Asiaczek Posted July 12, 2010 Posted July 12, 2010 [quote name='dorcia44']u mnie nic nowego ,smutno ..nie ma już Margolci z nami . musiałam pomóc jej odejść :( dziękuję za pamięć.[/QUOTE] Kazdego, kto ma psy/koty to kiedys spotka. Ale to nie oznacza, że to"normalka", prawda...? Ciężko jest w takich sytuacjach, ja pocieszam się tym, że "mam na zakładkę". To pomaga... Pzdr. Quote
Asiaczek Posted July 16, 2010 Posted July 16, 2010 14 lipca br. zginęła tragicznie jedna z moich suczek. Jesoooo, jak trudno się pozbierać... Maśka ["] Pzdr. Quote
Dorota .49 Posted July 23, 2010 Posted July 23, 2010 przepraszam że dopiero piszę ,nie mogłam wcześniej wejśc ,zalogować się ,wywalało mnie :( dlatego zmieniłam swój nick i teraz zamiast [B]dorcia44 [/B] jest [B]Dorota49[/B] Asiaczku bardzo ci współczuje ,co się stało ? wczoraj postrzygłam wszystkie psy ,upał jest niesamowity ,myslę ze będzie im troszkę lżej. dzis strzyge koty . mam na tymczasie 4 kociaki ,juz bardzo długo ,adopcje stoją . ktos do mnie pisał priva ale nie mogę odebrać ,bardzo proszę o napisanie na nowy nick. ew. jak cos ważnego mój tel 511 582 448. Quote
Asiaczek Posted July 24, 2010 Posted July 24, 2010 Suczka (miałam ją na współwłasność, mieszkała u mojej koleżanki) wpadła pod samochód... Tak umiera nadzieja.... bo to była taka moja największa nadzieja hodowlana. Suka, jaka pojawia się w hodowlach 1 na całe zycie. albo wcale... Stąd moje rozżalenie, dlaczego ona..... Eh... Pzdr. Quote
CHI Posted July 24, 2010 Posted July 24, 2010 Asiaczku Dora, wspólczuję.... Ostatnio nie bywam na dogo - totalny brak czasu... poproszę nr konta... Dziewczyny 3-majcie sie.. CHI & BBB na [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] Quote
dorcia44 Posted August 13, 2010 Posted August 13, 2010 wróciłam z pracy ,jestem mokra od potu ,marze tylko o łóżku ,ale moje pieszczoszki też o czymś marzą ,spacerek ,papu ,pieszczoty...te ich roześmiane pysie po prostu poezja . Niestety nie długo będe musiała pożegnać się z Czarką,najstarszą moją sunią ,ma 16 lat ,pieszczoszka moje mamy['].:( dorabiam jeszcze rano ,mam tylko troszkę czasu w środku dnia i tak ledwo ciągniemy .........dziękuje wam za pamięć . CHI bardzo ci dziękuję ,wysłałam e maila . Quote
Asiaczek Posted August 15, 2010 Posted August 15, 2010 Ja w ub. tygodniu musiałam uspić moją 14 letnia kocicę... najstarszą... eh, tak bywa... Ruda ["] Pzdr. Quote
malagos Posted August 18, 2010 Posted August 18, 2010 dorcia, odzyskałaś jak widzę, nick? Pomyślałam, że zajrzę tu do Was, bo jakos tak mi się śniłaś, że sie spotkałyśmy na ...szkolnym zjeździe.... Dziś już trochę chłodniej, jest czym oddychac, całe szczęście. Quote
dorcia44 Posted August 18, 2010 Posted August 18, 2010 tak ,odzyskałam nick ,już sie do niego przyzwyczaiłam ,zawsze dorota i dorota a tu prosze ciepło i miło dorcia .;) ja też się cieszę z chłodów ,inaczej oddycham ,astma mniej męczy ,mam wrażenie że mam więcej powietrza i siły. miłej nocki . Quote
dorcia44 Posted August 21, 2010 Posted August 21, 2010 Witam sobotnio . przez weekend mam troszkę czasu żeby nadrobić zaległości w odpoczynku ,w tym co lubię czyli wejść na ulubione fora. Czarka nadal ze mną ,jeszcze nie mogę jej uśpić ,jeszcze nie dojrzałam :oops: ale ona nie cierpi a to najważniejsze. Zaczęły się problemy z Kropcią (koteczką) chyba się przytyka ,zbyt długo przesiaduje w toalecie i nie zostawia śladu :shake: Będę musiała zrobić jej badania i zmienić karmę . oby to starczyło. Reszta jakoś w normie Tytek smarcze jak smarkał i wiem że tu inaczej nie będzie . mam na dt. maleńką sunię yorczkę ,z dużą przepukliną pachwinową i bardzo dużą wadą zgryzu tyło zgryz ,różnica między górą a dołem jest minimum półtora cm. sunia jest śliczna ,kochana ...przepukline wmasowuję ,jednak wetka oceniła na duży otwór i pewnie za dwa miesiące będzie miała operację ,co do zgryzu może będzie świetnie dawała sobie radę ,tak jak teraz lub będzie trzeba usunąć część ząbków. Trzeba pilnować jak je ,czy nie gubi itp. minęło 15 miesięcy jak mój mąż odszedł ,nigdy już nie będzie jak kiedyś ,ale żebym chociaż dawała radę ze wszystkim ,a tu ciągle coś się psuje ,nawala ,kończy :roll: jak pożyczyłam na opłatę energii e. to przywalili gaz ,przygniata proza życia. :-( Quote
Asiaczek Posted August 30, 2010 Posted August 30, 2010 Wiesz, ja miałam podobnie ze sprawami domowymi. Jak odszedł mój mąż, to nagle prawie wszystkie sprzęty w domu zaczęły nawalać... Nie dawałam rady i uciekałam w płacz, rozpamiętywanie... Az któregoś dnia, miałam już dosyć tej całej sytuacji i krzyknęłam , ot tak sobie "Szymański, daj spokój!" (Szymański to mój mąż;) i.... podziałało. I jakoś daję sobie radę. Najgorsze to jest poddać się, zwątpić... 3maj się! Pzdr. Quote
dorcia44 Posted August 31, 2010 Posted August 31, 2010 tak ,raptem wszystko się wali ,światła górnego nie mam już dwa lata lub lepiej ,lodówka odeszła musiałam kupić drugą na raty ,pralka również ,wszystkie przyrządy nawet śrubokręt się wygł...:/ staram się ,ale jak nie z jednej strony dostanę w łeb to z drugiej . Jak mówię Konieczny (mój mąż) pomóż to cisza ...ale do psucia to jest ;) Czarka mi sika w mieszkaniu ,zapach niezbyt ładny ,nauczyłam się ją znosić prawą ręką łapie ją pod brzuch do szyi lewą pod dupcię ,wtedy mnie nie ugryzie i się nie wyrwie ,bywa że tak skacze mi na rękach że muszę ją wcześniej postawić na schodach . ale jakoś sobie jeszcze radzimy. dziękuję za pamięć. Quote
Asiaczek Posted August 31, 2010 Posted August 31, 2010 U mnie az tak źle, aby śrubokręt się wyginał, to jeszcze nie ma:) Ostatnio miałam problemy z kompem po Jacku, ale jest juz po naprawie i działa. Na zwierzaki - tfu, tfu, tfu - na razie nie mogę narzekać...chodzą na swoich łapkach, nie musze ich znosić po schodach. 3maj się, będzie dobrze:) Pzdr. Quote
dorcia44 Posted September 8, 2010 Posted September 8, 2010 dziś umówiłam się z wetką że przyjedzie i uśpi Czarkę ,znów odwołałam ,nie mogę ,jeszcze nie mogę .:( to już trzeci raz ,patrzę na nią ,na jej stare niedowidzące oczy i nie jestem w stanie się z nią rozstać . Po schodach ją noszę ,wierzga i wyrywa się ,ale jakoś daje radę ,waży z 8 kg. w górę wchodzi sama . to chyba jeszcze nie ten moment ,zaraz skończy 16 lat. Quote
Asiaczek Posted September 8, 2010 Posted September 8, 2010 To są dylematy, z którymi SAMA musisz sobie poradzic. Tutaj nikt ci nic nie podpowie... 3maj się! Pzdr. Quote
markofix1 Posted September 10, 2010 Posted September 10, 2010 Dorcia co u Was?, jak Czarka sie miewa? i co z tym małym yorkiem? pozdrawiam gorąco znad zimnego i wietrznego morza :) Quote
dorcia44 Posted September 14, 2010 Posted September 14, 2010 U nas ..dziękuję ,jakos leci ,łatam jedną dziurę drugą dziurą. Czarka , jakoś żyje ,najważniejsze że naumiałam się tak ja podejść ze mogę ją znieść ze schodów ,już nie spada .Wchodzi sama . Mała yorkówna nadal u mnie ,szukam naj naj naj naj domku dla nie . pozdrawiam serdecznie i dziekuję za pamięć :) 511 582 448 Quote
Asiaczek Posted September 15, 2010 Posted September 15, 2010 A możesz napisać coś więcej o pannie yorkównie? Może bym miała dla niej domek... Pzdr. Quote
dorcia44 Posted September 16, 2010 Posted September 16, 2010 Fibi od dziś w nowym domku,strasznie się cieszę i ryczę,bo pokochałam tą sunieczkę ,gdyby nie brak warunków ,finansów nigdy bym jej nie oddała :( Fibi ma wspaniały domek u dziewczyny z miau Sernika . Oddałam ją tylko dla jej dobra ,smutno mi . a w moim domu kolejne maleńkie psie nieszczęście . i kocie tymczasy ,mam nadzieje że dwa pojadą w tym tyg. do domu bo już nie wyrabiam ,a trzy popierdółki jeszcze u mnie pobędą aż będą zdrowe i gotowe na zmianę miejsca zamieszkania. dopadł nas kryzys ,Bartek w tym miesiącu nie dostał renty :( studia zaoczne ale dopiero od pazdziernika ,masakra jakaś . i tak jak nie kijem go to pałką :/ przepraszam że znów narzekam ,ale tyle mojego co się pożalę troszkę . Quote
Asiaczek Posted September 16, 2010 Posted September 16, 2010 Tutaj, na DGM, zawsze ktoś wysłucha:) Ale sa tez i dobre info - Fibi w nowym domku, 2 kocie bidulki może tez pojadą...:) Zawsze to trochę słonka:)3maj się! Pzdr. Quote
dorcia44 Posted September 17, 2010 Posted September 17, 2010 tak ,to największa radość jak uda się uratować ,potem stres w szukaniu domku ale jak go się już znajdzie i człowiek jest pewien że to TEN domek to wtedy wszystko ma sens :) ale tych radości jest zbyt mało . szykuje się do pracy ,jeszcze tylko dziś ,jutro będę mogła dłużej poleżeć ,marze o tym. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.