Jump to content
Dogomania

Wlasciwosci obroncze psa od czego zaleza?


Rocki

Recommended Posts

Natomiast ja nie rozumiem nadal jaki to ma zwiazek z tym co napisalam?

Przypomne moze:

ja napisalam, ze jesli pies potrafi ugryzc to moze to zrobic zawsze, kiedy uzna, ze jest powod. (Na przyklad jesli podbiegnie do ciebie zgrywusny kumpel i walnie Cie z nienacka w plery na powitanie).

Dla tego wole, zeby moj pies nawet nie probowal stawac w mojej obronie nigdy.

Link to comment
Share on other sites

Rozpisałam sie tu niemiłosiernie i nim zdażyłam nacisnać enter, mój pies zdecydował, że pora na spacer i wyłączy komputer :)

Zatem teraz w skrócie: podobnie jak PATIszon, nie chcę, żeby pies za mnie decydował co stanowi zagrożenie. (wystarczy że za mnie decyduje kiedy wyłączyć komputer :evilbat: )

Prosta sytuacja: mijam pijanego gościa, który komuś tam macha ręką. Co widzi pies? Facet o nieprzyjemnyn zapachu i dziwnym zachowaniu podnosi na mnie rękę.

Inna sprawa, że czasami wracając z moim maleństwem wieczorem, chciałabym mieć przy sobie psa, który swoimi gabarytami zapewni mi poczucie bezpieczeństwa.

Link to comment
Share on other sites

A co do tego decydowania - wieść gminna głosi, że to przewodnik stada decyduje co jest zagrożeniem i wydaje polecenie ataku :)

PONOĆ... :wink:

Nie znam się na psiej obronie, ale tak na zdrowy rozum to chyba tak jest w przypadku przeszkolenia psa? A my tu mówimy o "instynktownym" działaniu.

Link to comment
Share on other sites

Nie znam się na psiej obronie, ale tak na zdrowy rozum to chyba tak jest w przypadku przeszkolenia psa? A my tu mówimy o "instynktownym" działaniu.

No właśnie instynktownie - w sforze o rozpoczęciu ataku decyduje przewodnik. Szkolenie podtrzymuje i wykorzystuje to zjawisko. Dlatego większość rozwrzeszczanych burków to psy przekonane o swojej najważniejszej pozycji i podobnie przekonane o głębokiej potrzebie bronienia swojego stada.

A przeszkolenie - wiadomo - w przypadu psa obrończego - rzecz konieczna. Jak prawo jazdy w wypadku prowadzenia samochodu.

Link to comment
Share on other sites

Wszystko się trochę poplątalo...

Wyhodowano wiele ras, postawiono im wiele różnych zadań...

Każdy może znaleźć psa dla siebie, decydując czego od psa oczekuje.

Patiszon mówi tylko o psie do towarzystwa, Fuka chce psa obronnego. Wybrały sobie odpowiednie rasy.

Niezależnie od wielkości i rasy w psie może się jednak ujawnić osobnicza agresja czy też instynkty obronne, bo mimo hodowli w różnych kierunkach płynie w nich krew wilków...

Inną kwestią jest, że każdy pies musi znać swoje miejsce w stadzie. Człowiek musi rządzić!

Mówimy tu jednak o psach, które mają bronić a to znaczy, że powinny być szkolone (posłuszeństwo, skuteczność i bezpieczeństwo - unieszkodliwienie a nie "poszatkowanie" przeciwnika), choć oczywiście są też psy, które bez szkolenia "znają" granice.

Szkolenie i posłuszeństwo nie "zabija" jednak instynktu obrony (jeśli pies go ma:), ponieważ mimo że rządzi człowiek, każdy członek stada gdy wyczuje zagrożenie chce być przydatny! (i tu znów od psa i instynktu zależy czy będzie to ostrzegawcze szczekanie czy atak) - a człowiek musi w odpowiednim momencie zareagować na podjęte przez niego działania - wtedy nie traci pozycji w stadzie.

Nie wiem natomiast jakie są skutki szkolenia obronnego psów, które instynktu nie posiadają. Choć widziałam już nawet szkolenie obronne labradorów :evil:

Jeśli się gdzieś zamotałam to proszę wybaczcie, odszedł dziś jeden z moich psów i mam mętlik w głowie:(

Link to comment
Share on other sites

Szaraduszka, bardzo Ci współczuję straty - trzymaj się!

Wszystko się trochę poplątalo...

Wyhodowano wiele ras, postawiono im wiele różnych zadań...

Każdy może znaleźć psa dla siebie, decydując czego od psa oczekuje.

Patiszon mówi tylko o psie do towarzystwa, Fuka chce psa obronnego. Wybrały sobie odpowiednie rasy.

E tak tego bym jednak nie ujmowała, bo ja po prostu chcę i mam airedala :lol:

A poważniej psa do towarzystwa i dla mnie idealne po temu sa airedale właśnie, które sa psami dość wszechstronnymi.

Ale nie ukrywam, że podoba mi się w nich to, ze w razie potrzeby moga stanąć w obronie stada.

Inną kwestią jest, że każdy pies musi znać swoje miejsce w stadzie. Człowiek musi rządzić!

Mówimy tu jednak o psach, które mają bronić a to znaczy, że powinny być szkolone (posłuszeństwo, skuteczność i bezpieczeństwo - unieszkodliwienie a nie "poszatkowanie" przeciwnika), choć oczywiście są też psy, które bez szkolenia "znają" granice.

Podpisuje się pod tym - pies musi znać swoje miejsce w stadzie.

A co do psów, które bez specjalistycznego szkolenia znają granice - to dla mnie takie włąśnie są psy o których pisałam. Inna rzecz, że nie można mówić o całkowitym braku szkolenia - każdy z nich był przeciez wychowywany od małego - nie wiem jak zachowywałby się airedale puszczony na zywioł, sądzący, że jest szefem... Chyba nie chciałabym sie o tym przekonać.....

Link to comment
Share on other sites

Domyślam się że żadna z osób tak pragnących decydować co jest zagrożeniem nie miała przyjemności zostać zaatakowana zza drzewa?

Ja takową miałam i bardzo się cieszę że moja suka sama oceniła sytuację. Niestety jako przewodnicy stada pod tym względem jesteśmy do niczego i takich zagrożeń nie wyczuwamy odpowiednio wcześnie.

Życzę więcej wyobraźni.

Link to comment
Share on other sites

Przypomniała mi się historia jaką opowiedziała mi moja koleżanka. Ma owczarka długowłosego. Kiedyś poszła wieczorem wypłacić pieniądze z bankomatu. Żeby smycz jej nie przeszkadzała zarzuciła ją na barierkę obok. Pies spokojnie siedział. Nagle poderwał się i zaczął szczekać. Koleżanka odwróciła się o zobaczyła faceta prawie na nią wchodzącego. Szczekający duży pies chyba go przestraszył bo gościu odwrócił się i po prostu poszedł sobie.

I tu muszę przyznac podobało mi się zachowanie psa. Nie podjał decyzji o ataku jedynie poinformował przewodnika, że dzieje się coś niepokojącego. A mógł faceta dosiegnąc bez problemu. Pies nigdy nie był szkolony w kierunku obronnym (sunia jeszcze nie ma 2 lat) ale podejrzewam, że gdyby koleżanka dała mu znak to zaatakowałby.

Pozdrowienia.

Link to comment
Share on other sites

Gwarku, a co byś powiedziała gdyby ów facet niemal wchodząc na Twoją koleżankę jeszcze energicznie wymachiwał kończynami i ją trącił (prawnie to się chyba nazywa naruszeniem nietykalności...) a pies uznałby to za czynną napaść i go obezwładnił?

Link to comment
Share on other sites

Gwarku, a co byś powiedziała gdyby ów facet niemal wchodząc na Twoją koleżankę jeszcze energicznie wymachiwał kończynami i ją trącił (prawnie to się chyba nazywa naruszeniem nietykalności...) a pies uznałby to za czynną napaść i go obezwładnił?

Wyrosłam już z wieku gdy mówiłam "nigdy w żcyiu". Nie wiem co bym powiedziała w takiej sytuacji :(

Z jednej strony wkurza mnie, że właściciel psa, który pogryzł kogoś na terenie prywatnej posesji, ma kłopoty. Po to ludzie kupują psy określonych ras, żeby broniły i właściciela i jego mienie.

Z drugiej strony każdy przypadek pogryzienia odbija się niekorzystnie na wszystkich psiarzach. Wystarczy jedna informacja: pies zagryzł dziecko i zaczyba się nagonka na wszyskie psy. My możemy sobie potem tłumaczyć: to ten pies był niezrównoważony, to dziecko sprowokowało, to rodzice niedopilnowali etc. Ale efekt jest taki, że na skutek podjętej przez psa decyzji w miastach żyje się psom coraz trudniej.

Do tego dochodzi jeszcze moda na psy typu bull w określonych środowiskach.

Gdybym miała możliwość wyboru, to wolałabym nie być a wtakiej sytuacji gdy ktoś na mnie podnosi rękę, bo wiem że mój pies mnie nie obroni: nie ma odpowiedniej postury ani skłonności. Jedyne co Holka mogłaby zrobić to zalizać na śmierć ;)

Wolałabym, żeby naszym bezpieczeństwem zajmowały się odpowiednie służby, a nie nasze psy. (przecież mogę sobie pomarzyć ? ;) )

Link to comment
Share on other sites

Fuka, tak może trochę źle to określiłam, że od razu obronny:) ale chodziło mi właśnie o to, że świadomie chcesz psa, który może również bronić.

Ja na co dzień chodzę z wyżełką weimarską. Wybrałam ją również jako przede wszystkim psa towarzyszącego (konne i piesze spacery o każdej porze dnia i nocy:).

Wybierając ją miałam też na względzie aspekt bezpieczeństwa. Chciałam psa, który swoim rozmiarem robi już wrażenie groźnego, nie jest jednak typem agresywnym (ponieważ nie mam wystarczająco dominującego charakteru, nie mam zaufania do siebie, że bym nad nim zapanowała).

Sunia nie ma jeszcze 2 lat i nie wiem jak to będzie wyglądało u w pełni ukształtowanego psychicznie psa, na dziś wyczuwając zagrożenie szczeka (a głos ma potężny :) ) i mnie to odpowiada.

Link to comment
Share on other sites

A co do tego decydowania - wieść gminna głosi, że to przewodnik stada decyduje co jest zagrożeniem i wydaje polecenie ataku :)

PONOĆ... :wink:

Odstępstwem od tego są psy typowo obrończe-nie psy wyszkolone i z papierkami IPO-ale rasy uznawane i hodowane jako obrończe:rotty,boxery itp.

Pewna dawka samodzielności nie świadczy tutaj o pozycji dominanta,tylko o latach pracy hodowców nad takimi a nie innymi cechami charakteru.

Link to comment
Share on other sites

Gwarku, masz sporo racji... ale

Gdybym miała możliwość wyboru, to wolałabym nie być a wtakiej sytuacji gdy ktoś na mnie podnosi rękę, bo wiem że mój pies mnie nie obroni: nie ma odpowiedniej postury ani skłonności.

Gdyby ludzie mogli tak wybierać to pewnie ras obronnych nikt by nie wyhodował... Ja od lat mam dobermany a i tak staram się unikać sytuacji w których mogłyby się w tym kierunku wykazywać.

Ale mam też taką bardzo przerośniętą "papillonkę" i nawet ona potrafi odstraszać... zdarzyło się że pięknie zawarczała na podpitego natręta i sobie grzecznie odszedł. Ale wtedy siedziała ze mną na ławce, może myślał że ona taka duża...

Link to comment
Share on other sites

Wracając konkretnie do tematu: "Właściwości obronne psa od czego zależą?"

Myślę, że to jest tak: zależą od cech fizycznych i psychicznych psa.

Fizyczne to:

- wielkość - ale np amstaff nie jest wcale wielkim psem, średni sznaucer też może już skutecznie bronić

- masa - duża masa daje oczywiście psu przewagę

- wygląd - najważniejsze jest pierwsze wrażenie, czasem mały pies o "niewyraźnym" spojrzeniu odstraszy przeciwnika, czasem na dużego psa ludzie reagują z rozczuleniem "o jaki śliczny piesek:)"

Psychiczne:

- cechy rasy - kierunek hodowli na psa stóżującego lub obronnego (bo trudno wyobrazić sobie np. obronnego labradora, ktory zazwyczaj się do wszystkich cieszy:)

- indywidualne cechy psa - takie jak odwaga, "poziom" agresji, inteligencja, umiejętność oceny sytuacji (coś by się tu jeszcze wymyśliło)

Ach i jeszcze wychowanie (ew. szkolenie), które może zarówno wzmocnić jak i wyciszyć instynkty (np. pies z natury obronny, który przez całe życie słyszy "nie" na wszelkie objawy agresji, może w decydującym momencie nie zareagować; pies, który na obrońcę wyhodowany nie był, poprzez szkolenie czasem może się nim stać)

Link to comment
Share on other sites

Wracając konkretnie do tematu: "Właściwości obronne psa od czego zależą?"

Myślę, że to jest tak: zależą od cech fizycznych i psychicznych psa.

Fizyczne to:

- wielkość - ale np amstaff nie jest wcale wielkim psem, średni sznaucer też może już skutecznie bronić

- masa - duża masa daje oczywiście psu przewagę

- wygląd - najważniejsze jest pierwsze wrażenie, czasem mały pies o "niewyraźnym" spojrzeniu odstraszy przeciwnika, czasem na dużego psa ludzie reagują z rozczuleniem "o jaki śliczny piesek:)"

Psychiczne:

- cechy rasy - kierunek hodowli na psa stóżującego lub obronnego (bo trudno wyobrazić sobie np. obronnego labradora, ktory zazwyczaj się do wszystkich cieszy:)

- indywidualne cechy psa - takie jak odwaga, "poziom" agresji, inteligencja, umiejętność oceny sytuacji (coś by się tu jeszcze wymyśliło)

Ach i jeszcze wychowanie (ew. szkolenie), które może zarówno wzmocnić jak i wyciszyć instynkty (np. pies z natury obronny, który przez całe życie słyszy "nie" na wszelkie objawy agresji, może w decydującym momencie nie zareagować; pies, który na obrońcę wyhodowany nie był, poprzez szkolenie czasem może się nim stać)

Szaraduszka: chyba dobrze podsumowałaś temat :D

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Przeczytałam ten temat i widze tu kilka niejasności.
Po pierwsze, nie wyobrażam sobie psa nie szkolonego, przynajmniej PT powinien miec każdy.
Szkolenie w zakresie obrony nie wyzwala w psu agresji, raczej uczy go prawidłowego zachowania. Pies a i owsze zaatakuje pijaczka, który będzie stwarzał mi zagrożenie, czyli bedzie np. wymachiwał rekami , ale gdy stanie spokojnie to pies po szkoleniu pusci go i będzie jedynie obszczekiwał. Obrona to nie slepe gryzienie.

Fakt sa rasy z predyspozycjami do obrony, gdzie tez spotykamy wyjatki a i sa psy wyjątkowe z pozostałych ras.

U nas na szkolenie chodzi labek, który wspaniale sobie radzi na obronie, to taki przykład.
Jesli chodzi o wyjątki w rasach, to np. lekliwy doberman ( pisze o takiej rasie, bo samam mam ) czy zbyt agresywny tez nie będzie się nadawał.

To troche jak ze sportowcami, niby każdy się nadaje, ale nie każdy ma predyspozycje.

A i na koniec - predyspoycja do obrony to nie wielkość psa a cechy charakteru.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...