Darek Hari Posted February 24, 2018 Posted February 24, 2018 Piesek ma półtora roku. Do grudnia nigdy nie miał dość spacerów. W grudniu miał spotkanie z petardą (wystrzeliła 50 m od niego) i przez tydzień bał się wychodzić. Potem nowy rok i tydzień po wystrzałach noworocznych było już ok. Potem nagle po jakichś trzech tygodniach w czasie spaceru ok 10 na wybiegu na którym nigdy nic złego mu się nie stało nagle popatrzył z lękiem w niebo po czym dał dyla do domu z podkulonym ogonem i pyszczkiem przy ziemi. Trwało to tydzień po czym znów zaczął się uspokajać. Przez dwa tygodnie było lepiej i od przedwczoraj znów to samo. Nie wiem, czy może mieć to jakieś znaczenie, ale oba przypadki zdarzyły się, gdy spadła temperatura i nadciągnął wyż. Nie wiem, czy to jakiś przypadek neurologiczny, meteoroopatia czy jakiś błąd, który nieświadomie popełniliśmy. Czy komuś przydarzyło się coś podobnego? Quote
bou Posted February 24, 2018 Posted February 24, 2018 Tak.Mój pies też panicznie bał się nieoczekiwanych hałasów,huku.Pamietaj,że pies ma słuch,o jakim my mozemy pomarzyć,słyszy więcej.Być może usłyszał samolot... Myslę,że młody sie oswoi.Ja,idąc za radą Trenera -"przebawiałam" lęki.Bez żadnego 'ciućkania','nio nie bój się,nio nie bój" itp.Zabawka w ręce I - bawiiiimy się!Wystarczało krótkie "jest ok",komenda siad,smakuś,zabawa.Lęk został oswojony.No...chyba,że samolot przekracza barierę dzwięku,a to...gorzej. :)Ale to I człowieka wkurza. Bądz dobrej myśli.Powodzenia. Quote
Darek Hari Posted February 24, 2018 Author Posted February 24, 2018 Dzięki za odpowiedź. Sęk w tym, że nie ma tam oczywistych hałasów. Chyba że są to jakieś niewyczuwalne dla nas infradźwięki. A o zabawie nawet nie ma co marzyć. Ani ulubiona piłeczka, ani śnieżki ani nawet ulubiony smakołyk nie działają... Quote
bou Posted February 24, 2018 Posted February 24, 2018 biedak...ale skoro miał przerwy w baniu sie,jest nadzieja,że to przerobi. słuchaj - u nas (na wsi sielskiej),rolnicy w ochronie kukurydzy przed dzikami,instalowali armatki hukowe..myslałam,że tego moje Maleństwo nie przeskoczy...a jednak,dała radę. Poza tym - u Twojego piecha to zespół pourazowy,bo petarda,to jednak nie jest infradzwięk.Powoli,spokojnie,konsekwentnie.Moja na początku tez patrzyła na mnie jak na debila,jak wyciągałam rękę ze smakolem I szarpakiem,a ona chciala wyłącznie nawiać.Ja zostawałam w miejscu.Dacie radę. Jeszcze jedno...to wprawdzie mlodziutki pies,ale....na wszelki wypadek oznacz poziomy hormonow tarczycowych. p.s moze przy wyzszej temperaturze jest lepsza słyszalność?Tak,czy siak - pies slyszy to,czego my nie slyszymy. Quote
Darek Hari Posted February 24, 2018 Author Posted February 24, 2018 o, dzięki, za tę podpowiedź. Quote
Sowa Posted February 25, 2018 Posted February 25, 2018 Każdy pies w mniejszym czy większym stopniu jest meteoropatą, doskonale odbiera zmiany ciśnienia, pogody, nadciągającą wichurę czy burzę (przed burzą - ładunki elektrostatyczne). Zwierzęta wiedzą o tym znacznie wcześniej niż my. Jeśli którekolwiek z tych zjawisk skojarzy dodatkowo z czymś, co odczuł jako zagrożenie - będzie szukać bezpiecznego miejsca. Ale wszelki wypadek sprawdziłabym także, jak pisze Bou, poziomy hormonów tarczycowych. Moja suka zawsze w zimie sygnalizowała zwiększonym pragnieniem nadciągający mróz. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.