Jump to content
Dogomania

import psa


popek

Recommended Posts

mam pytanie a raczej pytania do osób które przywoziły szczeniaki od naszych południowych sąsiadów :

-co powinienem wymagać od chodowcy (rozumiem że metryke ale co jeszcze żeby nie zostać potem na granicy) ?

-jaki będe wiózł szczeniaka przez kilkaset kilometrów to najlepiej w klatce czy na kolanach ?

-kiedy robi się pierwsze rtg na dysplazje?

z góry dziękuje za odpowiedzi i jeżeli istnieją jeszcze jakieś problemy o których nie wspomniałem to prosze również je poruszyć z góry dziękuje i

ps dzień kupna(bardzo głupie słowo kupić przyjaciela) ulubieńca nadchodzi

Link to comment
Share on other sites

  • 5 months later...

Nie zrozumiałem do końca. Czy musi być rodowód np. czeski i potem nostryfikowany w Polsce, czy rodowód polski wystawiony na podstawie np. czeskiego swiadectwa urodzenia? Pytam bo, przynajmniej w Polsce, na rodowód czeka się kilka miesięcy, więc skąd szczeniak przywożony do Polski będzie mógł mieć rodowód?

Link to comment
Share on other sites

Witam, :D

ja przywozilam szczeniaka z Czech jakies prawie miesiac temu.

Mial ksiazeczke zdrowia a w niej poswiadczenie od weterynarza ze pies jest zdrowy, odrobaczony, dwa razy zaszczepiony, a w okolicy, w ktorej przebywal nie wystepuje wscieklizna. Taki maluch sila rzeczy, nie moze byc jeszcze szczepiony przeciw wsciekliznie. Zaswiadczenie od weta zalatwia hodowca. Nas na granicy nikt specjalnie nie ogladal i nawet nie zauwazyli psa.

Naszego Plastra wiezlismy prawie 800 km. Mielismy wziac kocia klateczke, ale doszlismy do wniosku, ze maluch sie nie zmiesci. Jechal wiec w skrzynce na owoce :) . Wlasciwie cala droge spal, nie bylo zadnych problemow, siusial na postojach.

Od hodowcy dostalismy metryke

Link to comment
Share on other sites

Ja moją pieske kupiłam w Czechach. Zaświadczenie od weterynarze i książeczke zdrowia załatwiał hodowca. Zamiast metryki dostałam rodowód eksportowy, który w polsce był nostryfikowamy.

Pieske wiozłam na kolanach na tylnym siedzeniu samochodu. Co 2 godziny robiliśmy przerwe by mała mogła troche pobiegać. W samochodzie prawie cały czas spała.

Link to comment
Share on other sites

Mój pies miał zdaje się metryczkę. Hodowcy przysłali mi rodowód po 3 miesiącach. Taki rodowód wymaga nostryfikacji w Związku. Przy kupnie psa dostałam też książeczkę zdrowia z wbitymi szczepieniami i potwierdzenie od czeskiego weta, że jest zdrowy. Spisana została umowa kupna-sprzedaży.

Tak jak napisała Drache, na granicy nie trzeba się specjalnie chwalić nowym nabytkiem. :D

A co, Popek, coś się szykuje :wink: ?

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

chętnie powiekszyłbym stado ale wpierw:

musze wychować dobrze jak na razie jedynego członka tefo stada

znaleźć zatrudnienie w miejscu w którym spędzałbym 4 godziny a potem biegiem do swojej sfory

a tak póki co to zostaje z "tylko"z jednym psem :cry:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Ja za tydzień, w sobotę, jadę do Czech. Wydaje mi się, że szczenię powinno otrzymać TYLKO zaświadczenia lekarkie, a metryka zostaje u hodowcy! Hodowca wyrabia rodowód eksportowy i mi go przesyła.

Jeżeli się mylę - koniecznie mi o tym powiedzcie!

Wprawdzie do tej pory nie kupowałam psa za granicą, ale za to sprzedawałam do Niemiec. Nabywca otrzymał ode mnie tylko lekarskie papiery, a rodowód mu przesyłałam. ( to było kilka lat temu) Jak to w końcu jteraz est? Aha! Przy wywozie do Niemiec nadal jest potrzebne tylko książeczka zdrowia i zaświadczenie?

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Jagoda- w tej sytuacji dzwoń do ambasady 0.22.628 72 21, albo do konsulatu- we Wrocławiu pewnie takowy istnieje, albo bezpośrednio na granicę- do Kudowy.

Ja wiozłam końcem grudnia suczkę z Czech, ale odbyło się to tak, że wzięłam od Slavikovej książeczkę zdrowia, przyjechał wet, na miejscu napisał nam świadectwo zdrowia i dostaliśmy ksero rodowodu. Suczka była 4- miesięczna, więc Kristina już miała dla niej rodowód. Musiała go przekształcić na eksportowy. No i zwierzak był już zaszczepiony na wszystko.

A na granicy w Kudowie, to szlabany były podniesione i pies z kulawą nogą się nie zainteresował, co ja wiozę na kolanach, tylko machali łapami- jechać, jechać... :)

Ale najbardziej miarodajne przepisy mają na granicy, więc ja bym tam zadzwoniła na Twoim miejscu i będziesz mieć jasność.

Pozdrawiam- Gosia

Link to comment
Share on other sites

Galja, miło znowu zobaczyć Twojego żółtego malucha :lol: Co tam u was słychać?

I pytanie bardziej ogólne, a czy ktoś może wiózł szczeniaka z dalszego kraju niż Czechy czy Niemcy i mógłby się podzielić doświadczeniami?

Pozdrawiam, i naprawdę, Jagoda nic nie mówiłaś o nowym pomarszczonym 8)

Link to comment
Share on other sites

Hello Sajkośka, u nas wszystko po staremu, czyli OK. Właśnie wrócilismy z lasu (pogoń za sarnami).

P.S.

Jagoda, z tego co wiem (a wiem nie mało), jeżeli zakupi następnego czworonoga, to nie "poszarpańca", a ccetka!!!I dlatego moja taka wielka radość jest.

Link to comment
Share on other sites

Witajta Plotkary, izzi, izzi :D :D

Przede wszystkim Gosia: serdeczne dzięki za porady , jedno pytanie jeszcze, co dokładniej znaczy "musiała go przekształcić na eksportowy"?

Bo juz kilka osóbek pisze tu o eksportowym, a ja nie wiem na czym polega technicznie tech zabieg ueksportowienia rodowodu.

A teraz Galja i Sajkosia: bądżcie spokojne,że jak będę kupowała maluszka to poinformuję Was głośno i drukowanymi literami :angel:

Na razie, ponieważ jestem Koziorożcem , jestem bardzo poukładana i muszę wszystko wiedzieć wcześniej. W związku z tym, ponieważ pojawił sie ten topik, wykorzystuję sytuację i oczywiście doświadczenie Dogomaniaków w tej dziedzinie.

Sajko: co do tego po kim, to na razie myslę ogólnie o Czechach, jako kraju nabycia szczeniaka cc. W zasadzie miałam już dwie konkretne suczki na oku, ale obie pokryte w tym roku- a ja nie mam warunków na razie jeszcze, a poza tym jeżeli własciciele nie zejdą z ceny, to tez niestety będę musiała sie wycofać.

:cry:

Link to comment
Share on other sites

Aaaaaaaaaa juz myślałam, juz myslłąm, że to juz tuz-tuż. Ale co sie odwlecze - to nie uciecze.

Babcią mówisz? Musze to przedyskutować z G :wink: Ale wiesz, że zostałby "tatą" pod jednym warunkiem? Że wszystkie maluchy weźmiesz Ty. Gdyż, u Ciebie byłyby bezpieczne i mądrze kochane. A tak, to istnieje ryzyko, że trafia "niewiadomogdzie".

Link to comment
Share on other sites

Jagoda, ja biorac szczeniaka z Czech dostalam rodowod exportowy. Mozna go bardzo latwo rozpoznac, bo bedzie na nim napisane "pedigree export". Tylko taki rodowod mozesz zlozyc w ZK i czekac na nostryfikacje (jak to pieknie brzmi :D )

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...