Jump to content
Dogomania

Szkielet Fiona- ma 8lat,złamaną psychikę i potencjał,którego nikt nie dostrzega.


agatkia

Recommended Posts

  • Replies 125
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

8 lat takiego zycia?
Wyobrazacie to sobie?
Ja mam taka sunie, wielkosci minisznaucera, ktora w taki sposob spedzila w Ostrodzie w schronie 7 lat. Nie wychodzila z budy, nazwano ja- Fata-Morgana. Psychicznie odciela sie od swiata i zyla w letargu. Na sile wywlekano ja na szczepienia i strzyzono na sedalinie.
Teraz to oddana, kochana sunia radośnie obszczekująca mnie na spacerach, ktora nigdy mnie nie odstepuje i pozwala ze soba zrobic wszystko. Jest juz niewidoma, lata schronu odcisnely swoje pietno na jej zdrowiu, ale jest szczesliwa i kochana.
Zawsze gdy sa swieta mysle o tym, wyobrazam sobie 7 lat potwornego strachu, samotnosci, beznadziei, zimna, drzacego ciala w budzie obserwujacego mijajace kolejne zimy, wiosny, lata i jesienie, sniegi, deszcze i upaly...
Za kazdym razem płacze.
Fiona jest chyba jeszcze bardziej zastraszona niz Morgana, ale w oczach jest duzo nadziei, to nie sa oczy kompletnie złamanego psa.
Ona jeszcze wróci do życia.
Tylko trzeba jej pomóc...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dorothy']8 lat takiego zycia?
Wyobrazacie to sobie?
Ja mam taka sunie, wielkosci minisznaucera, ktora w taki sposob spedzila w Ostrodzie w schronie 7 lat. Nie wychodzila z budy, nazwano ja- Fata-Morgana. Psychicznie odciela sie od swiata i zyla w letargu. Na sile wywlekano ja na szczepienia i strzyzono na sedalinie.
Zawsze gdy sa swieta mysle o tym, wyobrazam sobie 7 lat potwornego strachu, samotnosci, beznadziei, zimna, drzacego ciala w budzie obserwujacego mijajace kolejne zimy, wiosny, lata i jesienie, sniegi, deszcze i upaly...
Za kazdym razem płacze.
Fiona jest chyba jeszcze bardziej zastraszona niz Morgana, ale w oczach jest duzo nadziei, to nie sa oczy kompletnie złamanego psa.
Ona jeszcze wróci do życia.
[B]Tylko trzeba jej pomóc[/B]...[/quote]


[B]Dorothy, tylko albo AŻ[/B]! widzisz jaka frekwencja na wątku?? Nia sie nikt nie interesuje, ja wiem, ze ona mogłaby dojśc do siebie, tylko co ja mam zrobić? mogę jej w najlepszym razie poświecic trochę czasu dwa razy w tygodniu (po 20 minut?) Co to jest dla takiego psa?Co z tego, ze ona robi małe postępy? ostatnio, jak wpadłam do schroniska po kilkudniowej przerwie znowu siedziała w budzie. Nawet jak jest na wybiegu zdarza jej się wejsc do starej opuszczonej budy, która tam pozostała. Lubi głaskanie, grzecznie stoi, gdy człowiek jest przy niej i ją dotyka, choć ona nie rozumie, co to wszystko znaczy. t dla niej tylko dodatkowy stres. W dodatku jest z dośc dominujacym samcem w boksie, a roszady w schronisku właściwie niemożliwe. Nie wiem już, co robić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dorothy']8 lat takiego zycia?
Wyobrazacie to sobie?
Ja mam taka sunie, wielkosci minisznaucera, ktora w taki sposob spedzila w Ostrodzie w schronie 7 lat. Nie wychodzila z budy, nazwano ja- Fata-Morgana. Psychicznie odciela sie od swiata i zyla w letargu. Na sile wywlekano ja na szczepienia i strzyzono na sedalinie.
Teraz to oddana, kochana sunia radośnie obszczekująca mnie na spacerach, ktora nigdy mnie nie odstepuje i pozwala ze soba zrobic wszystko. Jest juz niewidoma, lata schronu odcisnely swoje pietno na jej zdrowiu, ale jest szczesliwa i kochana.
Zawsze gdy sa swieta mysle o tym, wyobrazam sobie 7 lat potwornego strachu, samotnosci, beznadziei, zimna, drzacego ciala w budzie obserwujacego mijajace kolejne zimy, wiosny, lata i jesienie, sniegi, deszcze i upaly...
Za kazdym razem płacze.
Fiona jest chyba jeszcze bardziej zastraszona niz Morgana, ale w oczach jest duzo nadziei, to nie sa oczy kompletnie złamanego psa.
Ona jeszcze wróci do życia.
Tylko trzeba jej pomóc...[/QUOTE]

Fiona, Puma... i ludzki egoizm. "Wziąłbym jakby była młodsza, a tak to się przywiążę i chciałbym, żeby pies był ze mną jak najdłużej" - to częsta reakcja i egoizm, bo może by raz pomyśleć o tym co czuje PIES:shake: i co PIES by chciał..

Link to comment
Share on other sites

Wiesz, co? Niby odtrasza... ale ja wiem, ze Fiona mimo problemów będzie mega kochana i będzie chciała się uczyc nowego zycia. Dla niej gorzej być już i tak nie może, wszystko co złe przeżyła. Mimo wszystko wydaje mi sie, ze ona będzie chciała współpracować. Najtrudniejsze są przypadki, w których psy jużnie chca walczyć, choc taką szansę mają...

Mamy teraz w schronie huskiego w tak totalnej depresji, ze nie wychodzi z budy i w tej budzie załatwia nawet swoje potrzeby fizjologiczne. 14 marca moze jechać do domu, ale bez tymczasu naprawdę nie wiem, jak przeżyje do wyjazdu...

Link to comment
Share on other sites

o rety :-(
no widzialam taki watek o huskym...:shake: strasznie go szkoda.
Troche za daleko jestem na jakakolwiek pomoc.

a a propos odstraszania- mnie odstraszyoby naprawde chyba tylko jedno- niekontrolowana agresja u psa. Wszystko inne uwazam ze jest czlowiek w stanie pokonac.

Link to comment
Share on other sites

[url=http://www.dogomania.pl/forum/f28/szkielet-fiona-ma-8lat-zlamana-psychike-potencjal-ktorego-nikt-nie-dostrzega-131597/][IMG]http://images50.fotosik.pl/73/a52a9a484ff0f5a8.png[/IMG][/url]

Wyszło jak wyszło, z czasem jakiś zdolniacha zrobi lepszy, a póki co chciałam pomóc.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bigosik'][URL="http://www.dogomania.pl/forum/f28/szkielet-fiona-ma-8lat-zlamana-psychike-potencjal-ktorego-nikt-nie-dostrzega-131597/"][IMG]http://images50.fotosik.pl/73/a52a9a484ff0f5a8.png[/IMG][/URL]

Wyszło jak wyszło, z czasem jakiś zdolniacha zrobi lepszy, a póki co chciałam pomóc.[/quote]


Super!
Jeśli chodzi o Fionę... cóż, przytyła nam panna, i to niewątpliwie plus- niestety jedyny :-( Dzisiaj Sunia znów posiusiała sie przy zabieraniu jej z boksu. Na spacerze cały czas odwracała sie w stronę schroniska i chciała wracać. O załatwianiu potrzeb fizjologicznych, wąchaniu, bieganiu mowy nie ma. Dla niej spacer to stres i nic więcej. Zaczynam mieć wątpliwości, czy moje starania przyniosą jakikolwiek efekt... tak nieczęsto moge być w schronisku.
Specjalnie zabrałam Fionke nado lasu, zebym mogła z nią popracowac na spokojnie, zeby nie rozpraszały nas hałasy, szczekajace psy, ale ona własnie traci poczucie bezpieczeństwa na skutek utraty tego wszystkiego i jedynego, co zna.
Eh... :roll:

Link to comment
Share on other sites

Biedna sunieczka!:placz:
Paradoksalnie czuje się bezpieczna w schronie,może dlatego,że ma swoję budę i jedzenie? I niczego więcej od życia nie oczekuje?:placz:
Wystarczy jej to co ma?
Czego ona musiała doświadczyć,że tak niewiele,jest dla niej wystarczające?:placz:

Link to comment
Share on other sites

Czytam i patrzę... I tak mi ciężko...
Nie wiem, czy to pocieszy kogokolwiek...
Ale...

Miałam sunię z takimi problemami. Przyprowadziła ją moja Córka z lasu (w czasie wakacji). Postawa, zachowanie na spacerze itd. - wszystko takie samo...
Pierwsze dwa dni nie sypiała wcale, tylko drzemała na siedząco - cały czas gotowa do reakcji - ucieczka.

To jest do opanowania w 80%. Całkiem nie da się odruchów wyeliminować.
Ale to wystarczy !
Moja sunia doskonale przystosowała się do życia w bloku w Warszawie. Trwało to ok. miesiąca.
Pozostała jej głównie niechęć do długich spacerów (najbezpieczniej było w domu). To naprawdę nie jest problem.
Druga pozostałość - jeśli się w jakimś momencie bała nie reagowała na wołanie. Zbyt duży stres...

Sunia wg mnie może być młodsza niż się wydaje...
Zastanowię się, co ja jeszcze wtedy robiłam, by pomóc mojej w socjalizacji.

Poprosimy Kogoś miłego o zrobienie ogłoszeń...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='przyjaciel_koni']Czytam i patrzę... I tak mi ciężko...
Nie wiem, czy to pocieszy kogokolwiek...
Ale...

Miałam sunię z takimi problemami. Przyprowadziła ją moja Córka z lasu (w czasie wakacji). Postawa, zachowanie na spacerze itd. - wszystko takie samo...
Pierwsze dwa dni nie sypiała wcale, tylko drzemała na siedząco - cały czas gotowa do reakcji - ucieczka.

To jest do opanowania w 80%. Całkiem nie da się odruchów wyeliminować.
Ale to wystarczy !
Moja sunia doskonale przystosowała się do życia w bloku w Warszawie. Trwało to ok. miesiąca.
Pozostała jej głównie niechęć do długich spacerów (najbezpieczniej było w domu). To naprawdę nie jest problem.
Druga pozostałość - jeśli się w jakimś momencie bała nie reagowała na wołanie. Zbyt duży stres...

Sunia wg mnie może być młodsza niż się wydaje...
Zastanowię się, co ja jeszcze wtedy robiłam, by pomóc mojej w socjalizacji.

Poprosimy Kogoś miłego o zrobienie ogłoszeń...[/quote]

Ona ma ząbki w nienajlepszym stanie, watpię, czy jest młodsza... choć drugiej strony ma za sobą ciężkie życie, Animalsi przejęli schronisko raptem rok temu, a to co siedziało wcześniej trudno sobie nawet wyobrazić... nie wiem, co jadła (jak już w ogóle było co jeść). Strasznie mi jej szkoda. Wierzę w jej socjalizację, bo kiedyś tak jak już pisałam, tylko w budzie siedziała, teraz z niej wychodzi, oszczekuje inne psy. Sam fakt, ze można mimo wszystko zabrać ją na wybieg czy spacer to ogromny sukces. Tyle, zejej zachowanie to taka sinusoida: raz jest lepiej, potem znowu siusia pod siebie i chowa się do budy, gdy tylko cżłowiek w pobliżu. Systematycznej pracy potrzeba, i warunków innych. W schronisku nie wyjdzie na prostą, to mało prawdopodobne... a domki- jak to zwykle bywa w takich przypadkach wkolejkę sie nie ustawiają... :-(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...