Rybka_39 Posted June 2, 2009 Posted June 2, 2009 [quote name='Certusowa']Czy ktos pisal w sprawie emisji materialu do tv i dostal jakas odpowiedz?[/quote] Ja pisałam, ale jedyne co mi przyszło wczoraj na szybko napisać to: Witam serdecznie. Z niepokojem śledzę od jakiegoś czasu sytuację w schronisku na Paluchu. To co tam się dzieje jest straszne, miałam tę nie przyjemność oglądać migawki z przypadków zaniedbania tych zwierząt. Jest to bardzo ważne, by tę sprawę nagłośnić, by inni ludzie usłyszeli co dzieje się w schronisku w stolicy Polski w XXI wieku. Z niecierpliwoscia czekam na materiał, który ukaże się w telewizji. Nie spychajmy zwierzat na drugi plan, one tez cierpią i czują, ale nie poradzą sobie bez naszej pomocy! Z góry dziękuję, w imieniu pokrzywdzonych zwierząt za publikację materiału. Wiem, wiem, nie jest to jakies ekstra, ale nie dałyście dziewczyny gotowca w 1 poście, a ja ciemna jeśli chodzi o petycje i apele. Odpowiedzi na razie nie mam...ale pewnie to trochę potrwa.:roll: Quote
lavinia Posted June 2, 2009 Posted June 2, 2009 [COLOR="Red"][B]PILNE - JESZCZE JEST CZAS !!!!![/B][/COLOR] kontakt poprzez stronę Celownika: Celownik - Telewizja Polska SA tel: +48 (0-22) 507 01 18 najlepiej we wtorek od godziny 9:50 [B][email protected] [/B] [email][email protected][/email] SEKRETARIAT JEDYNKI - 0225476061 SEKRETARIAT REDAKCJI PUBLICYSTYKI 0225476555 REDAKCJA CELOWNIKA [B]0225473347 [/B] [B]jest również forum Celownika - tam tez możemy się wypowiedzieć !!!!!!! [/B] [url=http://www.tvp.pl/publicystyka/magazyny-reporterskie/celownik]Celownik - Telewizja Polska SA[/url] [url]http://forum.tvp.pl/[/url] - trzeba się zarejestrować [COLOR="Red"][B]Jest jeszcze czas !!!![/B][/COLOR] __________________ Quote
Rybka_39 Posted June 2, 2009 Posted June 2, 2009 Z telefonu komórkowego trzeba dzwonić na ten: +48 22 507 01 18 i trzeba nagrać wiadomość.;) Quote
Yana Posted June 2, 2009 Posted June 2, 2009 [quote name='Rybka_39']Materiału nie ma.:-(:mad: [/quote] to pani dyrektor ma niezłe układy... Quote
Rybka_39 Posted June 2, 2009 Posted June 2, 2009 Materiału nie ma.:-(:mad: PS w schronisku jest nadmiar psów, zatem czemu nie dokonuje się sterylek aborcyjnych i usypiania ślepych miotów? Quote
xxxx52 Posted June 2, 2009 Posted June 2, 2009 Leni-do kogo tu udezyc? kto ma moc i jest jednoczesnie milosnikiem zwierzat w tej miescie? Moze napisac petycje w sprawie pomocy dla zwierzat organizacji prozwierzecych na zachodzie?To pomaga . Quote
zenobiusz flores Posted June 2, 2009 Posted June 2, 2009 [quote name='xxxx52']Leni-do kogo tu udezyc? kto ma moc i jest jednoczesnie milosnikiem zwierzat w tej miescie? Moze napisac petycje w sprawie pomocy dla zwierzat organizacji prozwierzecych na zachodzie?To pomaga .[/quote] Kto ma moc ? ? Nie wiesz ? Moc maja ludzie, mieszkancy i staly nacisk ( nie tylko medialny - ten jest jak wisienka na torcie ) na wladze . Jesli tego nie ma nic z tego nie wyjdzie - programu tez nie bedzie . Powtarzam, ze w Warszawie od 50 lat wszyscy wiedza, ze Paluch nie jest tym czym powinien byc. To sie nazywa " praca od podstaw" i liczynie sie rzeczywistoscia. Quote
Weronia Posted June 2, 2009 Posted June 2, 2009 [quote name='Rybka_39'] PS w schronisku jest nadmiar psów, zatem czemu nie dokonuje się sterylek aborcyjnych i usypiania ślepych miotów?[/quote] Na Paluchu nie robi się sterylek aborcyjnych i nie usypia ślepych miotów? Quote
Rybka_39 Posted June 2, 2009 Posted June 2, 2009 [quote name='Yana']to pani dyrektor ma niezłe układy...[/quote] Zasypmy celownik telefonami w takim razie. Podałam na wsteczu telefon Z telefonu komórkowego trzeba dzwonić na ten: +48 22 507 01 18 Wystarczy, że każdy zostawi im wiadomość na sekretarce:diabloti::diabloti: Quote
lavinia Posted June 2, 2009 Posted June 2, 2009 nie ukazał się....to i dobrze !!!! ukaże się jeszcze lepszy, w innej może telewizji ?? najważniejsze jest to, ze coś się ruszyło i mogą wydzwaniać, protestować, grozić, znajdą się tacy, którzy się nie przestraszą a że dyrektorka ma plecy ?? a niech ma i dobrze - tym ciekawiej będzie, gdy te powiązania ujrzą swiatło dzienne i trzeba dalej pisać i pisać i mówić, że to hańba i skandal Quote
Ada-jeje Posted June 2, 2009 Posted June 2, 2009 xxxx52, Moze napisac petycje w sprawie pomocy dla zwierzat organizacji prozwierzecych na zachodzie?To pomaga. Prosze podaj tu ta organizacje na zachodzie, ktora ewentualnie moze pomoc :roll: Quote
Ada-jeje Posted June 2, 2009 Posted June 2, 2009 Trzeba trzymac watek w gorze, wierzac ze znajdzie sie osoba/y ktore dopna swego i pokaza swiatu prawde. Mur berlinski tez runal, a ci ktorzy dzis ten mur tworza wokol Palucha nie sa wieczni :shake: i tez moga zginac pod gruzami tego muru. :-( Quote
lavinia Posted June 2, 2009 Posted June 2, 2009 z forum TVP [url]www.tvp.pl[/url] ; [I]Jestem wolnotariuszem na Paluchu. Może wiele osób będzie miało pretensje o to, że wolnotaiursze nic nie robią, żeby pokazać jak naprawdę wygląda życie zwierząt na Paluchu, ale jesteśmy bezsilni. Mamy pod opieka swoje psiaki i "wilczy bilet" (nazwisk ujawniać nie możemy, dyrekcja może nam zabronić wstępu na Paluch a to dla nas, a raczej dla naszych podopiecznych będzie zbyt wuielki cios) to tragedia dla naszych podopiecznych. Schronisko na Paluchu to jedno z najgorszych w Polsce. Przepełnione klatki (zamiast 2 4, 6 psów) powodują, że: 1. nie wszystkie psiaki mogą wychodzić na spacery 2. nie wszystkie pieski jedzą, czy pija. W klatkach są dominatorzy, zabraniaja dostępu innym zwierzętom do misek poprzez gryzienie ich. 3. opiekunowie zwierząt, zatrudnieni na stałe to w większości oprawcy. O czym śiwadczy fakt, że jak wolnotariusz wchodzi do klatki psy do niego lgną. Jak wchodzi opiekun, 5 na raz ładuje sie do jednej budy ze strachu! Wszystkie informacje zawarte w Internecie są prawdziwe. Psy w ksiazeczki maja wpisane zdrowe, co nie jest prawda! Weterynarz "oglada" je na zewnatrz wydajac diagnozy. Pozniej czesto okazuje sie, ze psy sa schorowane, koszty leczenia ogromne. Psy w wiekszosci nie sa zaszczepione. szczepi sie je przy adopcji. Naraza to zycie i zdorwie osob odwiedzajacych je a przede wszystkim wolnotariuszy. psy w geriatrium oczekują na śmierć. Dużą część z nich umiera w meczarniach, bo za kadencji pani dyrektor żadne zwierze nie bedzie uspione....Nie moga wychodzic na spacery. Odwiedzajacym wydaje sie, ze schronisko jest nowoczesne, ze wszystko gra i psiaki sa w nim szczesliwe. Wystarczy tez posluchac p. dyrektor czy p. Dyrektora (jego praca to spacery po schronisku). Wszystkie zaslugi, wszelkie promocje schroniska naleza wylacznie do wolnotariuszy. Wystarczy spojrzec na strone Palucha a tam z mozliwych 2500 psow wyeksponowane 5 szt na 15 stronach. Żenada! Wszystkie bilbordy, i reklamy zwierzakow do adopcji to zasluga darczyncow i czas wolny wolnotariuszy! Duzo by pisac o tym wszystkim co sie tam dzieje. O biurze adopcji, ktore wrecz zniecheca do adopcji, zabrania ich w wielu przypadkach. O braku obslugi odwiedzajacych gosci, z czego duza czesc wychodzi z niczym. O opryskliwosci pracownikow i utrudnianiu pracy wolnotariuszom, o ich agresywnosci w stosunku do wolnotariuszy itp. itd. Błagam Was. Wyemitujcie ten program! To bardzo ważne dla psów, dla osób które chcą im pomoc a maja zwiazane rece. W Was jedyna nadzieja na poprawe warunkow w tej mordowni! [/I] Dorota Smith Quote
xxxx52 Posted June 2, 2009 Posted June 2, 2009 dlaczego nie byl pokazany program w TV?:crazyeye: Quote
Polla Posted June 2, 2009 Posted June 2, 2009 nie poszło w TVP trudno... trzeba szukać dalej :) korupcji, kumoterstwu i nepotyzmowi mówimy [B]NIE!!! [/B] Quote
basia0607 Posted June 2, 2009 Posted June 2, 2009 Wielu osobom zależalo aby program nie poszedł w Polske ! Uklady, powiązania , zbyt wiele osób ma wiele do stracenia. Ci co powinni krzyczeć nabrali wody w usta ! Niestety tak to dziala. Quote
niceravik Posted June 2, 2009 Posted June 2, 2009 [FONT=Verdana]Do wyborów nie ma szans na psucie wizerunku władzy w TV. [/FONT] [FONT=Verdana]W mediach idzie agresywna lanserka szefowej sejmowego zespołu Rzekomych Przyjaciół Zwierząt.[/FONT] [FONT=Verdana][URL="http://www.wprostlight.pl/rozmowa-niepolityczna/id,162295/Joanna-Mucha-Nie-uznaje-slabosci.html"]Rozmowa niepolityczna - Wprost Light[/URL] [/FONT] [FONT=Verdana]A po wyborach? Po wyborach wszystko wróci na swoje stare miejsce. :angryy:[/FONT] Quote
kukla Posted June 2, 2009 Posted June 2, 2009 Przeczytałam cała dyskusję i chciałabym coś dodać bowiem znam realia schroniska na Paluchu. W pierwszej kolejność zauważcie jak ta dyskusja wygląda. Ludzie o róznych poglądach jak zwykle traktują sie okropnie. Może trochę szacunku dla drugiego człowieka. Tak też wygląda dialog na Paluchu. Wolontariusze i pracownicy nie mogą dojść do porozumienia, dlaczego? A no dlatego, że w ogóle sie nie słuchają. Co do Pani Dyrektor to nie chcę sie wypowoadać bo nic dobrego nie mam do powiedzenia. No może poza jedną sytuacją. Wracając... posłuchajcie uważniej co mają do powiedzenia byli (obecni) pracownicy schroniska. To prawda, że zachowanie niektórych wolontariuszy jest skandaliczne. Padają wyzwiska. Niestety nie są one często bezpodstawne. Prawda zawsze leży po środku. Część zdjęć, które zamieściciliście nie przedstwiają złej sytuacji zwierząt. Wiem to bo dwa pieski (żaden nie jest okaleczony), które mieszkają przy budach są pod moja opieką. Regularnie wychodza na spacer, są czyszczone, czesane i dostają ode mnie duzo miłości. I bardzo prosze o wyrzucenie zdjęcia z prawej strony z banera Ewki8. Ten piesek był moja najwiekszą miłościa i akurat on jest tym dobrym przykładem życia na Paluchu. Odszedł niedawno i byłam przy nim prawie do ostatnich chwil jego życia. Quote
Certusowa Posted June 2, 2009 Posted June 2, 2009 Kto i na jakiej podstawie przeprowadza kontrole w takim schronisku jak to o ktorym mowa? Znam sprawe, gdzie swir (autentycznie!) i jednoczesnie oprawca dla zwierzat co rusz pisze donosy do najwyzszych mozliwych instancji na jedna z organizacji prozwierzecych i... wszystkie te instancje kontroluja te niedochodowa organizacje. Mysle, ze takie kontrole moglyby wiele wyjasnic. Quote
lavinia Posted June 2, 2009 Posted June 2, 2009 [B]ze strony wolontariuszy - 2008 rok !!!!!!![/B] [I]Dwa nasze rottweilery (942/08 i 601/08) nie żyją. Trzeci - 609/08 trafił do geriatrium - dlaczego? Dwa na raz... Ile jeszcze psów, o których nie wiemy zakończyło życie i dlaczego? [B]W pawilonach wciąż przez rzadkie kraty okaleczają się psy. Nic się z tym nie robi.[/B] Tylko dokłada się psy - po 5, po 6, po8... Odgryzają sobie łapy i ogony. Cierpią a szpital zapełnia się cierpiącymi zwierzętami wymagającymi długiego i kosztownego leczenia. Gdy prosimy o zabezpieczenie słyszymy, że projektant nie zgadza się. Nie zgadza się też na pobudowanie wybiegów dla szpitala aby zwierzęta nie musiały załatwiać się w klatkach szpitalnych gdyż ważniejsze są trawniki niż dobro zwierząt. Zbudowano schronisko BUBEL Złe odprowadzanie wody w pawilonach, brak zadaszenia nad wybiegami, niebezpieczne kraty pozwalające na zagryzanie się i okaleczanie się zwierząt, łamiące się na ostre kawałki źle funkcjonujące bramki i wiele wiele innych wad... Po prostu bubel, za który parę osób wzięło gigantyczne pieniądze. 15 milionów złotych kosztowały nas podatników pawilony, które generują ogromne koszty i cierpienie zwierząt. JEŚLI CIERPIENIE ZWIERZĄT NIE PRZEMAWIA DO URZĘDNIKÓW TO POWINIEN PRZEMÓWIĆ RACHUNEK EKONOMICZNY. Protestujemy. Nie zgadzamy się na niegospodarność oraz obojętność władz miasta wobec nieprawidłowości w schronisku a także całkowite lekceważenie podstawowych praw zwierząt - w tym prawa do godnego życia i bezpieczeństwa ![/I] [I]Na Paluchu psy przebywają w maleńkich klatkach i i często w dużym zagęszczeniu. Jedynym ratunkiem dla ich psychiki i ulżeniem w ciężkiej doli, w tych nienaturalnych warunkach są wolontariusze. [B]Niestety Dyrekcja nie jest specjalnie zainteresowana zwiększeniem liczby wolontariuszy.[/B] Już kilkanaście podań czeka... i wciąż przybywają nowe... A psy wyją z tęsknoty za trawą, dostają klaustrofobii z zamknięcia i braku ruchu oraz braku kontaktu z człowiekiem. [/I] [I]Przepełnienie Na Paluchu jest ogromne. Prosimy aby w tej wyjątkowej sytuacji trochę poluzować surowe procedury adopcyjne. Dziś znowu byłam świadkiem odmówienia adopcji. A ten duży psiak, kaukaz zwolniłby całą klatkę. [B]PROCEDURY SĄ ŚWIĘTE I NIEPRZYJAZNE - POWODUJĄ PRZEPEŁNIENIE.[/B] Widziałam dziś w pawilonie 4 duże psy stłoczone po 6 i 7 w maleńkich boksach. A tu bilbordu jak nie ma tak nie ma, za mało promocji i za dużo odmawiana i utrudniania adopcji..[/I] [I]Niestety, wróciłam z urlopu i czekały na mnie same złe wieści. Ogryzek zniknął.XXXX długo nie mogła dowiedzieć się co się z nim stało. Zbywano ją nieprawdziwymi informacjami. [B]Często jesteśmy tak traktowani w biurze adopcji schroniska. Nie udziela nam się informacji lub po prostu oszukuje.[/B] A prawda jest smutna - zniknął. Tak po prostu rozpłynął się... Jak wiele innych piesków.... Oficjalna informacja - w czasie burzy uciekł... Domyślam się, że nie żyje. Ten biedny piesek wiele przecierpiał w schronisku. Wiele razy był gryziony przez inne psy gdyż tak go lokowano. Trafiał kilka razy do szpitala gdzie w maleńkiej ciemnej klatce czekał na nas jak na zbawienie a gdy przychodziliśmy odmawiano wydania go na spacer... [B]Ogryzek tak dużo przecierpiał nie tylko przez tych, którzy go kiedyś porzucili ale i przez tych, którzy powinni mu pomóc, dać bezpieczeństwo i szansę na lepsze życie. Zawiedli go ludzie. Żegnaj Ogryzku. Schronisko to przecież bardzo niebezpieczne miejsce.[/B] A my nie zdążyliśmy ci pomóc. W ogóle w sobotę było Na Paluchu smutno. [B]Mało wolontariuszy, zniechęcanie a czasami wręcz szykanowanie tych, którzy jeszcze są,[/B] mało adopcji i psy brodzące we własnych odchodach. To ostatnio coraz częściej się zdarza. Za mało pracowników, za mało wolontariuszy, za mało działań schroniska aby poprawić los psiaków. [B]I tylko słyszymy wciąż od Dyrekcji - my nie usypiamy, jesteśmy dobrzy.... A przecież zagryzanie, ucieczki, nieleczone choroby... to ukryta i okrutna eutanazja.[/B] I w ten słoneczny czas dla ludzi, psom jest coraz smutniej. Pomóżcie.[/I] zródło [url]www.psy.warszawa.pl[/url] [B]Czy nadal będziecie usiłować nam wmówić, że całe zło na Paluchu to wina Urzędu ??? Bałaganu z gruntami ??? Dorota Smith [/B] Quote
lavinia Posted June 2, 2009 Posted June 2, 2009 tegoroczny artykuł w ŻW - [B]Paluch pęka w szwach Życie Warszawy | 10.3.2009 | rubryka: Wydarzenia | strona: 5 | autor: -Piotr Szymaniak[/B] ZWIERZĘTA Schronisko na Paluchu jest przepełnione, a zwierzęta żyją w skandalicznych warunkach - alarmują ekolodzy. - Daj Boże, żeby w innych schroniskach było tak dobrze, jak u nas - mówi szefowa schroniska. Na Paluchu przebywa 2,3 tysiąca zwierzaków, choć schronisko jest przystosowane najwyżej do 500. Rocznie przewija się przez nie 4,5 tys. kotów i psów. - To wszystko powoduje, że warunki, w jakich przebywają czworonogi, są skandaliczne -mówi Elżbieta Lipińska z Fundacji na rzecz Zwierząt Przytul Psa. - Maleńkie klatki, brak kontaktu z człowiekiem powodują, że stłoczone psy dziczeją. Dochodzi do pogryzień i zagryzień. Wolontariusze pomagający w schronisku przygotowali raport na temat sytuacji zwierząt. Zwracają w nim uwagę na fatalny stan pawilonów. „Nie spełniają one podstawowych wymogów higienicznosanitarnych oraz bezpieczeństwa. Złe odpływy skutkują gromadzeniem się szamba, w którym brodzą zwierzaki. W efekcie psy często chorują, co pociąga za sobą konieczność kosztownego i długotrwałego leczenia“ - piszą. Wanda Dejnarowicz, dyrektor Schroniska na Paluchu, przyznaje, że klatki wymagają modernizacji, ale twierdzi, że obrońcy zwierząt przesadzają. - Mamy problem z odwodnieniem, ale kałuże są też przy ratuszu - mówi. - Wiadomo, że po deszczu woda może stać w niektórych klatkach, ale ją odpompowujemy. Być może niedługo uda się ten problem rozwiązać. Po za tym przeprowadzane regularnie kontrole np. powiatowego lekarza weterynarii nie wykazują nieprawidłowości. [B]Jak zaznaczają autorzy raportu, wielu z tych problemów można by uniknąć, gdyby proces adopcyjny w schronisku przebiegał sprawniej.[/B] -A ciągle jest tak, że więcej psów trafia do schroniska, niż z Palucha do adopcji -mówi Lipińska. W ubiegłym roku liczba adopcji w stosunku do przyjęć wynosiła83 proc. Pracownicy schroniska, w przeciwieństwie do wolontariuszy, uznają to za dobry wynik. -Nie możemy wpychać nikomu psów, to nie są rzeczy - wyjaśnia Dejnarowicz. -Przecież nie dam dresiarzowi groźnego amstafa. W momencie, gdy powiemy potencjalnemu chętnemu, że po adopcji będziemy robić wywiad środowiskowy, taki „miłośnik zwierząt“ jest już za furtką. Raport zamieszczony jest na stronie [URL="http://www.psy.warszawa.pl"]Strona o bezdomych zwierzakach...[/URL]. [B]Odpowiedź na artykuł Dyrektor Schroniska Na Paluchu:[/B] W artykule autorstwa Pana Piotra Szymaniaka pt. ”Paluch pęka w szwach” (śycie Warszawy, 10.03.2009r.) znalazły się nieprawdziwe informacje. Nie jest prawdą, że „schronisko jest przystosowane najwyżej do 500 (psów)”. Tylko część zmodernizowana /1ha/ należąca do m.st. W-wy jest przewidziana na 700 psów i 158 kotów , a na tym terenie przebywa ok. 860 psów i 72 koty. Ponadto schronisko „Na Paluchu” użytkuje dodatkowe 3ha terenu, użyczone bezpłatnie przez Porty Lotnicze. Przebywa tam 1387 psów w 529 boksach. [B]Nieprawdą jest również, że w Schronisku psy „dziczeją”. Podlegają one socjalizacji - w trudnych przypadkach jest wzywany behawiorysta, a sam wskaźnik adopcji mówi , że psy są zsocjalizowane /[/B] 83% względem napływu/, a przecież wśród napływających są nie tylko stare i chore, ale także takie, które nigdy nie widziały smyczy. W ubiegłym roku zostało zaadoptowanych 2.930 piesków i 342 koty. W ramach wyjaśnienia, które nie wchodzi w skład sprostowania, chciałabym zaznaczyć, że na dzień dzisiejszy przebywa 426 psów, które muszą przebywać osobno - są to psy należące do ras agresywnych - dlatego też w niektórych boksach jest więcej niż 3 pieski. Średni wskaźnik zagęszczenia, który także sprawdza Powiatowy Inspektor Weterynarii - to 2,4. Schronisko posiada dokumentację jednostek nadzorujących, które mają do tego uprawnienia i kompetencje i potwierdzają dobry stan warunków przebywających tu zwierząt. Schronisko było wybudowane i zaprojektowane według standardów unijnych. Trudny teren powoduje, że czasami w boksach stoi woda, ale jest ona każdorazowo usuwana przez pracowników. Na dzień dzisiejszy, po wykonanej ekspertyzie – będzie wykonana korekta odpływu wody, która zbiera się po ulewnych deszczach. Na ilość zwierząt, która przybywa nie mamy wpływu. Zgodnie ze statutem musimy przyjąć każde zwierzę bezdomne z terenu m.st. W-wy. Dorota Smith . Quote
lavinia Posted June 2, 2009 Posted June 2, 2009 z ogólnodostępnych for internetowych: o kotach - i przy okazji pytanie - co się stało z kociarnią ????? [I]Koty na Paluchu są dla mnie nie wiadomą. nie wiem dokładnie ile ich jest ale budynek kociarni zajmowany jest również przez psy, więc nie wiem gdzie mieszczą się wszystkie koty. Większość jest chora = nie do adopcji. Na Paluchu wychodzę z psami. W okresie letnim ze strachem wchodzę do biura bo boję się wypatrzeć jakieś kocie maluchy. Wydaje się że pp to nie jest odosobniony przypadek na Paluchu. Co do chęci współpracy z wolontariuszami (ja sama jeżdżę od 6 lat) - W zeszłym roku jakaś babka przywiozła kociaki (5 szt.), maluszki, na Paluch. Nie wiem ile miały, może ok. 4 tyg. Pomimo, że nie za bardzo miałam warunki na 5 kotów postanowiłam je wziąć. I kiedy przekonałam rodzinę schronisko powiedziało, że NIE. Nie mogę ich zabrać do siebie jako dt i nie mogę adoptować 5. Nie przemawiały do nich argumenty, że takie maleństwa szybko coś złapią, a w schronisku mają sporą szanse na zachorowanie w przeciwieństwie do mojego mieszkania... Do dziś żałuję, że po prostu nie wyszła z nimi ze schroniska. Paluch zrobił się popularniejszy w ostatnich latach, więc spodziewam się, że dużo osób będzie przynosić tam kociaki + eko patrol. Ale i dużo osób przychodzi tam PO kociaki. W ostatnią niedzielę widziałam dwa wyadoptowane maleństwa (mam nadzieję, że nie skończą jak kociak Nualla). Czy nie było by pięknie gdyby schronisko podpisało jakieś umowy z potencjalnymi dt, przeglądały u siebie (wet) kociaki zaraz po ich przybyciu a poźniej kontaktowali się z dt i jak najszybciej oddawały je. Można poświęcić ścianę w biurze na informacje o kotach z dt. Ale ja tam nie widzę chęci współpracy za to widzę chęć gromadzenia zwierząt.[/I] [I]Skoro to napisałaś, to napiszę, że byłam tam już dość dawno.. Z jeszcze jedną osobą z Puchatkowa.. Proponowałam współpracę w odniesieniu do kotów długowłosych.. bo im jest trudniej.. Opowiadałam o tym co robimy i powiedziałam jak możemy pomóc.. Skutek jest taki, że lepiej nie mówić.. Dowiedziałyśmy się, nieco później że jesteśmy podejrzanym pseudozwiązkiem, który chce pokątnie zajmować się handlem persami ze schroniska.. i na tym zarobić.. Cytat dosłowny.. [/I]Dorota Smith Quote
lavinia Posted June 2, 2009 Posted June 2, 2009 z ogólnodostępnych for internetowych : [I]Jakiś czas temu z siostrą zawiozłyśmy z wypadku potrąconego młodego kotka na Paluch, w nocy czekałyśmy na przyjęcie kotka do schronu jakieś 2 godziny, kocio miał pęknięta żuchwę, odgryziony języczek, nie był połamany, ale z nosa wystawał krwawy balon, wtedy w nocy nie umiałyśmy inaczej mu pomóc niż odwieść do schronu....... [B]przyjął go w końcu weterynarz (młody chłopak) wsadził do kontenerka i postawił na szafce- wszystko to w gabinecie, dookoła chore konające koty z wypadków i zwłoki psa. Nic mu nie podał, miał obserwować, prosiłyśmy naiwne żeby mu pomógł, pan doktor odpowiedział: jeśli chcecie żeby wyzdrowiał musicie go stąd zabrać....... [/B] na drugi dzień wieczorem pojechałyśmy po Bąbla, był już w kociarni ( opiekunka zupełnie nie wiedziała o którego kotka nam chodzi, sama łaziłam wśród biedaków szukając naszego Bąbla) z masą innych kotów, nie muszę dodawać, że przez noc złapał wszystkie wirusy jakie tam były.... leczyłyśmy do dłuuugo.......i znalazłyśmy dom. Ogólnie widok kotów był zły, siedziały osowiałe i jakieś mokre [/I] Quote
Kora Posted June 2, 2009 Posted June 2, 2009 No to teraz ja, jak wszyscy wiedza, a moze nie wszyscy:roll: jestem wolontariuszka na Paluchu od 1996 roku na jakis czas wykreslona z ewidencji wolontariuszy, ale nie przeszkadzalo mi to dalej dzialac razem z wolontariuszami tak jak ja nie przyjetymi w poczet wolontariatu zalozylismy Stowarzyszenie (niestety musialo zostac rozwiazane) [URL="http://www.toya.net.pl/~etna/index.html"]etna[/URL] . Bylismy znani z mowienia glosno co nam sie nie podoba i tak naprawde to wlasnie ja powinnam podkrecac ten temat. Nie zrobie tego bo sprawa wyglada tak architektoniczny bubel p.n. "Modernizacja schroniska dla zwierzat w Warszawie" powstal wtedy kiedy wladze w Warszawie objal PIS ktoremu nie odpowiadal projekt z prawdziwego zdarzenia pracowni prof.Kurylowicza (wtedy rzadzilo w Ratuszu SLD). Wiele firm zgodzilo sie na sponsorowanie pawilonow, lacznie z samym p.Kurylowiczem. Projekt przygotowany byl perfekcyjnie po konsultacjach ze Schroniskami z Europy tu az irytuje mnie brak dyplomacji u politykow, ktorzy uwazali ze cos co powstalo w czasie kadencji ich rywali bezplatnie jest zle, tak wiec oglosili przetarg na projekt wraz z pelnieniem nadzoru autorskiego w czasie robot i wybrano oferte firmy GIS Architekci za 240 950,00 zl brutto. A teraz to z czym sie nie zgadzam nie jestem ulubienica p.Dyrektor ale znam pare wolontariuszy lizuskow z charakterami jak "choragiewki" uwazam jednak ze trzeba napisac uczciwie to jak wyglada Paluch nie jest wina p.Dejnarowicz ten bubel budowlany i tak jest caly czas "latany", ona robi co moze zeby psy nie staly w wodzie, zeby byly jakies oslony (obiekt jest w trakcie rekojmi do polowy grudnia, czyli trzy lata od wybudowania i generalnie nie mozna tam zrobic wiecej niz jest zrobione), zeby sie psy nie kaleczyly z sasiednich boksow, mocowane sa deski, zeby nie bylo zageszczenia w boksach kazdy skrawek jest wykorzytany (nawet wybiegi ktore mialy byc spacerowe, a ktorych zdjecia ktos tu wczesniej wstawil zostaly wykorzystane). Psow przybywa i akurat ja wiem o wielu ktore nie powinny byc przyjete na Paluch bo nie sa nawet z okolic Warszawy, ale ludzie mowia nieprawde bo lepszy Paluch niz kazde inne Schronisko. Ja widuje Pania Dyrektor bardzo rzadko (w przeciwienstwie do innych wolontariuszy nie mialam nawet do niej telefonu) mam jednak oczy otwarte widze jak pilnuje kontroluje, jak reaguje na kazda sugestie i widuje o ktorej wychodzi (bo nie ma co ukrywac kiedy jestem w Schronisku zawsze zostaje po zmknieciu zeby spisac miejsca daty przybylych psow, zgloszonych znalezionych i zaginionych). Uwazam ze nasz atak i pytania dziennikarzy dlaczego Paluch Schronisko XXI wieku tak wyglada powinien byc skierowane do tych ktorzy ten projekt bubla zatwierdzili, ciekawa jestem czy odwazy sie ktos? W Schronisku nosze czasem koszulke z rysunkiem psa na lancuchu p.Mleczki i haslem "wolnosc dla pikusia", a slyszalam jak to wlasnie wolontariuszka domagala sie zeby pies stanal na lancuchu:roll:. Lavinia, znasz mnie troche i wiesz ze nie owijam w bawelne, napisalas ze dziwia Cie ilosci adopcji, to niech Cie nie dziwia przecietnie w niedziele sobote, piatek bywa ich i 60 ile psow wraca to wiedza tylko wolontariusze, ktorzy je wyadoptowali. Ktos inny pokazal zdjecia szczeniakow w transporterku na mrozie, sadze ze nie wiedzial ze trwa to tylko dwie godziny i jesli naprawde byl mroz to nawet nie sa wystawiane :roll: transporterki stoja wtedy jeden na drugim w pokoju adopcyjnym. Pokazane bylo tez zdjecie psiaka z lapka obdarta do kosci, wiesz Lavinia odemnie bo mnie prosilas zeby sie dowiedziec ze psiak zostal uspiony, komu sie powinno dokopac za to ze wsadzil lapke Dyrektorce, czy tym ktorzy taka badziew zaprojektowali. Teraz juz zapewne wiadomo dlaczego na starym Paluchu nie bylo odgryzionych lap, ogonow bo scianki byla blacha laczona z siatka, a miedzy nimi mala ale wolna przestrzen. Quote
lavinia Posted June 2, 2009 Posted June 2, 2009 Kora, mam szacunek do tego co robisz, jednak sama wiesz, ze jest mnóstwo problemów "wewnątrzschroniskowych" - personalnych i innych i nie raz o tym rozmawiałyśmy, prawda ? I to, że utrudnia się adopcje, nie jest winą Urzędu... ile razy prosiłam Cię o pomoc przy próbach wyciągania z Palucha psów ?? Ile razy kilka lub kilkanaście osób angażowało się totalnie w nierówną walkę , po to, by uratować psa [B]ze schroniska[/B] ??? Ile razy przegraliśmy, a psy odchodziły w smrodzie i brudzie, chore i umęczone, zamiast mieć przynajmniej szansę na godną śmierć, jeśli nie zycie ?? przecież Ty to wiesz Dorota Smith Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.