Jump to content
Dogomania

Zbyt zakochany w ludziach.


Feigned

Recommended Posts

Nie wiem czy już był taki temat, jeśli tak to przepraszam, będę dalej szukać.
Mój pies ma pół roku i niesamowicie się cieszy kiedy na spacerze zobaczy innego człowieka, nawet jesli widzi go pierwszy raz w życiu. To samo z innymi psami. Uciążliwe to jest bo jak jesteśmy w ruchliwym miejscu to do każdego się wyrywa i piszczy ze szczęścia. Tak samo kiedy ktoś przychodzi do nas do domu, zazwyczaj aż popuszcza ze szczęścia.. nie wiem czy to dlatego, że to jeszcze szczeniak?
chciałabym zacząć go tego oduczać, ale nie wiem jak, jak na razie to go tylko odciągam..
czasami staram się zwrócić na siebie jego uwagę kiedy ktoś idzie i jak nie reaguje na tą osobę to go nagradzam, ale nie wiem czy to wystarczy.
pomóżcie!

Link to comment
Share on other sites

Polecam książki Zofii Mrzewińskiej:
- "Psim zdaniem"
- "Po obu końcach smyczy"
- "Jak rozmawiać z psem"
- "Sam wychowasz swego psa".
I [URL="http://www.owczarek.pl/zofia/journal/default.asp"]Owczarek.pl - Szczeniak w domu - Blog Zofii[/URL]
[URL="http://pies.onet.pl/13,13575,42,wstydze_sie__gdy_moj_pies_ciagnie_na_smyczy,ekspert_artykul.html"]Wstydz� si�, gdy m�j pies ci�gnie na smyczy - Zofia Mrzewi�ska - Onet.pl Pies[/URL]
[URL="http://zofia-mrzewinska.blog.onet.pl/2,ID324857048,index.html"]Zdaniem Psubratki - blog Zofii Mrzewi�skiej - Onet.pl Blog[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Znam ten ból ... znalazłam na to metodą, która działa ale początkowo idzie ciężko i nie zawsze da się to zrobić, ale ja jestem zadowolona.
Otóż chodzi o to, że ja moją sucz po prostu sadzałam na widok innego psa czy człowieka i czekałam aż przejdzie. Początkowo było po prostu siedzenie, jak już opanowała siadanie i spokojne czekanie aż ktoś przejdzie, doszłyśmy do momentu siad i wlepianie wzroku we mnie , oczywiście ja zależnie od sytuacji albo wabię jej uwagę smaczkiem, albo mówię ciągle mówię, aż ktoś przejdzie, a w efekcie końcowym zaczynam się entuzjastycznie cieszyć i bawić.
Myślę, że metoda fajna, my nad nią wciąż pracujemy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Feigned']dziękuję za odp. :loveu:

Iss, chyba wypróbuję twoją metodę, mam nadzieję, że się uda. ;)[/quote]Twój psiak jest mały więc masz większe szanse opanowania jego radości niż właściciel dużej rasy :lol:

Link to comment
Share on other sites

Mam taki sam problem, ale tylko w stosunku do psów ;) Mój kudłacz też wyrywał się do każdego napotkanego psa, żeby się z nim pobawić. Na początku robiłam jak Iss, że sadzałam Mickiego i probówałam skupić jego uwagę na mnie jednak wydaje mi się, że lepsze jest np. skupienie uwagi psa na tobie w ruchu, czyli równanie przy nodze albo jakieś inne komendy ruchowe, byleby odciągnąć uwagę psa. Gdy pies siedzi ma więcej czasu na myślenie o innym psie i trudniej mu się skupić na tobie ;) no i oczywiście cały czas nagradzanie i mega entuzjazm, gdy zignoruje innego psa :eviltong:

Co do reagowania na ludzi myślę, że powinnaś zrobić małe ćwiczonko, np. poprosić paru znajomych, żeby po kolei (w jakimś odstępie czasu) wchodzili do ciebie do domu, zupełnie ignorując psa. Jeśli pies zacznie na nich skakać albo coś to niech po prostu od niego odejdą. Jak pies się położy lub siądzie to wtedy osoba może się z nim przywitać i niech da mu przygotowaną wcześniej nagrodę ;) i tak z każdą osobą po kolei ;)


edit: w tym poście chyba pobiłam rekord w użyciu słowa "pies" :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Hm...miałam ten sam problem.Mój kundelek-Oskar jak był mały cieszył się jak głupi kiedy szedł człowiek lub pies.A jeśli przechodziło dziecko to już była całkiem tragedia.Nie zwracałam wtedy na to zbytnio wielkiej uwagi.Teraz kiedy Oskar ma 6 lat.Nie reaguje szczęściem na widok człowieka.Macha ogonkiem tylko do znajomych...na resztę nie zwraca uwagi.;)Samo mu przeszło.Twój psiak też jest młody...więc może mu to samo przejdzie.

Ale mogę dać radę.Przed spacerem w domu wybaw się z psiakiem...aż do zmęczenia.Gdy wyjdziecie na dwór...załatwi swoje potrzeby i zechce wracać do domu.Nie w głowie mu będzie zachęcanie ludzi do zabawy.;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='M&T']. Na początku robiłam jak Iss, że sadzałam Mickiego i probówałam skupić jego uwagę na mnie jednak wydaje mi się, że lepsze jest np. skupienie uwagi psa na tobie w ruchu, czyli równanie przy nodze albo jakieś inne komendy ruchowe, byleby odciągnąć uwagę psa. Gdy pies siedzi ma więcej czasu na myślenie o innym psie i trudniej mu się skupić na tobie ;) no i oczywiście cały czas nagradzanie i mega entuzjazm, gdy zignoruje innego psa :eviltong:
[/quote]
Myślę , że to w sporej mierze zależy od psa. Mojej sucz łatwiej jest siedzieć i patrzeć na jakiegoś psa z siadu bądź wlepiać wzrok we mnie i słuchać moich słów, niż równać w momencie kiedy obok przechodzi pies.

Link to comment
Share on other sites

M&T, kiedy ktoś do nas przychodzi to nawet jak go ignoruje, to Axel biega za tą osobą i skacze ze szczęścia :eviltong: przechodzi mu po może 10 minutach.
kredka, z tym wymęczeniem to też nie wiem czy by poskutkowało bo on ma w sobie tyle energii, że na dworze zawsze znajdą się siły, żeby pobiegać :diabloti:

Będę teraz robić tak jak napisała, M&T, jak ktoś będzie przychodził to będę prosiła żeby go ignorowali dopóki się nie uspokoi.
a na dworze skupianie uwagi na mnie. ;)
mam nadzieję, że to wszystko pomoże.

dzięki wam dziewczyny za rady :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Wiesz, na początku będzie uspokajał się po 10 minutach, ale jak zrozumie o co chodzi to ten czas będzie się zmniejszał :) Mój psiak już po kilku dniach [bo też lubił skakać na ludzi] zrozumiał, że dopóki się nie uspokoi to z powitania nici i teraz czasem nawet od razu siada jak tylko wejde do domu, żeby jak najszybciej się przywitać :evil_lol:

W każdym razie cieszę się, że mogłam pomóc i powodzenia życzę! :)

Link to comment
Share on other sites

Ja tez polecam metode, gdzie pies dostaje komende "siad" w momencie gdy ktos nas mija, a on jest mocno nakrecony. Wlasnie tak nauczylem moja bokserke, ze ma nie skakac na ludzi i dzieci, ktore nas mijaja. Potem stopniowo przechodzilismy na komende "ladnie" (taka odmiana rownaj :lol:) i schodzenia psa do nogi w momencie gdy ktos na mija. Teraz moge isc z nia bez problemu w centrum miasta miedzy ludzi i, nie liczac pierwszych kilku minut podniecenia, ladnie idzie przy nodze i nie sprawia problemow. Oczywiscie bez kolczatki.

Niestety gdy gosc przychodzi do domu to jest juz inna historia :diabloti: Ona jest wtedy tak podniecona, ze jest nie do opanowania. Zwykle po okolo 10 minutach jej przechodzi, ale pierwsze kilka chwil to jest normalnie huragan. Jak ktos wpada tylko na chwile to zawsze zamykam pas w innym pokoju. Probowalem juz wyciszania jej, trzymania czy odwracania uwagi, ale ona jest tak podniecona czlowiekiem, ze nie ma szans zeby cokolwiek bylo skuteczne. Daje jej po prostu chwile poszalec, a potem sie sama uspokaja :lol:

Bardzo jest niewygodne to jej zachowanie, ale co zrobic. Najsmieszniejsze jest, ze jak przychodze z kims obcym do domu to ona jest tak podniecona gosciem, ze mnie tylko nosem dotknie zeby sie przywitac, a potem od razu zaczyna sie cieszyc jak oszalala do goscia :roll: Podobno boksery sa nieufne do obcych, ale u niej jeszcze nigdy tego nie zauwazylem. Moze kiedys jeszcze z tego wyrosnie, ale specjalnie na to nie licze juz, bo ma juz ponad rok.

Link to comment
Share on other sites

Chyba nic już nie dodam do wszystkich rad, może poza pociechą,że mój pies już z tego "wyrósł"/ ma prawie 2 lata ;)/ a też myślałam,że zostanie przyjaciółką "wszystkich" na zawsze. Teraz pracujemy jeszcze nad ignorowaniem psów i Walizek na kółkach , o których już pisałam w innym wątku. Odwracanie uwagi pomaga, ale niestety te reakcje jeszcze się nie utrwaliły i też mamy z tym problem, tym większy,że po zauważeniu innego psa Fuga układa się na ziemi lub czai niczym pantera, żeby w finale wyskoczyć na psa w celach zabawowych, oczywiście. W centrum miasta, gdzie psów jest dużo bywa to kłopotliwe :cool3:, ale nie dajemy się i pracujemy nad tym.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli to jeszcze szczeniak, to naucz go komendy "niewolno!". Pies się nauczy w praktyce, czego niewolno, a co wolno. Myślę, że to normalne, że szczeniaki tak reagują na innych. Znam jednego z owych psiaków. A też dobrym sposobem będzie odciąganie psa i właśnie wymawianie tej komendy "niewolno". Pies zrozumie po jakimś czasie i będzie dobrze. Cierpliwość popłaca... ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='NUTELLASTELLA']Jeśli to jeszcze szczeniak, to naucz go komendy "niewolno!". Pies się nauczy w praktyce, czego niewolno, a co wolno. Myślę, że to normalne, że szczeniaki tak reagują na innych. Znam jednego z owych psiaków. A też [B]dobrym sposobem będzie odciąganie [/B]psa i właśnie wymawianie tej komendy "niewolno". Pies zrozumie po jakimś czasie i będzie dobrze. Cierpliwość popłaca... ;)[/QUOTE]
(podkreślenie moje) jak rozumiem to jest właśnie budowanie więzi z przewodnikiem i pozytywnych skojarzeń z obcymi?:crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

  • 5 months later...

Mój pies jest niewidomy i nie widzi innych psów, niestety, czuje je z daleka i dostaje wtedy szału. To samo z ludźmi. Metody "skupienia na przewodniku" nie dają żadnych efektów, zatrzymany zaczyna krążyć wokół przewodnika, siadać nie chce (chociaż normalnie robi to bez problemu), wzroku na mnie skupiać nie będzie, bo mnie nie widzi. Próbowałam z różnymi smakołykami i osiągnęłam to, że okoliczne psy, puszczane luzem, zbiegały się do mnie, bo też chciały, a mój nie, miał smakołyki gdzieś, rwał się do psów i ludzi.

Link to comment
Share on other sites

tak jak było pisane, czyli skupianie uwagi na przewodniku, uatrakcyjnianie osoby przewodnika
.
Jesli chodzi o gości to myslę, że dobrym sposobem an rozładowanie jego emocji byłoby stworzenie "rytuału powitalnego" który będzie składał się tylko i wyłącznie z komendy siad ->łapa i nagrodzenia( czy to smaczkiem czy pogłaskaniem). I na tym koniec, goście ignorują psa i zajmuja się swoimi sprawami.

Dodam jeszcze, że dobrze byłoby, gdyby przechodnie takze nie zwracali na psa uwagi, wtedy kiedy on do nich podchodzi. Wiem, ze to trudne do wyegzekwowania, szczególnie przez przechodniów ale na pewno by pomogło.

Link to comment
Share on other sites

Troszke innym problem z niewidomym psem, jednak moze sie przydadza pomysly na prace z nim:
[url=http://pies.onet.pl/13,10181,42,lek_separacyjny_u_niewidomego_psa,ekspert_artykul.html]Lęk separacyjny u niewidomego psa - Zofia Mrzewińska - Onet.pl Pies[/url]
A moze warto znalezc kogos, kto tez sie opiekuje niewidomym psem, wymienic sie doswiadczeniami, np.:
[url=http://www.fundacja-ast.pl/component/option,com_zoom/Itemid,99999999/page,view/catid,6/PageNo,1/key,8/hit,1/]AST Fundacja na Rzecz Zwierząt Niechcianych - .:: NIKO - niewidomy pies, który zamieszkal w Krakowie ::.[/url]

Link to comment
Share on other sites

Dzięki, [B]karjo2[/B], to jest konstruktywna odpowiedź :) Moje dotychczasowe dotyczyły psów zdrowych, one nie miały problemów z koncentracją. Ten ma... nie widzi, więc każdy zapach i ruch go dekoncentruje, ma gdzieś mnie i to co do niego gadam i co mu daję ;P

Ten pierwszy link nas nie dotyczy, Dino bez problemu zostaje sam w domu, w ogóle w mieszkaniu jest idealny. Problemem są spacery i jego wyrywanie się do psów, ale przede wszystkim do ludzi... Wtedy nic innego dla niego nie istnieje, nie ma mowy o jakimkolwiek skoncentrowaniu go na czymkolwiek, nic do niego nie dociera. Kiedy nie ma ludzi i psów w pobliżu, jest idealny, idzie grzecznie, hasa w kółko na smyczy jak koń na lonży (więc jest wybiegany) słucha się.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Witam.Chciałam wlasnie prosic o rade w tym temacie,bo nie radze sobie z moja sunia owczarkiem collie.Jestem juz tak umeczona spacerami z nia,ze ograniczam je do minimum.To ,ze ciagnie staram sie opanowac kantarkiem i w sumie sie udaje ale radosc na widok obcych ludzi jest tak wielka ,ze nie moge juz jej utrzymac.Mialam juz kiedys psa,boksera i nigdy wczesniej nie bylo takiego problemu,ten mnie poprostu przerasta.Unikam ludzi ale to praktycznie niemozliwe pod blokowiskiem.Sunia skonczyla 6 mies i zachowywala sie tak od zawsze,zawsze ciagnela do wszystkiego co sie rusza,pies-kumpel to rozumiem ale czlowiek?!Nauczylam ja komendy 'nie wolno' jak idzie z naprzeciwka czlowiek,czasem pomaga a czasem w ostatniej chwili mi wyskakuje jak oszalala i skacze,cieszy sie,piszczy i kladzie do glaskania.Tak samo jak idziemy sciezka,blisko okien patrzy w okna,macha kita,skomle.Kilka razy wychylilam sie z okna jak z pancem szla na spacer,zawolalam ja ale nie przypuszczalam,ze bedzie tego taki efekt.Zaden pies w okolicy tak sie nie zachowuje.Jestem zalamana ;(
...sprobuje zastosowac rady o ktorych piszecie ale gdyby ktos mial taki problem jeszcze i udalo mu sie wyjsc prosze o posta.Dziekuej i pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Neo.']tak jak było pisane, czyli[B] skupianie uwagi na przewodniku, uatrakcyjnianie osoby przewodnika[/B]
.
Jesli chodzi o gości to myslę, że dobrym sposobem an rozładowanie jego emocji byłoby stworzenie "rytuału powitalnego" który będzie składał się tylko i wyłącznie z komendy siad ->łapa i nagrodzenia( czy to smaczkiem czy pogłaskaniem). I na tym koniec, goście ignorują psa i zajmuja się swoimi sprawami.

[B]Dodam jeszcze, że dobrze byłoby, gdyby przechodnie takze nie zwracali na psa uwagi, wtedy kiedy on do nich podchodzi. Wiem, ze to trudne do wyegzekwowania, szczególnie przez przechodniów ale na pewno by pomogło[/B].[/quote]


co do ciągnięcia:

ciagnięcie na smyczy jest zachowaniem samonagradzającym, w związku z tym pies zaskakująco szybko się go uczy.

pies chce dojść w konkretne miejsce -> ciągnie -> właściciel idzie za nim -> pies dochodzi do celu

w związku z tym co powyżej [B]nigdy[/B] nie mozemu ciągnącemu psu pozwolic dojść tam gdzie chce i albo:

- stosujemy metodę 'drzewko' opisywaną już wielokrotnie, czyli zatrzymujemy się, kiedy pies ciągnie, kiedy przestaje idziemy dalej
- za każdym razem gdy pies zaczyna ciągnąć zmieniamy kierunek trasy na przeciwny, pies uczy się, że gdy zaczyna ciągnąć traci możliwość dojścia tam , gdzie chce

Dla psów ciągnących praktycznie cały czas polecałabym tą drugą metodę.

Ważna jest też umiejętność skupiania uwagi psa na sobie. Mozna z psem ćwiczyć, początkowo w domu zatrzymywanie sie w momencie, kiedy my sie zatrzymujemy. -> skupiamy uwagę psa na nas idziemy do przodu (pies jest na smyczy) kiedy przystajemy, a pies zrobi to samo nagradzamy. ( warto nauczyc komendy noga)

Nie polecam w tym przypadku stosowania smyczy automatycznej, poniekąd to ona doprowadza do sytuacji, kiedy pies uczy się ciągnąć. Zmiana dotychczasowego "sprzętu" równiez może pomóc, tzn. mając obrożę, zmieniamy ja na szelki i odwrotnie

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...