Jump to content
Dogomania

3 letni "schroniskowiec" sam w domu. Proszę o rady


Magdarynka

Recommended Posts

Przeglądałam forum i niestety nie znalazłam podobnego problemu. Jeśli było, a ja przegapiłam to przepraszam za nowy temat.
Od 3 tygodni mieszka ze mną mniej więcej 3 letni kundelek wielkości spaniela (fotki w galerii). Psiak mieszkał 3, 4 miesiące w ogrodowym boksie u weterynarza. Albo ktoś go wyrzucił, albo się zgubił. Na razie nie mam z nim większych problemów poza jednym...
Czasem pies musi zostać sam w domu i tu zaczyna się koszmar...
Wychodząc zamykam drzwi we wszystkich pokojach, łazience i kuchni. Ma do dyspozycji jedynie przedpokój, gdzie ma swoje łóżeczko, miski i kosz pełen zabawek. Przedpokój jest dość spory, więc nie nabawi się klaustrofobi :)
Poprzedni pies (owczarek niemiecki) też, gdy zostawał sam mógł przebywać jedynie w przedpokoju i nie było problemów :)
Niestety, gdy Chester zostaje sam to piszczy i drapie drzwi, w ogóle nie interesują go wtedy zabawki, kostki, gryzaki, czy inne przysmaki...
Gdy wracam to zastaję kałużę pod drzwiami, podrapany próg i drzwi, a pies wygląda jakby biegł w maratonie. Jest zziajany i przerażony. Kałuża nie jest dlatego, że sika, ale chyba się wtedy strasznie ślini, bo całe przednie łapy też są mokre...
Szkody materialne nie są istotne, bo wszystko można naprawić, boję się jednak o psa, żeby się biedaczek nie wykończył...
Macie jakieś rady, jak przyzwyczaić dorosłego psa, by zostawał sam w domu i się nie wykończył?
Z góry dziękuję za wszystkie rady i uwagi :)

Link to comment
Share on other sites

Biedny psiak. Z tego co piszesz faktycznie jest przerażony tym zostawaniem w domu.
Ja jestem zwolenniczka powolnego przyzwyczajania psa do zostawania w domu. Najpierw zostawilabym go doslownie na kilka minut (2-3) i poczekala pod drzwiami. Wrocilabym do domu wtedy gdy pies bedzie cicho i nie bedzie drapal w drzwi (trzeba wychwycic taki moment) i nagrodzila go. Co jakis czas zwiekszalabym czas rozstania. Wazne zeby w czasie tej nauki pies nie zostawal sam poza sesjami, bo wszsytko wezmie w leb.


Jednoczesnie pracowalabym nad budowaniem wiezi z psem. Nauka, zabawa, pokazywanie swiata. Postaraj sie pokazac psu, ze nie musi sie Ciebie bac, nie zostawisz go, ze nie zrobisz mu krzywdy.
To zaufanie jest naprawde wazne. Moj najmlodszy pies ma teraz 4 miesiace. Na poczatku nie moglam jej nawet w pysk zajrzec, dotknac oka. Dopiero teraz moge to robic, ale przez caly czas jestem bardzo delikatna i nie robie nic na sile. Nie pozwala mi dotknac oka, nie szkodzi, probuje jak jest bardziej zmeczona. Jak moge dotknac, chwale ja. Teraz moge dotykac okolic jej oczu ile mi sie podoba, psu to nie przeszkadza.
Powodzenia

Link to comment
Share on other sites

On się mnie nie boi. Mogę mu grzebać w pysku. Od kilku dni wpuszczam mu krople do oczu. Do mnie się już przyzwyczaił, jak na 3 tygodniową znajomość :)
Gdzie mogę zabieram go ze sobą i jest szczęśliwy. Problem pojawia się, gdy zostaje sam, gdy wracam do domu cieszy się, uspokaja i zachowuje się normalnie.
Po domu chodzi za mną krok w krok. Gdy wejdę do wanny, to siedzi pod drzwiam łazienki i "płacze"...

Link to comment
Share on other sites

czesc
Ja mialem to samo z poja suka ze schroniska teraz po 4mc juz lepiej ona mi strasznie niszczyla jak byla sama zostawiam jej moje ciuchy zabawkii jest juz prawie ok (ostatnio jeden kapec) jeszcze tylko sie denerwuje jak musze gdzies wyjsc o jakiejs dziwnej porze do ktorej nie jest przyzwyczajona to wtedy potrafi cos zniszczyc .
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Trudno będzie nauczyć Ci zostawiać psa samego w domu, skoro on nawet nie potrafi zostać sam w innym pokoju, gdy Ty jesteś w łazience.
Najpierw chyba powinnaś zacząć przyzwyczajać go do zostawania samemu w innym pokoju, gdy jesteś z nim w domu. Najpierw np. na minutę, jak będzie cicho to wejdź do pokoju, pochwal go i daj smakołyk. Ale wszystko to w pokoju, w którym chwilkę był sam, a nie po wyjściu.

Link to comment
Share on other sites

Z każdym dniem jest coraz lepiej :)
Dziś już nie płakał pod łazienką.
Zostawiony przed sklepem siedzi grzecznie i czeka bez płakania.
Nie siedzi na mrozie, tylko w wiatrołapie sklepu i nie dłużej niż 3 minutki.
Mam go cały czas na oku (żeby nikt mi go nie ukradł).
Wiem, że muszę jeszcze nad nim sporo popracować, ale to mądry psiak, szybko się uczy i z dnia na dzień robimy postępy :D

Link to comment
Share on other sites

Od 4 tygodni mamy ok. 10 mies. suczkę ze schroniska w Korabiewicach. Również mieliśmy problemy z zostawianiem jej samej w domu. Na pierwsze 5 dni wzięłam urlop. Suńka wydawała nam się spokojna, drugiego dnia jej pobytu u nas zostawiliśmy ja samą w domu na 1,5 godz., jadąc po zakupy. Zostawiliśmy ją smacznie śpiącą w pokoju, nie zamknęliśmy żadnego pomieszczenia. Oczywiście to był błąd. Kama dostała szału kiedy się zorientowała, że jest sama, chciała się wydostać na balkon i zniszczyła żaluzje. Teraz juz wiemy, że pies czuje się bezpieczniej na mniejszej powierzchni. Tylko, że to nie załatwiło problemu wycia. Dodam, że nie było to takie zwyczajne płakanie, zaraz po zamknięciu drzwi wejściowych zaczynała przeraźliwie wyć jakby ją ktoś zarzynał... Ćwiczyłam wychodzenie na chwilę i wracanie, ale to nie przynosiło dużych rezultatów. Kiedy Kama zaczynała wyć, sąsiadka „przemawiała” do niej spokojnie przez drzwi i to podobno ją uspokajało, milkła. Rady jakie udało mi się zebrać na ten temat:
1. Ignorować psa na kilkanaście minut przed wyjściem z domu i po powrocie, rozebrać się, a dopiero potem jak pies się uspokoi przywitać się również spokojnie, bez zbędnych wylewności. Oczywiście trudno być obojętnym wobec takiej radości, no ale...
2. zostawić włączone radio, to podstawa
3. zostawić kawałek garderoby przy posłaniu psa, aby czuł nasz zapach
4. można kupić budkę-domek z gąbki, wtedy pies czuje się bezpieczniej, tak też uczyniliśmy.
5. zostawić kostkę ze ścięgien, aby pies miał się czym zająć. Kama bardzo lubi np. ucho świńskie bo ma intensywny zapach i zjada je natychmiast, a kostkę chowa sobie pod poduszki na łóżku w sypialni... Dodam, że kiedy zabieraliśmy Kamę ze schroniska była dzikim wiejskim pieskiem, który nie wiedział do czego służą zabawki, a patyka się panicznie bała. Dlatego ta kostka stała się idealnym rozwiązaniem, bo jest strasznym łasuchem
6. spryskać drzwi i inne rzeczy, które gryzie pies specjalnym preparatem odstraszającym dla psów (nie na wszystkie psy działa). Ja dostałam jeszcze jedną radę od pani weterynarz, wymyślona przez nią, bo miała podobny problem ze swoim schroniskowcem. Do połowy szklanki wody dosypuje sporo pieprzu i wacikiem nakłada ten roztwór na zagrożone przedmioty. Ja tak zrobiłam z drzwiami wejściowymi. Co prawda na drzwi nakleiliśmy dodatkowo linoleum, żeby ich nie zniszczyła, ale dla niej okazało się to żadnym problemem i przez 3 kolejne dni zrywała to linoleum doszczętnie, a my zastawaliśmy ją całą w taśmie klejącej (drzwi nie ruszyła). Tym preparatem ze sklepu należy codziennie spryskiwać zagrożone powierzchnie, natomiast metoda z pieprzem jest skuteczna na jakieś 2 mies. Z resztą będziesz musiała sprawdzić czy pieprz nadal się trzyma.
7. Przez pierwsze 2 dni kiedy zostawała już sama na czas naszego wyjścia do pracy (9 godz.)dawaliśmy jej bardzo delikatny środek "ludzki" przeciwlękowy Hydroxizinum, ale nie był wystarczająco skuteczny. Potem lekarz dał nam silniejszy środek uspokajający "psowy" - Sedalin. Powiedział, żeby przy jej wadze dawać 2 tabletki, ale my nie chcieliśmy jej za bardzo ogłuszać i dostawała po jednej na dzień przed wyjściem do pracy. To okazało się wystarczające. Drzwi są nie ruszone, a ona na śpi sobie spokojnie kiedy nas nie ma. Zostawiamy jej otwartą sypialnię gdzie upodobała sobie nasze łóżko, bardzo by chciała z nami spać, ale nie pozwalamy jej na to, żeby nauczyła się być sama. Nie protestuje nawet bardzo, rano jak usłyszy budzik pędzi do nas na wyrko, wklucza się między nas i wylizuje na wszystkie strony. No ale wracając do łóżka, stoi pod oknem i KAMA może sobie pooglądać świat i to chyba również ją uspokaja (żaluzje oczywiście są podciągnięte do góry). Ona nigdy nie była w domu, wiec takie zamknięte pomieszczenia wzbudzały u niej lęk, a kiedy widzi co się dzieje za oknem (a za dużo się nie dzieje, bo widok jest na domki jednorodzinne) to chyba jest spokojniejsza.
Wczoraj zostawiliśmy ją bez procha i nic nie zniszczyła, stąd nasz wniosek, że chyba przywiązała się do miejsca i wie, że wrócimy.
8. bardzo ważne jest to, aby pies wybiegał się porządnie przez zostawieniem go samego w domu. Ja chodzę z nią rano na półgodzinny spacer (jeśli możesz to zaleca się nawet godzinę). Trochę boję się ją spuszczać, ale Kama ma jedną koleżankę z którą szaleje jak opętana, a ta koleżanka wraca posłusznie do swojego pana, więc ja korzystając z okazji łapię wtedy Kamę (polecam jakieś suche smakołyki dla psów jako "łapówki"). Po spacerze dostaje jeść i to ucho. To jak na razie załatwia sprawę. Na początku byłam przerażona jej reakcjami, ze względu na nią i sąsiadów, ale wszystko jest kwestią czasu. Musisz się uzbroić w cierpliwość i od początku uczyć psa zostawać samemu w domu, bo potem będzie jeszcze trudniej. Oczywiście na początku niech nauczy się być sam w jednym pomieszczeniu, włącznie z zamykaniem mu przed pyskiem drzwi od pokoju, to też jedna z rad jaką dostałam. Ale się rozpisałam, chciałam wszystko co wiem przekazać.

Link to comment
Share on other sites

Czytałam, że nie powinno się zostawiać psa samego, kiedy on śpi i nie wie, że właściciel wychodzi. Pies potem się budzi i z przerażeniem stwierdza, że jest sam.
A przed wyjściem rzeczywiście nie powinno się z psem bawić, głaskać go, bo wtedy on tym bardziej będzie chciał z nami wychodzić. Najlepiej nie zwracać wtedy na niego uwagi, a wychodząc za każdym razem powiedzieć np. "czekaj" albo "zostań" i wyjść.
Zresztą każdy ze swoim psem z reguły wypracowuje jakieś zmiany porad, dostosowując je do własnej sytuacji.
Ja na początku zostawiałam psa zamkniętego w moim pokoju, co kończyło się piszczeniem, zdzieraniem tapety a potem drapaniem ściany i drzwi, itp. Odkąd pies przestał być zamykany w pokoju, na razie nie ma żadnych zniszczeń.

Link to comment
Share on other sites

Tak, racja. Pies powinien wiedzieć, że się wychodzi. Tego pierwszego dnia kiedy została sama i spała na kanapie, myślałam, że słyszy, że wychodzimy i śpi dalej, nie miałam serca zwalać jej z łóżka. My mówimy zawsze "zostań"(nawet kiedy zajmuje się już kostką na łóżku i ma w głębokim poważaniu nasza komendę), nie wiem na ile już kojarzy to słowo w wyjściem. Na szczęście nasza Kama nie ma problemów z zostawaniem samej w drugim pokoju. Sama często biegnie do sypialni schować przed nami kostkę i tam sie nią bawi. Jedyne co teraz muszę z nią wypracować to spuszczanie jej ze smyczy na cały czas spaceru (adresówkę już ma zainstalowaną). Kiedy widzi innego psa zupełnie się już nie słucha, dlatego spuszczam ją tylko wtedy kiedy znam osobnika. Szkoda mi jej kiedy tak jest uwiązana na smyczy, bo to po prostu wulkan energii, na prawdę nie widziałam takiego przecinaka jak ona, jest nieprawdopodobnie szybka i widać ile radości jej sprawia takie bieganie.

Link to comment
Share on other sites

Bardzo dziękuję za rady :)
Problem polega na tym, że rzadko bez niego wychodzę z domu.
Na razie o wybieganiu nie mam mowy, bo chodzi na smyczy, a energii ma sporo. Niestety, gdy wychodzę sama, żadne smakołyki, uszy, gryzaki, czy zabawki go nie interesują. Zabiera się za nie dopiero, gdy wrócę do domu. Pogadam z weterynarzem, może też będę mu podawać przed wyjściem z domu coś na wyciszenie zanim się nie przyzwyczai...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...