Jump to content
Dogomania

Pies, którego ciężko wyciszyć...


Paulina94

Recommended Posts

Mój pies to 11-miesięczny springer spaniel, trafił do mnie jako już starszy szczeniak. Niestety w hodowli nie zadbano o jego socjalizację, był lękliwy, co udało się w miarę opanować.

Mamy za to inny problem... Bardzo szybko się pobudza i ciężko go wyciszyć.

Jedną rzecz w tym temacie mamy już za sobą. Kiedyś nie potrafił normalnie się zachowywać podczas głaskania - podgryzał, skakał, cieszył się całym sobą. Takie zachowanie skutkowało zaprzestaniem głaskania, natomiast nagradzany był za nawet krótką chwilę spokojnego zachowania. I pomogło.

Gorzej jest podczas szkolenia. Nie słucha co się do niego mówi, reaguje tylko na komendy optyczne. Po kilku smaczkach staje się mega pobudzony i nie reaguje już na nic - siada, obraca się , daje łapę, wszystko po kolei, byle tylko dostać smakołyk. Jak kończę go szkolić, bo widzę że to dla niego już za dużo to skacze, biega, a ostatnio nawet rozładowuje napięcie na nodze mojego chłopaka (jeśli wiecie co mam na myśli...).

Chciałam nauczyć do tropienia, bo to fajnie zajmuje umysł, ale on chyba nie wie że jest psem myśliwskim...

Macie jakieś pomysły jak go wyciszyć jak jest mocno pobudzony?

Link to comment
Share on other sites

On nie da rady przebiec normalnie 10 km. Przez ten czas zdąży kilkanaście razy przestraszyć się czegoś :/ Na spacer da się z nim w miarę wyjść, ale jak zabieram go w nowe miejsca to potrafi się przestraszyć nawet reklamówki leżącej na chodniku albo biegnącego dziecka...

Link to comment
Share on other sites

Jak się przestraszy to wyrywa się na ulicę albo zachowuje się jak dziki mustang złapany na lasso. Ja wtedy skracam smycz, czekam aż się uspokoi i jak jest spokojny to go nagradzam i idziemy dalej.
Z aportowaniem i zabawą zabawkami jest ok.

Próbowałam dzisiaj nagrodzić go zabawką. Tzn bawiłam się z nim, potem zabrałam zabawkę, kazałam mu usiąść i chciałam w nagrodę pobawić się z nim w przeciąganie, ale gdzie tam... zabawka go już nie interesowała, patrzył czy w drugiej ręce nie mam przypadkiem smakołyka.

Link to comment
Share on other sites

a jakbyś mu wtedy komendę np. równaj wydała? wspomagając się smyczą wyegzekwujesz to albo np. siadanie? chodzi o to, żebyś Ty przejmowała kontrolę nad sytuacją, opanowywała go, żeby wiedział, ze w Tobie ma wsparcie, Ty wiesz co robić, w razie czego go obronisz. noi będziesz mogła z nim pobiegać:P albo jeszcze co innego: jak się przestraszy np. reklamówki to żarciem możesz go przekonać do podejścia do niej.

a czym go karmisz? bo może psisko jest głodne i stąd to schizowanie na punkcie smaków?

jak on aportuje to weź go usadź przy nodze, rzuć zabawkę i dopiero jak na Ciebie spojrzy to pozwól mu po nią pobiec. wzmacniasz sobie wtedy "siad" i zmuszasz psa do opanowania emocji. potem np. usadź go, odejdź 10 metrów, każ zawarować, odejdź następne 10 metrów, każ usiąść, znowu odejdź, rzuć zabawkę i wtedy go wypuść, niech szuka.

zaangażuj chłopa. możecie ćwicząc przywołanie trochę go zmęczyć. wystarczy, ze staniecie w pewnej odległości od siebie i będziecie go na zmianę wołać, a on będzie latał od jednego do drugiego. tak samo z tropieniem. niech facet przytrzyma psa, Ty idź i się schowaj. nie idź daleko, ale idź tam, gdzie pies nie będzie Cię widział. wtedy facet puszcza psa. on poleci bez nosa w ostatnie miejsce, w którym Cię widział, no ale potem "niestety" trzeba użyć nosa. stopniowo wydłużasz swoją trasę i czas, w jakim pies zostaje do Ciebie puszczony.

i ja bym wcale nie zwracała uwagi na jego szukanie smakoli tylko bawiła się sama:P bawimy, bawimy, bawimy, Piesku siad, super pies, chwila przytrzymania, zwolnienie z komendy i już zabawka wędruje pod psi pysk. zaczyna smaka szukać? nie ma smaków, zobacz piesku. ale jest super zabawka, dawaj, dawaj, dawaj ją ,ale jest super no masz.

a jak go uczyłaś komend to odchodziłaś potem od smaków? czy dostawał żarcie za każdym razem? bo może tu tkwi problem. a jak dostaje miskę to zjada normalnie czy jak dzik? jak się zachowuje jak mu jedzenie przygotowujesz?

Link to comment
Share on other sites

O 29.04.2016o23:11, Beatrx napisał:

poczytaj też o treningu klatkowym.

Mało. Jak Paulina94 poczyta o tzw. treningu klatkowym - czyli o zamykaniu psa w klatce - to dostanie małego hyzia. Ale jak jej polecisz, by poczytała także o obroży elektrycznej oraz o tradycyjnym polskim narzędziu do wyciszania psów - czyli nahajce, to Paulina94 dostanie pełnego hyzia. Tudzież jej pies, jeśli Paulina94 z tego czytania zrobi użytek.

Popraw się zatem, Beatrx, ja Tobie dobrze radzę. By nie doznały uszczerbku na zdrowiu psy łatwowiernych pańć, przyjmujących za dobrą monetę Twe dobre-rady-zawsze-w-cenie.

 

 

 

O 27.04.2016o20:22, Paulina94 napisał:

Macie jakieś pomysły jak go wyciszyć jak jest mocno pobudzony?

A po co? To jest młody, naładowany energią pies, który na razie potrzebuje przede wszystkim ruchu i przestrzeni do swobodnego latania. A Ty mu fundujesz naukę sztuczek na placu treningowym i przykładne łażenie przy nodze. To raz. A dwa: nawet w obrębie rasy trafiają się różne charaktery. Jeden będzie wylegiwaczem-kanapowcem, a drugiego nosić będzie ADHD. I trzeba się z tym pogodzić, i z tym żyć, a nie marudzić, że inni mają takie same, ale inne. Tudzież liczyć, że ta nadpobudliwość przejdzie psu z wiekiem. Bo zwykle przechodzi, gdy minie wiek durny i chmurny. A na razie iść drogą wskazaną przez Koszmarię: do oporu i do znudzenia ćwiczyć komendę "siad" w każdej sytuacji. Psu musi to wejść w krew tak dalece, że machinalnie usiądzie nawet na płocie, gdy w trakcie skoku przez płot padnie komenda "siad". I trzymać go w tym siadzie, aż się uspokoi. Skupić się nie na sztuczkach i "pracy na śladzie", ale na perfekcyjnym wykonywaniu przez psa dwu komend: "chodź tu" i "siad". O innych sprawach myśleć dopiero za jakiś czas.

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Beatrx, w momencie jak się przestraszy to nie reaguje nawet na swoje imię, więc "równaj" czy "siad" nic tu nie zdziała :/

Karmimy go Brit M Medium Breed, ale prawdopodobnie przejdziemy na Boscha. Jak nakładam karmę to czeka spokojnie, ale jak już miska jest na podłodze to wszystko zjada w takim tempie jakby nie widział jedzenia od miesiąca...

Jak uczyłam go komend to chwaliłam tylko smakołykami, ale to dlatego, że nic innego nie było dla niego atrakcyjną nagrodą. W ogóle na początku miał duży problem ze skupieniem uwagi. Był bardzo rozkojarzony, zanim nauczyliśmy go reakcji na imię to minęło sporo czasu. A uwagę skupiał tylko wtedy jak widział smakołyk w ręku... Widać było, że w hodowli nie uczono go niczego, nie socjalizowano. Głupia byłam, że uwierzyłam w to, ze hodowcy zależy na tym, żeby szczeniak, który dłużej zostaje w hodowli poznał jak najwięcej bodźców, żeby po prostu potrafił się odnaleźć w dalszym życiu. I nie, nie wzięłam psa z hodowli zarejestrowanej w nowopowstałym stowarzyszeniu- jest z hodowli ZKwP...

Ryss, naukę sztuczek mu funduję, żeby zająć też jego głowę, a nie tylko ciało. Nie jest tak, że on musi chodzić przy nodze. Wręcz przeciwnie, spacer ma być dla psa a nie dla mnie, więc nie widzę powodu, żeby miał chodzić przy mojej nodze- niech sobie podbiegnie, powącha co go interesuje. W końcu to pies myśliwski :P

Link to comment
Share on other sites

Paulina94 - no i karmisz psa jakimś suchym guanem. Zacznij karmić psa po ludzku, czyli psiemu: mięso i jeszcze raz mięso w różnych postaciach, plus warzywa i jakiś balast (ryż, kasza, makaron, chleb). Balast jest tu ważny, bo pies ma nie tylko dostać odpowiednią porcję białka zwierzęcego, ale też mieć poczucie sytości, czyli pełny żołądek. A to zapewnia obżartuchom właśnie balast, czyli produkty, które pies przyswaja w małym stopniu (więc nie wpływają na jego talię), ale zapełniają do pełna żołądek i pies czuje, że jest najedzony. Krótko mówiąc, pies powinien jeść tyle, by nie chodził głodny a rolą pańci jest tylko wpływanie na skład menu - a nie na ilość pokarmu - tak, aby pies mógł się nażreć po dziurki w nosie, ale nie tył od tego. Pomyśl także o BARF-ie.

Link to comment
Share on other sites

Nie każdy gotuje dla psa i nie każdy karmi go BARFem. Przecież to nie jest tak, że każdy pies żywiony suchą karmą jest nadpobudliwy...

Ja na takie rozwiązania nie mam ani czasu ani ochoty. Zamiast stać przy garach i gotować dla psa wolę poświęcić ten czas np. na dłuższy spacer z nim.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Ryss napisał:

Zacznij karmić psa po ludzku, czyli psiemu: mięso i jeszcze raz mięso w różnych postaciach, plus warzywa i jakiś balast (ryż, kasza, makaron, chleb).

Ryss, po mięsie będzie go dopiero roznosić. Chleb i kaszę wykresl z menu.

Link to comment
Share on other sites

Moją psicę jak była młoda też roznosiło, przyszłą z długiego spaceru a nadal biegała, skakała, rozrabiała, zaczepiała. Dużo przyszyło z wiekiem. Ryss ma racje, nie przesadzaj z długością ćwiczeń i z nudnymi ćwiczeniami, bo bez umiejętności, spalisz motywacje psiaka i chęć do ćwiczeń z Tobą. Za to zabawa przeplatana komendami jak opisuje Beatrx lub podążanie za jedzeniem, które ty trzymasz w dłoni, przeplatane prostym siad i znowu podążanie jak najbardziej tak. Na razie dużo nagradzania i fun-u. Wykorzystuj właśnie zabawy spacerowe typu chowanie się, wrzucanie piłeczki w wysoką trawę, by psiak mógł szukać. Myślę, że nauczenie szukania przedmiotów, chociaż na ogrodzie, też jest fajnym pomysłem.

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Paulina94 napisał:

Ja na takie rozwiązania nie mam ani czasu ani ochoty. Zamiast stać przy garach i gotować dla psa wolę poświęcić ten czas np. na dłuższy spacer z nim.

Na takie dictum może być tylko jedna odpowiedź, szczególnie na pieskim forum: oddaj psa! Oddaj psa komuś, kto będzie miał ochotę i czas dla niego. Ty po prostu nie dorosłaś do posiadania psa i stąd pewnie te wszystkie Twoje kłopoty z nim. A dłuższy spacer z psem nie zastąpi dobrego jedzenia. Wręcz przeciwnie, pies pracujący (a takim w założeniu twórcy rasy ma być springer spaniel) potrzebuje dobrego jedzenia a nie suchych kozich bobków. O tych garach i gotowaniu pomyśl także nim sprawisz sobie dziecko, tak jak teraz psa - bo lubisz mieć, ale z wygodami.

 

 

Godzinę temu, Perełka1 napisał:

Ryss, po mięsie będzie go dopiero roznosić. Chleb i kaszę wykresl z menu.

A niech roznosi, ale zdrowego i sytego psa. A co do wykreślania, to chętnie to zrobię, jeśli mnie przekonasz, że chleb i kasza dla psa to grzech. Oczywiście nie jako podstawa psiego menu (bo tą podstawą musi być mięso), ale jako wspomniany wyżej wypełniacz psiego żołądka. Bo porcja mięsa potrzebna psu dla szczęścia, zdrowia i wszelkiej pomyślności ma stosunkowo małą objętość, a pies kocha mieć pełny żołądek, o czym już pisałem. I jeszcze taka ciekawostka. Mam teraz pod opieką szalonego boksia (jak to boksery). Żarłok jakich mało, ale u mnie dostaje tyle, że czasami widzę jak z bólem serca zostawia niedojedzone, bo już nie może więcej. I zaraz po tym przychodzi do mnie jeszcze po smaczka... kromkę chleba. Mój pies patrzy na to z obrzydzeniem: jak rasowy pies może jeść suchy, nieposmarowany chleb i jeszcze mlaskać przy tym? A z boksia istny paker, ani grama tłuszczu.

 

 

59 minut temu, Peaceofmind napisał:

 Myślę, że nauczenie szukania przedmiotów, chociaż na ogrodzie, też jest fajnym pomysłem.

Właśnie. Jeszcze nie spotkałem psa, który nie poleciałby za rzuconą w trawę piłką tenisową. Nie trzeba zaraz uczyć psa aportowania, wystarczy że po odnalezieniu będzie po ogrodzie ganiał jak głupi, z piłeczką w pysku.

Link to comment
Share on other sites

Paulina, ale ten britt to syf. jeśli pies nie dostaje pełnowartościowej karmy to będzie głodny, niezależnie ile zje tej słabej jakości. jeśli nie chcesz dawać BARFa (a to zajmuje tyle samo czasu co nasypanie suchych kulek), nie chcesz gotować (a to tak naprawdę wystarczy wstawić mięso, jak się zagotuje to dorzucić kaszę/ryż i warzywa, jak znowu się zagotuje to przykręcić kurek i za 15-20minut wyłączyć. nie trzeba przy tym stać, nie trzeba doprawiać, a w pół godziny masz żarcie) to kup mu porządną suchą karmę. jak pies będzie głodny to nijak jego fiksacji na smaczki nie zlikwidujesz.

a jak postawisz miskę to on leci od razu czy czeka na pozwolenie? w ogóle robisz coś takiego, ze np. dajesz mu komendę siad, on ma siedzieć niezależnie czy miska jest w Twoich rękach czy już czeka na niego i dopiero na pozwolenie wstaje i je? możesz też trenować siedząc przed nim z otwartą ręką, na której jest smaczek. on ma go widzieć, ma go chcieć wziąć, ale ma czekać na pozwolenie. jak próbuje zabrać go sam to zaciskasz pięść. on wtedy wiadomo, będzie tam rył pyskiem, lizał, łapą walił, ale Ty masz czekać, aż odpuści. jak odpuści to wtedy otwierasz rękę i dajesz mu komendę pozwalającą wziąć smaka. z czasem wydłużasz czas trzymania smaka na otwartej dłoni, na udzie, na podłodze pomiędzy jego łapami, na jego łapie (jak leży) czy na jego nosie (jak czasem na zdjęciach w necie widać). ogólnie on ma się kontrolować i wstrzymywać przed wzięciem smaka i po prostu stopniujesz mu trudności.

jeśli nie słucha to może korekta, tak żeby przebić się do psiego mózgu? jak psa uczysz np. siad to wiadomo, naprowadzasz smakiem. tylko wtedy jak psi tyłek klapnie na ziemi psa chwalisz słownie, a dopiero potem dajesz żarcie. jak pies już kojarzy, że siad to klapnięcie na tyłku to wtedy chwalisz zawsze, a smaka dajesz np. co drugi raz. potem smaków dajesz coraz mniej, ale za każdym razem chwalisz słownie. pochwała słowna ma być zapowiedzią nagrody, jak to odpowiednio wprowadzisz to wtedy pies nie patrzy żeby po każdym "pierdnięciu" dostać żarcie tylko może wykonać serię ćwiczeń bez nagradzania co chwila.

jak pies był zaniedbany w tak ważnym dla niego okresie to będziesz miała ciężko. uzbrój się w cierpliwość, bo czeka Cię ciężka praca. ale będzie dobrze:) tylko patrz na sprawę całościowo, a nie jak na jeden problem.

Ryss, trening klatkowy absolutnie nie oznacza zamykania psa w klatce (swoją drogą to by spowodowało powiększanie się problemów). zamiast klatki może być i kocyk, tu chodzi o ćwiczenia i o to, co one dają, a nie o samo miejsce.

Link to comment
Share on other sites

Ryss, a Ty czytałeś co pisałam wcześniej? Że pies trafił do mnie jako starszy szczeniak (prawie 9 miesięcy) i był mega lękliwy, bał się całego świata, był rozkojarzony? Skoro trafił do mnie już taki z hodowli to jaka w tym jest moja wina? A gdybym nie dorosła do posiadania psa to właśnie wtedy bym go oddała. Stwierdziłabym, że po co mi taki głupek jak mogę go oddać i kupić innego psa. Ale nie zrobiłam tego. Zgłosiłam się do behawiorysty, sama też starałam się mu pokazywać, że miasto wcale nie jest takie straszne jak mu się wydaje. Mam czas dla psa- na spacery, szkolenie, zabawę, pielęgnację. A swoją drogą to bardzo ciekawą teorię wysnuwasz, że każdy kto karmi psa suchą karmą nie dorósł do posiadania psa...

Beatrx, zawsze każemy mu usiąść zanim postawimy miskę. Dzięki za rady, będziemy ćwiczyć :) Z tym smaczkiem w zamkniętej dłoni robiłam podobnie- tzn w jednej miałam przysmak, pokazałam go psu, zacisnęłam, on chciał go zdobyć wszelkimi siłami, a jak się uspokoił to dawałam mu przysmak, ale inny, z drugiej ręki.

Link to comment
Share on other sites

O 1.05.2016o14:57, Ryss napisał:

 ...Ty po prostu nie dorosłaś do posiadania psa i stąd pewnie te wszystkie Twoje kłopoty z nim.

Ryss, wydaje mi się, że trochę czarno-biało podchodzisz do tematu. Dziewczyna ma wątpliwości, jakiś problem, więc pyta i szuka rozwiązania.

Po co tak ostro?

Link to comment
Share on other sites

Paulina, może spróbuj młodemu trochę pogotować. Mogę Ci powiedzieć na własnym przykładzie - nigdy nie przypuszczałam, że będę gotowała psu, skoro nie lubię kuchni i siedzę tam tylko dlatego, że muszę. Faktycznie zajmuje to mało czasu, w zasadzie (jak pisze Beatrx) robi się samo. Potem się wkręciłam i zamawiałam np. dziczyznę i inne smakołyki.

Link to comment
Share on other sites

Podobnie jak Zarka, gotuję swojemu psu (od jakichś 3 lat) i widzę kolosalną różnicę. Oczywiście na plus. Nie dość, że jedzenie znacznie zdrowsze niż karma, to pies bardzo ładnie się wyciszył (choć nigdy nie był jakiś strasznie nadpobudliwy, to jednak różnicę widać). Może to sprawa indywidualna, ale naprawdę warto spróbować :)

Link to comment
Share on other sites

23 godzin temu, Paulina94 napisał:

 

Beatrx, zawsze każemy mu usiąść zanim postawimy miskę. Dzięki za rady, będziemy ćwiczyć :) Z tym smaczkiem w zamkniętej dłoni robiłam podobnie- tzn w jednej miałam przysmak, pokazałam go psu, zacisnęłam, on chciał go zdobyć wszelkimi siłami, a jak się uspokoił to dawałam mu przysmak, ale inny, z drugiej ręki.

dawaj z tej samej. to ma być ten sam przysmak, ale ma zostać wzięty w spokoju, na Twoich zasadach. jak się uspokoi to pochwała, pozwolenie wzięcia smakola i znowu pochwała. to jest wszystko do wypracowania, ale musisz koniecznie działać na wszystkich płaszczyznach, nie tylko na tych "okołosmakowych".

a on został sam z matką w hodowli? czy było tam więcej psów? bo może po prostu hodowca i do żywienia się nie przykładał tylko wsypał kulki do dużej miski i pieski radźcie sobie same. a jak któryś był słabszy/wolniejszy to niedojadał. i Twój mógł być ten słabszy i dlatego teraz ma żarcie zamiast mózgu.

a behawiorysta nic nie radził na temat smaków?

Link to comment
Share on other sites

O 3.05.2016o09:16, Paulina94 napisał:

.A swoją drogą to bardzo ciekawą teorię wysnuwasz, że każdy kto karmi psa suchą karmą nie dorósł do posiadania psa...

Nie, gdybyś Ty napisała na ten przykład, że karmisz psa tym czymś, bo domowe jedzenie dla psa nie jest zbilansowane w 120 procentach jak sucha karma (co można usłyszeć w bełkocie reklamowym producentów tych karm), to ja rozumiem - chcesz dobrze dla swojego pieska. Ale nie, Ty piszesz, że po prostu szkoda Ci czasu na przygotowywanie porządnego jedzenia dla suki syna. No, jak szkoda Ci czasu na jedną z podstawowych spraw związanych z posiadaniem psa, to widocznie jeszcze za wcześnie ten pies przyszedł do Ciebie, choć się o to nie prosił. To tak jak z dzieckiem (a pies to swego rodzaju dziecko, wymagające opieki człowieka i to całe życie na dodatek): posiadanie dziecka niesie za sobą nieuchronnie ograniczenia i zmiany w naszym życiu - czy chcemy, czy nie, czy mamy czas, czy nie. Więc tak jak do posiadania dziecka trzeba dorosnąć, tak trzeba dorosnąć do posiadania psa. No, chyba że wpadniemy...

 

 

O 3.05.2016o10:53, Zarka napisał:

Po co tak ostro?

Czasami trzeba potrząsnąć, by ktoś nie obudził się z ręką w nocniku, przy zmarnowanym psie.

 

 

Beatrx - dobrze gadasz czasami, ale mam pytanie. Powiedz mi, dobra kobieto, dlaczego zdania - na początku i po kropce - nie rozpoczynasz wielką literą, jak pani od polskiego przykazywała Ci w gimbazie? Ba, nawet pani od wszystkiego w podstawówce też pewnie wielkich liter na przodku zdania wymagała, prawda? Domyślam się, że panie te zalazły Ci za skórę i to jest taki protest song Twój na Dogomanii. Ale co temu winne psy? I my.

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Ryss napisał:

Beatrx - dobrze gadasz czasami, ale mam pytanie. Powiedz mi, dobra kobieto, dlaczego zdania - na początku i po kropce - nie rozpoczynasz wielką literą, jak pani od polskiego przykazywała Ci w gimbazie? Ba, nawet pani od wszystkiego w podstawówce też pewnie wielkich liter na przodku zdania wymagała, prawda? Domyślam się, że panie te zalazły Ci za skórę i to jest taki protest song Twój na Dogomanii. Ale co temu winne psy? I my.

to przez panią w zerówce.

Link to comment
Share on other sites

O 4.05.2016o08:57, Beatrx napisał:

a on został sam z matką w hodowli? czy było tam więcej psów? bo może po prostu hodowca i do żywienia się nie przykładał tylko wsypał kulki do dużej miski i pieski radźcie sobie same. a jak któryś był słabszy/wolniejszy to niedojadał. i Twój mógł być ten słabszy i dlatego teraz ma żarcie zamiast mózgu.

a behawiorysta nic nie radził na temat smaków?

W hodowli mają kilkanaście psów.

Behawiorystka nic nie radziła na temat smaczków.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...