Patka Posted November 29, 2004 Share Posted November 29, 2004 witch25 miałam juz kilka psów i teraz mam sukę dlatego suke, bo nie mogłam znieść popędów moich psich-męskich przyjaciół. nie rozumie włascicieli psów - widzą jak ich psy cierpią czując cieczke na spacerze i nic z tym nie robią. Dlatego moja suka jest na hormonach ( z żalem musiałam z powodów zdrowotnych zrezygnowac ze sterylki) Jest także możliwość oprócz opcji A i B podawanie psom hormonów - pies znajomych jest na nich, ale w porównaniu do 6 psów (uniknę słowa, które Cie tak boli) w 99% samcami :D to warzywo! te 2kuleczek, które mam wrażenie dla Ciebie mają większe znaczenie niz dla Twojego psa, wcale nie są takie dobre bez nich znajome samce sa wesołe, aktywne i co najważniejsze interesuja się suczkami towarzysko - zabawy, a nie tylko sex i nic więcej :D czasem myślę, że te wybujałe hormony tłumią prawdziwą naturę psiego przyjaciela! a jeszcze jedno te psy które znam i maja "plemniki" i kryły, juz tylko TO chcą robic i uwiesz mi to wcale nie jest przyjemne jak pierwsze co robi pies widząc moja sukę(bez cieczki) to rzuca się na nia i próbuje ja pokryć! fuj! pozdrawiam i zyczę zmiany poglądu :D P.S. zauwazyłam, że częściej męska część właścicieli samców jakby z solidarności nie chce im usunąć bądź co bądź kłopotliwych kuleczek :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patka Posted November 29, 2004 Share Posted November 29, 2004 A moje koty sa sterylne i zyją sobie szczęśliwie bez głupich bardzo przyziemnych popędów. Zabieg u samca to pryszcz :D bez obaw a zobaczysz prawdziew oblicze Twojego psa nie zdominowane przez wieczną burzę hormonów na to bieganie i zimny prysznic nie pomaga jeśli kochasz swojego pupila powinieneś to zrozumieć :D pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted November 29, 2004 Share Posted November 29, 2004 witch to dziewczyna :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NNikka Posted November 30, 2004 Share Posted November 30, 2004 To tym bardziej nie rozumiem przywiązania do jąder... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
witch25 Posted November 30, 2004 Author Share Posted November 30, 2004 szczęśliwie bez głupich bardzo przyziemnych popędów.... To tym bardziej nie rozumiem przywiązania do jąder... Hey Z takimi wypowiedziami totalnie sie nie zgadzam...bo sex zwierzat nie jest glupi ...a holdowanie macicy a nie jadrom tylko dlatego ze jestem kobieta tez nie zgadza sie moimi pogladami..to smieszne... jedynym argumentem ktory za mna przemowil jest skutek tj.bezdomne zwierzeta..sam akt plciowy zwierzat uwazam za naturalny i nie mniej normalny... Kei Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NNikka Posted November 30, 2004 Share Posted November 30, 2004 To moze się poprawię... Nie rozumiem przywiązania do jąder ani do macicy... Pies i suka nie rozumieją tej straty tylko Ty to tak odbierasz. Zwierzęta są o wiele szczęśliwsze jeśli są wysterylizowane. Mówię tu o psach i sukach nie mających mozliwości rozmnażania tzn. nikt nie czeka na ich potomstwo. Wydaje mi się, ze to Ty gloryfikujesz posiadanie genitali... a psu jest wszystko jedno. Wysterylizuj swojego psa a zobaczysz sama jaką ulgę to przyniesie jemu i Tobie. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaba14 Posted November 30, 2004 Share Posted November 30, 2004 Dokładnie zwierzęta nie sa przywiązane do swoich narządów im to jest jedno, tylko my jako ludzie tłumaczymy sobie to w inny sposób, tak jak pisałaś, przemawia do Ciebie argument bezdomnych zwierząt i mam nadzieje ze nie rozmnozysz swojego psa.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kyane Posted November 30, 2004 Share Posted November 30, 2004 To moze i ja sie wtrace.... Jedynym powodem, dla ktorego psy uprawiaja sex, jest zaspokojenie podstawowego popedu - przedluzenie gatunku. Pies nie robi tego dla przyjemnosci, wiec moze by tak jednak ich nie uczlowieczac uwazajac, ze odbieramy mu radosc z milosnych igraszek :wink: . Ja wykastrowalam swojego psa i widze, ze jest mu z tym o wiele lepiej (wczesniej nie przepuscil zadnej suczce), przestal sie meczyc, ze nie ma do nich dostepu (mam wielokwiatowca, wiec rozmnazanie nie wchodzilo w rachube). Mnie przekonaly dwa ardumenty - jeden zdrowotny (np. wyeliminowanie niemal w 100% raka prostaty) a drugi wlasnie "schroniskowy", bo uwazam, ze jest juz wystarczajaca ilosc psich nieszczesc, efektow bezmyslnosci (sorry, ale dla mnie to to jest dokladnie bezmyslnosc) wlascicieli suk puszczanych luzem w czasie cieczki, niekastrowanych psow, ktore moga sobie wtedy bez problemu "ulzyc", przekonania, ze suka powinna przynajmniej raz w zyciu miec szczeniaki i temu podobnych przesadow. Przylacze sie wiec do rad innych - poczytaj o samym zabiegu, wybierz sie pare razy do schroniska, zajrzyj na Dgm do dzialu "Psy w potrzebie"...i podejmij decyzje....mnie osobiscie by to wystarczylo, by umawiac sie na zabieg kastracji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patka Posted November 30, 2004 Share Posted November 30, 2004 NNika, zaba i kyne nic dodac nic ująć! Zgadzami się w pełni! a tak sobie myslę że właściciele takich "nabuzowanych" hormonami psów zapominaja chyba, że pies to zwierze stadne, a ciągła chęć kopulacji ze wszystkim co się rusza, odbiera ich pupilom mozliwośc kontaktu z psami obojga płci (agresja do samców, właściciele suk uciekaja przed takimi napaleńcami, nic przyjemnego jak pies tylko chce włazic na Twoja suke!) co to za zycie w samotności bez mozliwości wybiegania-wybawienia się z innymi psami. mozna to postrzegac jako swoisty egoizm właścicieli, którzy pesonifikują zachowania swojego psa sex-miłość - to nietak, to jest sex - popęd, prokreacja! zastanówmy się czy zostawiając psu "jajka" nie robimy mu więszej krzywdy skazując go na ciągłe cierpienie za niespełnioną prokracją (bo chciałby to robic najczęściej non stop) i brak kumpli. A i co wybierze pies niekastrowany jak mu z lewej postawisz pana, a z prawej sukę...? odpowiedx jest banalnie prosta :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Triss Posted December 17, 2004 Share Posted December 17, 2004 W mojej opinii kazde niehodowlane zwierzę powinno byc sterylizowane. Zeby nie pomnażac rozmiaru zwierzakowych nieszczęść i zapchanych schronisk. Z szacunku do zycia, którego nie powinno sie powoływac na swiat, jesli nie jest sie mu w stanie zagwarantowac bezpiecznego i szczęśliwego losu. Co da jednorazowe "dopuszczenie" psa/ suki? Ile czasu upłynie, zanim problem powróci? A niekastrowane zwierze, które odczuwa popęd seksualny po prostu się męczy :( Zwierzakiem nie kieruje potrzeba "udanego zycia seksualnego", a jedynie czysty instynkt przedsłużenia gatunku. I pragnienie rozładowania napięcia. Milion razy lepiej dla niego, jesli tego napięcia nie musi odczuwac... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gosia_i_Luka Posted December 29, 2004 Share Posted December 29, 2004 Ja podkreślę tylko jedno - w krajach "cywilizowanych" (Australia, USA, Wielka Brytania) - sterylizacja i kastracja są czymś całkowicie NORMALNYM. Większość schroniskowców jest kastrowanych/sterylizowanych (a jeśli przedtem trafią do nowego domu - nowy właściciel ma mimo wszystko NAKAZ wykonania zabiegu). Nikt nie użala się nad jajkami swojego psa! Właśnie sterylka/kastracja są HUMANITARNE - a nie dopuszczanie do niekontrolowanych kryć, żeby pieskowi czy suczce "ulżyć"! Tyle milionów psów na całym świecie poddaje się temu zabiegowi, że w dzisiejszych czasach wzdryganie się na dźwięk słowa "kastracja" jest (za przeproszeniem) zacofaniem. W Polsce niestety wciąż pokutują mity - mężczyźni utożsamiają się ze swoimi psami, kobiety użalają nad suczkami, które nie mogą doświadczyć "macierzyństwa"... :roll: A daczego w takim bądź razie właściciele suczek nie zatrzymają na zawsze 12 szczeniaczków, które urodziła?? Przecież to jest jej RODZINA! Jakim okrucieństwem jest odbieranie matce dzieci!! Jakoś nikt nad tym problemem się nie zastanawia, tylko sprzedaje z zimną krwią szczeniaki swojej suczki! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anulka Posted December 29, 2004 Share Posted December 29, 2004 Witch sama musisz podjąć tę decyzję, jeśli ta "naturalność" jest ważniejsza niż spokój twój i twojego psa to będziesz musiała męczyć się dalej. Być może są leki które regulują popęd płciowy u psów ale po co niepotrzebnie faszerować zwierzaka prochami. Myślę że bez sensu jest oceniać co jest "naturalne" a co nie bo już dawno nasze psy odeszły od naturalnego sposobu życia. Noszą smycze i obroże, śpią z nami w łóżkach, dostają jedzenie pod nos, są szczepione i odrobaczana, nie pozwalamy im się dowolnie krzyżować. Teoretycznie te wszystkie rzeczy nie są dla psa naturalne a prawdziwie "naturalny" pies powinien latać po lesie i polować na zające :wink: Tak samo wszystkie operacje nie są naturalne a jednak się je wykonuje i to jest zupełnie normalne. Dlaczego zoperowanie jakiegoś narządu jest całkowicie zrozumiałe a ucięcie jajeczek już nie :roll: W obu przypadkach chodzi o to żeby psu ulżyć. A kastracja psa trwa 20-30 min. i jest zabiegiem rutynowo wykonywanym jak każde szczepienie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Johny Posted October 11, 2005 Share Posted October 11, 2005 Wystarczy jeszcze wejść na stronę Fundacji Canis,może zamiast rozmnażać odwiedżcie tą stronę,gdzie szczenięta czekają na nowe domy,ktoś też dał się pieskowi wyżyć,ale o 5,czy 6 szczeniętach nie chce słyszec Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szamanka Posted October 14, 2005 Share Posted October 14, 2005 Ja wyrażę swoją opinię z trochę innej perspektywy: mam 2 koty: kota i kotkę. Wykastrowaliśmy kota, by nie znikał na całe tygodnie, nie znaczył terenu - czytaj: mieszkania, no i żebyśmy nie mieli małych kociaków. Wybraliśmy kastrację kota, gdyż była mniej inwazyjna, i tak jak ktoś już tu wspomniał - prościej i niestety taniej było wykastrować kota, niż wysterylizować kotkę. Po zabiegu szybciutko doszedł do siebie, jest normalnym, zdrowym kotem. Niestety na początku tego roku mieliśmy straszne kłopoty z kotką. Okazało się, że ma ropomacicze i trzeba było natychmiast robić jej sterylkę, gdyż jej godziny były policzone. Wydaliśmy mnóstwo kasy wcześniej na leczenie i okazało się, że sterylka na samym początku oszczędziłaby wielu kosztów. Dlatego jak najbardziej popieram sterylizację i kastrację zwierząt, które nie są przeznaczone do hodowli. Poza kotami mam też psa, rodowodowego haszczaka. Ma 1,5 roku i póki co nie jest wykastrowany. Wciąż nie mogę się zdecydować czy będę z nim jeździć na wystawy. Gdyby miał tam jakieś sukcesy i sędziowie stwierdziliby, że nadaje się na reproduktora - być może nim zostanie. Ale jeśli nie odniesie żadnych sukcesów - wykastruję go bez wahania. Nie będę go męczyć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.