Ania :) Posted February 5, 2016 Share Posted February 5, 2016 41 minut temu, majoka napisał: dziękuje :) to synowa Madzi (Gabriela&Theodor Broy :P) Jeszcze sie z Nathanem beda o nia kłócić :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar....ka Posted February 5, 2016 Author Share Posted February 5, 2016 Jak stado bokseròw może biegać,to pewnie i Torcia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted February 5, 2016 Share Posted February 5, 2016 45 minut temu, Ania :) napisał: Jeszcze sie z Nathanem beda o nia kłócić :P Nie, no Theodor już jest młodszy od Gabi, więc Nathan, to już całkiem dzieciak dla niej :D 42 minut temu, majoka napisał: Jak stado bokseròw może biegać,to pewnie i Torcia Ale pytanie w jakim okresie to stado bokserów? Bo poza sezonem to i w Trójmieście psy po plaży mogą chodzić ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar....ka Posted February 5, 2016 Author Share Posted February 5, 2016 w sezonie....poza sezonem to ja bym Ci inną kwaterę poleciła (znajomej) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted February 5, 2016 Share Posted February 5, 2016 Ooooooooo, to mnie pocieszyłaś i jeszcze bardziej nie mogę się doczekać :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar....ka Posted February 5, 2016 Author Share Posted February 5, 2016 kurczę nawet podobno gdzieś u tych ludzi są foty na fejsie, ale ja nie znam nazwiska Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted February 5, 2016 Share Posted February 5, 2016 Spoko ;) Pani mówiła przez telefon, że oficjalnie jest zakaz, ale nie ma z tym problemów, więc jestem dobrej myśli :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar....ka Posted February 5, 2016 Author Share Posted February 5, 2016 http://www.niuchacz.com/2014/07/pies-nad-morzem.html przeczytaj pierwszy komentarz pod tekstem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted February 5, 2016 Share Posted February 5, 2016 Przeczytałam, dziękuję :) Bardziej mnie martwi ten kaganiec na terenie ośrodka, o którym jest mowa w regulaminie :/ Tora nigdy kagańca nie nosiła, a tu w sklepach nawet nie ma kagańców w sprzedaży :/ Chyba będzie trzeba kantarek jej zabrać dla spokoju ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar....ka Posted February 5, 2016 Author Share Posted February 5, 2016 http://podroze.onet.pl/plaze/gdzie-nad-baltykiem-jest-malo-ludzi-niezatloczone-plaze-nad-morzem/4jvp0 jedziesz na odludzie :P , ale pewnie im bardziej będą o tym trąbić, tym więcej osób będzie przyjeżdżać Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted February 5, 2016 Share Posted February 5, 2016 Oby tylko pogoda dopisała ;) Tzn. żeby nie padało :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar....ka Posted February 5, 2016 Author Share Posted February 5, 2016 o kagańcu nic nie wiem, ale nie sadze żeby go boksery nosiły. Agnieszka jeśli podczytujesz galerię, ustosunkuj się do tematu!!!! Agnieszka mówiła, że tam jest super, więc raczej swojego hodowlanego psa, by na kaganiec nie wsadziła, bo on tez w kagańcu nie chadza. Tam gdzie trzeba, wieszam stary Kany na szyi heheh i to taka atrapa (chociaż muszę mu wreszcie jakiś nabyć) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted February 5, 2016 Share Posted February 5, 2016 No to ja poproszę ową Agnieszkę o opinię na temat kagańca :D Widzisz Mariolka, przedwczoraj jak rozmawiałam z panem z Kotwicy, to mi wspomniał, żeby kaganiec mieć, bo na spacerach straż miejska się czepia. O samym ośrodku i noszeniu kagańca w nim nic nie wspomniał. A tu w Poddąbiu w regulaminie jest wyraźnie napisane: 27. Poza domkiem Właściciel ma obowiązek trzymania psa na smyczy oraz w kagańcu. Na smyczy to nie ma co dyskutować. Zresztą, Tora nie jest mała i samą wielkością może straszyć ludzi :D Aaaaaa, i przypomniało mi się, że pan z Kotwicy wspomniał, że od tego roku biorą 50zł kaucji za psa. I jeśli na kanapach/łóżkach będzie sierść, to kaucja zostanie zatrzymana na potrzeby wysprzątania tapicerki. Jeśli wszystko będzie ok, to kaucja zostanie zwrócona ;) P.S. Bogdan się dziś dowiedział gdzie jedziemy ;) Jak już szwagier mi zaliczkę wpłacił :D 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KamaJot Posted February 5, 2016 Share Posted February 5, 2016 6 godzin temu, magdabroy napisał: No to ja poproszę ową Agnieszkę o opinię na temat kagańca :D Widzisz Mariolka, przedwczoraj jak rozmawiałam z panem z Kotwicy, to mi wspomniał, żeby kaganiec mieć, bo na spacerach straż miejska się czepia. O samym ośrodku i noszeniu kagańca w nim nic nie wspomniał. A tu w Poddąbiu w regulaminie jest wyraźnie napisane: 27. Poza domkiem Właściciel ma obowiązek trzymania psa na smyczy oraz w kagańcu. Na smyczy to nie ma co dyskutować. Zresztą, Tora nie jest mała i samą wielkością może straszyć ludzi :D Aaaaaa, i przypomniało mi się, że pan z Kotwicy wspomniał, że od tego roku biorą 50zł kaucji za psa. I jeśli na kanapach/łóżkach będzie sierść, to kaucja zostanie zatrzymana na potrzeby wysprzątania tapicerki. Jeśli wszystko będzie ok, to kaucja zostanie zwrócona ;) P.S. Bogdan się dziś dowiedział gdzie jedziemy ;) Jak już szwagier mi zaliczkę wpłacił :D Byłam tam w odwiedzinach u znajomych. Oni w jednym domku z dwoma bokserami a obok druga rodzina z dwoma labkami. Do tego my z naszą dwójką :D i nikt o kagańcu nic nie mówił. Poszliśmy ze stadem na plażę i też żadnych problemów. To było 2,5 roku temu ale myślę, że niewiele się w tej kwestii tam zmieniło. Autkiem wjeżdżasz na teren ośrodka pod sam domek i tam sobie parkujesz. Nie ma żadnych zakazów jeśli chodzi o wejście psa na plażę. Domki szału nie robią ale są świeże i mają kuchnię i toaletę. Cały ośrodek umiejscowiony jest w środku lasu pod sosnami. A dla dzieci były jakieś zjeżdżalnie, trampolina i boisko. My byliśmy tam na małej imprezie i psy cały czas nam towarzyszyły. W czasie grilla siedziały przywiązane do drzew przy nas i nikt nie kazał nam ubierać kagańców. Przyznam się szczerze, że jeszcze nigdy moje fafluny nie miały kagańca na pysku, nawet nie mam kagańca w domu :D Koleżanka od labków tak pokochała to miejsce, że jeździ tam co roku. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted February 6, 2016 Share Posted February 6, 2016 Dzięki :* No moja sucz też nigdy nie miała kagańca na pysku, a za miesiąc stuknie jej 6 lat. Zresztą, żaden mój dotychczasowy pies nie posiadłam ani kagańca, ani kolczatki ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar....ka Posted February 6, 2016 Author Share Posted February 6, 2016 no widzisz Madzia...:) ale tak szczerze, to nie widziałam w Pobierowie żadnego psa w kagańcu!!!! A widziałam przeróżne rasy, z przewagą yorków niestety. Myślę, że straż ma dobrze przykazane, by nie czepiać turystów- w końcu z żyją z turystyki. Poza tym na plażach, na których niby nie wolno wprowadzać psów, zawsze jakieś były (ale ja bym nie ryzykowała, skoro w Pobierowie są wydzielone dwie dla zwierząt). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted February 7, 2016 Share Posted February 7, 2016 20 godzin temu, majoka napisał: no widzisz Madzia...:) ale tak szczerze, to nie widziałam w Pobierowie żadnego psa w kagańcu!!!! A widziałam przeróżne rasy, z przewagą yorków niestety. Myślę, że straż ma dobrze przykazane, by nie czepiać turystów- w końcu z żyją z turystyki. Poza tym na plażach, na których niby nie wolno wprowadzać psów, zawsze jakieś były (ale ja bym nie ryzykowała, skoro w Pobierowie są wydzielone dwie dla zwierząt). Ozzy miał raz w życiu kaganiec ubrany :) bo szliśmy przez miasto , a tak to nosiłam go jako torebkę na piłkę i uczyłam po minucie na twarzy to mieć ;) ale nie nauczyłam , tylko w sumie po co nam to jak pies nie tykał nikogo . Do Pobierowa siostra jeździ . Mają tam jakiegoś znajomego co ma kwatery , gdzieś przy głównej ulicy , ale w tym roku wynajęli sobie mieszkanie . Też opowiadała , ze yorków jak mrówków :P My byliśmy na mierzei , plaże szerokie , psów dużo , ale nawet kontaktu ze sobą nie miały bo połacie piasku ich dzieliły . Na ten rok jeszcze nie mamy pomyślunku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar....ka Posted February 7, 2016 Author Share Posted February 7, 2016 32 minut temu, Alicja napisał: Ozzy miał raz w życiu kaganiec ubrany :) bo szliśmy przez miasto , a tak to nosiłam go jako torebkę na piłkę i uczyłam po minucie na twarzy to mieć ;) ale nie nauczyłam , tylko w sumie po co nam to jak pies nie tykał nikogo . Do Pobierowa siostra jeździ . Mają tam jakiegoś znajomego co ma kwatery , gdzieś przy głównej ulicy , ale w tym roku wynajęli sobie mieszkanie . Też opowiadała , ze yorków jak mrówków :P My byliśmy na mierzei , plaże szerokie , psów dużo , ale nawet kontaktu ze sobą nie miały bo połacie piasku ich dzieliły . Na ten rok jeszcze nie mamy pomyślunku. te yorki (zwane przez niektórych szczurami :P) trochę mnie przerażają, Shadow lubi małe i kudłate, ale one zazwyczaj nie lubią Shadowa i rozpoczynają borutę ech... a u nas dzisiaj było czuć pierwszy raz wiosnę!!!! 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted February 7, 2016 Share Posted February 7, 2016 Mariolka, bo te małe, to najbardziej wredne :D A tak poważnie, to jakoś duże psy nie próbują zjeść mojej Tory, ani moja Tora nie próbuje zjeść innych psów. Za to ta małe, które ważą max. 5kg wyskakują z zębami, jakby chciały zeżreć cały świat :/ Dziś np. do mojej Tory wyskoczył (po raz kolejny) chihuahua. Piesek, który waży 1/3 mojego kota wyskakuje do psa, który jest od niego 20x większy. Jedno kłapnięcie zębami i byłoby po chihuahua :D No ale oczywiście, to duże psy są niebezpieczne i muszą chodzić w kagańcach ;) Widzę, że mieliście słoneczko :) My troszkę też, ale wiatr arktyczny :/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar....ka Posted February 7, 2016 Author Share Posted February 7, 2016 słoneczko cudne, musiałam się po drodze rozbierać tak te nasze psy to pożeracze niewinnych maleństw :P Zazwyczaj te małe psy mają durnych właścicieli, zastanawiam się czy tylko ja widzę tę prawidłowość???? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted February 7, 2016 Share Posted February 7, 2016 Myślę, że to widzi każdy posiadacz średniego/dużego psa ;) I tak sobie myślę, że właściciele tych małych kurdupli, wychodzą z założenia, że jak mały, to przecież krzywdy nie zrobi. A prawda jest taka, że nawet pogryzienie przez chihuahua, skończy się szyciem. Dla mnie nie ma różnicy czy pies jest mały czy duży. Jeśli choć odrobinę stwarza zagrożenie dla innych zwierząt czy ludzi, to ma być przede wszystkim na smyczy. A jak pies nie drze mordy i nie pokazuje zębów bez powodu, ani nie przejawia agresji, to może sobie chodzić luzem, choćby i 80kg ważył :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
angineuuka Posted February 7, 2016 Share Posted February 7, 2016 Pozdrawiam, wlascicel wlasnie takiego psa.:P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted February 7, 2016 Share Posted February 7, 2016 Angi, co innego jak się ma takiego psa i dla bezpieczeństwa otoczenia zapina się go na smycz. Jednak bardzo często takie małe kurduple biegają samopas, a właściciel nawet nie próbuje nad psem zapanować "bo przecież on jest mały i nic nie zrobi" :/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KamaJot Posted February 7, 2016 Share Posted February 7, 2016 Mariola chciałam ci fotki z Kleosią z dzisiejszego spaceru po plaży wstawić, ale mój telefon nie nadąża za nią hahaha 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lula2010 Posted February 10, 2016 Share Posted February 10, 2016 MARIOLKA /coreczka jest wierna kopia CIEBIE :-) co do kagancow.....jezdzilismy z astunia Buba /TM / do Sianozet,przewaznie w tzw ciemno.... sunia byla na smyczy ,kaganiec dyndal na szyji,szlismy na plaze poza osrodki,gdzie nie bylo ludzi i siedzielismy na plazy ,ewentualnie Buba wchodzila z nami do wody... astunia byla bardzo karna/nie dotknela nawet jazgotow biegajacych luzem ,kiedy szlismy przez Sianozety/ ,a na uwage ,ze sie pobawia i mam sie nie bac o nia odpowiadalam ,ze zaraz ja spuszcze ,bo jeszcze dzis nie jadla ...i jazgoty byly brane na rece lub zapinane na smycz....;-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.