wychowuja mniej obeznane z psimi przepisami. MAtka wychowujac szczenieta tez je karci gdy przesadza. Z wiekiem, te wlasnie szczenieta beda przekazywac swoja wiedze nastepnym pokoleniom. Tak dziala matka natura dla dobra kazdego gatunku, lacznie z naszym, bo zadne stworzenie nie rodzi sie kompletem wiedzy o prawach i obowiazkach, wiec musi sie nauczyc regul gry, aby nie doszlo do wiekszych dramatow w przyszlosci.

Twoja Figa postepuje instynktownie, pedagogicznie i slusznie wg praw natury. Teorie wymyslone przez dwunoznych sa jej obce i obojetne.

Wychowujac psa nalezy uzywac psiego jezyka ciala i metod, bo te chwyta od razu. A nie ludzkich, z gruntu mu obcych gatunkowo.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Czy tylko szczeniąt to nie powiedziałabym - moja suka wielokrotnie karciła psa-znajdę starszego od niej - nawet szła krok dalej; kiedy go wołałam, bo zaplątał się gdzieś w wysokiej trawie na łące (znała jego imię, wiedziała że wołam jego), stawała na tylnych łapach, żeby go wypatrzeć, po czym pędziła i "zaganiała" do mnie mamrocząc coś zbulwersowana i podgryzając mu łapy ;)

Link to comment
Share on other sites

[SIZE=2]Tośka często przywołuje innych do porządku, gdy bawi się ze swoimi koleszkami na łączce i któryś z nich za bardzo się rozszaleje to chociaż jest najmniejsza wywala go na plery albo kłapie mu paszczą przed oczami. Cwaniary psy się lepiej słuchają niż swoich właścicieli.:razz:[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...