Jump to content
Dogomania

alex_76

New members
  • Posts

    2
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by alex_76

  1. Tak, racja. Pies powinien wiedzieć, że się wychodzi. Tego pierwszego dnia kiedy została sama i spała na kanapie, myślałam, że słyszy, że wychodzimy i śpi dalej, nie miałam serca zwalać jej z łóżka. My mówimy zawsze "zostań"(nawet kiedy zajmuje się już kostką na łóżku i ma w głębokim poważaniu nasza komendę), nie wiem na ile już kojarzy to słowo w wyjściem. Na szczęście nasza Kama nie ma problemów z zostawaniem samej w drugim pokoju. Sama często biegnie do sypialni schować przed nami kostkę i tam sie nią bawi. Jedyne co teraz muszę z nią wypracować to spuszczanie jej ze smyczy na cały czas spaceru (adresówkę już ma zainstalowaną). Kiedy widzi innego psa zupełnie się już nie słucha, dlatego spuszczam ją tylko wtedy kiedy znam osobnika. Szkoda mi jej kiedy tak jest uwiązana na smyczy, bo to po prostu wulkan energii, na prawdę nie widziałam takiego przecinaka jak ona, jest nieprawdopodobnie szybka i widać ile radości jej sprawia takie bieganie.
  2. Od 4 tygodni mamy ok. 10 mies. suczkę ze schroniska w Korabiewicach. Również mieliśmy problemy z zostawianiem jej samej w domu. Na pierwsze 5 dni wzięłam urlop. Suńka wydawała nam się spokojna, drugiego dnia jej pobytu u nas zostawiliśmy ja samą w domu na 1,5 godz., jadąc po zakupy. Zostawiliśmy ją smacznie śpiącą w pokoju, nie zamknęliśmy żadnego pomieszczenia. Oczywiście to był błąd. Kama dostała szału kiedy się zorientowała, że jest sama, chciała się wydostać na balkon i zniszczyła żaluzje. Teraz juz wiemy, że pies czuje się bezpieczniej na mniejszej powierzchni. Tylko, że to nie załatwiło problemu wycia. Dodam, że nie było to takie zwyczajne płakanie, zaraz po zamknięciu drzwi wejściowych zaczynała przeraźliwie wyć jakby ją ktoś zarzynał... Ćwiczyłam wychodzenie na chwilę i wracanie, ale to nie przynosiło dużych rezultatów. Kiedy Kama zaczynała wyć, sąsiadka „przemawiała” do niej spokojnie przez drzwi i to podobno ją uspokajało, milkła. Rady jakie udało mi się zebrać na ten temat: 1. Ignorować psa na kilkanaście minut przed wyjściem z domu i po powrocie, rozebrać się, a dopiero potem jak pies się uspokoi przywitać się również spokojnie, bez zbędnych wylewności. Oczywiście trudno być obojętnym wobec takiej radości, no ale... 2. zostawić włączone radio, to podstawa 3. zostawić kawałek garderoby przy posłaniu psa, aby czuł nasz zapach 4. można kupić budkę-domek z gąbki, wtedy pies czuje się bezpieczniej, tak też uczyniliśmy. 5. zostawić kostkę ze ścięgien, aby pies miał się czym zająć. Kama bardzo lubi np. ucho świńskie bo ma intensywny zapach i zjada je natychmiast, a kostkę chowa sobie pod poduszki na łóżku w sypialni... Dodam, że kiedy zabieraliśmy Kamę ze schroniska była dzikim wiejskim pieskiem, który nie wiedział do czego służą zabawki, a patyka się panicznie bała. Dlatego ta kostka stała się idealnym rozwiązaniem, bo jest strasznym łasuchem 6. spryskać drzwi i inne rzeczy, które gryzie pies specjalnym preparatem odstraszającym dla psów (nie na wszystkie psy działa). Ja dostałam jeszcze jedną radę od pani weterynarz, wymyślona przez nią, bo miała podobny problem ze swoim schroniskowcem. Do połowy szklanki wody dosypuje sporo pieprzu i wacikiem nakłada ten roztwór na zagrożone przedmioty. Ja tak zrobiłam z drzwiami wejściowymi. Co prawda na drzwi nakleiliśmy dodatkowo linoleum, żeby ich nie zniszczyła, ale dla niej okazało się to żadnym problemem i przez 3 kolejne dni zrywała to linoleum doszczętnie, a my zastawaliśmy ją całą w taśmie klejącej (drzwi nie ruszyła). Tym preparatem ze sklepu należy codziennie spryskiwać zagrożone powierzchnie, natomiast metoda z pieprzem jest skuteczna na jakieś 2 mies. Z resztą będziesz musiała sprawdzić czy pieprz nadal się trzyma. 7. Przez pierwsze 2 dni kiedy zostawała już sama na czas naszego wyjścia do pracy (9 godz.)dawaliśmy jej bardzo delikatny środek "ludzki" przeciwlękowy Hydroxizinum, ale nie był wystarczająco skuteczny. Potem lekarz dał nam silniejszy środek uspokajający "psowy" - Sedalin. Powiedział, żeby przy jej wadze dawać 2 tabletki, ale my nie chcieliśmy jej za bardzo ogłuszać i dostawała po jednej na dzień przed wyjściem do pracy. To okazało się wystarczające. Drzwi są nie ruszone, a ona na śpi sobie spokojnie kiedy nas nie ma. Zostawiamy jej otwartą sypialnię gdzie upodobała sobie nasze łóżko, bardzo by chciała z nami spać, ale nie pozwalamy jej na to, żeby nauczyła się być sama. Nie protestuje nawet bardzo, rano jak usłyszy budzik pędzi do nas na wyrko, wklucza się między nas i wylizuje na wszystkie strony. No ale wracając do łóżka, stoi pod oknem i KAMA może sobie pooglądać świat i to chyba również ją uspokaja (żaluzje oczywiście są podciągnięte do góry). Ona nigdy nie była w domu, wiec takie zamknięte pomieszczenia wzbudzały u niej lęk, a kiedy widzi co się dzieje za oknem (a za dużo się nie dzieje, bo widok jest na domki jednorodzinne) to chyba jest spokojniejsza. Wczoraj zostawiliśmy ją bez procha i nic nie zniszczyła, stąd nasz wniosek, że chyba przywiązała się do miejsca i wie, że wrócimy. 8. bardzo ważne jest to, aby pies wybiegał się porządnie przez zostawieniem go samego w domu. Ja chodzę z nią rano na półgodzinny spacer (jeśli możesz to zaleca się nawet godzinę). Trochę boję się ją spuszczać, ale Kama ma jedną koleżankę z którą szaleje jak opętana, a ta koleżanka wraca posłusznie do swojego pana, więc ja korzystając z okazji łapię wtedy Kamę (polecam jakieś suche smakołyki dla psów jako "łapówki"). Po spacerze dostaje jeść i to ucho. To jak na razie załatwia sprawę. Na początku byłam przerażona jej reakcjami, ze względu na nią i sąsiadów, ale wszystko jest kwestią czasu. Musisz się uzbroić w cierpliwość i od początku uczyć psa zostawać samemu w domu, bo potem będzie jeszcze trudniej. Oczywiście na początku niech nauczy się być sam w jednym pomieszczeniu, włącznie z zamykaniem mu przed pyskiem drzwi od pokoju, to też jedna z rad jaką dostałam. Ale się rozpisałam, chciałam wszystko co wiem przekazać.
×
×
  • Create New...