onia Posted February 5, 2005 Posted February 5, 2005 Aniu, zdjęcia śliczne!!!! :D :D Ja oczywiście także śpię z Avą (najczęściej układa się nad moję głową, a łepek kładzie na moje głowie czym mnie systematycznie budzi-więc ją przekładam, a po godzinie wstaję znowu, przekładam itd), je z ręki lub miseczki (staram się, by nie piszczała prz jedzeniu) a z lizaniem to jest tak, że moi rodzice pozwalają jej na wszystko), aj po buzi nie przepadam (troszkę tak, ale krótko, uszy wytrzymuję, ale biegnę się umyć). Nauczyłam ją dawać buziaki na hasło daj buzi-jest przesłodka. Ale rano najczęsciej budzi mnie liźnięciem, za to męża mamla ile się da (rano jest zaspany i ucieka tak szybko jak ja). generalnie jak przyjdzie i popatrzy swoimi proszącymi oczkami-to żadko się zdarza, że jej czegoś nie wolno. Chcoć założenia były bardzo szczytne-jest nieco rozpuszczona. Teraz właśnie idę, bo strasznie płacze -chce na spacer. No to idziemy. Quote
Wind Posted February 5, 2005 Posted February 5, 2005 [quote name='Berek przy sniadaniu']intensywnie liżąc - prosi nas grzecznie o ... .... ... zwrócenie nadtrawionego pokarmu. [/quote] Smacznego :facelick: :sweetCyb: Quote
Daga_i_Oskar Posted February 5, 2005 Posted February 5, 2005 hahaha Berek ale się uśmialam hahah :roflt: :roflt: :roflt: :roflt: Quote
Marca_Besi Posted February 5, 2005 Posted February 5, 2005 Kochani, ale taka jest prawda... Hih. Piesio chce jedzonka. Tak jest w stadach wilków, czy psów. Quote
Yorkies Posted February 5, 2005 Posted February 5, 2005 Berek ja także uśmiałąm się z tej interpretacji 8) :lol: Quote
Panula Posted February 5, 2005 Posted February 5, 2005 :lol: :lol: :lol: [b]Berek[/b] uśmiałam się [size=2]...i mam takie pytanko ;) czy spełniasz "prośbę" swojego pupila??? ;)[/size] To oczywiście żart :D Choc tak szczerze, to faktycznie może być to oznaka podporzadkowania - pies liżąc powiela zachowanie wypracowane juz w okresie szczeniecym, poza tym psom, podobno, po prostu odpowiada smak naszej słonej skóry i zapach potu :dog: My oczywiscie straaaaaaaaasznie lubimy jak nasze pieski okazuja nam w taki czy inny sposob swoja milosc ;) Tacy juz prozni jestesmy i pewni uczuc naszych czworonogow - ze nawet jak mama marudzi, brat ma pretensje a maz wrocil z dlugich obrad, a my padamy na pyszczek ;) ...i nikt juz nie ma dobrego humoru - to jedno jest pewne - NASZ PIES ZAWSZE Z ROWNA RADOSCIA POWITA NAS I ON NAS KOCHA TAAAK BARDZO!!! i od razu mamy lepszy nastroj!! :multi: Tak wiec z premedytacja utrwalamy zachowanie naszego slodkiego przyjaciela, rewanzujac sie za lizanie glaskaniem i pieszczotami. No i juz teraz klops......... jestesmy ugotowani ;), bo jesli zbytnio przesadzimy to gest poddania moze przerodzic sie w gest dominacji... Mamy dwie sytuacje, które możemy brać pod uwagę - albo faktycznie liże nas jak przewodnika w akcie poddania, albo nasze cudo liże nas, by zwrocic na siebie uwage (mozemy to rozroznic widzac, ze nas zaczepia, gdy nie zajmujemy sie nim i gdy on akurat sobie tak zamarzy to nam sie naprzykrza ;)) W tym podziale wazne jest kto jest prowodyrem tych "czułosci". I zalezy co chcemy osiagnac - jesli chcemy psa "wzmocnic" bo np.jest slaby psychicznie i bardzo, zbyt bardzo podpoprzadkowany, wrecz wystraszony, to warto zrewidowac swoj sposob powitania i z pokazanego przez Berek zachowania: [quote]zbliżanie twarzy do glowy i karku naszego yorka może być - i najczęściej jest - poczytywane przez niego jako gest cokolwiek dominujący. Jako że jest tylko małym yorkiem - reaguje pięknym podręcznikowym zachowaniem pieska pokazującego że co złego to nie on.... powtarza zachowanie mowiące "jestem mały, nie zagrażam twojej pozycji"[/quote] zmienic sposob powitania glaszczac bok psa, policzki - co jest mniej dominacyjnym gestem, najlepiej schylony/-na ;) do jego poziomu, czyli kucajac , albo nawet nie glaszczac ...choc to taakie trudne ;). Nam, uwierzcie, bylo bardzo trudno pracowac z naszymi pieskami, bo serce sie rwalo ;) :lol: a tu wciaz udawalismy obojetnych wchodzac do domu, dopiero po jakims czasie wolalismy i szczesciu nie bylo konca. No i konsekwencja jest wazna bo teraz nasza czujnosc zostala uspiona i witamy sie z suniami juz od progu i to z wielka radoscia, ...ale sadze, ze hierarchia zostala ustalona :) ;) ...jak zwykle rozpisuje sie niemilosiernie :oops: :oops: :oops: , wybaczcie,ale jak juz dopadne do forum to tak chcialoby sie gadulic i gadulic ;) - coz taka natura ;) ;) W praktyce musze powiedziec, ze BellAmi nie lize, ale Yokusia oczywiscie tak i to jak sie da ;) a my coz... nie gonimy jej za to, ale po ustach raczej nie pozwalamy sie lizac.... No, ale z psami jak z dziecmi teoria teorią a nasze łobuzy po okresie pracy z nimi i tak czasami postawia na swoim. Quote
julita104 Posted February 5, 2005 Posted February 5, 2005 tez czytalam nie raz ze to gest podporzadkowania to chyba zalezy rzeczywiscie od tego jak maluch nas "caluje" Tofik czesto lize mnie po reku i potem przewraca sie do gory brzuszkiem zeby go myziac w gazetach i w necie mozna znalezc test za pomoca ktorego mozemy zbadac czy to my dominujemy czy pies i wlasnie jednym z cwiczen jest przewracanie pieska na plecki interpretacja jest tam taka ze jesli pies lezy grzecznie i probuje nas lizac to ulega nam jako osobie dominujacej a ze ten test ukladaly jakies madre glowy znajace sie na rzeczy to jakos w to wierze :-) zreszta ja musialam isc latem z moim lobusem na szkolenie zeby mu sie dobrze w glowie poukladalo to chyba wie ze moze mnie lizac dlatego ze ja rzadze :P Quote
Berek Posted February 5, 2005 Posted February 5, 2005 Panula :D - jakoś mi nie wychodzi, może to i dobrze :D :D :D Julitka - takie testy są wykonywane ale na szczeniakach. Dośc interesujace są testy ktore przedstawia Bogdan Górny w swojej ksiązce "Nowoczesne szkolenie psów tropiących" - on tam pisze o kandydatach na ratowników, ale testy dla szczeniąt są dobrze, przejrzyście opisane, z punktacją i krotką interpretacją wyników. BTW zgadzam się z Panulą - teorie teoriami a życie życiem. :) Z małymi psami - tzn. dorosłymi zwierzami napoleońskiej proweniencji, a nie szczeniętami - w ogóle jest pewien ból, bo one trochę inaczej reagują na nasze zachowania i trochę inaczej się do nich podchodzi, z racji ich mikrych wymiarów właśnie. I specyficznej psychiki... Po wielu latach użerania się z różnymi psimi potworami coraz bardziej się przekonuję że albo się ma autorytet naturalny albo go nie ma :) i strasznie trudno to zmienić sztucznymi zachowaniami typu "przechodź pierwszy przez drzwi..." itd - za to strasznie łatwo psa zastraszyć całkiem nieświadomie, właśnie trochę nie panując nad własnym ciałem. Quote
Daga_i_Oskar Posted February 5, 2005 Posted February 5, 2005 mój pieso waśnie wdrapał się do mnie na biureczko i wylizał mnie całą prosząc o odrobinę zabawy i jak mogłabym odmówić?? więc idę mu trochę zabweczkę porzucać ... całujemy mocno Quote
julita104 Posted February 6, 2005 Posted February 6, 2005 Berek no w sumie moj maluch to jeszcze szczeniak to tak go "testowalam " :-) Quote
onia Posted February 6, 2005 Posted February 6, 2005 Ja, jak Panula próbowałam stosować zasadę kto rządzi - po przyjściu do domu. Piszę próbowałam, bo początkowo rzadko mi się to udawało, ale potem było coraz lepiej. Po przyjściu Ava początkowo szalała próbując zwrócić moją uwagę, potem się wolno uspokajała, potem szła do budy i dopiero się bawiłyśmy. Teraz wyczaiła, że jak jest w budzie grzeczna, to pani się z nia bawi. Więc po moim wejściu - dziki skok do budy - i grzecznie czeka. Ale jak za długo się rozbieram, to niby nie szaleje i jest w budzie, ale wykłóca się, że hej. Warczy, szczeknie, piszczy-ale w budzie - bo według niej jest grzeczna. Nieraz mam niezły ubaw, jak stara się być grzeczna, ale charakterek nie pozwala. Quote
julita104 Posted February 8, 2005 Posted February 8, 2005 "czy jak dam Ci buzi pod choinka to mikolaj przniesie mi jakas smaczna kosteczke?" :-) [img]http://foto.onet.pl/upload/30/74/_419437_n.jpg[/img] jakos fotki kiepska ale w sumie to ucucia sie licza :lol: Quote
Elun Posted February 8, 2005 Posted February 8, 2005 Ja i moja mama dajemy pieskom buziaczki! Poprostu je kochamy, a jak miłość, to i pocałunki, no nie? :P Nie przejmujemy się, że mogą dopaść nas jakieś bakterie... Sąsiedzi mówią, że jesteśmy nienormalne, bo całujemy psy :o Ja tam w tym nic nienormalnego nie widzę... Quote
Daga_i_Oskar Posted February 9, 2005 Posted February 9, 2005 Julitko ale słodko wyszliście to pewnie byl slodziakowy buziak za odrobine przyjemnosci "kosteczkowej" :D Quote
julita104 Posted February 9, 2005 Posted February 9, 2005 za takiego buziaczka od razu pani znajduje jakas kosteczke w szafeczce ze smakolykami :-) Quote
bazylia Posted February 9, 2005 Author Posted February 9, 2005 Dziękuję za wszystkie wypowiedzi! Bardzo mnie uspokoiliście, ponieważ ja NIE WYOBRAŻAM sobie dnia bez czułych pieszczot z moim pupilem :D Najbardziej lubię, gdy Pufcio urządza mi poranną pobudkę w formie lizania moich rąk, nóg, brzucha, czasem twarzy... Uwielbiam też powroty do domu, bo wiem, że zawsze czeka na mnie małe stworzonko z wielkim sercem i mnóstwem buziaków na przywitanie pani :iloveyou: Quote
Daga_i_Oskar Posted February 10, 2005 Posted February 10, 2005 Madzia u mnie jest dokładnie to samo. Nie ma dnia, zebysmy sie nie przytuali, calowali.... poprostu nie ma dnia bez czułosci :) Quote
Marca_Besi Posted February 10, 2005 Posted February 10, 2005 [b]julita104[/b] Troszkę późno mówię, bardzo fajne zdjęcie. Heh, o tak Besi tak ślicznie mnie wita!! Quote
magda&miki Posted February 12, 2005 Posted February 12, 2005 ja pozwalam mikiemu na wszystko... zawsze na powitanie mnie lize po buzi itp. jest regularnie odrobaczany i mam nadzieje ze nic sie nie stanie :) pozdrawiam- magda i miki __________ gg:3668829 Quote
Daga_i_Oskar Posted February 12, 2005 Posted February 12, 2005 a ja się chciałam Was spytać, czy Wasze pieseczki także po kąpaniu potrafią Was całych wylizać ?? Mój to robi za każdym razem i koniecznie domaga się zabawy, albo w "uszko, uszko" albo " dawaj ogonek" hihi jestem wtedy wylizana do kładnie, przynajmniej na wodzie zaoszczędzimy :P Quote
julita104 Posted February 13, 2005 Posted February 13, 2005 hehe u nas tez po kapieli Toficzek "poprawia" najpierw po kapieli a potem jak sie nabalsamuje to zlizuje balsam :-) i co wieczor jak nakremuje rece to koniecznie musi to polizac. Sprawdzalam czy to faktycznie smaczne - wg mnie gorzkie :P nawet sie troche balam czy sie nie pochoruje w koncu to chemia, ale jakos jeszcze nic mu nie jest. Quote
Borówka16 Posted January 24, 2010 Posted January 24, 2010 Ja też pozwalam Luckiemu na wszystko-śpimy razem,przytulamy się,jemy razem,wylizuje mi on np.łyżeczkę,a buziaki w usta to codzienność. ;) :) Quote
Magda Posted January 25, 2010 Posted January 25, 2010 Rozumiem, że łyżeczka jest oblizywana kiedy Ty już skończysz jeść? Jeśli chodzi o mnie to nie lubię buziaków w usta, w policzek czy w brodę nie ma sprawy:) Poza tym to ja wolę całować w szyjkę hihi - szczególnie jak jest ciepłołóżkowa :loveu: Quote
Yorkomanka Posted January 26, 2010 Posted January 26, 2010 ja daje oblizać łyżeczke zanim skończe jeść a co? Nie brzydze się jeść po psie i na razie jak widać żyję Quote
Aga&Dakar Posted January 26, 2010 Posted January 26, 2010 Moja coreczka i Dakar, ktory ma 5 mies. [img]http://img32.imageshack.us/img32/6092/zielonaszkola181.jpg[/img] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.