Mysia_ Posted August 16, 2009 Author Posted August 16, 2009 ja już Pati dawno nie widziałam :roll: No tez mi się wydaje, że to jakoś tylko tochę ponad 100 km jest :roll: Quote
Divi Posted August 16, 2009 Posted August 16, 2009 A czy rozmawialiście z Wiosną o transporcie ? Do mnie przywieźli Didi bez problemu. Nie pamiętam ile płaciłam za km ale nie wiele. Oni jeżdżą często do Kielc chyba do Kielc do weta może akurat. Quote
Mysia_ Posted August 16, 2009 Author Posted August 16, 2009 transport Władka nie będzie łatwym transportem - Władek nie potrafi chodzić na smyczy, bardzo bardzo boi się obcych ludzi, nawet znajomych sie boi :oops: qrczę, myślę jak to zorganizowac, żeby wszystko było OK.:roll: Quote
Divi Posted August 17, 2009 Posted August 17, 2009 Ojejku jak fajnie :multi:to teraz trzeba znaleść osobę która się podejmie tego wyzwania. Quote
Divi Posted August 17, 2009 Posted August 17, 2009 Mysia zobacz tego linka jak nie znajdzie się nikogo to może takie rozwiązanie? [url]http://www.dogomania.pl/forum/f521/przewoz-psow-139419/index2.html[/url] Quote
Bjuta Posted August 17, 2009 Posted August 17, 2009 Ja jak wrócę z tych Czech to będę akurat bez auta (tata musi siostrę po operacji zaćmy odwieźć i się poopiekować, nie wiedomo jak długo)... Co prawda moja koleżanka się oferowała, że chętnie jakiegoś psa podrzuci (ale na inwestowanie w paliwo ją nie stać, więc propozycja Ghanimy:loveu: + coś ze skarpety Władka się b. przyda) tylko, że z tego co Mysia pisze musiałby jechać jeszcze ktoś ze schroniska... A czy Władek z kimś ma nawiązany kontakt? A przyokazji Poker przekazał dyszkę od pani Leny na Władka! Dziękujemy! :loveu: Konto Władka to już 412 zł i 97 gr. (W tym wpłaty na kilka miesięcy - podzielę na poszczególne miesiące jak za tydzień będę już miała normalny internet). Quote
Mysia_ Posted August 17, 2009 Author Posted August 17, 2009 Władek pomimo tego, że nas zna i się do nas cieszy jest trudny do opanowania jeśli chodzi o złapanie, a tymbardziej chodzenie na smyczy. Kiedy bardzo się boi to gryzie, coprawde nie mocno, ale tak się broni.... Quote
Divi Posted August 18, 2009 Posted August 18, 2009 Ehh to psina ma duży problem z zaufaniem do człowieka, ale się nie dziwie bo to dzięki niemu jest w schronisku:angryy:. Trzeba mu powiedzieć, że teraz juz będzie tylko lepiej. Quote
Divi Posted August 18, 2009 Posted August 18, 2009 no nie czy już wszyscy zapomnieli o Władziu:loveu: potrzebne jeszcze deklaracje prosimy bardzo:) Quote
Bjuta Posted August 18, 2009 Posted August 18, 2009 Oj tak! Deklaracje bardzo by się przydały... Około stówki jeszcze brakuje (zestawienie deklaracji stałych jest w pierwszym poście._ A ja jeszcze myślę o tym transporcie. Mysiu, czy w schronisku byłaby do pożyczenia klatka kenelowa, ale taka mała - żeby weszła do zwykłej osobówki? Bo rozumiem, że na auto schroniskowe, przystosowane do przewozu zwierzaków, to nie mamy szans? Stale pewnie potrzebne... W przyszły wtorek już będę pod normalnym mailem. Nie mogę się doczekać. Ponoć sąsiad pode mną utopił przedwczoraj 9 kociaków... On sam twierdzi, że nie, ale wnuk się wygadał... Sterylizować nie chce, bo to kosztuje, ja bym zasponsorowała, ale i tak nie chce. Zresztą te dorosłe koty nie miałyby szans na karmę po sterylizacji, więc pewnie szybko zeszłyby na nerki... Mam dość tej wsi. Widoki super, powietrze genialne... Ale mentalnośćgórali jest porażająca. Też pode mną wyrzucono w lesie 2 koty (paro miesięczne - jeden to tricolor, oba prześliczne, ale zupełnie dzikie). Dokarmiamy je od czasu do czasu, ale nie pozwolą do siebie podejść. Jednego właściwie nie widzieliśmy, tylko w nocy widać, że dwa cienie podchodzą do miski. A tu zimą jak spada śnieg, to taki parometrowy... Nie wiem czy mają szansę przetrwać zimę bez dokarmiania. W sumie myszy tu jest od metra, jakby mogły podejść do jakiegoś gospodarstwa, to może dadzą radę... Jestem dziś na maksa zdołowana, przepraszam za tego kociego offa... Quote
wellington Posted August 18, 2009 Posted August 18, 2009 [QUOTE]Jestem dziś na maksa zdołowana, przepraszam za tego kociego offa..[/QUOTE] Wrazliwosc na krzywde nie rozroznia . Biedne kociatka :placz: Quote
Mysia_ Posted August 18, 2009 Author Posted August 18, 2009 co do klatki kenelelowej to mamy w schronisku trzy, ale w nich mieszkają kociaki, a teraz mamy ich pełno :-( Quote
Poker Posted August 18, 2009 Posted August 18, 2009 [quote name='Bjuta'] A przyokazji Poker przekazał dyszkę od pani Leny na Władka! Dziękujemy! :loveu: [/quote] nie od pani Leny tylko od pani Anety z Gdyni. Quote
ALMA2 Posted August 19, 2009 Posted August 19, 2009 Władzio mówi dzień dobry i slicznie prosi o pieniążki na hotelik. Quote
Jolanta08 Posted August 19, 2009 Posted August 19, 2009 Witaj Władziuchna,jak tam walizki pakujesz :lol: ? Quote
Divi Posted August 19, 2009 Posted August 19, 2009 [quote name='Bjuta']Oj tak! Deklaracje bardzo by się przydały... Około stówki jeszcze brakuje (zestawienie deklaracji stałych jest w pierwszym poście._ A ja jeszcze myślę o tym transporcie. Mysiu, czy w schronisku byłaby do pożyczenia klatka kenelowa, ale taka mała - żeby weszła do zwykłej osobówki? Bo rozumiem, że na auto schroniskowe, przystosowane do przewozu zwierzaków, to nie mamy szans? Stale pewnie potrzebne... W przyszły wtorek już będę pod normalnym mailem. Nie mogę się doczekać. Ponoć sąsiad pode mną utopił przedwczoraj 9 kociaków... On sam twierdzi, że nie, ale wnuk się wygadał... Sterylizować nie chce, bo to kosztuje, ja bym zasponsorowała, ale i tak nie chce. Zresztą te dorosłe koty nie miałyby szans na karmę po sterylizacji, więc pewnie szybko zeszłyby na nerki... Mam dość tej wsi. Widoki super, powietrze genialne... Ale mentalnośćgórali jest porażająca. Też pode mną wyrzucono w lesie 2 koty (paro miesięczne - jeden to tricolor, oba prześliczne, ale zupełnie dzikie). Dokarmiamy je od czasu do czasu, ale nie pozwolą do siebie podejść. Jednego właściwie nie widzieliśmy, tylko w nocy widać, że dwa cienie podchodzą do miski. A tu zimą jak spada śnieg, to taki parometrowy... Nie wiem czy mają szansę przetrwać zimę bez dokarmiania. W sumie myszy tu jest od metra, jakby mogły podejść do jakiegoś gospodarstwa, to może dadzą radę... Jestem dziś na maksa zdołowana, przepraszam za tego kociego offa...[/QUOTE] Ehh w Polsce jest wielka znieczulica na koty, jak do psów maja ludzie troszku serca to dla kotów nie za bardzo. Kiedyś szłam ulicą facet przejechał kota wszyszedł popatrzyłi powiedział "To tylko kot i tak jest ich za dużo":-( szkoda gadać Quote
irysek Posted August 19, 2009 Posted August 19, 2009 ja wole koty niz psy :) i je wlasnie tymczasuje, mimo ze na dogo tez dzialam. znam mase osob, ktora pomaga wlasnie kotom, takze nie mozna tak uogolniac. Quote
Divi Posted August 19, 2009 Posted August 19, 2009 Jesli chodzi o koty to panicznie się ich boje i niestery nie ufam. Ale szkoda mi,że ludzie maja takie podejście jak ten Pan o którym pisałam. Pochodze z małego miasta tam zawsze było dużo bezdomniaków kotów, a psów nie wiele. Ale oczwiście wiem, że sa ludzie którzy pomagają kotom i bardzo dobrze. Ja nie uogulniam tylko piszę co niestety wdzię. Quote
wellington Posted August 19, 2009 Posted August 19, 2009 [quote name='irysek']ja wole koty niz psy :) .[/quote] Ja sie otwarcie przyznaje - ja tez ! Quote
Divi Posted August 19, 2009 Posted August 19, 2009 A tymczasem Władek kochany nie ma ostatnio żadnych nowych deklaracji. A co z pieniążkomi na transpotr jak to wygląda. A może zrobić bazarkowe cegiełki po 5 zł coś by się uzbierało zawsze. Tylko jeden problem ja nie umiem tego robić, nie umiem robić bazarku. Quote
DAGA1505 Posted August 19, 2009 Posted August 19, 2009 to prawda na koty jest większa znieczulica niż na psy...ale na szczęście są ludzie którzy im pomagają:loveu:Nie rozumiem tylko jak można bać się kociaków Quote
Divi Posted August 19, 2009 Posted August 19, 2009 A można jakieś 3, 4 lata temu wynosiłam śmieci, a koło śmietnika było dużo kotów wychodząc z pomieszcznia gdzie był kosz jeden buras był na dachu najpierw strasznie się nastroszył i dziwnie miałczał, jak wychodziłam skoczył mi na plecy i nie źle mnie podrapał. A rok temu koleżanka poprosiła mnie o opiekę nad kotem zgodziłam się chociaż myślałam, że umre. Kotka gryzła mnie drapała, a nawed jej nie dotykałam. Miała swoj pokój jedzenie, kuwete czystą. To był koszmarny tydzień. Koty mnie nie lubią , a ja wole z daleka od nich. Ale to nie znaczy,że nie mam dla nich serca mam, ale z daleka. Quote
BasiaD Posted August 19, 2009 Posted August 19, 2009 Koty są bardzo mądre i pewnie wyczuwaja, że za nimi nie przepadasz..POza tym kot niezaczepiony nie atakuje, koty atakują tylko wtedy jak się przstraszą..I generalnie same wybieraja kiedy lubia być miziane, jak ktoś nie trafi na taką chwilę to może zostać podrapany.. Ale któż z nas lubi byc dotykany wbrew własnej woli.. Ja też wolę koty.. ( mam 2) .. One są jakgdyby bardziej cwane niż psy, pies słuzy człowiekowi a kot jest niezależny i to człowiek musi służyć jemu .. (cwaniak, co nie??) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.