ndja Posted October 3, 2016 Share Posted October 3, 2016 Wiem, że wątek był już poruszany, ale jednak piszę bo nie wiem co robić lub czego nie robić. Ok. dwa tyg temu zaadoptowałam ok. 4 miesięczną suczkę ze schroniska. Sunia była odebrana jakiejś rodzinie w wieku ok 2 miesiące. Pozostałe dwa spędzi Problem z nią był od początku. Krok w krok chodziła za mną, nic nie mogłam zrobić bez niej. Gdy próbowałam zostawić ją samą to wyła. Widząc problem poczytałam trochę na ten temat i zaczęłam treningi. Robiłam to co mądre książki radzą. Czyli wychodzenie na chwilkę, wracanie i nagradzanie za grzeczność. Nie wracanie na szczekanie i skomlenie. Były efekty i to dosyć szybko. Potrafiła po spacerze i jedzeniu zostać sama na pół godz. Poszła w tym czasie spać. W samochodzie to już w ogóle. Bardzo dobrze się czuła i spała czekając na mnie. Od 3 - 4 dni jest tak jakbyśmy się cofnęli do pierwszego dnia. Pilnuje mnie, chodzi krok w krok. Jak tylko się zamknę w pokoju to biega nerwowo i piszczy. Jak się zamknę w łazience to niemal zawsze czeka na mnie siusiu w pokoju. Jak już nawet się czymś zajmie w innym pokoju niż ja jestem to co jakiś czas i tak musi przyjść np do kuchni i sprawdzić czy tam jestem. Nieraz tak się skrada, że nawet nie wiem że stoi za mną podczas gdy coś gotuję. Widzę jak nie raz nerwowo biega po domu. Dzisiaj musiałam coś załatwić, więc zabrałam ją ze sobą i zostawiłam w aucie. Widziałam jak wariuje i piszczy. Dodam, że problem był na spacerach również. Bała się ludzi i psów. Więc zabrałam ja na spacer do parku miejskiego, sporo się działo, sporo psów sporo ludzi. Raz się wystraszyła czegoś innym razem nie, a to pomnik obszczekała a to człowieka. Ale nie jest taka, że się nie chce przekonać. Po oswojeniu z innym psiakiem, chętna do zabawy. Ale piszę konkretnie o tym wyjściu, bo coś mi się wydaję, że właśnie od tego wyjścia zaczęła się tak znowu zachowywać. Ale nie mam pewności. Próbuję znaleźć przyczynę tego zachowania i naprawdę nie wiem. Może przedobrzyłam z treningami. Kurczę, bardzo proszę o jakieś rady co mam robić bo idzie zwariować. Bardzo się z partnerem stresujemy tą sytuacją i już nie wiemy co robić. Gdzie ustawiać jej posłanie, czy w sypialni z nami czy w pokoju dziennym gdzie spędzamy wiadomo większość wolnego dnia. Gdzie ma spać? Pierwszego dnia tylko pozwoliliśmy jej spać u nas, nie miała wówczas swojego kojca. Następnej nocy, postawiłam kojec przy naszym łóżku i grzecznie ją tam odstawiam przy próbach spania z nami. Czasem robi to tak cicho i sprytnie, że nie zawsze budzę się jak próbuje do nas wskakiwać i czasem uda jej się z nami spać. A może ja zbyt wiele od niej wymagam, może jest jeszcze za mała i to wszystko minie z wiekiem, a może się tylko pogłębi? Błagam o porady i rozwianie moich wątpliwości. Niunia jest długo wyczekanym psiakiem. Nie mieliśmy żadnych oczekiwań co do psa. Chcieliśmy po prostu by miał 4 łapy, merdający ogon i zimny nos, ale problem jaki narasta zaczyna mnie przerastać. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Delph Posted October 3, 2016 Share Posted October 3, 2016 To normalne, pies w wieku 4-5 miesięcy przechodzi tzw. okres lękowy. U jednego jest bardziej, a u innego mniej widoczny. W tym czasie może nastąpić regres w szkoleniu, może się dziwnie zachowywać, a przede wszystkim bać się wielu przedmiotów i sytuacji, nawet takich, z którymi był już wcześniej zaznajomiony. Musisz cofnąć się trochę w nauce, przerobić z nią to wszystko, co już ćwiczyłyście i dało wcześniej dobre rezultaty. Zabieraj ją w nowe miejsca, pokazuj jak najwięcej świata i wspieraj swoim spokojem, gdy czegoś się przestraszy. Ja np. podchodziłam do "przerażającego kosza na śmieci", klepałam go z uśmiechem i pokazywałam psinie, że nie ma się czego bać, po czym pewnym krokiem przechodziliśmy dalej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ndja Posted October 3, 2016 Author Share Posted October 3, 2016 Dzięki wielkie za odpowiedź. Już się bałam, że coś strasznego się stało w jej psychice, że będzie się tylko pogłębiać lęk. Robię dokładnie jak napisałaś. Zabieram w nowe miejsca i zaznajamiam ze straszną rzeczą. Ale bardzo pocieszające jest dla mnie co piszesz. Czasem potrzeba jest usłyszeć coś od innych bardziej doświadczonych osób. Tak sobie myślę, że przecież to młoda psina i wiele w życiu nie zdążyła złego przeżyć, więc skąd te lęki u niej. Czytałam, że pieski od 2 do 4 miesiąca powinny się socjalizować ze światem. U mojej Toli następuje to dopiero teraz. Od 2 miesiąca była w schronisku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.