Jump to content
Dogomania

JEDNO SERCE NIE DA RADY ! Serce Pipi i podopieczni w potrzebie!!! (Posty inf. 1-6)


Recommended Posts

Posted

Nareszcie trafiłam z pomoca Doris na wątek Pipi :)
Widzę, że i mój narzeczony Tofik sie załapał na fotkę :)
Pipi organizuję teraz większa dostawę karmy i mam nadzieję, że już w przyszłym tygodniu będę mogła Cię nawiedzić z karmą. Kajuśka jest ogłaszana przez Bunię a ja podaje dalej po znajomych z różnych części polski. W końcu gdzieś jej dom znajdziemy bo śliczna jest jak aniołek.

Posted

[quote name='Pipi']Suśłik, witaj na watku, ciesze się bardzo.
Dziewczyny, a gdzie Wasze zdjęcia?[/QUOTE]
Pipi nasze zdjęcia wyszły takie sobie. Kaja przestraszona była to słabo pozowała. Ale Aga w ogłoszeniach puściła kilka naszych, bo innych nie miałyśmy i kilka twoich. Na twoich fotkach Kaja w żywiole, cudnie wygląda. Dzwoniłą Pani z Małkini w sprawie adopcji Kajki, Aga z nią rozmawiała i twierdzi że kobieta bardzo fajna i konkretna, chciała jechać do nas Kaje zobaczyć, ale chciałą Kaje do kojca wziąć. Po naradzie postanowiłyśmy że Kai do kojca nie oddamy, bo jej sie domek i poduszki należą za to marne urodzenie i późniejsze przezycia. Czekamu dalej, telefony milczą.

Posted

no i ja dzięki uprzejmości suślik trafiłam na Twój wątek Pipi.
Moje zdjęcia Kajki w porównaniu do Twoich tu na wątku to porażka,ona tu taka fajna wesoła!!!pobieram do ogłoszeń!
jak juz doriss66 wspominała dzwoniła kobieta w sprawie Kajki.Mieszka w warszawie ale szuka psiaka do swojego domu rodzinnego w Małkini ,gdzie mieszkają: matka,ojciec,brat,babcia i 13 letnia sunia.Kobieta pomieszkuje z nimi w weekendy itd.Szukają psiaka średniego lub większego który mieszkał by w kojcu przy domu z ogrodem.Najchętniej sunia ale nie koniecznie warunkiem jest akceptacja dzieci ponieważ ona posiada 4 letnie dziecko.Kajki nie oddamy do kojca.Może u Ciebie Pipi jest jakiś psiak,który mógłby mieszkać w takim domu?

Posted

Mam Misię od dziada z wioski obok. U mnie mieszka na podwórku i mysle ze mogłaby mieszkac w kojcu z tym, ze nie zawsze. No i ciekawe czy dla ludzi by sie spodobała. To okolo roczna sunia, wysterylizowana, zaszczepiona od wscieklizny, odrobaczona. Jest bardzo przylepna, troche zazdrosna o człowieka, ale bardzo karna.

[IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/40025415_p4142456.jpg[/IMG]
jest taka kochana, smutna kiedy jest sama. Chciałaby byc ciagle przy człowieku. Na zdjeciu wyszła taka sobie, ale na zywo jest fajniutka.

Mam jeszcze Cezarka, który mieszka w budzie na podwórku, z tym, ze jest troche nieufny na poczatku. Gdyby okazało sie ze fajna rodzina, to szybko by sie rozkręcił.
[IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/40237789_p4302566.jpg[/IMG]

[IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/40051148_p4172479.jpg[/IMG]

Namawiajcie. . .

Posted

[quote name='buniaaga']no i ja dzięki uprzejmości suślik trafiłam na Twój wątek Pipi.[/QUOTE]
Prześladowczyni :)
Zgadzam się z tym, że Kajka nie do kojca a do domu na poduchy i tulańce.

Posted

Pipi wyślę do tej kobiety i zobaczę co odpowie.Ile ma Cezarek i czy jest wykastrowany?Czy znasz stosunek Misi do dzieci?wiesz dla tej rodziny jest najważniejsze żeby dziecko było bezpieczne.

Posted

Misia kocha wszystkich, mysle ze nie byłoby problemu. Chyba, ze dzieciaki drakuli i nie dalyby zyc suni, to nie wiem, ale raczej by sie chowala, uciekała.
Cezar ma pół roku i jutro bedzie kastrowany. Tak samo jak Misia jest bardzo serdeczny i kocha kazdego, kto okaze mu serce. Cezarek byl dziki i jeszcze obawia sie obcych, ale staram sie jak moge zeby bylo co raz lepiej. U mnie i ze mną juz nie ma problemu. Tylko powinien byc blisko człowieka. Jesli ten kojec jest gdzies dalej od domu i on mialby siedziec w nim caly czas to tak nie moze byc.
Ja to w ogole jak slysze slowo kojec, to mi sie kojarzy, ze pies bedzie siedzial tam juz zawsze. Choc wcale nie musi tak być.

Posted

[quote name='Pipi']Jestem. . . .juz Evelin napisała co i jak, a ja dodam tylko, że poznałam [B]beka[/B] i "zakochałam się" :loveu:;):crazyeye:, tak pięknej kobiety juz dawno nie widziałam. Beka, przepraszam, musiałam to napisać. Bardzo miło było Cie poznać. Bardzo dziękuję za karmę.
Poznałam też męża [B]eni[/B] i również zakreciło mi się w oczach, echchchch:oops:. Mąż przywiózł karmę od Asiaczek, baaardzo, baaardzo dziękuję. Panie Krzysztofie, bardzo miło było Pana poznać.
Enia, dziękuję bardzo.
Evelin, kochana, co do Ciebie, to nie wiem juz jak mam dziękować. Masz kobieto do mnie anielską cierpliwośc. Pół dnia czekała na mnie, potem korki, wyjazd z Warszawy, masakra. Widziałam, że była juz zmęczona i wk. . ., ale nie dała po sobie poznać. Miło było podwójnie, bo nagadałam się za wszystkie czasy w drodze. Ale wczoraj jeszcze dała radę posta walnąć, a ja tylko poczytałam co słychać i padłam.
Ciesze się, że Tofik juz po wizycie. Z drugiej strony, smutno, że nie bedzie widział, ale nie bedziemy raczej usuwać tej zaćmy. On dobrze sobie radzi. Trzeba tylko pomóc mu w tym zeby nie cierpiał bólu.
Jechał spokojnie, nie płakał, nie szalał, był bardzo dzielny. Jednak jak tylko wsiadł do mojego samochodu, z mety była histeria. Nie wiem dlaczego? moze dlatego, że u Evelin wypas fura, a u mnie rzęch, który harczy, warczy, trzęsie i paliwem śmierdzi i duszno. . . .
Zapomniałam tylko zdjęć zrobić. Przykro, bo aparat wzięłam, a w głowie sieczka.]


o żesz Tyyyy, a mówiłaś że to ja jestem najładniejsza!!!!:placz::placz::placz:;)

a tak na serio: chciałam się z Wami spotkac ale siedziałam w pociągu do Mińska, wiec wysłałam tego pana ( on tylko tak grzecznie wygląda, więc mogę odsprzedac tanio):diabloti:

mam jeszcze jakieś torby i siaty u evity wiec też czekaja na transport

ps. też słyszałam o bece...
że niezła jest.....:razz:
hallo beka? miałyśmy jechac i dzidziusia odwiedzic? hi hi hi..:lol:


ps.2 a co to za ładna sunia? nowa?

Posted

[quote name='Pipi']Misia kocha wszystkich, mysle ze nie byłoby problemu. Chyba, ze dzieciaki drakuli i nie dalyby zyc suni, to nie wiem, ale raczej by sie chowala, uciekała.
Cezar ma pół roku i jutro bedzie kastrowany. Tak samo jak Misia jest bardzo serdeczny i kocha kazdego, kto okaze mu serce. Cezarek byl dziki i jeszcze obawia sie obcych, ale staram sie jak moge zeby bylo co raz lepiej. U mnie i ze mną juz nie ma problemu. Tylko powinien byc blisko człowieka. Jesli ten kojec jest gdzies dalej od domu i on mialby siedziec w nim caly czas to tak nie moze byc.
Ja to w ogole jak slysze slowo kojec, to mi sie kojarzy, ze pies bedzie siedzial tam juz zawsze. Choc wcale nie musi tak być.[/QUOTE]
Pipi a więc tak-wyślę do niej sunię bo myślę że Cezarek to nie dla nich do ogarnięcia. Ja też jak słyszę kojec to jestem na nie ale babka wydaje się być konkretna i grunt że nie ściemnia tylko mówi już telefonicznie jakie oferuje warunki,pies ma mieszkać w kojcu ale nie tak że nie ma nigdzie wstępu,w domu im trochę sierść przeszkadza.Oczywiście zgodziła się na wizytę przed adopcyjną więc można sprawdzić itd.No i przecież nic na siłę liczy się dobro suni!Cezarek ma być kastrowany jutro?jutro jest święto?ale Ty masz chyba już takie chody u weta że w święto przyjmuje :)co?

Posted

Wieczorkiem wetowi pasuje, więc dla mnie jak najbardziej rowniez pasuje. No i Kajunie juz szybciej chce zaszczepic. Dzisiaj doktorowi nie wyszlo, wiec umowione my som na jutro. Wieczorkiem, to juz nie bedzie swieto ;). Potem do konca tygodnia nie bardzo mial mnie jak wcisnąć, bo ma juz poumawiane zabiegi, więc zrobimy jutro. Biorę jeszcze ze sobą dwie koteczki, Matyldę i Agatę
[IMG]http://images49.fotosik.pl/736/c2c1193ddd4ba1d7med.jpg[/IMG], może sie uda i je ciachnąc. Wet musi je zobaczyc, bo one takie chudzinki i jakieś małe dla mnie sie wydaja, że nie wiem jak tam u nich z tymi macicami. Wiekiem, to juz jak najbardziej trzeba sterylizować. Zobaczymy jutro. Nie wiem jak sobie poradzę z czterema zwierzami, ale jakos dam rade. Nie wiem czy Kaja nie bedzie się bardzo bała jechać. Moze weźmie przykład z Cezarka i bedzie grzecznie siedziała, zobaczymy.
Jutro też w ciągu dnia jedziemy z Ciocia Erin do Czarne Słoneczko z MIAU, odwiedzić Sylwestra vel Salvadora. Tego puchatego białoczarnego kota z Bielska Podlaskiego
[IMG]http://images37.fotosik.pl/502/662ccf0f6ab72b3emed.jpg[/IMG]

Posted

Pipi Kaja rzyga okropnie i to juz na poczatku podrózy, weź to pod uwagę. Jak sobie rzygnie to później podsypia do nastepnego razu. Ale jest problem z tym rzyganiem. Daj jej coś od mdłości . Jak ty dasz radę z tym zwierzyńcem, jedno rzyga a troje po sterylizacji, to tez róznie może być. Ja jestem jutro w domu jakbyś potrzebowała pomocy u weta dzwoń, przyjade ci pomóc. Pipi a masz pieniądze na kastracje Cezarka i kotek?

Posted

ja też chętnie pomogę nie mam planów na jutro.o której Pipi dokładnie jesteś umówiona?kurcze szkoda że nie mam już auta podjechałabym Ci pomóc w transporcie.

Posted

Tez myślę, ze dla tej Pani z Warszawy to Misia może sie spodobać, bo ona jest śliczna, pamietam ja na zywo. Nie wiem czy wzrost bedzie dobry, bo misia srednia jest a Pani chciałą coć większego. Cezarek może sie nie sprawdzić, bo on znowu się cofnie jak do obcych ludzi trafi, ale Misia jest sympatyczna, dobra i spokojna, to mam nadzieję, że znajdzie domek u tej Pani. Tylko ten kojec mnie przeraża. Ja żadnego psa w kojcu nie chce widzieć, no chyba że na trochę raz na jakiś czas, ale tez az mnie telepie na słowo kojec.

Posted

Dam jej jesc ostatni raz ok 15, a potem pogłoduje i nie bedzie rzygania. A zresztą niech rzyga, nic nie szkodzi. Bardziej sie martwię, że bedzie się stresować za bardzo. Pomagac mi nie trzeba, bo kotki będą w kontenerkach po zabiegu, a Cezarek jeździ bardzo spokojnie. Ale jak macie chęc, to wpadajcie do Pana doktora, na pewno się ucieszy :evil_lol: żartowałam :eviltong: damy radę, ale dziękuję.

bunia, a gdzie Twoje auto? ukradli?:crazyeye:

Posted

Randa, One jeszcze "lepsze" jak ja. Koty znowu chore, nie wiem, czy je na razie ogłaszac. Ale obiecuję, że jak tylko wyjdzie znowu słonko, bedę cykać fotki. Myślę, że mi nie dowierzasz, ze to "diabły" i ciezko im zrobic ładne fotki. Staram się, daję slowo.
Sasza na razie w porządku, dziękuję.
A co słychać u Tymonka/Milusia, tego co do Stanisławowa poszedł?. Ciągle o nim myślę.

Posted

O kotach napisałam na zaś, bo wiem że znowu prychająco-kichające i wiem że trudno zrobić dobre zdjęcia, ale jak ktoś pomoże?:lol:
O Tymonku zapomniałam napisać na wątku, ale Pani pisała, że jest ok, zadomowił się i zaskarbił serca całej rodziny.Mam zdjęcia na mailu, ale nie potrafię ich przekopiować na wątek,zresztą niewiele jeszcze się zmienił Zadzwonię tam za jakiś czas.Się nie martw.:lol:

Posted

Pipi autko sprzedałam,z czasem coś pewnie kupię.
Na która umówiłaś się z panem doktorem:) chcemy wpaść Ci pomóc i oczywiście Kajcie zobaczyć bo tęsknota:(

Posted

Około 19 ale jeszcze ma zadzwonic i potwierdzic. Fajnie ze wpadniecie, to malutka nie bedzie się nudzić. No bo jednak troche bedzie trwało. W dodatku jak i kotki bedzie ciachał.
Kaja już przylepa straszna. Szkoda, że u mnie nie ma nikogo oprócz mnie, bo nie moze sie socjalizowac prawidłowo. Puki co bede ja wszedzie zabierac ze sobą, moze w taki sposób ludzi pozna. Dzisiaj chodziła w szelkach, ale bardziej ją niosłam niż sama szła. Nie było tak źle. Cezarek bardziej się ociąga.
Dzisiaj pierwszy raz usłyszałam jak szczeka Tofik. Na podwórku szczekał razem ze wszystkimi psami.

Posted

no to jak kotki będzie ciachał to północ nas zastanie:)myślę że on jednego dnia nie będzie chciał tyle ciachać.ok będziemy w kontakcie.i do jutra Pipi!buziaki dla Kajci i Tofika on boski jest...i jeszcze dla Jamnisi w sumie to dla wszystkich buziaki!

Posted

Dziewczyny!
Transport ja oferuje :) To juz podobno ustalilysmy dawno ale widac, ze Wy ciagle o mojej Zuzannie zapominacie.
Pipi kot Agata... no nie mogla miec lepszego imienia :) W koncu wiadomo... Agaty to najladniejsze dziewczyny na swiecie :D
W sprawie transportu to po raz setny sie powtarzam : [B]oferuje swoja Zuzanne oraz nasza puchata zebre Baske :)
[/B]W razie czego prosze dzwonic ! Inaczej obraze sie smiertelnie na jakies 3 dni! albo i dluzej :)

Posted

Suślik no co ty nie obrażaj się. Pamietamy o transporcie, i dzięki bardzo, ale Pipi swoim autem zwierzaki przywozi - a my tylko pod gabinet weta mamy się stawić, to nawet piechota można podejść tak jak w niedzielę. Co tam troche marszu nam nie zaszkodzi. Z Kajka chce sie pomiziać trochę, bo ona bardzo głęboko w moim serduchu siedzi, i nie moge odpuścić, i nie chcę. NO pouczymy ja na smyczy chodzić i niech jak najwięcej ludzi poznaje i róznych sytuacji to dla jej dobra. Ktoś kiedyś dostanie cudownego psa, bo ona taka jest i bedzie jeszcze lepiej. Idziesz z nami?

Posted

suślik ja i tak będę Cię prześladowała więc mi tu fochy na bok odłóż:):):)
dla zdrowia nam spacery potrzebne:)
ja też spragniona spotkania z Kajcią i Wami oczywiście ha ha

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...