Jump to content
Dogomania

agresja po-schroniskowa? u suczki boksera


karjo2

Recommended Posts

A co to ma do rzeczy, czy ma domieszke innej rasy ;)?
Skoro suni pozwalalas na takie zachowania od poczatku, to sobie utrwalila schemat.
Skoro ma zapedy do gryzienia, to kaganiec na paszcze, smaka w reke i dajesz suni sporo pracy, wybiegania sie przy Tobie. Tak, by nie miala czasu i sily na lypanie po okolicy za psami, za to skupiala sie na Tobie.
Swoja droga szkolenie przyda sie, tylko wczesniej uprzedz szkoleniowca, z jakim prblemem przychodzicie.

Link to comment
Share on other sites

Witam, Problem dotyczy mojej suki, ,,bokserki'', którą wzięłam 4 miesiace temu ze schroniska. Wcześniej wzięłam tez ze schroniska psa, starego boksera. Parę razy odwiedziałam Tosię jeszcze jakbyła w schronisku,żeby ja lepiej poznać i zobaczyc czy nie będzie chciala zjeśc naszego staruszka. Pojechaliśmy też z naszym staruszkiem w pobliże schroniska,aby psy mogły sie poznać. Na spacerach w schronisku Tosia była zainteresowana innymi psami, ale było widać,ze chodzi o zapoznanie sie z nimi, nie była agresywna, zresztanaszego psa też powitała normalnie, nie warczała, nie szczekała. Oba psy zyją sobie w zgodzie, głównie śpiąc podczas naszej nieobecności w mieszkaniu. Tosia jest bardzo grzecznym psem, nic nie zniszczyła w domu - mimo tego, że jest dość młoda, ma ok. 2 lata (w schronie oceniona na 5-6 lat - niemożliwe). Jest dosc posłuszna, idzie na swoje miejsce i lezy tam grzecznie. Jest grzeczna do momentu kiedy jest w domu- w momencie wyjści a z windy można powiedzieć ze zmienia sie z dr Jekkylla w Mistera Hyda... Nie zachowuje się normalnie tzn. nie obwąchuje trawnika, patyków itp. tylko wygląda jakby wypatrywała ofiary...patrzy wokół i szuka wzrokiem innego psa - niezaleznie duży, mały, pies czy suka - jak już zobaczy zaczyna sie prężyć, albo rwać w kierunku tego psa, podskakuje, usiłuje wywinąć sie z obroży lub z halterka... Usiłowałam odbiegać z nią w innym kierunku, nie zawsze jednak jest to możliwe, tym bardziej ze czasem wychodzę z naszymi dwoma psami, a nasz stary bokser nie jest taki zwinny, albo nie zawsze wie o co chodzi z tą zmianą kierunku spaceru (jest głuchy). Takie zachowanie zacżełam obserwować właściwie dosc krótko po wyciągnięciu Tosi ze schroniska.. ale myślałam,ze to jej przejdzie , że to tak po schronisku .. tymczasem nie przechodzi, czasami jest bardziej pobudzona, czasem mniej - al e praktycznie na każdym spacerze rzuca sie do jakiegos psa. Myślałam też że po sterylizacji suka trochę sie uspokoi, ale tez nic takiego sie nie stało. Chciałam z nią chodzic na szkolenie, al e nie weim czy mogłabym brać udzial w szkoleniu z innymi psami, dopóki ona tak się zachowuje, gdy tylko patrzy jak zgryźć zad innemu psu. A moze ona ma domieszkę jakichś genów, psa typu amstaff? Czasem wydaje mi sie podobna z pyska do takiego psa, a mniej do boksera.
Co robić? Bardzo proszę o pomoc

Link to comment
Share on other sites

Przyczyna tego, jak sądzę, leży u niej w głowie, a nie w genach.
Mój Sznaucer miniaturowy nie miał w rodzinie psów ras bojowych, ale robił to samo ... :eviltong:
Niestety przez kabelek nikt nie stwierdzi tła takich zachowań. U naszego malucha to była agresja lękowa.
Dopiero po poradach behawiorystki (tzw. zoopsycholog) zaczęło się poprawiać...

Link to comment
Share on other sites

suka tak ma - po wybieganiu, jak wracamy z łąki zmęczona to jest prawie normalna... ale jesli trafimy tak, że akurat jakis pies wychodzi z klatki i jest to pies z którym sie nie lubią - czyli zaczyna szczekać - to ona też zaczyna szczekać - i koniec grzecznego powrotu do domciu

suka chodzi cały czas w halterku,
w domu jest aniołkiem,
dla naszego drugiego boksera też jest aniołkiem
ostatnio po wstępnych bulgotach pozwoliła biegac po naszym mieszkaniu szczeniakowi onka,
tak myslę,zę zwróce sie do psiego psychologa, al e pomyslałam sobie,ze na forum też jest sporo fachowców i b. doświadczonych psiarzy...

Link to comment
Share on other sites

Czemu ma sluzyc halter?
Skor suka stanowi zagrozenie, to powinna miec kaganiec, halter nim nie jest.
Po prostu wymaga pracy i skupiania na sobie, poczytaj watek o konsekwencjach obszczekiwania w podforum "Prawo", tam jest rozpisane, jak to robic.
Opisy zasadniczo sie roznia, w pierwszym sugerujesz, ze sunia tylko spaceruje i wyglada "ofiary", w drugim - odpowiada szczekiem na wczesniejsza reakcje innego psa, jak jest faktycznie, jak podpowiedziec, skoro wlasciciel nawet nie okresli problemu?
Poza tym, wybieganie, jak to wyglada, co robicie razem, jak pracujesz z nia?

Link to comment
Share on other sites

halter jest po to głównie, żeby suka nie ciągnęła.. chodzi teraz w halterku ..w czasie kiedy była po operacji chodziła w obroży,żeby nie uszkodzić szwa..

napisałam,że suka wypatruje ,,ofiary'' jak wychodzi na spacer - czyli JEST W DRODZE na łąkę, wychodzimy przez jedne drzwi i furtkę na zewnątrz naszego ,,osiedla'' (wyjście z bloku wiąże sie z pokonaniem paru drzwi) albo gdy wychodzi na krótki spacerek

szczeka jak inny pies wychodzi z klatki i drze japę

jak już jest na naszej łące właściwie zwraca uwagę głównie na piłkę, patyk do aportu, ewentualnie inne znaleziska typu butelka plastikowa czy porzucony but do zabawy... jest posłuszna, przybiega na zawołanie, wąłściwei nie trzeba jej nagradzac smaczkami za każdym razem - przybiega .. ale ja praktycznie cały czas mam oczy dookoła głowy jak już ją spuszczę ze smyczy
suka głównie gania za patykami i piłką na sznurze, to ja potrafi zmachać, ma dosć słabą kondycję, siedziała troche w schronie, wyciągnęłam ja chorą, potem sterylka, jeszcze jedna operacja..

Link to comment
Share on other sites

napisałam,ze spaceruje i ,,wygląda ofiary'', pręży sie, ciągnie, próbuje wywinać z halterka czy obroży
czasem warczy - jak pies jest dosć blisko i na przykład tez warczy, albo szczeka - ona też robi to samo (tak jak wtedy gdy kto wychodzi z klatki ze szczekającym psem)
czasem zobaczy małego pieska i też ciągnie w jego kierunku, czasem też trudno powiedzieć, jakie ma zamiary, bo mowa jej ciała nie wskazuje niby na chęć ataku..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']
jeżeli chodzi o mowę ciała - na początku potrafi mylić, moja suka jest przeradosna jak chce pozreć pieseczka czasami:evil_lol:[/quote]
moja też tak robi - rzuca się na ziemię i czeka, punka na grzbiecie nie ma, ogonem macha niby przyjaźnie, zębów nie pokazuje, a jak pies pidchodzi bliżej, to wyskakuje jak z katapulty i chce go zjeść
czasami myslę, że ona tak dla zmylenia przeciwnika oszukuje, że niby wszystko ok, po to, żeby podszedł bliżej jej zębów

Link to comment
Share on other sites

Nasz Max miał podobne objawy, ale po tym, jak został pogryziony przez innego psa. Popracowaliśmy z nim i przysłowiową kropkę nad i postawiło zorientowanie go na ukochaną piłeczkę.
Popracowaliśmy to znaczy - szkolenie PT i praca "normalnie" na spacerach, oswajanie z innymi psami - najpierw z większej odległości, potem z coraz mniejszej. Było już całkiem dobrze - z niektórymi psami bawił się nawet chętnie. Potem pojawiła się w domu Kora i zaczęła się polka od nowa.
Szkoleniowiec poradził nam przekierować Maxa na piłeczkę. Robiliśmy tak, że jak na horyzoncie pojawiał się "obiekt", to zanim jeszcze Max postawił irokeza, my wyciągaliśmy z kieszeni ukochaną piłeczkę.
Po miesiącu efekt jest taki, że na widok "obiektu" Max robi w tył zwrot i patrzy na kieszeń. W 8 przypadkach na 10 nawet irokeza nie postawi, o warczeniu czy ciągnięciu się nie wspominając.
Zaczynamy też kolejne szkolenie, bo jednak przy dwóch psach trudniej się pracuje z nimi bez "fachowca".
Pozdrawiam,
Gerta

Link to comment
Share on other sites

własnie :roll: u nas z samą Hexi już było niezle, ale od 5 miesięcy mamy dodatkowo Gacka znajdę, który był połamany i chory
jak wyzdrowiał i się wzmocnił, to zaczyna na widok każdego psa odstawiać taniec koguta i charczy i pluje się jak jakis potwór
czytałam i slyszałam o agresji smyczowej i chyba on własnie to ma - bo jak raz udało mu sie wyrwać i podbiegł do psa, to natychmiast się uspokoił i zaczął machać przyjaznie ogonem
przypuszczam, że jakby mógł chodzić bez smyczy, to byłby bardziej przyjazny do psów, ale niestety u nas bez smyczy to niemożliwe
natomiast od pewnego czasu zamiast starać się go utrzymać krótko, żeby nie doszło do konfrontacji, staram się odwrocić jego uwagę - i jak się uda, to rzeczywiscie jest spokojny

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...