Jump to content
Dogomania

Wirtualne cojones czyli Książę Dyzmin i yorki :o)


Gioco

Recommended Posts

U nas ferie skończyły się przeszło tydzień temu, zdjęcia są z weekendowego wypadu ;-)

 

Dionizy był niesamowicie zachwycony kicaniem w śniegu, po czym padł i spał kilka godzin, nie zwracając uwagi na dostępność przekąsek regeneracyjnych ;-)

 

Psy najwięcej to śpią na kanapie. Smerfa wczoraj zaliczyła w szkole schody na kolanie i skończyło się hasaniem o kulach przez jakiś czas. W czwartek miała mieć dyskotekę w szkole...

Dionizy jak zajac :)

 

biedna Smerfa ... ale niejedne disco jeszcze przed nią ;)

Link to comment
Share on other sites

Dionizy jak zajac :)

 

Tylko od kiedy zające, pod koniec zimy nadwagę mają? :evil:

 

biedna Smerfa ... ale niejedne disco jeszcze przed nią ;)

Obiecałam Smerfie, że jutro podjedziemy na to dycho w szkole.

 

Mamy inny problem. Miały w sobotę być szczeniaczki, nasza lekarka zażyczyła sobie poznać zawartość yorczego bębęnko-inkubatorka, bo może ciąć trzeba będzie. Pojechałyśmy na USG, zrobiłyśmy fotkę i szczeniaków zero. Ale coś dziwnego na rtg wyszło. W piątek jedziemy na specjalistyczne USG i pewnie wyrok.

Oszukałam Agę na te dwa dni. I już mam problem co Jej w piątek wieczorem powiem.

Link to comment
Share on other sites

Obiecałam Smerfie, że jutro podjedziemy na to dycho w szkole.

 

Mamy inny problem. Miały w sobotę być szczeniaczki, nasza lekarka zażyczyła sobie poznać zawartość yorczego bębęnko-inkubatorka, bo może ciąć trzeba będzie. Pojechałyśmy na USG, zrobiłyśmy fotkę i szczeniaków zero. Ale coś dziwnego na rtg wyszło. W piątek jedziemy na specjalistyczne USG i pewnie wyrok.

Oszukałam Agę na te dwa dni. I już mam problem co Jej w piątek wieczorem powiem.

o kurcze :(

 

zaciskam kciuki by jednak nie było tej czarnej wersji

Link to comment
Share on other sites

Zaś czym była ta kulka widoczna na USG? Nie wie nikt.

Fakt jest faktem bębenek jest solidny i można się domacać... ciąży Pro Planowej. No bo my chcieliśmy zdrowe te szczeniaczki mieć i od miesiąca była karma puppy dla małych psów.

Zdarzały się w przeszłości puste krycia ale nie z takim hukiem.

York jest bestią specyficzną, nigdy z yorkiem człowiek się nie nudzi i uczy się przez całe życie z nimi.

Ot i tyle.

Grunt, że Aga szczęśliwa a i z Jej nogą temat wyjaśniony. Szlag mnie trafił na polowanie na ortopedów z NFZ i od poniedziałku Dzidzia ma abonament w prywatnym lecznictwie, wizytę na wtorek i też już mogę odetchnąć.

 

Jego Plaskatość już wczoraj rozpoczął imprezowanie w ostatni weekend karnawału:

 

20150213_175747_zpshjfadgfo.jpg

Link to comment
Share on other sites

Teraz to Plaskatość imprezuje na mnie. Stęsknił się i musi nadrobić. Ogólnie im starszy tym większy z niego pieszczoch i leniuch.

 

We wtorek, jak się Smerfa na tych schodach rąbnęła, znaczy jak Jej tulup schodowy upadkiem się zakończył, to pojechaliśmy na pogotowie. Tam zrobiono Jej fotkę i nawet USG celem znalezienia źródełka z wodą. Skąd woda od razu? Pojęcia nie mam ale lekarzem nie jestem. Zalecenia: kule, w przeciągu tygodnia kontrola u ortopedy, nie stawać na nodze. No to w środę, olewając obowiązki zarabiania pieniążków na podatki, zabrałam się za szukanie ortopedy. Znalazłam, na NFZ, ortopeda dziecięcy, prywatna klinika o rzut beretem od nas a zapisy przez stronkę, potwierdzenie mailem. Czekałam sobie więc cierpliwie całe 24 godz. i w czwartek dzwonię. Telefon w tejże klinice dla pacjentów NFZ zajęty non stop od 8 do 16. To sobie na komercyjną rejestrację zadzwoniłam, gdzie miły Pan usiłował mnie przekonać, że bez stronkę to zarejestrować się nie da. Zapytał w końcu kogoś i wyszło na to, że mam lepsze wiadomości niż pracownik, bo faktycznie, od dwóch dni da się. Ale dlaczego nie mam potwierdzenia? Jeżeli do piątku nie dojdzie to mam znów dzwonić, na komercyjny numer i wszystkiego się dowiem. No to w piątek dzwonię i faktycznie się dowiedziałam, że zapraszają Agę na wizytę komercyjną za 270 zł. I tu nie wytrzymałam, zapytałam Pana czy się aby czasem z głupim przez ścianę nie macał? Podziękowałam uprzejmie i stwierdziłam, że wolę Agę wciągnąć do lecznicy gdzie ja mam abonament dla siebie. Jeden telefon do opiekuna korporacyjnego i jako właściciel firmy musiałam podać jedynie datę od kiedy Aga ma prywatne lecznictwo, z dostępem do całej diagnostyki, bezpłatną rehabilitacją za całe 149 zł miesięcznie. 

Tylko po jaką cholerę od lat płacę podwójną składkę zdrowotną? Bo płacę i dodatkowo abonament w prywatnej lecznicy...

Link to comment
Share on other sites

16 lutego 2015 r. zaufany warsztat stwierdził zgon Maleństwa:

 

20150213_153654_zpshn4ercef.jpg

 

wszystko kiedyś się kończy, zaś ta strata jest dla mnie wyjątkowo dotkliwa... na zakup, sprowadzenie i tyle lat wspólnego życia i radości namówił i przekonał mnie Adam.

Maleństwo wygląda ładnie, niestety silnik się skończył. Sentyment sentymentem ale kupno, przełożenie i ponowne uzbrojenie silnika już mi się nie opłaca. W przyszłym tygodniu przyjedzie laweta i zabierze Maleństwo. Za 1,5 tygodnia odbiorę nowy samochód. Będzie to już tylko samochód...

Link to comment
Share on other sites

Czas już na Maleństwo jest najwyższy. Wprawdzie jeszcze Tata prowadził ze mną dyskusję w temacie, że skoro silnik chodzi i ma moc to może panewki trzeba wymienić, zrobić szlif głowic, etc. to i On w końcu zrozumiał, że już się pożegnałam, kupiłam nowe auto (wracam do Opli) i czekam na lawetę.

Styka.

Maleństwo w grudniu skończyło 16 lat, ostatnie 4 ciężko pracując. Pójdzie w ręce mojego kuzyna, blacharza, który je odrestauruje więc jeszcze pożyje na godziwej emeryturze wyjeżdżając przysłowiowo "w niedzielę do kościoła".

 

W czwartek umarła moja Babcia.

Miała 88 lat i cały zbiór chorób.

Od piątku walczę o odstąpienie od sekcji, która jest wyznaczona na jutrzejsze popołudnie. Dyrektor szpitala, w piątek, zasłonił się ustawą i przepisem, że odeszła przed 12 godzinami pobytu w szpitalu a zwolnić z sekcji może prokurator. Udałam się więc dziś, z założenia na straconej pozycji, do prokuratury i... szpital nie zawiadomił ich o fakcie konieczności sekcji. Wróciłam więc do Pana dyrektora i poprosiłam o numer zgłoszenia w prokuraturze. Okazało się, że wykluczyli udział osób trzecich i nie zgłosili, więc jeśli ordynator oddziału się zgodzi to odstąpią. O 12:10 ordynatora już na oddziale dziś nie było, będzie jutro o 9. Przy okazji przeczytałam sobie papiery - o sekcję wnioskował dyrektor... śmiem przypuszczać, że do jutra decyzja się zmieni na moją korzyść, tym bardziej, że zbieram podpisy świadków iż Babcia bała się i nie chciała sekcji. Kur... zapiał i zaśpiewał, co za hieny. Zamiast dać spokój rodzinie zmuszają do kombinacji i szukania furtek w przepisach, które sami naginają. Dziś pod gabinetem dyrektora spotkałam córkę i męża sąsiadki - odeszła w weekend, na ty samym oddziale i ta sama zabawa. Jak mi się jutro uda uzyskać odstąpienie to sprzedam Im sposób ale poważnie się zastanowię, czy dyrektorowi koło tyłka nie zrobię.

 

Guzki u Myszy mamy wycięte w ubiegły wtorek - goi się ślicznie i tu już ok.

 

Agi kolano - ma guzek na skutek zbyt szybkiego wzrostu, guzek nie jest groźny i zniknie w przeciągu roku. Zwolnienie z wf do końca roku, oszczędzanie nogi. Czyli tu też ogarnięte, pod kontrolą i też ok.

 

A może być tylko lepiej.

Link to comment
Share on other sites

Współczuję z całego serducha .

 

Moja Mama też zmarła przed upływem doby , do szpitala pogotowie przywiozło ją coś koło 6 rano ( o 5 do mnie dzwoniła, coś koło 5.20 byliśmy u niej i dzwoniłam po pomoc ) a Mama odeszła o 21.00 , przy czym o 18 straciła przytomność .

Kiedy w poniedziałek pojechałam po rzeczy , stwierdzenie zgonu , to ordynator nas zaprosił do gabinetu i właśnie poinformował , ze w takich przypadkach sekcja obligatoryjnie powinna być wykonana , ale mając na uwadze historie chorób i leczenia Mamy , jeśli My nie wnioskujemy o sekcję to on przychyli sie do naszej prośby o nie wykonywanie , tak , ze podpisał nam to,,od ręki ,, w ciągu pół godzinki .

Ja byłam przerażona , ze moją Mamę mieli by ciąć :( .

Mam zatem nadzieję , ze z tymi hienami wygrasz .

 

Zdrówka Wam wszystkim życzę .

Link to comment
Share on other sites

Dziękujemy :-)

 

Udało mi się.

Nie obyło się bez mojego uruchomienia... w końcu, przerzucania się z upartym dyrektorem art. ustaw, przepisów i pyskówki. Ale postawiłam na swoim i moja Mama pierwszy raz od czwartku się uśmiechnęła. Mam już akt zgonu, o 16 będę mieć glejt od katabasa zezwalający na mszę żałobną w innej parafii i pozostaje kwestia terminu. Przez upartego idiotę dyrektora prawie tydzień poniewierania tej kruszyny zamiast pozwolenia Jej na godny pochówek.

Nic to.

Grunt, że absurd przegrał.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...