magia Posted January 31, 2005 Share Posted January 31, 2005 Otóż po lekturze „Dlaczego mój pies…?” odkryłam jakie błędy wychowawcze popełniamy w stosunku do naszych psów. Jednak zastanawia mnie jak wy traktujecie wasze psy. Chodzi mi dokładnie o przywileje (tak to zostało nazwane w książce) czyli: czy pierwszy przechodzi przez drzwi, czy dostaje jeść przed wami, czy leży na kanapach, fotelach, czy śpi z wami na łóżku, czy ma dostęp do wszystkich pomieszczeń w domu. Według Pana Johna Fishera takie przywileje pozwalają psu na zajęci wyższej pozycji w hierarchii domowego stada. Jeżeli wasze psy maja takie przywileje to czy macie z nimi problemy wychowawcze?? Olsen jest krnąbrnym osłem i czasem po prostu nie mogę dać sobie z nim rady. Ciągnie na smyczy, jest agresywny w stosunku do innych psów, każde polecenie trzeba powtarzać minimum 5 razy żeby w końcu przestał udawać głuchotę. Giha (wydaje mi się że odkąd pojawił się Olsen) też zaczęła ciągnąć na smyczy mimo szkolenia po którym chodziła jak zegarek. Chcieli byśmy z zacząć uprawiać jakiś sport z Olsenem ale przy jego tendencji do nie zauważania świata poza psem na horyzoncie i przy swoim uporze jest po prostu niebezpieczne. Jak sadzicie czy wystarczy po prostu obciąć mu jego przywileje?? Sorki że się tak rozpisałam, mam nadzieje że nie zamotałam tego o co mi chodziło :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
blaira Posted January 31, 2005 Share Posted January 31, 2005 Rowniez czytalam ta ksiazke i przyznam ze ja zwracam u wage na to czy pies wchodzi pierwszy czy wyprzedza mnie na schodach i czy ciagnie. Na niektore rzeczy jej pozwalam ale potrafie jej powiedziec co i jam zeby sie za bardzo nie rozbestwila niestety za to moja Matka radzi sobie jako tako ale widze ze "mala" nia zadzi a bratem to juz wogole czasem potrafi na niego warknac i pokazac mu kto tu rzadzi. Wiec trzeba psu dac do zrozumienia kto tu rzadzi i wydaje mi sie ze potem powinnas sobie zaczac radzic z olsenem oczywiscie pokazujac nadal kto rzadzi. Chwalic go za dobre postepowanie, sportem tez mozna pokazac swoja wladze zalezy na co sie zdecydujecie powodzenia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magia Posted January 31, 2005 Author Share Posted January 31, 2005 Olsen naszczescie nie warczy bo niewiem co bym mu zrobiła jak by na mnie warknął ale zato cierpi na głuchotę wybiurczą. A na spacerach to zna komende stój puki nie widzi psa. puszczamy go ze smyczą na jakiejs odludnej łące. Co do sportu to wymyslilismy sobie Astkowe zaprzęgi :) Tzn Olsen ciągna mnie na sankach :). Ale co w lecie do roweru go zapnę? i co jak zobaczy psa biedna bym była. W ogóle niemam pojęcia jak wybic mu z głowy to maniakalne zainteresowanie innymi psami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_dingo_ Posted February 1, 2005 Share Posted February 1, 2005 Feliks nie może leżeć na kanapach i fotelach, z łóżka jest intensywnie wyganiany jeśli zdarzy mu się wejść, nie śpi w łóżku, staram się pokazywać psu że to ja przechodzę pierwszy, pies je po mnie, a nawet jeśli tak nie jest, to myśli że je po mnie bo ja to tak aranżuje. Nie wolno mu wchodzić do łazienki. Nigdy jeszcze mu nie pozwoliłem wygrać w zabawach w przeciąganie... I co ? I również jest krnąbrnym osłem. Wszystkie te rady pana Fishera po nim spływają jak po gęsi. Próbuje dominować, udaje głuchego, szaleje jak struś pędziwiatr z pieprzem pod ogonem, a nawet czasem powarkuje... Taka natura - on jest jak diabeł wcielony. Teraz mu przechodzi już trochę, ale na początku był jak tornado... Gdyby był ludzkim dzieckiem to powiedziałbym, że ma ADHD... Przykład ci podam - on np. chce zobaczyć co jest na stole (np. talerz a na talerzu cielęcinka :evilbat:). No to szuu i opiera się łapami o stół. Ja mu "Fe !", a ten oblizuje się i przebiera tylnymi łapami... Ale ze stołu nie zejdzie. No to podchodzę, umieszczam psa wszystkimi jego psimi łapami na podłodze i mówię mu że nie wolno. No to kawałek odejdę a on znowu szuu i łapy na stole... Oczywiście - na pysku pełna radocha... I tak w kółko macieju - żyć nie da ! :evilbat: Dla niego to jest rewelacyjna zabawa, no i naturalnie jest w centrum uwagi, więc czemu miałby dać za wygraną... Na tego gada to ani prośbą ani groźbą - on ma swoje zdanie i już. :wink: Tak że nie przesadzałbym z radami z książek bo parę już z Feliksem przerobiłem i jedyne co na razie ten pies się nauczył to wymęczone "siad" po trzeciej komendzie i "do nogi" pod warunkiem że w okolicy nie ma niczego godnego uwagi... Tzn - on oczywiście nauczył się mnóstwa rzeczy, bo to ponadprzeciętnie inteligentna bestia, ale w większości są to rzeczy których wolałbym żeby akurat nie umiał :evilbat: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Złośnica Posted February 1, 2005 Share Posted February 1, 2005 Hmmm.....ja powiem tak. Nie ma reguły kto pierwszy przechodzi przez drzwi, najczęściej Lukier bo tak mi jest wygodniej po prostu. Wyleguje się na wersalce, śpi ze mną w łóżku, dostaje pierwszy żarcie jak wracam z pracy albo jemy równolegle, ale NIE MAM Z NIM WIĘKSZYCH PROBLEMÓW WYCHOWAWCZYCH. Jak mówię ZEJDŹ to schodzi bez "gadania" z kanapy, jak mówie DO KLATKI do idzie. To samo jak stara się czasami żebrać jak jem obiad...mówię TERAZ JA JEM i WYPAD MI STAD :lol: i schodzi z wersalki i idzie się położyć gdzieś dalej. To samo jest na spacerach....nie ciągnie bo nauczyłam go odpowiednich komend : nie ciągnij = luźna smycz, może wtedy iść przede mną jako pierwszy, ale smycz ma być luźna, równaj = nie można mnie wyprzedzać i głowa lub bark na wysokości mojego kolana , lewa = choćby nie wiem gdzie teraz stał ma się znaleźć po mojej lewej stronie przy nodze. Dodatkowo takie proste komendy jak siad, stój czy wróć i już krąży fama na naszym nowym osiedlu gdzie mieszkamy, że ten pies wcale nie jest taki groźny a JAK SIE SŁUCHA !! 8) ( oczywiście nie jest to w stylu Obedience ale i tak wykonywalnością poleceń przebija 90 % innych psów ! ) Bez bicia się przyznam, że część komend nauczyłam metodą tradycyjną ( czyli szarpaniem i krzykiem ) a część klikierową i ku tej drugiej w tej chwili bardzo się skłaniam i polecam :wink: Reasumując....w przypadku mojego psa teoria Fishera chyba wzięła w łeb, bo jednak jak dostaje polecenie to podporządkowuje się mu, czasami opornie ale jednak :fadein: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sajko Posted February 1, 2005 Share Posted February 1, 2005 U mnie podobnie jak u Złośnicy, czyli psy pierwsze jedzą, bo ja w domu i tak niewiele jem, obaj czasem wylegują się na sofie, przechodzą pierwsi przez drzwi, chyba że czeka nas wycieranie stóp i podwozia, i wtedy siedzą na wycieraczce i czekają. Bari jest bardzo usłuchanym psem, Drago jeszcze trochę ma odskoki czasem, ale generalnie jak na bobasa 10 miesięcy, to jest ok. Jak dla mnie pan Fisher również nie jest dla nas :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GOSIA09 Posted February 1, 2005 Share Posted February 1, 2005 Ja sie zgadzam z tym co napisała Złośnica......oczywiście tez czytałam tą książkę i na początku jak Emi była malutka to sie trzymałam tych zasad, ale to zupełnie nic nie dawało......aż w końcu stwierdziłam, że jej chyba bez róznicy kto pierwszy wchodzi przez dzwi, ona po prostu myśli o tym żeby jak najszybciej wybiec a nie żeby mnie zdominować. W tym momencie hierarchia między nami jest ustalona pies się słucha (oczywiście czasami głuchnie szczególenie na dworzu), ale ogólnie nie mam z nią problemów wychowawczych mimo, że śpimy razem :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tufi Posted February 1, 2005 Share Posted February 1, 2005 U mnie podobnie, jak u Zlosnicy. Jak wsiadam z psami do windy to ciezko jest po prostu pierwszej wchodzic. Przewaznie ja przechodze pierwsza, ale nie robie awantury, jak zrobi to pies. Co do ciagniecia - Bunia ciagnie na smyczy od zawsze, Beri - jesli akurat nie ma urojonej ciazy i nie spieszy sie do domu odchowywac swoje skarpetkowe dzieci - ladnie reaguje na komende "noga", z synkiem roznie - do psow i ludzi ciagnie jak szalony, ale zaczyna do niego docierac, ze na haslo "noga" trzeba zwolnic i isc przy panci bez ciagniecia. Dodatkowo Beri i Bigos sa nauczone, ze jak wchodzimy do windy, to one siadaja. Z tapczanu schodza na komende - czasami opornie, bo jak zostawic ciepla kolderke sama? Co do jedzenia - jak wracam z pracy, to daje im jesc, a dopiero po jakims czasie sama sobie przygotowuje. Jak szykuje jedzonko, to czasami dostana plasterek sera - ale wtedy wyraznie im pokazuje, ze to najpierw ja jem kawalek. Kiedy mamy jesc obiad, to nie musze zabierac im nawet pelnych misek, bo one i tak czatuja przy stole - bo moze cos spadnie ;) Poza tym maja caly czas miski z karma do dyspozycji - jedza, kiedy maja ochote. Jedynie amciu wlasnej roboty znika w 3 sekundy, sucha karma jest do przegryzania ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magia Posted February 1, 2005 Author Share Posted February 1, 2005 wiec widzę ze niema reguły. Domyślam się że Olsen był by o wiele lepiej wychowanym psem gdyby jego poprzedni właściciele bardziej nad nim pracowali, ale czego się spodziewać po psie który chyba w ogóle nie wychodził na spacery (bo przecież mieli ogród) i niemiał żadnego kontaktu z innymi psami, albo przynajmniej niewiele. Ja nawet nie marze p tym żeby Olsen wykonywał idealnie wszystkie komendy, mi chodzi tylko o takie podstawowe. Ale kiedy wychodzimy na spacer to on jakby głuchną, posłuch ew. komendy stój i nawet jak się go woła po imieniu to nie reaguje. To chyba ciężki przypadek :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GOSIA09 Posted February 1, 2005 Share Posted February 1, 2005 Na szczęśćie nigdy Emi nie wykazała żadnej agresji do żadnego psa, jedynie jak jakiś był zagresywny w stosunku do niej to ucieka do mnie na ratunek :lol: Oczywiście wszyscy ludzie na dworzu mówią, że jest taka łagodna bo jest jeszcze młoda, ale ja nie sądze że kiedykolwiek będzie agresywna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bazyli Posted February 1, 2005 Share Posted February 1, 2005 Moj Obled jest aniolem w domu :angel: Reaguje na wszytkie komedy - stoj, nie wolno, siad, waruj itp. Nie stosowalismy zadnych teori z ksiazek. Pierwszy wchodzi do domu - bo mu sie spieszy :D , pierwszy do windy. Czesto z nami spi, ale jezeli wygonimy go z łózka to grzecznie idzie na swoje poslanie. Je roznie, czasami wczesniej od nas, czasami w trakcie - naprawde roznie i nie stosuje zadnych metod wychowawczych. W domu to typowy mis przytulacz, chodzi i chce zeby go drapac, glaskac i przytulac. Na dworze zmienia sie nie do poznania, ciagnie na smyczy, prezy sie. Reaguje jedynie na najwazniejsza komende "stoj" na szczescie zawsze, nawet gdy w pobliżu jest pies. Ogolnie gluchnie na komedy do nogi albo chodz :evilbat: . Jezeli bawi sie na dworze kijem to ciezko go zmusic do powrotu. No i jeszcze cos. Jest nad wyraz nadpobudliwy seksualnie, jezeli tylko suka sobie pozwala to nie odpuszcza :D :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magia Posted February 1, 2005 Author Share Posted February 1, 2005 Oj to widze że z Olsenem mogą sobie łape podać :) Tylko z patyczkami wraca:) a co duk to aż mi czasem wstyd. Do psów go nie puszcze bo jest agresywny, do suk tez nie bo mi wstydu narobi, a jak jakiejs suczce sie to nie spodoba i warknie to tez sie zuca. Przy takich psach to mi chyba cierpliwosci i ochoty na dzieci nie starczy :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta Chmielewska Posted February 1, 2005 Share Posted February 1, 2005 Z moja sunią też nie ma problemów wychowawczych, mimo, że śpi w łózku, wychodzi pierwsza i inne takie. Dużo zależy od rasy psa, niestety, i od tego, czy właściciel jest konsekwentny. Poza tym psy jak ludzie, maja różne charaktery. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patka Posted February 1, 2005 Share Posted February 1, 2005 Co do kanap łóżeczka itp :D Lilith jest zawsze zapraszana sama nie wchodzi jak jestesmy w domu czeka aż ktoś zaprosi a my z chęcia miły zółty grzejniczek :D Je po nas, bo sępi :wink: przez drzwi tez mi wygodniej jak wchodzimy ją puszczać, na spacerach ładnie chodzi przy nodze i co kilka dni trzeba jej przypominac komendy bo cierpi na głuchote wybiórczą ... :wink: Poza tym jest psem prawie Fisherowym :D i tę zna osiedlu robi furorę swoim posłuszeństwen, tylko ludzie myśla, że samo "jej się tak zrobiło" ;) a to troszke pracy naszej było!... Ja uważam że liczy sie konsekwencja i ustalone zasady i wszystko działa :D pozdro patka&lilith Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_dingo_ Posted February 1, 2005 Share Posted February 1, 2005 Ja myślę, że niemalże wszystko zależy od konkretnego psa. Przykład - Moja znajoma miała kilka psów z rzędu i niektóre były pokornymi cielakami, a niektóre niemalże wcielonymi diabłami. Psa nadpobudliwego można uspokoić, psa ciapkowatego rozruszać, ale wszystko to tylko do jakichś granic. W jakimś stopniu właściciel może kierować się radą hodowcy i zachowaniem szczeniąt w kojcu, jeśli chce przewidzieć jaki będzie dany pies. Samo wychowanie też ma wpływ. Oczywiście bodźce mogą jakoś kształtować psa, ale to jest dość skomplikowana materia. Przykład - pies będzie regularnie obszczekiwany przez psa danej rasy na spacerze - np. ONa. I niektóre osobniki staną się agresywne wobec przedstawicieli tej rasy, inne będą się bać ONów, a jeszcze inne będą wobec tego bodźca obojętne. Trzeba uczyć się każdego psa od nowa, obserwować i wyciągać wnioski. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
alina71 Posted February 1, 2005 Share Posted February 1, 2005 Nie wiem czy to dyskusja tylko o psach rasowych bo ja akurat mam mieszańca i zupełnie inne doświadczenia. Nie czytałam za wiele informacji na temat wychowania psa, nawet nie wiedziałam na poczatku nic o żadnej hierarchii. Mój pies ciągnie na smyczy, śpi z nami w łóżku i warczy na inne psy. Oczywiście jeść dostaje pierwszy bo wracam późno i trudno żebym głodziła psa do czasu aż sobie coś ugotuję. Do domu wchodzi różnie, jak ma mokre łapy to często czeka na wycieraczce, wycierania nie znosi, zawsze warczy. Zauważyłam, że na spacerze warczy na inne psy najczęściej wtedy gdy jest na smyczy, gdy bez mniej. Nie wymagam od niego cudów. Ma znać podstawowe zasady życia w naszym domu i po prostu być. :) Kocham go pomimo tak trudnego charakterku. ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
staffior9 Posted February 2, 2005 Share Posted February 2, 2005 moja sunia tak samo jak u Złosnicy zachowuje sie hehe. Jednak przestrzegam tylko jednej zasady ze to ja zawsze pierwszy wchodze jako przewodnik stada.HEhe Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chiko Posted February 2, 2005 Share Posted February 2, 2005 [color=blue][b]ocenzurowane[/b][/color] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
blaira Posted February 2, 2005 Share Posted February 2, 2005 Chiko zarzutow nie musisz Magii robic :wink: zrestza trzeba pamietac o tym ze od samego poczatku to Ty jestes jego Panem i najwiecej z nim czasu spedzas, bo chyba Magia nie zawsze jest u Ciebie dlatego w tym jest pewnie problem w hierarchii. Najlepiej bedzie jak polaczycie sily i pomozesz Magii zeby Olsen ja zakceptowal w hierarchii jak wyzej sobie . Bardz przy tym jak ona nim "komanduje" ale nie wtracaj sie najwyzej w ostatecznosci. Magia a Ty zastosuj najlepiej musztre na takiego twardziela powinno pomoc najwyzej na poczatku za pomoca smakolyku ale zawsze wyjdzie to od Ciebie , najlepiej jak bedziesz miala przy sobie smakolyki u zeby udalo Ci sie go przekonac do niektorych rzeczy komend. Oczywiscie nie przesadzja ze smakolykami czasem wystarczy "dobry pies" i tez glaskanie. Co do musztry to zeby go poprostu skupic na Tobie szyli siad waruj i tak na zmiane oczywiscie bez przesady. To juz jest dorosly psiak i trzeba go trcoeh inaczej ustawic. Na sacerach tez mozesz zmieniac kierunki bez uprzedzenia by zrozumial ze musi byc uwazny bo mozesz np w kazdej chwili zmienic kierunek . Zajmij sie narazie jednym psem najlepiej Olsenem a z ghia nie powinnas juz miec problemow Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Złośnica Posted February 2, 2005 Share Posted February 2, 2005 buahahahahaha :lol: :lol: :lol: [b]Magia[/b] jakbyś nie wiedziała to właśnie [b]Chico[/b] Ci pokazał kto tu rządzi 8) :evilbat: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chiko Posted February 2, 2005 Share Posted February 2, 2005 zarzutow nie chcialem robic jesli tak to wyszlo to przepraszam cie kochanie ale wydaje mi sie ze powinnas ujac caly problem tzn ze ty nie mozesz sobie poradzic bardziej z olsenem niz ja, a to chyba zmienia postac rzeczy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kati Posted February 2, 2005 Share Posted February 2, 2005 Raptus nie ma żadnych przywileji. Ostatni przechodzi przez drzwi, ostatni dostaje jedzenie, nie ma wstępu do łózek. Jednak mimo przestrzegania wszystkich zasad miałam z nim niewielkie problemy, szczerólnie z agresją do psów. Z wiekiem styuacjia się zmienia, jest coraz spokojniejszy, wiec i psu ma coraz więcej pozwalam. Czasem pozwole mu wejść do łóżka (rano mnie przychodzi obudzić). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.