Jump to content
Dogomania

Pies znowu sika w domu


onael

Recommended Posts

Cześć wszystkim :)
Wiem, że jest już cała masa takich tematów, ale mi już po prostu ręce opadają. Mam kundelka, który ma już 1.5 roku. Jakiś miesiąc temu przeprowadziliśmy się i najbardziej obawialiśmy się, ze będzie sikał w domu - na poprzednim mieszkaniu robił to praktycznie każdego dnia. Jak go wzięliśmy miał około 4 tygodni - wiem, że to za wcześnie ale jak go braliśmy zapewniano nas, że ma 6 tygodni. No ale czego tu sie spodziewać od "żuli" którzy sprzedają psa przed marketem za 10zł :/ W sumie to dość szybko nauczył się, że trzeba się załatwiać na dworze, ale po pewnym czasie jak zaczął brudzić w domu. Praktycznie każdego dnia po powrocie z pracy w kuchni (akurat wybrał sobie to pomieszczenie - jak był malutki to tam dawaliśmu gazety, na które się załatwiał - potem wynoszenie ich na dwór itd.) znajdowaliśmy sika i jakieś kupki :shake: Nawet jak cały dzień byliśmy w domu i kilka razy wychodziliśmy na spacer wystarczyło wyjść na 5 minut, żeby się wysikał w domu. Tak minęło kilkanaście miesięcy i się przeprowadziliśmy. Gdzieś wyczytałem, ze pies musi zaznaczyć swój teren i na pewno będzie sikał w domu, ale ku naszemu zdziwieniu nic nie robił. Bywało , że siedział sam w domu przez 9 godzin i po przyjściu nic - czyściutko!! Ale teraz już się chyba zadomowił i przypomnial sobie jak to fajnie jest sikać w domu, bo znowu zaczął to robić. Kilka dni temu moja dziewczyna wstała rano do pracy, ubiera się, żeby z nim wyjść, wchodzi do pokoju gdzie trzymamy kurtki itd. a tam wielka kałuża...Tego samego dnia pod moją nieobecność zrobił w sypialni kupę. Następnego dnia to już normalnie przeszedł sam siebie - siedzę w salonie na kanapie, podszedł do mnie popatrzył, przeszedł na drugą stronę ławy podniósł nogę i zaczął sikać. Nakrzyczałem na niego, skulił się i uciekł do sypialni, gdzie schował się pod łóżkiem. Od razu się ubrałem i znim wyszedłem. Kilka dni spokoju i dzisiaj znowu to samo. Przyszedł do mnie, zaczął się przytulać - położył się na mnie i zasnął. Po chwili wstał i zaczął sikać na fotel!! No już normalnie ręce opadają... Czytałem gdzieś w internecie, że psy po kastracji tak się nie zachowują i zastanawiam się nad tym krokiem, ale czy on nie jest na to za stary??? Doradzcie coś..

Link to comment
Share on other sites

Po pierwsze niczym dziwnym nie było, że szczeniak nie wytrzymywał Waszego pobytu w pracy :crazyeye: 2-3 miesięczne szczenię musi zrobić siku dosłownie co 2-3 godziny. Do wytrzymania 3 spacerów (rano, po pracy i wieczorem) przyzwyczaja się dopiero 7-8 miesięczny pies...

Dziwne jest to, że pies zaczął sikać w domu nagle po tym, gdy już długo tego nie robił. Pierwsze co jest do zrobienia, to wizyta u weterynarza i badanie moczu. To może być problem zdrowotny, przykładowo zapalenie pęcherza, na co wskazywałoby między innymi to, że pies nasikał na fotel, na miejsce w którym odpoczywa. Dopiero potem można zastanawiać sie nad problemem leżącym w psychice.

Czy w czasie, kiedy pies zaczął sikać, zaszły jakieś zmiany w jego i waszym życiu? Wcale nierzadko pies sika pod wpływem stresu wywołanego jakimiś zmianami. To coś w rodzaju znaczenia terenu, domui swoim zapachem, które ma mu przywrócić poczucie bezpieczeństwa. Pod żadnym pozorem NIE KRZYCZ na psa. Jeśli sikanie wynika ze stresu, możesz w ten sposób nasilić i utrwalić problem.

Na kastrację pies nie jest za stary, ale jeśli jest to problem taki jak napisałam wyżej, może ona nie przynieść skutku, a nawet zwiększyć stres (zabieg, weterynarz, ból) i pogorszyć sprawę.

Napisz więcej o charakterze psa, o jego relacjach z wami. Czy nagradzacie go, gdy załatwi się na zewnątrz? Niekiedy przy takich problemach pozostaje mozolne uczenie psa czystości od początku, na takich zasadach jak szczeniaka.

Link to comment
Share on other sites

Na początku jak był jeszcze szczeniakiem to moja dziewczyna pracowała na dwie zmiany, więc żadko był sam i dość często z nim wychodziliśmy.
Jedyną zmianą w naszym i jego życiu to była przeprowadzka. Ale na nowym mieszkaniu przez 3 tygodnie wytrzymał bez sikania (oczywiście w mieszkaniu :P ) W ciągu dnia to ma całkiem sporo spacerów - rano o 8, potem koło 16 jak wracam z pracy, koło 18 zanim wróci moja dziewczyna - to taki szybki spacer tylko na siku , około 21 i ostatni raz 23 albo i później. 5 razy na dzień to całkiem sporo a w tym zalicza dwa spacery po około 30 - 40 minut.

Zawsze podczas zabawy dostaje jakieś dropsy czekoladowe (specjalne dla psów oczywiście) albo smakołyki. To samo po spacerze - zawsze jest jakiś smakołyk.

To jest bardzo żywiołowy, średni piesek. Uwielbia zabawę i psucie wszytskiego co znajdzie się w zasięgu jego ząbków :D Już nawet przestaliśmy liczyć stracone buty i kapcie :) ale teraz to tylko jakąś gazete rozszarpie albo reklamówkę foliową.


Tak sobie teraz coś przypomniałem - jakoś w sierpniu jak był na spacerze z moja dziewczyną ugryzł go pies w łapke. To było koło 23 - ja wróciłem z delegacji około 7 rano i od razu zawiozłem go do lekarza - miał zmiażdżony mięsień. Dostawał przez pare dni zastrzyki i wszytsko przeszło. Czy jest możliwe, że teraz przypomina sobie te traumatyczne przeżycia jak zobaczy jakiegoś dużego psa??

Link to comment
Share on other sites

Niszczy jeszcze w wieku 1,5 roku? Jesteś pewien, że zapewniacie mu dość dużo zajęcia? Moja suka ma 8 miesięcy, to makabrycznie żywiołowy pies, ale po 2godzinnym spacerze (w tym bieganie, szkolenie, aportowanie, samo chodzenie na smyczy dla psa jest średnio zajmujące) nie niszczy niczego. Jeśli coś zniszczy to tylko rano, kiedy wstanie wcześniej niż ja, ma wtedy dużo energii i tak ją rozładowuje. Chociaż są psy, które z natury są szkodnikami :cool3:

Moja druga, starsza suczka też długo nie umiała nauczyć się sikać poza domem. Do 2 lat zdarzały jej się "wpadki". Dopiero połączenie - długie i częste spacery (codziennie co najmniej dwa 1,5 godzinne, plus ktrótsze), brak karania za załatwianie się w domu (mojej mamie zdarzało się ją skarcić - pogarszało to sprawę znacznie, bo bała się sikać przy człowieku, ale i tak sikała w domu, po czym panikowała :shake:), nagradzanie za załatwianie się na dworze (za każde siku nagroda i zabawa, tak jak ze szczeniakiem)- dało jakiś rezultat. Teraz ma już 4 lata i nic takiego się nie zdarza. Młodsza w sumie tylko dwa razy zsikała się w domu - ale była to nasza wina, bo za późno wyszliśmy. Ale od początku wychodziliśmy co 10 - 20 minut (mamy to szczęście, że mamy ogródek;)) i za każde siku nagroda :p

Więc wiadomo - po pierwsze wizyta u weta, tak jak napisała Martens. Jeśli wszystko będzie w porządku, to uczyć psa tak jak szczeniaka, przy czym nie karcić za załatwianie się w domu - ignorować to i wymywać środkami, które nie pozostawią psiego zapachu (żeby psu się nie kojarzyło określone miejsce z "toaletą").

Co do ugryzienia - możliwe, że pies ma złe skojarzenia związane z określonym psem/podobnymi psami do agresora lub wszystkimi psami (co wrażliwsze psy po ugryzieniu reagują na każdego psa histerycznie).

Link to comment
Share on other sites

To jest taki mały szkodnik :) ale teraz to tylko tak jak napisałem jakąś ulotkę z marketu czy reklamówkę poszarpie - ale to tak, żeby sie ząbki nie nudziły :)

Poprzednio mieszkaliśmy na osiedlu domków jednorodzinnych i tam znał wszystkie psy, chętnie się z nimi bawił i na widok swoich psich znajomych merdał ogonkiem. Teraz na większość psów warczy i nie pozwala im się do siebie zbliżyć - no ale są też wyjątki z którymi chętnie się bawi. A do windy to nawet nie pozwala wejść większości sąsiadom :D

Link to comment
Share on other sites

Wychodzicie z nim w kagańcu? W sumie to nic przyjemnego mieć psa reagującego agresją na ludzi... Może przydałoby mu się podstawowe szkolenie, oczywiście nagradzane? Siad, waruj, do mnie? Pies szkolony bardziej ufa przewodnikowi, zdaje się na niego w sytuacjach zagrożenia - wtedy nie będzie widział sensu w reakcji agresją na ludzi czy psy. Agresja zazwyczaj wynika ze strachu (winda - ciasne pomieszczenie - pies czuje się nieswojo w obecności obcych i próbuje ich odgonić i tak dalej).

Link to comment
Share on other sites

Nie, Biszkopt nigdy nie miał kagańca na mordce. On nie gryzie, tylko czasami warczy na inne psy.

Podstawowe szkolenie to on miał i ma - potrafi na komende siadać, podac łapę, położyć się - ostatnio nauczyłem go przewrotu na komendę. To bystry piesek i chętnie uczy się nowych sztuczek :)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

To może teraz ja...
Spotkała przykra sprawa moją przyjaciółkę. Jej mama oddała jej ukochanego psa babci w powodu sikania w domu. Na początku sikała ze szczęścia. Biegała ucieszona np. na mój widok. Ale po jakimś roku, może trochę więcej, psiak już się tak nie cieszył na mój, ani na nikogo widok. Urodziła się wtedy siostra mojej przyjaciółki. Wtedy chowała się po kątach, okazywano jej wtedy dużo mniej miłości niż zwykle (trzeba się było zająć dzieciakiem). A jej siostra jest bardzo żywiołowym dzieckiem, czasami po prostu nie wiedziała jak się z psem "posługiwać". Przez nią chyba psiak się czuł trochę, że tak się wyrażę, jak "wyrzutek" - mniej miłości, więcej odsyłania na posłanie, któtsze spacery, no i krzyczenie za sikanie... Wydaję mi się, że to dziecko właśnie ją tak stresowało, to było dla niej dużą zmianą. No, ale żeby odzyskać psa to trzeba wytresować i dziecko (a to wcale wbrew pozorom nie jest takie proste!) i psa (Lucy ma już chyba ponad 6 lat). Chciałabym im pomóc, a jednocześnie się nie narzucać (bo jej babcia podobno wyprowadza tego psa na smyczy tylko po ogrodzie!). Macie może jakiś pomysł?

Link to comment
Share on other sites

Najpierw mamusi wykład o tym że psa ma takiego jakiego wychowała i że jeżeli zobowiązała się do opieki nad nim to nie powinna psa oddawać:cool1: Jak dziecko będzie ciężko odpieluchować to też je odda? A jak nie spełni jej wyobrażeń o dziecku idealnym to znajdzie mu nowy dom?
Decydując się na psa przyjmuje się na siebie odpowiedzialność na całe psie życie czyli zwykle kilkanaście lat. [SIZE="1"]Niecierpię dorosłych[/SIZE]

Pojawia się dziecko ok, ale to jest dziecko rodziców a nie koleżanki czyli koleżanka wciąż może poświęcać psu czas, bawić się, wyprowadzać, zajmować. Wszyscy w domu powinni również chronić psa przed dzieckiem, kontrolować je i nie pozwalać na robienie krzywdy psu - bo może i to uroczo wygląda ale fajne nie jest kiedy dziecko ciągnie psa za ogon/kłaki i sprawdza co piesek ma w paszczy, choć niektórych to roczula (nie wiem czemu:evil_lol:).

Nigdy nie krzyczy się na psa za sikanie!:angryy: btw jeżeli dorosły zwierzak leje w domu to po za stresem przychodzą mi na myśl problemy z pęcherzem, ogólnie układem moczowym - badania moczu były robione, wykluczono choroby?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...